Steve, raczej nie da się walczyć z tym fałszowaniem rzeczywistości, prawda? Sprawy chyba zaszły za daleko.
Co czujesz, kiedy musisz udawać?
To wszystko już dawno zaszło za daleko, a ludzie powoli zaczynają zapominać, dlaczego tak naprawdę tu jesteśmy. Że jesteśmy czymś więcej, niż częścią machiny propagandowej, bohaterami dziecięcych komiksów i maskotkami walczącymi z wyimaginowanym wrogiem.
Czuję się jakbym nigdy nie przestał być tresowaną małpą cyrkową.
Bucky, a dlaczego podchodzisz do tego tak, jakby faktycznie robił z ciebie ofiarę? Można przecież to podpiąć pod przyjacielską pomoc, tym bardziej, że sytuacja jest trudna. Naprawdę tak bardzo uwłacza ta jego troska?
Może nie robi tego umyślnie, ale czasem naprawdę tak się czuję. Jeśli w końcu przyznam się przed samym sobą, że teraz to ja jestem tym słabszym, to będę musiał też przyznać, że wszystko się zmieniło, że nie jestem mu już tak potrzebny, że nie muszę już go bronić, że wojna wszystko zmieniła, że... coś we mnie się zmieniło. A naprawdę nie chcę tego robić.