23 maja 2016

ASTRID LÖFGREN

N, to może Eskimos? Eskimos by pasował.
Może też chodzić o to, że aktorzy azjatyckiego pochodzenia są po prostu mniej znani na świecie. Mówię teraz trochę ze swojej perspektywy, bo na palcach jednej ręki mogłabym wymienić tych, których na pewno kojarzę, a u drugiej tych, których ledwie rozpoznaję. Czarnoskóry aktor w głównej roli w „Ghost...”? Co? Matko, to się zapowiada tak bardzo źle…
/O tak, Loki-Eskimos prezentowałby się naprawdę zacnie! Jeszcze Thor grany Azjatę i byłoby bosko <3
/Całe "Ghost..." zapowiada się tak bardzo źle, że przestałam śledzić newsy jakoś niedługo po ogłoszeniu obsady. I dopiero teraz sprawdziłam, że jednak nie była to żadna z głównych ról (jakie szczęście, że się pomyliłam!). Ale za to w obsadzie widziałam co najmniej dwóch czarnoskórych aktorów, dość sporą liczbę aktorów białoskórych i zaledwie kilku Azjatów. Choć i tak nie jest tak źle jak w przypadku marvelowskiego Doktora Dziwo, w którym jedynego Azjatę zobaczymy w roli służącego. 
Steve, odnośnie zatajania – długo zamierzałeś nie mówić Tony’emu, co tak naprawdę się stało z jego rodzicami?
No, ciekawa jestem, jak będą ich pacyfikować. To się skończy wojną. Niczym innym.
/Na początku nie byłem pewien, czy mogę wierzyć temu, co powiedział Zola, więc nie kontaktowałem się z Tony'm. Później się upewniłem, ale wynikła cała ta sprawa z Ultronem, więc bałem się, że dobiłoby to Tony'ego jeszcze bardziej. A później milczałem, bo bałem się, że zbyt długo zwlekałem, że zniszczę tym relację, którą udało nam się zbudować. Zachowałem się jak egoista i nie mam na swoją obronę niczego prócz strachu.
/I tego właśnie się boję. Tego, że dojdzie do wojny. 
Bucky, cóż, może i najlepiej klasyfikować cię jako cyborga, ale nie odbiera ci to człowieczeństwa.
Najpierw mówiłeś o braku wyboru, a potem tak, jakbyś zmienił zdanie. Nie mają żadnych cudownych medykamentów, którymi mogliby cię uraczyć? To znaczy? Co ci się przypomniało, że się w swoim tchórzostwie utwierdzasz? 
/Ciężko mnie jednoznacznie sklasyfikować i to jest problem. Skoro już mam problem z oznaczeniem płci, bo zamiast dwóch w rubryczce są cztery, jak poradzę sobie z rasą? Człowiek nie, Nieczłowiek nie, Nadczlowiek nie, Cyborg nie. No jest problem i co tu począć? I zanim powiesz cokolwiek, upewnię cię, że tak, nie jestem teraz poważny.
/Nie dam im się niczym zaćpać. Poza tym, chyba nie powinienem nazywać tego migreną, bo raczej nią nie jest i wynika z tego, że Stark sfajczył mi połączenia nerwowe w ramieniu, co wywołało zwarcie w czipach, które mam w głowie. Nic miłego i czasem łeb mi od tego pęka.
/I przypomniało mi się coś, co nie jest miłe. Jest raczej na tyle miłe, że nie mam zbyt wielkiej ochoty, by o tym rozmawiać. Nie przepadam za mówieniem o czasie, w którym zaczynali mnie łamać. Chyba, że naprawdę muszę. Muszę?

#39 Bucky

***
24 maja 2016
/Zaciskam zęby i masuję skroń okrężnymi ruchami.
/Mam wrażenie, że głowa za chwilę mi eksploduje, tak bardzo upierdliwy jest ten ból. Staram się jednak choć udawać, że słucham tego, co Rogers ma do powiedzenia. Tak naprawdę nie potrafię się skupić, choćbym nie wiedzieć jak bardzo tego pragnął.
/Może znów mówi o czymś związanym z Protokołem? Często o tym mówi. Gęba czasem mu się nie zamyka. Momentami mam ochotę mu w tym pomóc. Najlepiej pięścią. Ale się hamuję. To dobrze. Chyba.
/Może więc znowu mówi o Protokole? Tylko po co? W czym niby miałbym pomóc?

O.

On się wczuwa, jest aktorem z krwi i kości xD
I cóż, nadaje się do nich xD Każdy tam ma jakiegoś "świra" xD
Myślałam, że napiszesz "O. będzie w raju" xD Haha taki był zamysł, by był podobny xD
Trzymam za słowo <3
/Patrząc na ten gif z walki z Panterą, nie mogłam przestać wyobrażać sobie tego, jak wyglądałoby starcie filmowego Bucky'ego z Wolverinem, który ma troszkę większe pazurki niż Pantera. To byłoby tak epicko pierdołowate <3
/Nie każdy! Jest jeszcze Sam. Sam jest normalny. Biedaczyna musiał mieć tam przekichane.
/Wiem, że taki był zamysł bloga, ale serio ten facet jest podobny. Jeszcze ten fryz na Stana z "The Apparition".
Widzisz? Już wiemy na jakie studia pójdziesz, Staruszku xD
/Nie jestem stary. W lipcu skończę dopiero trzydzieści jeden lat. To nie aż tak dużo. I tak, wiem, że chodziło ci o mój rok urodzenia.
Chcę zrobić to co ty chcesz.
/Niby po co?

O.

Bucky wygrywa konkurs na postać z największą ilością złych zdjęć xD No ale ktoś musi xD
Tj miałam na myśli Avengersów :D
Czyli do Ciebie też stworzyć petycję pt "Kogo powinien Bucky pocałować?" a)Steve'a, b) Kapitana Amerykę xD
Ja tam bym nie miała nic przeciwko na takie wydarzenia w ich życiu xDDDDDD
/Oj tam, po prostu pan Stan ma bardzo ekspresywną mimikę, kiedy każą mu udawać, że walczy. Lub biega. Lub wykonuje jakąkolwiek czynność, która wymaga ruchu. Dlatego Winter w CA:WS nosił maskę :P Inaczej trudno byłoby zachować powagę, gdyby straszny i mroczny WS zachowywał się tak podczas walki na moście. Bo przy scenie na Helicarrierze minki już są.
/Wiem. Ja także.
/Mogę ci obiecać, że jeśli komiksowy Bucky cmoknie Steve'a, mój też to zrobi ;) 

/Ale żeby bloga o tym zakładać? I żeby ten blog miał dwieście trzydzieści cztery strony? I trochę przeraża mnie to, że moją pierwszą myślą, gdy tam weszłam i zerknęłam na pierwszy gif, było "O, jaki podobny do pana Stana". Internet mnie spaczył.
Nie chciałbyś zostać Coachem? Byłbyś w tym dobry, bez krzty ironii ;)
/Cóż, można powiedzieć, że już nim jestem. W pewnym sensie, oczywiście, bo podobnymi rzeczami zajmowałem się w Avengers.
Gdzieś, gdzie nie będziesz mnie widzieć, co by Ci ciśnienia nie podnosić.
/Rób co chcesz. Nie moja sprawa.

O.

Powinien jeszcze pod tęczą przelecieć! I mieć kotka małego! Kotki zawsze robią furorę xD
To ją kontrolują pod swoimi skrzydłami, wiesz przyjaciół miej blisko, wrogów jeszcze bliżej. Może się tym kierowali xd
Które Ty wykorzystasz xD Oj zła Ty xD
/Bez małego kotka ani rusz. Każdy by takiego chciał. Nawet Buckyś - klik.
/O tak, dać Wandę pod kontrolę tym gościom. Przecież to nie może skończyć się źle, prawda :P? 
/Oj tam, akurat tutaj nie będzie można mi niczego zarzucić, bo to kanon. Po prostu teraz zamiast trzymać się biegu wydarzeń w MCU, powoli przechodzić będziemy na lekko zmodyfikowaną i dostosowaną do filmowego świata komiksową fabułę.

+ Właśnie odkryłam istnienie tej strony. I na usta ciśnie mi się tylko: WTF? 
Mówisz to z takim błyskiem w oku, że aż się robi ciepło na serduchu.. I prawie się w to wierzy.
/Cóż, ja w to wierzę. Inaczej bym tego nie mówił, bo nie ma nic gorszego od udzielana rad, do których samemu się nie stosuje, prawda?
No wiesz, jak powiesz żebym poszła to pójdę?
/Gdzie znowu pójdziesz? Bez obrazy, ale trochę jaśniej proszę.

Astrid Löfgren

N, może i byłoby fajniej, ale jednak Lapończyk byłby zbyt europejski.
Bo Azjaci nie walczą tak o równouprawnienie rasowe? Tak mi się przynajmniej wydaje, bo to zazwyczaj czarnoskórzy aktorzy dąsają się, że jest niesprawiedliwość wielka w tym Hollywood. A Azjaci mają swój własny potężny rynek.
/No wiem, wiem. To było po prostu pierwsze co przyszło mi na myśl.
/Azjaci mają własny rynek filmowy, produkują własne filmy, gdzie stanowią jakieś 95% nazwisk na listach płac i widocznie to im wystarcza. Jednak w takim "Marsjaninie" książkowy Azjata stał się czarnoskóry (niby kompletnie niczego nie zmieniło to w postaci, ale rodzi to pytanie dlaczego to zmienili), a w takim choćby "Ghost in the Shell" główne role grają czarnoskóry aktor i kompletnie, ale to kompletnie nie pasująca do roli Scarlett Johansson, której angaż do roli Motoko Kusanagi wywołał tak wielkie niezadowolenie, że teraz twórcy postanowili... komputerowo zmienić jej rysy twarzy na "bardziej orientalne". Bo po co zatrudnić jakąś aktorkę azjatyckiego pochodzenia?
Steve, Avengers to było zupełnie coś innego? Tam faktycznie nie było kłamstw mających swoje kłamstwa? Nic, czego doświadczyłeś w SHIELD?
Co to za ostatnie zmiany? Nie jestem na bieżąco. Cóż, przynajmniej rozpoczął rządy z przytupem, ale mimo wszystko pozostał rozważny, a taki król być powinien.
/Avengers miało być czymś innym, ale... cóż, rzeczywistość okazała się z goła inna. Jak z czasem się okazało, tajemnice, zatajanie prawdy i kłamstwa były tam na początku dziennym. Gdyby tak nie było, Ultron może nigdy by nie powstał. Dlatego w New Avengers miało się to zmienić. Ale i to zakończyło się fiaskiem. 
/Na terenie każdego państwa, które podpisało się pod ustawą, działać mają oddziały agencji powołanej do "pacyfikowania Nadludzi", którzy sprzeciwią się postanowieniom Protokołu. Czyli takich, którzy nie dadzą się spisać i bez szemrania nie przejdą pod rozkazy urzędników państwowych. To nie może skończyć się dobrze.
Bucky, a czujesz się bardziej człowiekiem czy cyborgiem?
Przypomnę, że mówiłeś o braku wyboru, a ja mówię o takim wyborze, kiedy do dyspozycji mamy coś więcej niż poddanie się lub śmierć. Dlaczego tchórzem? Chciałeś żyć. Mimo wszystko. Nic w tym złego, nic umniejszającego. Poza tym byłeś na trochę chujowej pozycji z tymi ich metodami. Chociaż rozumiem, że poddanie się uważasz za osobistą porażkę, też bym tak pewnie myślała, ale z drugiej strony długo się nie dawałeś. I właściwie to nigdy tak do końca się im nie poddałeś.
/Nie pamiętam jak to jest żyć bez tony żelastwa w ciele i bez czipów czy programowania w mózgu, więc jak mam odpowiedzieć na to pytanie? Pamiętam, że kiedyś tego nie było, ale nie pamiętam jak było bez tego.
/Mówiłem? A więc wybacz, po prostu znowu dręczy mnie migrena i jestem wymięty jak diabli. Ostatnio łapią mnie coraz częściej, ale wracając, bo my nie o tym - tak, uważam siebie za tchórza, i tak, całą tę cholerną sytuację uważam za swoją porażkę. I więcej pamiętam, tym bardziej się w tym utwierdzam.