25 września 2016

o.

Ale tego się nie ominie.. Tak jak i krytyki i hejtu i nienawiści. Zamiast być bliżej jesteśmy dalej.

Ale mógłby przez przypadek usiąść na orzechach i je rozłupać xD Bucky miałby hecę xD

No ja mam nadzieję i doczekać się nie mogę <33333333333333 Ah Stucky <33333333
/Jak się nie ominie? Mnie nikt nie chce shejtować, więc krytyka, nienawiść i hejt mnie omijają :< Życie jest takie niesprawiedliwe :P!

/Okej, ten motyw mogę jeszcze jakoś wykorzystać :P
/Właśnie wkleiłam nowy tekst <3
S: Boisz się że twój przyjaciel się w tobie zadurzy?
 Nie, zdecydowanie nie. Boję się, że jeszcze pomyśli, że ja w nim tak. Wiem, że to może wydawać się absurdalne, ale Bucky'emu miesza się ostatnio tak wiele rzeczy, że wszystko jest możliwe. Ale póki co się z tego śmiejemy.
B: Myślałam, że miedzy nami jest inaczej. Wysyłałeś mi błędne sygnały. Wszystkim wysylasz bo Steve ma jakieś strachy dziwne.
 Lubię wprowadzać ludzi w błąd. To moje hobby. 

Astrid Löfgren

N, to by było nie do zniesienia.
Zbyt nudne mają życie, by nie wykorzystać takiej okazji na odrobinę rozrywki "na ringu".
Ale wtedy już nie na niego, bo bym się nie podniosła. 
/Po prostu przyznaj, że boisz się tego, że Bucky będzie w tym lepszy i lepiej wykorzysta twoje patenty. Nie ukrywaj tego.
/No ba, w końcu nic tak nie uspokoi społeczeństwa, jak zniszczenie lotniska i rzucanie samolotami. To doskonały plan.
/Zawsze mogłabyś zwymiotować mu na buty. Też się liczy.
Steve, dezinformacja. Pierwszy krok do wiadomo czego. Angażujecie się w to czy pozostaliście na uboczu i na razie tylko obserwujecie? 
 Póki co, trzymamy się jeszcze na uboczu. Jeśli jednak sprawy będą rozwijać się tak, jak dotychczas, będziemy musieli zareagować. Obawiam się jednak, że moglibyśmy tylko pogorszyć sprawę. Wciąż jesteśmy poszukiwani.
Bucky, ale się uczepiłeś... Okej, więc czuj się tak, jak ja się czułam, kiedy mnie oskarżałeś, że cię dręczę.
 Ja się uczepiłem? Robię dokładnie to samo, co ty, słońce ty moje. Chyba ty. Mogłem coś pomieszać... Chociaż nie, sama się przyznałaś. Ty oskarżasz mnie, ja oskarżam ciebie.

RIVOLETTA

To nie znaczy że nie może mieć złego humoru.
Jak Bucky to robi. Zachowuje się jak dupek a i tak znajdą się osoby co będą mu ratować tyłek.
To ja chyba wole zostać w Polsce gdzie jest mała szansa na jakiekolwiek dziwne anomalie. Ponieważ jest jedno równanie którego nie nauczą na matmie:
Ameryka= kosmici, katastrofy pogodowe, inwazja obcych, epidemia, itp
Czy o czymś zapomniałam?
/Może, oczywiście, że może. Ale zły humor i alkohol we krwi są jednak jeszcze gorsze, co Bucky nie raz zademonstrował.
/Bucky zachowuje się jak dupek, ponieważ jest to pewnego rodzaju tarcza. Nie ma zbyt wielu przyjaciół, można ich zliczyć na palcach jednej ręki, ale oni daliby się pokroić za niego, a on za nich. A reszta ma go za dupka.
/Polska też nie jest bezpieczna. W końcu Avengers sprawili, że zamiast jednego z europejskich państw mamy sporą dziurę w ziemi. Może to nie była armia kosmitów, a armia robotów, no ale to już coś. Nie możemy narzekać na nudę.
/Zapomniałaś o neonazistowskich organizacjach, które niszczą Waszyngton super-zaawansowanymi lotniskopterami i organizują walki super-żołnierzy w środku miasta.
B, Cześć Bucky. Mam takie pytanko. Skoro nie smakowało ci jak ten napój był doprawiony, ale nie smakuje ci też kiedy jest bez smaku to może sam go sobie dopraw. No wiesz według własnego gustu?
 Lubię ten koktajl takim, jakim jest. Lubię rzeczy bez smaku. Problem?
 

o.

To nie ja tu jestem od dyskryminacji ;p
Ale swoimi możesz się z nami podzielić xD

Nie ograniczaj go, to jest smutne.. Ja mu dziurawe ręce ponoć wypominam, Ty go ograniczasz.. Zaraz z niego bohatera tragicznego zrobisz ;p
/A tam, dyskryminować każdy może. Choć oczywiście nikt nie powinien tego robić.
/Wiesz, jakoś nie dziękuję :P Coś czuję, że nie potrafiłabym pisać o Stevie, który otwiera pośladkami szampana, czy rozłupuje nimi orzechy.

/Czym go ograniczam :P? Wręcz przeciwnie, sama się przekonasz.
S: Ale co by mógł sobie uroić?
 Wszystko. To Bucky. Więc proszę, nieważne, nie mówmy już o tym.
B: Zraniłeś mnie teraz
 Żadna nowość.

Astrid Löfgren

N, nie, lepiej nie. Jeszcze zaczerpnę od niego inspirację, albo on ode mnie, i co wtedy?
Tak też chyba należy rozpatrywać całą sprawę. Tak, jakby nikt i wszyscy mieli rację.
O ile bym przeżyła. 
/I wtedy będziecie wzajemnie oskarżać się o kradzież pomysłów i plagiat :P
/Tak właśnie jest. Wszyscy i nikt jednocześnie mają rację i bronią swoich poglądów, uważając je za właściwe. A najlepszym wyjściem byłby kompromis. Ale lepiej pójść się trochę poobijać.
/Wiesz, to się nie wyklucza. Przed śmiercią mogłabyś jeszcze zdążyć zwymiotować.
Steve, większość, więc nie wszyscy.
Jak wygląda sprawa ze szkołą, tymi całymi zamieszkami, itd.? 
/Ciężko powiedzieć jak naprawdę wygląda ta sprawa. Media nie mówią wszystkiego, stacje plątają się w zeznaniach, ACTU strzeże wszystkie, nie dopuszczając do żadnego przecieku. Sharon powiedziała jednak, że wybuch spowodowało starcie grupki nastolatków, Nieludzi, którzy próbowali schwytać złodziei. Coś poszło jednak nie tak, nie wiemy jeszcze dokładnie co. Gdybyśmy znali tożsamość złodziei, wszystko stałoby się o wiele bardziej oczywiste. ACTU zatarło jednak wszystkie ślady.
/A zamieszki? Ludzie, nie tylko ci z mocami, protestują przeciw Protokołowi. Rząd i ACTU chcę ich uciszyć.
Bucky, łamiesz. Zmieńmy temat. Lepiej się już czujesz?
 Nie łamię, nie oczerniaj mnie, bo przestanie być mi lepiej!

o.

On to już w ogóle by się zatopił i to w pełni tego słowa znaczeniu xD
Dokładnie, zostawmy to już wyobraźni xD

Ale mnie to bardzo cieszy! Znakiem, że wen nie odszedł za daleko <3333333
/Oj tam, nie dyskryminuj go. Jak reklamowali go Polacy - mały, ale wariat.
/W wyobraźni te obrazy prezentują się zapewne o wiele lepiej. Więc niech tam pozostaną.

/Skrobię, skrobię. Steve właśnie maluje po częściach ciała, po których malować się nie powinno.
S: No teraz ciężko o prawdziwe przyjaźnie, więc tym bardziej nie powinieneś zwracać uwagi na to,czy ktoś coś sugeruje czy nie. Ale przecież to żadna rysa?
 Może jestem dziwny, ale myśląc przyszłościowo, dostrzegam w tym rysę. Bucky jest... jaki jest i boję się, że jeśli w przyszłości mu się nie poprawi, przez taką zamianę obyczajów może coś sobie uroić. Ale nie wypatrujmy problemów tam, gdzie ich nie ma. Zaczynam wręcz histeryzować.
 
B: ;(((((((((((( Lepiej?

o.

Pewnie tak, może by nie było większych szaleństw, ale pewnie by się zadowolił xD
Nie próbowałam wygooglować takich rzeczy, ale nic nie stoi na przeszkodzie abyś Ty spróbowała xD A później zręcznie na papier xD

A co Cię natchnęło? Czy samo się napisało? :D <3
/Jak udowodnił Ant-Man - mały też może dużo!
/Wolę nie ryzykować. Internet pokazałby mi zbyt wiele dziwnych rzeczy (dziwniejszych niż otwieranie szampana pośladkami), a ja naprawdę nie chcę ich widzieć. To mogłoby znowu zabić mego wena :P

/Jakoś tak samo się napisało, nawet nie wiem skąd dokładnie wziął się ten pomysł. Samo wyszło :P
S: Nawet gdyby wam zarzucono, to nie ma co się bawić w polemikę, trzeba być ponad tym.
 My i tak wiemy swoje, niczyje słowa tego nie zmienią, ale i tak jest jakaś rysa. Teraz zdaje się już nie być tak prawdziwych przyjaźni jak dawniej.
B: Dobra, zaczynam płakać, widzisz?
 Nie, nie widzę. Jak mam niby widzieć, co?

RIVOLETTA

#1 Przez to serum on nie może się upić czyli te bójki się stały przez zły humor? Coraz bardziej się boje zacząć rozmowę z nim 
#2 Ughh, współczuje Stevowi i jego bluzce.
Uśmiałam się przy tym plątaniu Scotta. On się chyba jeszcze nie przyzwyczaił do charakteru Buckyego, takie mam wrażenie.
W przyszłości gdyby Buckyego naprawdę osądzali to ta lista by im tylko pomogła. Więc ja bym na jego miejscu jej nie robiła.
Z tym siorbaniem to genialnie opisałaś relacje Bucky-Sam.
I mam pytanie. W jakiej szkole może być 900-set dzieci? U mnie w szkole jest może ledwie 600-set.
/Komiksowy Bucky nie miał serum, był zwykłym człowiekiem, więc mógł się upić. "Mój" Bucky jest super-żołnierzem jak jego filmowy odpowiednik, więc nie musisz się bać :P

/Bucky jest, jaki jest i jednak trzeba zrozumieć Scotta. Który także jest, jaki jest, więc ta relacja wygląda tak, nie inaczej.
/Kocham relację Bucky-Sam <3 I w filmach, i w komiksach. W tych drugich Bucky już w ogóle zachowywał się jak gówniarz, a Sam mimo wszystko zawsze pilnował jego tyłka.
/Amerykańskie szkoły to wielkie molochy, które spokojnie mogą liczyć nawet powyżej tysiąca uczniów. Do tego "większość to dzieci", więc w tej liczbie zawarci są też nauczyciele, pracownicy szkoły, może niektórzy rodzice, którzy odwozili/przywozili dzieciaki, a może także przechodnie... I spokojnie wyjdzie tak duża liczba.

Astrid Löfgren

O, mamy z Bucky'm wspólny sposób na irytowanie wszystkich wokół. Tak wiele nas łączy <3
Podobnie jak Stuckyholiczce podoba mi się zręczne przejście z dość humorystycznej części do tej tragicznej wręcz. Takie to było... płynne, że tak powiem.
Wojna jest oczywista, ale dobro zwycięża, nie? Pytanie tylko czym to dobro jest.

No i biedny Bucky :( Najbardziej to mu tych szejków "owsiankowych" współczuję. Nie dziwne, że wymiotuje...
/I widzisz? Możesz podzielić się z nim radami i przeżyciami!
/Fabuła nie będzie zupełnie zgodna z komiksowym CW, ale będzie na nim w sporym stopniu oparta. Jednak jakby nie patrzeć, wygrają jednocześnie ci dobrzy i źli, bo wszystko zależy w tym przypadku od tego, jak na to spojrzeć.

/Jakby przyłożył ci Kapitan Ameryka, wymiotowałabyś po wszystkim :P
Steve, nie każdy wróg musi od razu chcieć zabijać. Może jeszcze na takiego nie trafiłeś po prostu.
 Zdecydowana większość moich przeciwników prędzej lub później chciała mnie zabić, bez względu na to, czy było to poprzedzone wygłoszeniem swojego złego planu, jakąś dyskusją, czy jednak wręcz przeciwnie - od razu dochodziło do starcia.
Bucky, a ty mnie oskarżasz i łamiesz serce. Znowu.
 Niczego ci nie łamię.
 

o.

To chyba musiałaby być marchewa i to dorodna xD
Hahahahaahah może niech raz szampana nimi otworzy? hahahahahahahaahahah xD Przypomniało mi się, że jak robiłam rejestratorkę medyczną to była laska która opowiadała, że na panieński jej kumpeli zamówiły striptizera i wiesz, był obiecany taniec na próbę i było odpalenie świecy tyłkiem xD hhahahahaahhaahhaahahahahahhaah

Ale i tak już go uwielbiam! <3
/Oj tam, oj tam, jak kocha to i rzodkiewką się zadowoli.
/Przyznaję, że z większą chęcią zobaczyłabym otwieranie szampana niż zapalanie świecy :P Może mniej widowiskowe, ale i tak godne podziwu!

/Już kończę, opublikuję w poniedziałek, góra we wtorek.
S: Ta miłość jest wspaniała i czysta.
 Za moich czasów powiedzenie, że kocha się swojego przyjaciela, nie było odbierane dwuznacznie. Nikt nie dopatrywał się w tym żadnych podtekstów. Teraz zapewne zarzucono by nam wiadome skłonności.
B: Hahahahahah okej
 Nie śmiej się ze mnie!