15 września 2016

Astrid Löfgren

N, zacząłby narzekać, że w peruce za gorąco, że spada, że nie jest tak piękna jak jego naturalne, i w efekcie pewnie by utleniacz poszedł w ruch.
Ohohoh, nie wiem czy zdążę, ale zrobię wszystko, obiecuję!
/Albo kazałby Sharon się przefarbować :P
/Tak a propo urodzin - 23 września Sam skończy trzydzieści osiem lat. Trzeba kupić mu prezent! Duży, należy mu się za tę cierpliwość.
T’Challa, a tych, którzy na to nie idą, próbujesz przekonać do siebie innymi sposobami?
 Jeśli jest szansa na to, że są w stanie zmienić zdanie, zajmują się tym odpowiedni ludzie. Jeśli nie - mamy zbyt mało czasu, by go tracić.
Steve, i jak to wygląda, krępujecie go jakoś i siłą ciągnięcie na badanie?
 Nie, oczywiście, że nie. Znaczy... No tak, trochę tak to wygląda. I nie jestem z tego dumny. Daję radę utrzymać Bucky'ego w miejscu, jeśli jest to konieczne. Próbuje się wyrwać, ale nie walczy, więc to raczej dobry znak, prawda? Gdyby naprawdę chciał, dałby radę mi się wymknąć i to bez większego problemu, bo chociaż jestem od niego silniejszy, on jest jednak lepiej przeszkolony.
Bucky, mam ci mówić co masz mówić? 
 Musisz przyznać, że to bardzo ułatwiłoby sprawę.

o.

Oj tam, on by upadł na mega zaspę śnieżną i nic by mu się nie stało, tarcza by go uratowała, o! Lepszy scenariusz? :D Może to nie "chociaż" ale "aż"? ;p Sama zaczęłaś mu ujmować xD
Normalnie to nie na moje szare komórki ;o Wszystko na opak xD brawo ja xd
/Ale Steve nie miał wtedy ze sobą tarczy :P A na "mega zaspę" to musiał już spaść Bucky, bo inaczej zostałaby z niego miazga. A powiedziałam "chociaż", nie "aż", bo komiksowy Steve zdołał zrobić jednak więcej. Bo nie tylko złamał programowanie, ale też przywrócił Bucky'emu wspomnienia. Za co ten nie był mu zbyt wdzięczny, bo były to wszystkie wspomnienia.
/A tam, każdemu zdarza się zaćmienie. Mi to nawet szczególnie często.
T: Oj tam, jakoś byś dał radę, tak co bym przetrwała w twoim państwie. Nie szukasz może sprzątaczki?
/Zdecydowana większość społeczeństwa posługuje się płynnie chociaż angielskim, spory procent także jeszcze minimum jednym językiem obcym. Nie chwaląc się, nasze szkolnictwo stoi na wysokim poziomie. Nie musiałabyś więc obawiać problemów z komunikacją. Jednak muszę cię zasmucić, nie mamy wakatów.
S: To jest "jesteście jak stare dobre małżeństwo"
 Przepraszam, ale jacy "my"? Nie wiem czy to z niewyspania, czy z nieporozumienia, ale jakoś mi to umknęło.
 
 B: To co chcesz robić jako "coś" 

Astrid Löfgren

N, na pewno tak było. Wierzę, że gdyby zechciał upodobnić się do Sharon, nie zrobiłby sobie krzywdy.
Powiedz kiedy, a ci załatwię :P
/Albo zakupi sobie blond perukę, albo zapuści włosy i będzie farbowanko. Mam wielką nadzieję, że zdecyduje się na to pierwsze.
/13 listopada, czekam! Wreszcie będę choć po części tak wspaniała jak on <3 Tylko mam nadzieję, że ten cudowny lód dorzucają do zestawu. 
T’Challa, co to za korzyści na przykład?
 Jesteśmy wyjątkowo rozwiniętym technologicznie i zmineralizowanym państwem, z dostępem do złóż cennego i rzadkiego surowca. Niewielu nie chciałoby mieć choć szansy skorzystania z tego.
Steve, ilu jeszcze zostało? I co bierzecie pod uwagę przy wyborze?
Siłą przymuszać?
/Lista coraz bardziej się kurczy, ale na szczęście mamy jeszcze z czego wybierać. Pod uwagę bierzemy głównie doświadczenie, osiągnięcia, staramy się wybadać środowisko w jakim taki człowiek się obraca, ponieważ jest to dość istotne. Nie możemy sprowadzić tutaj szpicla.
/Czasem nie ma innego wyjścia. Wiem, że powinniśmy rozwiązywać to w inny sposób, ale skoro Buck nie chce pójść na żaden kompromis, nie chce słuchać żadnych argumentów, a badanie musi zostać wykonane, innego rozwiązania nie ma. Co innego mam zrobić?
Bucky, ty mi powiedz. 
 Ale to ja pytam. Więc ty powinnaś powiedzieć to mi. Tak to działa.

o.

No ale on mógłby przetrwać ten upadek i na rękach zanieść Bucky'ego, do jakiegoś domostwa blisko znajdującego się mostu, a tam całkiem przypadkowo mieszkałby lekarz-patriota i uratowałby Bucky'ego, albo Steve chcąc ratować Bucky'ego sam podaje mu swoje serum, bo super lekarz patriota na tyle podratował Bucky'ego by można było go jakoś przetransportować do bazy xD O odległość się nie martwmy- każdy chciałby podrzucić Kapitana Amerykę xD
Z pewnością wyglądali razem gorąco xD

Em ja to zrozumiałam, że w odbiciu jest Steve, który to napisał a ten przytulas jest tym co on by chciał widzieć w lustrze? Albo źle zinterpretowałam to ;o
/Ale wiesz, że podczas upadku Bucky już był super-żołnierzem :P? Więc Steve w najlepszym przypadku mógłby skończyć podobnie, a w najgorszym jeszcze gorzej - bez nóg, ze złamanym kręgosłupem albo przebity czymś na wylot. I tyle miałby z udawania bohatera. A tak chociaż złamał programowanie Wintera.
/Proszę - klik.

/Biorąc pod uwagę fakt, że art oparty był na pomyśle akcji "Veteran Vision Project" (dokładnie to przeróbka tego zdjęcia), zinterpretowałaś to na odwrót. Chodzi o to, że nawet jeśli teraz wydaje się być z nimi wszystko w porządku i uchodzą za szczęśliwych, wewnątrz wciąż siedzą w nich żołnierze i wspomnienia z wojny. Zresztą, gdyby Steve z lustra był tym prawdziwym, napis byłby na odwrót :P 
T: Już mam co powiedzieć do Steve. To może popracujemy nad moim akcentem?
 Nie byłbym dobrym nauczycielem, możesz mi uwierzyć.

S: Nawe uyafana endala isibini esitshatileyo.
 Co proszę? Przepraszam, ale jesteś pod wpływem alkoholu?
B: Kołysanie się w przód i tył?
 Nie jestem ani upośledzony, ani chory psychicznie, ani nie jest ze mną aż tak źle. Więc nie.

o

A skąd on ma wiedzieć, że w innym uniwersum mu się udało? to by spadli obaj i może byłaby inna - dla nich piękniejsza historia- śmierć ramię w ramię z branią duszą.
Oo! Z kim był Wolvi? X Xavierem? ;p też na to po cichu liczę, historia miłosna jak ta lala a ci będą wmawiać, że nie. My wiemy lepiej xd

I to na szybie "love you Stevie" <333 ale takie smutne, że sam to musiał napisać :(

Będę musiała posłuchać akcentu!
/To jest Marvel, takie rzeczy się tam wie. A gdyby spadli obaj, nie byłoby pięknej historii. Nie tylko dla nich, ale dla nikogo. Hydra dostałaby dwóch super-żołnierzy zamiast jednego i nie byłoby już nikogo, kto w przyszłości mógłby pokrzyżować im plany. Także w pewnym sensie to dobrze, że spadł tylko Bucky. 
/Wolvie kręcił z Herkulesem. Nie pytaj się dlaczego, bo nie mam pojęcia. To jest Marvel, tam jest wiele rzeczy, które nie mają sensu.

/A kto miałby to napisać jeśli nie sam Bucky :P? Sam miałby wpaść i naskrobać to za niego, bo ta dwójka jest zajęta przytulaniem?
T: Meka bulbe lobo! Choć mój akcent ssie. Jak powiedzieć "jesteście jak stare małżeństwo"?
/W potocznym tłumaczeniu będzie to - Nawe uyafana endala isibini esitshatileyo.
/I pozwól, że się zgodzę. Akcent pozostawia wiele do życzenia. Wiem jednak, że mój angielski także nie jest idealny.
 S: dobra. Wierzę ci. Nic już wspominać nie będę.
 Dziękuję.
 B: no więc zróbmy to coś
 Ym... A czym jest "to coś"? Bo jakoś nie bardzo wiem.

Astrid Löfgren

N, a do tego nienaganna fryzura i równie doskonały makijaż. Już wiemy, kto był inspiracją dla Winniego.
Na Allegro. Tam znajdziesz wszystko.
/Czyli, że Bucky był tak zazdrosny o to, że Steve spędza czas z Peggy, że postanowił się do niej upodobnić? Cóż, był blisko.
 Tylko aż strach pomyśleć o tym, co będzie, kiedy postanowi upodobnić się do Sharon, by zyskać trochę steve'owej uwagi.
/To już wiem co chcę na urodziny!
T’Challa, więc jakich argumentów używasz ty i twoi doradcy, żeby trochę uspokoić tych, którzy nie wierzą? Oprócz finansowych rekompensat. 
 Finansowe rekompensaty są bardzo skuteczne. Jednak nie zawsze można rozwiązać sprawę w taki sposób, wtedy konieczne jest odwołanie się do wykształcenia oraz doświadczenia, jakie zdobywa każdy król Wakandy przed objęciem stanowiska - pozwól, że tak to nazwę. Oraz do potencjalnych korzyści, jakie mogą czerpać z pokojowej współpracy z nami. To także jest skuteczne.
Steve, a macie już jakąś listę potencjalnych lekarzy? Problemowy? To znaczy? Zapiera się, że nie, no nie, bo nie?
/Nasze "tworzenie listy" opiera się raczej na wykreślaniu nazwisk kolejnych lekarzy, których udało się nam wcześniej wytypować.
/A Bucky... Może nie używa argumentów "nie, bo nie", ale staje się coraz mniej chętny do współpracy i coraz częściej się wścieka. O skorzystaniu z tomografu po pierwszych pięciu prośbach nie ma mowy, trzeba go jakoś przymuszać.
Bucky, nie rozumiesz, bo czujesz, że nie tak powinieneś odpowiedzieć. 
 Skoro nie tak powinienem odpowiedzieć, powinienem powiedzieć tak...? Tak?

o.

No ale wtedy bym powiedziała "moje gratulacje, w końcu złapałeś" i nie miałabym już co wypominać.. A bo on nie ma dystansu do siebie, stąd te nerwy. xD
Są jeszcze większe! W sumie po co domysły skoro to prawda? ;p trzeba zrobić akcję "no hetero" Capowi i Bucky'emu xD
Obejrzę w domu <3

Oczywiście, plany są i pewnie piękne.. Ale czasem jak to znajomy ma w opisie "plany są jak dziwki, lubią iść się je..."

Jaki piękny! I racja, ręką jest jak rączka z rodziny Adamsów, tu mamy potwierdzenie xD ale inne arty stamtąd też są ładne xD 
/Ale co dałoby to, że w jednym z uniwersów udałoby mu się złapać Bucky'ego, skoro w pozostałych wciąż wszystko potoczyłoby się w ten mniej szczęśliwy sposób? Gdyby Steve wiedział, że w innej rzeczywistości udało mu się uratować Bucky'ego, obwiniałby się jeszcze bardziej, bo skoro tamtemu Steve'owi się udało, dlaczego on skopał sprawę? Wie, że gdyby nie stracił wtedy równowagi (zwróć uwagę, że on też prawie spadł - klik, ale udało mu się chwycić), udałoby mu się chwycić rękę Bucky'ego. Ale on - wielki supersilny bohater, się zachwiał. 
/Ja tam zawsze twierdziłam, że Bucky jest biseksualny i nikt nie wmówi mi, że nie. Steve to Steve, jest kreowany na białego, heteroseksualnego, amerykańskiego chrześcijanina, ale skoro nawet Wolverine w jednym z uniwersów znalazł sobie chłopaka, to i on prędzej lub później znajdzie. Fandom Stucky jest coraz większy, więc w końcu Marvel się ugnie. Marvel bardzo lubi pieniądze, a fani te pieniądze mają. Kwestia czasu.

/Innych artów nie przeglądałam, bo szukałam akurat tego konkretnego. Ale ten jest boski i oparty na pomyśle pt."Veteran Vision Project"- klik.

+ Ciekawostka - T'Challa i T'Chaka rozmawiają w CA:CW w języku xhosa.
T: Czyli sądzisz że nie da rady namieszać wam w głowach? Możesz mnie czegoś w swoim języku nauczyc?
/Tak właśnie sądzę, ponieważ jest to niemożliwe. Doktor Swann potrafi kontrolować jedynie urządzenia elektryczne, szeroko pojętą technologię, nie ludzkie umysły. 
/Ndamkela ngobubele w luźnym tłumaczeniu oznaczać będzie "Witam serdecznie". Umhlobo to przyjaciel, iqabane to partner, ngumthandi to ktoś, kogo kochamy. Pozdrowienie to ndiyanibulisa. Z chęcią podam znacznie więcej słów, jeśli tylko poznam zakres słownictwa, jakie cię interesuje.
S: Bucky potrzebuje cię ogarniętego, więc nie zaprzeczaj.
 Wiem czego potrzebuje. Wiem też, że nie potrzebuję żadnej pomocy do "ogarnięcia się".
 
 B: Dobrze, możemy wspólnie pomilczeć. Albo coś
 To ja wolę to "albo coś". Wiesz, jakoś... Ciekawiej brzmi.
 

Astrid Löfgren

N, utrzymuje się, zaufaj mi.
Wniosek z tego taki, że urocza Agentka nadaje się do komedii romantycznych.
Wcale nie, nie wiedzą! Przecież Hulk się niczym nie wyróżnia, absolutnie nie. Dobra, może trochę…
/Jej <3
/A tak w ogóle to z Peggy chyba jest jakiś super-żołnierz .Przebiło ją prętem na wylot, postękała i się pokrzywiła, a następnego dnia jak gdyby nigdy nic biegała na swoich obcasikach. Może Howard dolewał jej czegoś do herbatki?
/Hulkowi wstrzyknięto coś, co nazywać się powinno zestawem startowym Zimowego Żołnierza. Już na starcie dostajesz emo fryzurę, maskę, metalowe ramię i mundur. Gdzie można to kupić?
T’Challa, czyli przywódcy innych państw mają jakieś obiekcje do twoich rządów ze względu chociażby na okoliczności, w jakich je objąłeś?
 Dokładnie tak. Nie wszyscy są w stanie uwierzyć, że ktoś, kto brał czynny udział w zniszczeniach w Bukareszcie oraz Berlinie, nadaje się do prowadzenia dyplomacji na temat pokoju. Odkupienie zniszczonych samolotów niewiele zmieniło. 
Steve, kolejna sprawa beznadziejna. T’Challa już wymyślił, jak pomóc Bucky’emu? Albo ktoś inny?
 Znalezienie sprawdzonego, zaufanego neurochirurga, który podejmie się operacji na półprzytomnym pacjencie, a po fakcie nie da się przekupić i nie zdradzi miejsca jego pobytu, nie jest zbyt proste. Do tego Bucky zrobił się ostatnio nieco... problemowy, jeśli chodzi o kolejne badania.
Bucky, więc uważasz, że spokojnie przedstawiłeś jej swoje uwagi, tak? 
 Ym... Niee? Skoro o to pytasz, tak pewnie powinienem powiedzieć. Chociaż nie do końca rozumiem dlaczego.

o.

#1 Ale ja mu daję szansę na uratowanie Bucky'ego i porzucenie poczucia winy! Ech, dobrali się wszyscy..
Dziękuję! Lecę obejrzeć tj jak skończę komentarz xD

Nie ma to jak zbudować sobie własnego potencjalnego mordercę xd brawo oni!  
#2 Dlaczego po zmiance Stucky on dodał pocałunek z Peggy? ;(
No i Hulk w końcówce wymiotl "wszytko co kochaleś nie istnieje" xd wolne tłumaczenie bo chyba nie tylko osoby mial na myśli xD
/Wypominając mu wiecznie kiepską umiejętność łapania, raczej nie pomagasz mu pozbyć się poczucia winy. To raczej utwierdzanie w poczuciu pt,"O mój Boże, to wszystko moja wina i nie potrafię zrobić niczego, by to naprawić". A potem Steven się denerwuje...
/Po Stucky dodali pocałunek z Carter jako znak "no homo". Internet naśmiewał się nawet z tego aż ociekającego chemią pocałunku Steve/Sharon, komentując to właśnie w ten sposób - że wciśnięto go na siłę, żeby nie było żadnych homo-domysłów. No i hej, nie ma. Są za to bi-domysły :P A jeśli chodzi o "The Roast of Captain America", tutaj masz jeszcze dwie minuty Bucky'ego.

/Oj no, nie czepiaj się ich przegenialnego planu! On jest świetny. Na pewno jest. Z której strony...

/No i znalazłam arta z łapcią buszującą za ciastkami! Klik.
T: coś podejrzanego z nią już macie? Choć na telepatke straż czy kamery niekoniecznie sa przeszkodą? 
 Doktor Swann jest technopatką, owszem, głównie dlatego zależało nam na współpracy, ale to żadna przeszkoda. Nasza straż nie musi korzystać ze zdobyczy technologii, by być skuteczną. Nasze Dora Milaje nie mają sobie równych.
S: Więc jak chcesz komuś pomoc skoro sam to potrzebujesz? 
 Nie potrzebuję żadnej pomocy. Przynajmniej nie takiej... psychologicznej. Jest w porządku.
B: Jak moje: kocham cie?
 Jakoś nie mam zbytniej ochoty na żarty. Jestem... Trochę zbyt wymięty.