Hahaha a pomyśl! Oni nie chcą wyjść na takich co ciągle nie czają i przyznają rację Samowi! To byłoby piękne nieporozumienie xD
Haha Możesz przecież raz czy dwa zerknąć jak to dla nas wygląda i pokombinować xD
Haha bo pomiędzy nimi jest prawdziwa chemia, której nie trzeba udawać xD ach ta Kobik.. Już ja bym sobie z nią porozmawiała muehehehehehehehe xD
/Boję się o tym pomyśleć, bo choć to piękna wizja, nie chcę dodać sobie przypadkiem kolejnego wyzwania, jak to już kilka razy zrobiłam :P Muszę wreszcie wziąć się w garść i zacząć je wypełniać, a staruszek Steve i Bucky dali mi zastrzyk wena na Stucky. Komiksowy Bucky zachowywał się czasem jak bezczelny gówniarz, a te ich rozmowy typu:
S: Bucky, musimy poważnie porozmawiać.
B: Jesteś taki grymaśny, bo boli cię to, że to ja wyglądam lepiej w naszym wieku.
S: Bucky, to nie są żarty. Wiem, co zrobiłeś.
B: Nie potrafię robić takiego bekonu jak ty. Jak to robisz, że jest taki chrupiący, ale nie spalony?
S: Bucky, napadłeś na bazę SHIELD, zabiłeś ludzi, Hill jest wściekła...
B: Jajka ci wystygną. To dopiero będzie poważne.
Są świetnym materiałem wyjściowym. Przy następnym tygodniu tematycznym albo przy "Powrocie..." się za to zabiorę.
S: dobra, będziesz jedzenie dosypywać. Jak dla mojego kota porcja jedzenia podanego z dwie godziny wcześniej jest zbyt przyschnięta to jej nie ruszy i tylko siedzi przed miską patrząc na nas byśmy mu dały jeść. W nocy się lituje i zjada wszystko xD
Aż nie wiem, która opcja jest gorsza. Choć wolałbym nieustanne zmienianie i dosypywanie karmy od zajmowania się kuwetą.
B: A co by też kolorystycznie pasowały to fioletowe mają być, nie? Jakoś z tym kolorem mi się kojarzysz a ja go lubię też.
Fiolet? Dlaczego fiolet? Nawet nie noszę ubrań w tym kolorze.