Ewentualnie wiesz- jeśli im by się nie udało to nie straciliby zdrowego faceta, może chcieli "spróbować" na Bucky'm a że się udało to byli zadowoleni i nie kombinowali?
Oj tam, może dziadek ja klepał:p
/Bucky'ego znaleziono gdzieś 4/5 marca, pierwszy wpis w jego teczce pojawił się dwadzieścia dni później, a Projekt Zimowego Żołnierza ruszył dopiero w '46. Przez pierwsze dwadzieścia dni Bucky pewnie dochodził do siebie (a swoje urodziny spędził w delirium, przywiązany do stołu laboratoryjnego...), a później próbowano pewnie wyciągnąć z niego jakieś informacje. Ale mamy pewność, że Bucky nie był ani pierwszym, ani ostatnim "ochotnikiem", na którym Zola eksperymentował.
/Więc jeśli Steve albo Bucky przypominał jej dziadka, to i tak jest czego pozazdrościć :PS: A żeby się z nią gdzieś przyczaić?
W pewnym sensie wracamy do punktu wyjścia, ponieważ musielibyśmy wiedzieć gdzie "się przyczaić", a tym samym musielibyśmy znać ich trasę i wiedzieć, która z dostaw jest prawdziwa. Ale damy sobie radę. Zawsze jakoś dajemy.
B: Promieniejesz
Promienieć to może sobie kobieta w ciąży. A w takowej nie jestem. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, bo nie przypominam sobie, by ktoś mnie ostatnio obracał. I bym miał macicę. Choć cholera wie, może Hydra miała schrzanione poczucie humoru i coś mi powszywali. Okej, gadam od rzeczy.