19 lipca 2016

o.

Zawsze Bucky może się potknąć, albo uderzyć o szafkę?
Ja tylko powiedziałam, że nie wierzę w jego mięśnie. Przy innych rzeczach wolę tego stwierdzenia nie używać bo będzie gwałt przez kabelki xD
Ach, a ja myślałam o tym fake zwiastunie, że Leosia wyłowili xD
Em, dobra Wołyń lepszy? Albo Miasto 44? O już wiem co!
Ps jest mi przykro z jego przeżyć sercowych.. Bądź co bądź ma Bucky 'ego
/Och, to "sobie poczekasz" miało tyczyć się zostania godną długich rozmów z Bucky'm, nie cmokania w zadrapane kolanko. Źle to jednak zapisałam, moja wina.
/Toć to była dla niego prawdziwa zniewaga. W końcu sam je sobie wyrobił, nie dostał z ich probówki jak pewien pan.
/Tego na całe szczęście nie nakręcili. Jeden "Titanic" to już zbyt dużo.
/Wiesz co, lepiej zaproponuj im obejrzenie "Zwierzogrodu" :P
S: A Zaplątanych?
 Przepraszam, ale co takiego? Widocznie wciąż jestem nieco zacofany.
 B: podmuchać jak boli? Ciśnienie się zmienia i ludziom łatwo o zapominanie, tak.
 Proszę cię, złamanie to nic takiego. Przeżywałem gorsze rzeczy,

o.

Znieczule swoje serce i poczekam na to.
Jedynie Astrid jest godna xD powinna nam powiedzieć jak to zrobiła xD choć to ja dopielam do rozbierania xD
Serio? Z Leosiem? Tak źle u niego było? :ooo
/Oj, to sobie poczekasz...
/Wiesz, w końcu nikt poza tobą nie nakłaniał go do rozebrania się :P
/Powstać powstała, ale nie ma nic wspólnego z "Titanicem" pana Camerona. To po prostu film o statku, który w setną rocznicę zatonięcia Titanica wypływa w rejs. I jak łatwo się domyślić - również tonie. 

/I wiesz, że właśnie nakłaniasz gościa, który dobrowolnie rozbił samolot, rezygnując z miłości i skazując swoją wybrankę na cierpienie (a potem musiał oglądać jak jego pierwsza miłość gaśnie w oczach, jest przykuta do łóżka, cierpi na różne - cięższe lub lżejsze choroby - a potem niósł jej trumnę), by obejrzał film, w którym facet dobrowolnie poddaje się eutanazji, rezygnując z miłości i skazując swoją wybrankę na cierpienie? Co ten biedny Steven ci zrobił :P?
S: Użycze ci swego ramienia do łez. Ale zwiastuny źle się nie zapowiadają, co?
 Naprawdę nie przepadam za filmami tego typu. Przykro mi, ale tak właśnie jest.
B: były do tego, iż stwierdziłam że jest dobrze mimo nieodwzajemnionych uczuć. Na co ty rzekłeś, że "jest dobrze" to wymówka. A ja się nauczyłam z tym żyć. Jak noga?
/Serio...? To ta pogoda, przez nią wszystko mi się miesza. Ale to nie tak, że zapominam. Zupełnie nie tak.
/No i co ma być z nogą? Zrośnie się i tyle.

o.

Oj bo zacznę trzymać za słowo xD ale Bucky mógłby z ironia powiedzieć do Steve żeby dał całusa skoro tak się martwi xD
Ale wciąż nie wiem czy jestem tego godna...
A Bucky'ego w kota, który będzie jeździł ns grzbiecie Golden!Steve'a?
Tj 2ka nie istnieje tak naprawdę ale zwiastun "polecam" xD
/Okej, będzie przy jego następnym urazie, nie ma problemu.
/Nie, jeszcze nie jesteś. Jeszcze kilka miesięcy i kilka poziomów, a dopiero wtedy będziesz godna długiej rozmowy z nim. Ja jeszcze nie jestem, dlatego z nim nie rozmawiam.
/Bucky'ego w szczeniaczka, którego wszyscy biorą za owczarka, a z którego wyrasta wilk :P
/Przecież "Titanic II" istnieje. Powstał w 2010 roku.
S: Głównie o miłości, obejrz zwiastun.
 Obejrzę, obiecuję, jednak nie mam nastroju na oglądanie całego filmu o miłości, który zapewne zakończy się wspomnianą przez ciebie eutanazją. To nie dla mnie.
B: Mogłabym to wykorzystać, ale taka nie jestem. Nic ważnego
Skoro nic ważnego, to dlaczego chciałaś przekonać mnie, że "tak"? Czyżby mała wpadka?

Astrid Löfgren

N, dobrze, że emocje mogą być też atutem. To one popychają do działania.
Bucky nie rozpowie, ale inni już mogą, czyż nie?
To wszystko jest zrozumiałe, ale mimo to czasem brakuje tych różnych perspektyw. No ale właśnie możliwość zadawania pytań rekompensuje niedogodności.
A jak znienawidzimy to co? Będziesz musiała nas jakoś ugłaskać :P
Nie tylko w szkołach. Wszędzie!
Jejciu, to byłby szok. 
/Wszystko zależy od tego, jak ktoś na to patrzy. Emocje popychają Bucky'ego do działania, ale czasem też w tym działaniu mu przeszkadzają i stąd jego niechęć do nich. W niemal wszystkich dziedzinach życia Bucky robi dzięki nim ogromne postępy, ale nie da się zaprzeczyć temu, że jeśli chodzi o walkę to wygląda to jakoś tak - Bucky<<WS. I to, delikatnie mówiąc, go denerwuje.
/Dlatego preferuję narrację trzecioosobową, która pozwala skupić się na więcej niż jednej postaci. Ale tutaj wybrałam pierwszoosobową, więc będę się jej trzymać.
/Zawszę będę mogła zastosować taki zaskakujący trik pt. "Zabili go, ale uciekł". Nikt by się tego nie spodziewał!

+ Nie wiem czy ktokolwiek zwrócił na to uwagę, ale wzięłam sobie do serca rady twoje i Blue (te tyczące się niechęci Bucky'ego do rudowłosych), i jakiś czas temu zmieniłam kolor włosów Jennifer z rudego, na "ciemnorudy, wręcz wpadający w brąz". Czyli to wciąż kanoniczny kolor, ale już jednak nie do końca.
Swann, mogłabyś coś o sobie opowiedzieć, o swoich mocach także? I na czym dokładnie polegało twoje zadanie w Moskwie?
/Jennifer, proszę. Nie lubię, gdy ktoś zwraca się do mnie po nazwisku. To takie... nazbyt oficjalne, a okoliczności tego nie wymagają. 
/O czym dokładnie miałabym opowiedzieć? O wyższym doktoracie z robotyki, epizodzie z alkoholem, przez który wyrzucono mnie z ośrodka, czy o opętaniu przez kosmiczny byt? Mam dość bogaty i zróżnicowany życiorys. Część druga pytania związana jest ściśle z ostatnim podanym przeze mnie przykładem. Tak wykształciła się u mnie technopatia. Oraz drugorzędna mutacja, którą dużo rzadziej wykorzystuję, czyli zmiana naskórka i skóry właściwej w metal. Jest to wciąż nienazwany gatunek stali organicznej, którego pełnię właściwości wciąż staram się odkryć.
/W Moskwie, krótko i zwięźle mówiąc, miałam zająć się alarmami i zabezpieczaniami. Oraz Red Deathem - lub Omegą Red, jak został nazwany w najnowszych plikach - gdy sytuacja wymknie się spod kontroli. Awaria jednak mnie nieco zdekoncentrowała. Zawsze wywołuje to u mnie nieznośną migrenę.
Steve, mój losie, jak ja cię doskonale rozumiem.
Bo może za bardzo się przejmujesz? Zbyt dobrze chcesz wypaść, co w pewnym momencie zaczyna być ograniczające i krępuje ruchy?
Wydobycie z niej informacji chyba nie będzie proste, co?
/Chyba każdy, kto miał do czynienia z Bucky'm, wie o czym mówimy.
/Sam nie wiem. Wiem tylko to, że jeśli mam zacząć rozmawiać z kobietą, która mi się podoba pod... cóż, pod wszystkimi względami, znowu czuję się jak czternastoletni podrostek, którego można zdeptać podczas tańca.
/Och, to jest pewne. Jednak wakandyjskie areszty mają swoje sposoby.
Bucky, tak trochę na odmóżdżenie? Z tych arcydzieł to jaki film najbardziej ci się podoba? No przecież jest duży. Wielkości chomika. I chyba go nazwę na twoją cześć.
Czepiasz się szczegółów. Mówiłam, że nie uciekniesz? Mówiłam. Zgadza się? Zgadza.
Hm, więc gdyby nie miał rodziny, zostawiłbyś go?
/Jeśli chcesz nazwać tego szczura na moją cześć, nazwij go Buchanan. Wszystkie koty z okolicy będą spadać z płotów ze śmiechu, gdy tylko usłyszą jak go wołasz. Buchanan Junior pięknie brzmi. A i masz pewność, że kot ci tego nie podaruje. Ach, no i zapomniałbym - nie mam ulubionego filmu. Zazwyczaj wszystkie nudzą mnie gdzieś tak w połowie.
/Mówić każdy może, planować też. Ale jak widzi się przed sobą KGBestie, plany i racjonalne myślenie robią radosne "papa" i dają w długą. I wciąż nie.
/Nie powiem tak, nie powiem nie, powiem może, bo nie wiem. Zadowolona, miła moja?