Chyba dalej mam gorączkę, bo tak, prawda.
No, ciekawe jak by cię zabił, skoro sam mówisz, że nic na ciebie nie działa.
Wydaje mi się, że przyjaźnie na takiej zasadzie, jak wasza, są najtrwalsze, ale byłabym w ciężkim szoku, gdybyście weszli na drogę porozumienia.
Gdybym się szybko regenerowała to bym pewnie stanęła po twojej stronie, a tak to sobie mogę gdybać i wciąż sądzić, że w niektórych przypadkach byłoby to dobrym rozwiązaniem. Ponowne łamanie kości... grr, wiem coś o tym, ale bez porównania z twoją sytuacją. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego na żywca, bez znieczulenia. Chociaż w sumie nie, mogę sobie wyobrazić, bo to pewnie podobne do tego, kiedy łamie się "przypadkiem". Świadomość tylko inna, ale ból porównywalny, jak nie wręcz ten sam.
No, ale zejdźmy na inny temat: jak tam sprawy się mają? Coś mówiłeś, że Leo niezbyt miło cię przywitał?
Wbrew pozorom, nie jestem nieśmiertelny i da się mnie zabić. Rogers jest tak samo silny- jeśli nie silniejszy- jak ja i mógł bez problemu mnie załatwić, gdy byłem... rozstrojony.
Przez chwilę, bardzo krótką chwilę, chodziło mi po głowie, że mogę go po prostu poturbować, obezwładnić i zawlec do SHIELD. Ale już mi przeszło.
Sprawy i tak się pokomplikowały, bo cholera, powalił mnie na ziemię i nawet przy tym nie zmęczył. Widocznie Departament X posunął się o wiele dalej niż sądziliśmy. Do ulepszenia mojego serum wykorzystali krew Steve'a wykradzioną z projektu Rebirth. Musieli to jakoś obejść i udało im się stworzyć coś podobnego.
Wiemy też, że Leo próbował zbudować własną komorę immersyjną. Mamy część danych i wiemy, że nie do końca się udało. Na szczęście. Pamięć zaczyna wracać po okołu dwunastu godzinach. Skany wykazują jednoznacznie wzmożoną poprawę aktywności neuronowej już w ciągu dwóch pierwszych godzin od procedury.
Leo jednak nie próżnuje. Pięć morderstw w ciągu ostatnich czterech dni; trzech agentów, boj hotelowy i jakiś lekarz. I to wszystko w trzech różnych miastach.
A teraz jeszcze to; czworo martwych żołnierz, dwóch w stanie krytycznym.
Nadal nie wiemy, o co tak naprawdę mu chodzi, ale pewnym jest, że chce pokazać, że jest tak dobry, jak go wyszkoliłem. A może jeszcze lepszy.