25 października 2016

Astrid Löfgren

N, ta kobieta jest niepoważna. Patrząc na jej wcześniejsze dzieła już wiadomo, że to będzie poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Ależ on musi mieć radochę z tego obrażania. Jedyne szczęście w życiu.
Oj no, są ważniejsze rzeczy niż takie błędy :P 
/To będzie opko pełną gębą. Jak to o dwóch Niemkach w Małym Sabotażu, które romansowały z Zośką i Rudym, albo to z Pałacem Kultury, który radośnie stał sobie w okupowanej Warszawie. Albo to, w którym w krakowskim gettcie spokojnie można było kupić bochenki chleba i chałki.
/Nie no, jedno z dwóch. Uznajmy, że Steve też daje mu czasem nieco radości.
/Na upartego można by uznać, że w zdaniu „przepadł jak kamień w głowę” zabrakło czasownika „rzucony”, co oznaczałoby, że kamień przepadł, bo ktoś oberwał nim w czaszkę. Tak, to ma sens,
Hope, nie no, dobrze się trzyma. On chyba Scotta lubi, co?
Tylko że Hydra też może maczać paluchy w Protokole. Chyba.
/On będzie żył wiecznie, więc trzyma się doskonale. Nikt nie daje mu tylu lat, ile naprawdę ma, a on skrzętnie to ukrywa i oburza się, kiedy tylko ktoś zasugeruje mu, że jest na coś zbyt dojrzały. A że Scott często nazywa go starym piernikiem, co Hank zawsze ripostuje, ich przyjaźń bywa czasem odrobinę szorstka. I przypominająca tę kilkulatków, którzy kłócą i godzą się kilka razy dziennie. 
/I tak, możliwe, że Hydra jest wplątana w sprawy Protokołu, ale to wciąż byłaby walka na dwa fronty, na którą nie możemy sobie jeszcze teraz pozwolić. Jednak jeśli zajdzie taka potrzeba, nawet niemożliwe stanie się możliwe.
Steve, to zrozumiałe. Gdybym była na twoim miejscu, ale ze swoim charakterem, to chyba pyskówki od czasu do czasu kończyłyby się rękoczynami. Ale raczej stawiasz mu jakieś granice? Czy w ogóle nie?
 Nie podniosę na Bucky'ego ręki poza salą treningową, więc wszelkie rękoczyny kategorycznie odpadają. Mogę zwrócić mu słowną uwagę i robię to, kiedy zaczyna przesadzać albo kiedy jest bliski urażenia kogoś, a ja jestem obok i mogę to uciąć. Jednak Bucky jest dorosły i sam powinien zacząć zwracać na to uwagę. Tylko, że jakoś nie chce.
Bucky, ale to była noc, tak? To co to za rzecz chciałeś robić dwoma rękami, bo prościej, że jej nie wyłączyłeś?
Proszę. Tylko raz.
/Jeśli oczekujesz odpowiedzi związanej z nietrzymaniem rąk pod kołderką, to przykro mi, ale nie to miałem na myśli. Po prostu kiedy większość ludzi śpi w nocy, ja mam z tym problemy i znajduję sobie ciekawsze zajęcia. A że prawą ręką pisze jak przedszkolak z dysgrafią, łatwiej jest mi używać do tego protezy.
/I wciąż nie. Nie dam się wkopać, a jakoś nie wierzę w twoje zapewnienia, że tak nie będzie.

o.

Aż jestem ciekawa jak im to wszystko wynagrodzisz xD
No właśnie, więc on kogoś do pomocy potrzebuje xD I do rozbierania i do ubierania xD

Haha idealnie xD Zaspokoiłaś mój głód Stucky na dziś xD
Jest mi bardzo miło, że dziś to nie ja xd No pewnie jej drugim etatem było nauczanie religii? Szkoda, że właśnie te zajęcia gdy powinny być "do przodu" uczą zacofania -.-
/No jak to "jak"? Zabiję ich wszystkich, żeby mogli cieszyć się sobą w niebie <3
/Wiesz, jak patrzy się na to przez pryzmat czasu spędzonego z Hydrą, ta wizja nie jest już aż tak urocza. Steve byłby delikatny, pewnie dogryzaliby sobie nawzajem podczas odpinania kolejnych klamer, ale ci, którzy zajmowali się nim w Hydrze, raczej już nie bardzo.
/I och, jak zgadłaś, że była to katechetka :P? Katechetki i księża to idealne osoby do nauczania tego przedmiotu. Już zwłaszcza ci drudzy. 
H: A co o nim mówią?
 Media mówią, że to zdrajca i morderca, niektórzy z tych, którzy go znają, mówią, że to dupek do kwadratu, a jeszcze inni, że to dobry człowiek, który nie chce tego okazywać. Więc zakładam, że do dobry facet, który chce uchodzić za dupka do kwadratu.
S: Czy ty wiesz co dla ludzi oznacza reprymenda z ust kapitana Ameryki? No właśnie. Przeprosiłam i nie powiedziałam teraz, że jesteś kochany,
 Nie jestem już Kapitanem Ameryką, więc ta reprymenda nie ma już takiej mocy.
B: Z rzucaniem się na ręce
 Z rzucaniem się na ręce? No co ty, to kiepski fetysz.

Astrid Löfgren

N, bo dzieła pani Michalak to wydrukowane blogaski. Taką mam teorię. No ale przecież to kopalnia wiedzy. Przeciętny Kowalski mógłby uwierzyć, że w psychiatrykach uspokaja się ludzi lodowatą wodą i spokojnie po pobycie w nim można otwierać małą aptekę z psychotropami na przykład.
Słusznie, bo obrażanie się przychodzi mi z łatwością :P Nie no, jasne, też bym trzasnęła najlżejszy przykład. Kto by chciał powielać mądrości Bakusia…
No i w etykietach błąd.
/Ostatnio natknęłam się za informację, że ponoć ma napisać książkę o romansie w czasie powstania warszawskiego. Nie mogę się doczekać, to będzie kwikaśne <3 
/Po prostu w odróżnieniu do Bucky'ego moim hobby nie jest obrażanie ludzi dla zabawy :P
/To nie błąd, tak właśnie miało być, o! I dopiero dziś zorientowałam się, że w ostatniej notce pojawiło się "przepadł jak kamień w głowę". I tego to już nikt nie poprawił.
Hope, a z tych internatów masz przynajmniej dobre wspomnienia? Strach pomyśleć jakiego argumentu użyje, gdy gdzieś wyjdziesz po czterdziestce.
Widzisz jakieś rozwiązanie? 
/Mam wrażenie, że kiedy będę już po czterdziestce, to nie będą już puste groźby. Ma już swoje lata, mimo udawania młodzika. Ale nie przedstawię mu raczej nikogo gorszego niż Scott Lang, więc zawał mu nie grozi. A internaty? Jakoś to było.
/Moim zdaniem na najlepiej byłoby najpierw zająć się Protokołem, a gdy uda nam się zebrać większy zespół, wtedy moglibyśmy zająć się również Hydrą.
Steve, Bucky’emu raczej przydałaby się kłódka. Tak, zdecydowanie. 
 Wiem, że niektórym mogą przeszkadzać pyskówki Bucky'ego, ale ja do tych osób nie należę. Jest momentami...  nieco trudny do zniesienia, ale cieszę się, że mogę go słyszeć.
Bucky, skoro dziękujesz, to się odchrzaniam. A więc tamtej, co do ciebie dreptała, nie wyłączyłeś. Okej.
Żadna pułapka, serio. Nie obrażę się, nie będę wypominać, nic, bo i dlaczego miałabym, skoro wiem, jak może to brzmieć? Jestem ciekawa, co byś wymyślił.
/Nie, nie wyłączyłem, bo częściej jej używam. Robienie wielu rzeczy dwoma rękami jest o wiele prostsze niż jedną.
/I och, rak bardzo ci na tym zależy? To całkowicie zmienia postać rzeczy... Chociaż nie, nie zmienia. Wciąż nie.

ASTRID LÖFGREN

N, ja widzę. Nie może swobodnie palić. To jest prawdziwy dramat!
W opkach oczywiście.
E, to takie obraźliwe teksty może sobie wytwarzać. Tyle się nasłuchałam podobnych, że nie zrobiłby wrażenia.
/W sumie racja. Raka płuc już sobie wyhodował, więc po co mu zabraniać?
/Nie tylko. W książkach też bywa podobnie. W takiej "Bezdomnej" główna bohaterka uzbierała sobie niezły zapas tabletek, bo przecież w szpitalu nikt nie sprawdzał tego, ze nigdy ich nie brała.
/Ten tekst był tylko przykładowy, by pokazać jak to by wyglądało, nie chciałam napisać niczego, czym mogłabym cię obrazić. To zostawmy Winniemu :P
Hope, nie poświęcał ci czasu?
Oprócz tego w czymś jeszcze się z nim nie zgadzasz? Sama postanowiłaś dołączyć do tego konfliktu czy to wynikło z jakichś namawiań?
/Większość dzieciństwa spędziłam w kolejnych internatach, więc nie. To dobry człowiek, ale już nie tak dobry ojciec. Ale jednak nie beznadziejny. Wiem, że się starał, i że próbował mnie chronić. Wciąż próbuje, dlatego groził, że dostatnie zawału, jeśli tylko włożę kostium i wyjdę z domu. Ciężko było jednak potraktować to w pełni poważnie, skoro dokładnie tego samego argumentu użył przed jedną z moich randek, o których wiedział. A miałam wtedy prawie trzydzieści lat.
/Uważam też, że Steve chce skupić się na zbyt wielu rzeczach. Protokół, Hydra... To może nas przerosnąć.
Steve, dobrze ci z tym, że zamknęli ci usta?
 I tak potraktowali mnie łagodnie. Sam proponował taśmę, a Bucky kłódkę. 
Bucky, no ze swoim życiowym nastawieniem z pewnością tak skończysz. To znaczy ta, którą wcześniej włączysz, dajmy na to przed snem? Czy ta, którą włączysz ruchem mięśni? Mów po ludzku, bo nie rozumuję dzisiaj poprawnie.
Kochanieńki, nie ma żadnego kruczka. Czy ja ci kiedykolwiek coś wypominałam? Nigdy w życiu. No weź.
/Proszę się odchrzanić od mojego życiowego nastawienia, Dziękuję. I chodziło mi o to, że protezy jak każde urządzenia mają też wyłączniki. Takie zwykłe, najnormalniejsze w świecie wyłączniki. Więc jeśli je pstryknę, nie zareagują na żadne komendy i nie zadziałają nawet wtedy, kiedy je założę. A kiedy nie mam zamiaru użyć którejś z nich, wyłączam je. Ot, cała filozofia.
/I teraz to już jestem pewien, że to pułapka. Nie ma mowy, nie dam się wkręcić.

o.

#1 Jeszcze jakby oni nas tak wspierali jak my ich.. Tzn nie jak Ty bo to Ty im dokopujesz :p
Oj tam ale pomyśl jak on się z tego rozbiera! :p jak mu Steve pomaga bo inaczej się nie da xD

#2 Bucky ma orientację - Steve xD
Ja na wdr nie kłóciłam się o gwałty a o to że nie ma ideałów i ze jak babie napisze że chce wyjść za blondyna to mam szatyna ze schodów skopać? :p więc N w tych sprawach jesteś gorsza xd
/Ja im dokopuję? Ja? No dobra, trochę.
/Tak w sumie, ściąganie tego mundurka musi być wyjątkowo upierdliwe, bo wątpię, by miał z tyłu suwak ;P Więc weź odpinaj te wszystkie klamry i nie klamry, zwłaszcza jak masz metalową rękę.

/Dobrze, jest więc steveoseksualny, ale jego zainteresowanie sprawami dla dorosłych osiągnęło poziom minus trzy. Emocje - tak, fizyczność - nope. Może być :P? 
/Owszem, jestem, bo nie cierpiałam tamtej babki i bzdur, które próbowała nam sprzedać. Tabletki złe, spirala zła, prezerwatywy to już w ogóle wymysł szatana, najlepiej dorobić się tuzina dzieci. Co z tego, że nie będziesz mieć na chleb, Bóg tak chciał! A tymi obrzydliwymi bzdurami na temat gwałtu i obwinianiem ofiary (bo po co chodziła po zmroku, po co piła, po co się tak ubrała...) przesadziła, więc powiedziałam jej co myślę i więcej mnie nie zobaczyła. Edukacja seksualna w polskich szkołach to jakaś porażka.
H: Dlaczego? A tak swoją drogą co myślisz o Buckym?
/Dlaczego nie chcę mieć dzieci? Nie każda kobieta jest do tego stworzona. 
/I biorąc pod uwagę to, że znam Bucky'ego Barnesa od jednego dnia, niewiele mogę o nim myśleć. A nie chcę opierać na tym, co ludzie o nim mówią.
S: Powiedziałabym ze jesteś kochany ale mógłbyś znów opatrznie to zrozumieć..
 Opacznie? Nie podoba mi się jedynie to, kiedy insynuowałaś, że między mną i Bucky'm jest... coś więcej. Bardzo nie podoba.
B: Ale jest prawdziwa. A jak brzmi twoja historyjka?
 Moja historyjka z pejczami? Rozczaruję cię, ale to mnie nie kręci. Moje życie za bardzo przypomina już sesję sado-maso, żebym potrzebował tego więcej.
 

ASTRID LÖFGREN

N, no wiem, wiem. Każdy widzi to, co chce zobaczyć, ale przynajmniej jest różnorodnie :P
Ojejciu. To chyba chora psychicznie ta psychopatka była. I musiała się chronicznie nudzić w tym szpitalu, jak na psychopatkę przystało. A przestań, takie zabawki w psychiatryku to na każdym kroku.
Musi obrazić? On nic nie musi, on chce. Jestem ciekawa, jak by mu poszło wymyślanie w tym nurcie. 
/Ale za to bardzo lubię motyw dziadka Bucky'ego, który jeździ ze swoimi wnukami na ryby, uczy je łowić, pilnuje, żeby się nie pobrudziły, i żeby nie zorientowały się, że po kryjomu wciąż pali i nie doniosły babci. Tu dramy nie dopatruję :P 
/No wiem, wiem kolczatki, sztylety i paralizatory to standardowe wyposażenie każdej szanującej się placówki.
/Zapewne byłoby to coś w stylu "Nie mów mi co mam robić pani - pozjadałam wszystkie rozumy i robię ci chrzanioną psychoanalizę - Löfgren". Przynajmniej w podobny sposób zawsze zwracał się do choćby T'Challi. 
Hope, mówisz do ojca po imieniu? Już chyba wszystkich o to pytałam, ale co tam, na ciebie kolej. Jakie masz podejście do sprawy z uzdolnionymi ludźmi? Wiem, działasz po stronie Steve’a, więc teoretycznie masz te same poglądy, ale może jednak czymś się różnią?
/Między mną i ojcem zaczęło psuć się po śmierci mamy, kiedy jeszcze byłam dzieckiem. Od tamtego czasu minęło ponad dwadzieścia lat i dopiero niedawno znów zaczęło się między nami układać tak, jak powinno. Ale nie zmienia to tego, że przez ostatnie lata był dla mnie bardziej Hankiem, niż tatą.
/Nie mam takich samych poglądów jak Steve Rogers, nie zgadzam się z nim w kilku poważnych kwestiach, ponieważ uważam, że ludzie z wyjątkowo groźnymi mocami powinni być poddani jakiejś formie kontroli, ale o wiele łagodniejszej niż ta, która obecnie obowiązuje. Nie zgadzam się z wieloma postanowieniami Protokołu, a zwłaszcza ze ściganiem Nieludzi jak przestępców tylko za to, kim są. Więc skoro mogę coś zdziałać, zrobię to.
Steve, zacząłeś już podnosić morale grupy? Jak w ogóle chcecie rozpocząć swoje działania? Pytam, chociaż wiem, że prawdopodobnie nie możesz tego zdradzić.
/Mam zakaz wygłaszania jakichkolwiek przemów, co utrudnia mi zadanie, ale cóż, to była demokratyczna decyzja. I nigdy nie byli w niczym tak jednogłośni. 
/I tak, przykro mi, ale póki co nie mogę wiele powiedzieć.
Bucky, no cały czas powtarzasz, że nie jesteś normalny, to nazwanie protez to dość naturalna kolej rzeczy. A one razem do ciebie wtedy szły? Znaczy w nocy? Czy to działa tak, że pomyślisz o tej jednej konkretnej i ta jedna konkretna do ciebie drepcze?
Chcesz, chcesz. Mam dla ciebie zadanie. Powymyślaj pseudonimy ludziom, z którymi tutaj rozmawiasz. Zostawiam ci wolną rękę i nie stawiam granic. Proszę?
/Nie jestem aż tak nienormalny, wypraszam sobie. Może w przyszłości skończę gadając do swojej protezy, ale teraz nie jest ze mną jeszcze aż tak źle. I nie, to nie do końca tak działa. Nie chodzi tu o myśl, nic w tych rzeczy, a o odpowiedni ruch mięśni. Każda funkcja się na tym opierała już... chyba od początku, więc mam to już wytrenowane. A reaguje ta proteza, którą włączę. I tyle.
/I wiedziałem, po prostu wiedziałem, że będzie kruczek. "Zostawiam ci wolną rękę i nie stawiam granic" - słońce, nie jestem aż tak głupi, by na to pójść. Powiem coś, co ci się nie spodoba, i będziesz mi to wypominać. Nie ma bata, nie dam się wkręcić.

Rivoletta

Patrząc teraz na tą okładke widzę że mam podobne włosy do Buckyego.
Kolor: zgadza się
Długość: zgadza się
Ułożenie fryzury: prawie
Jakis cudem on ma je tak prosto?!
"Zagrałam w niemal wszystko gdzie się pojawił" możesz mi to wytłumaczyć bo nie za bardzo rozumiem.
Tak właściwie to dzięki tej stronie przekonałam się do homoseksualistów więc można powiedzieć że Bucky szerzy tolerancje :P
To pozwól mi się cieszyć tą ciszą spokoju jeszcze przez chcwile, prosze.
Opisałaś to tak jak mój nauczyciel od wdż który opowiadał nam o dzieciach i ich postrzeganiu świata. Chwała wszystkiemu co dobre że się z tych zajęć niedługo wypisuje.
Gdzie tam wszyscy co go znają z chcęcią będą brali udział w tej zbiórce.
Po tych wzystkich analizach Steva wszystkie wyrazy pokrewne domu lub rodziny mają dla mnie szersze znaczenie.
/Och, nie bluźnij, nikt nie ma tak wspaniałych włosów jak nasz Bunio. Choć fakt, w T-Boltsach wygląda jakby uzależnił się od prostownicy (np. klik, klik czy klik) albo chodził do tego samego fryzjera co Natasha z MCU. 
/"Zagrałam w niemal wszystko gdzie się pojawił" czyli zagrałam w niemal każdą grę, w której pojawiła się jego postać. Wypisałam je w podstronie "Gdzie pojawił się Bucky?", którą można znaleźć w "Pozostałe podstrony". Są tam wszystkie filmy, gry, kreskówki i komiksy z udziałem naszego ulubionego skrytobójcy.
/Na blogu czerpię nie tylko z kanonu, ale też z najpopularniejszych fanonów, więc "mój Bucky" to żyd i biseksualista (Ktoś temu zaprzeczył w jakimś uniwersum? Nie. Ktoś to zasugerował? Zdecydowanie tak). Choć już nie do końca, bo łatwo zauważyć, że teraz wykazuje zerowe zainteresowanie którąkolwiek z płci. Więc tak, Bucky uczy tolerancji :P
/Borze szumiący, jak ja nie cierpiałam WDRu (do teraz nie wiem, dlaczego mieliśmy w planie WDR nie WDŻ :P). A ilu rzeczy się dowiedziałam! Że mężczyzny nie da się zgwałcić (dostałam uwagę za wykłócanie się z "panią profesor" o to, że się da i to przez obie płcie, ale ona wiedziała lepiej), że masturbacja szkodzi, tabletki antykoncepcyjne także, a najlepszą metodą antykoncepcji są wstrzemięźliwość i kalendarzyk. Tak, w przypadku młodych kobiet, które nie mają uregulowanych cyklów, kalendarzyk to super wybór :P
S, To jak inaczej można takie osoby bez żadnych mutacji nazwać?
Lepsze byłoby pytanie kto by coś takiego chciał. Czy zdarzyła się taka sytuacja że któremuś z zagorzałych zwolenników prtokołu wzięto kogoś z rodziny?
W jakim sensie gorszego niż Hulk?
/Można nazwać takie osoby po prostu ludźmi? Naprawdę nie lubię określeń typu "normalni ludzie", sugerujące, że każdy, kto przeszedł przemianę, przestał już taki być. To wciąż ci sami ludzie. Z tym samym charakterem, z tymi samymi przeżyciami, z tym samym życiem. Jednie o wiele bardziej utrudnionym przez zmiany, które nastąpiły w momencie, w którym zyskali moce, których nie potrafią kontrolować. Odsunięcie się od nich, traktowanie ich jak zarazy i przestępców w niczym nie pomoże. A ci ludzie, którzy zdecydowali się ustanowić to chore prawo, nigdy nie mieli z tym bezpośrednio do czynienia. Nigdy nie przeżyli tego, co czują ścigani przez nich ludzie. Stworzyli Protokół, patrząc jedynie na szkody, które powstały w wyniku naszych działań, nie zwracając uwagi na to, jak wielkim tragediom udało nam się zapobiec. W Nowym Jorku, Londynie, Waszyngtonie bez naszej interwencji zginęłyby miliony, nie setki. Jedynie Sokovia... To była nasza klęska, nikt inne za to nie odpowiadał, jednak karanie ogółu za zbrodnię kilku jednostek nie jest rozwiązaniem. 
/A Abominacja... Za Hulkiem mimo wszystko wciąż stoi Bruce, który jest dobrym człowiekiem. Za Abominacją stoi ktoś po prostu zły. 
B, To w taki razie czemu tak uważasz?
 Ładną mamy dziś pogodę, nie? Trochę wietrznie, mokro i zimno, ale i tak jest wspaniale.