8 marca 2015

Marlenka

Wszyscy: Co myślicie o Polsce?
Bucky: Musiała w końcu nadejść ta chwila... FMK: Steve, Johann Schmidt i Wilson :D
N:  Kraja jak kraj, ale widoki mamy ładne.

Rumlow:  

Sam: Przykro mi, nigdy tam nie byłem. Chociaż słyszałem, że macie piękne kobiety.
Pomocy, cierpię na brak gifów z Anthonym!

Bucky: Byłem tak jakieś siedem dekad temu, więc co mam powiedzieć? Gramy w rzucanie skrótami? Można by jaśniej? 
N: Nie ma bata, ja mu zasad tłumaczyć nie zamierzam!

Ana Morgan

Dobra dzisiaj już ostatni raz ^^
Bucky: Byłeś kiedyś zakochany? Pomijam fakt, że nie udzieliłeś konkretnej odpowiedzi na moje pytanie o Natashę!
Sam: Wspomnienia z frontu? Ciężko jest się z tego podźwignąć?
Rumlow: Czy uważasz się za świra?
N: Zapraszam również do zadawania pytań u mnie ;)
N: Zbieram chłopaków i ruszamy! Albo lepiej zostawię ich w domu...

Rumlow: Dlaczego niby miałbym?
Sam:
To niesamowicie trudne. Mimo tego, że wracasz do domu, to nie odcinasz się od tego bałaganu. Wiesz, że są tam twoi przyjaciele, którzy mogą nie mieć tyle szczęścia co ty i mogą już nie wrócić. Często obwiniasz się, że gdybyś był szybszy, gdybyś się nie wahał to wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Dlatego postanowiłem zająć się wspieraniem weteranów. Ale przyjaźnie zawarte w wojsku są nierozerwalne. 
Bucky:
Cóż, jeśli potrafisz łączyć fakty, znasz już odpowiedź.


Astrid Löfgren

Żeby zaczęło dziać się lepiej zawsze musi być gorzej. W końcu od dna łatwiej się odbić, niż w połowie drogi do niego. Takie już mam zboczenie zawodowe, że w każdym dostrzegę krztę, choćby minimalną, dobroci.
Może i prawda, nie będę zaprzeczać. Tylko, że ja wpadłem do pieprzonej studni bez dna i ciągle pogrążam się głębiej i głębiej, nie potrafiąc się wydostać.

Anonimowy

Bucky: Jak samopoczucie?
Sam: Jakim typem współlokatora jest Bucky? O ile u ciebie mieszka. Steve wie o tym?
N: Prosiłabym jednak o jakiś podpis, bo nie wiem, czy to ciągle ta sama osoba czy kilka :)

Bucky:

Sam:
James to trudny typ. Wiesz, że powinno się traktować go jak zwykłego człowieka, jednocześnie mając oczy z tyłu głowy, bo jest nieprzewidywalny. Staram się mieć go na oku, kiedy tylko się da, ale dając mu w tym samym czasie jak najwięcej swobody. Połączenie tego nie jest prostą sztuką.
A Steve... najprawdopodobniej już jestem martwy.




Ana Morgan

To znowu ja. Przykro mi, ale nie mogłam się powstrzymać ;)
N: Dziękuję za dodanie mnie do poleconych :D Bardzo mi miło z tego powodu.
Bucky: Właśnie się zastanawiam, jak ty możesz z nimi wytrzymać. Ja bym zwariowała na twoim miejscu. Niezmiernie ci współczuję, ale z drugiej strony myślę, że ulżyłoby ci, gdybyś zemścił się na ludziach, którzy choć po części wyrządzili ci tyle krzywdy. No nic, życzę ci dużo, dużo siły byś wytrzymał ze swoimi opiekunami. I jeszcze pytanko ^^ Co takiego zrobiła ci Czarna Wdowa?
N:
Pytaj ile tylko zechcesz, a nawet więcej, bo sprawiasz mi tym radochę!
I z kim Bucky nie może wytrzymać? Nie jesteśmy tacy źli :P!
I nie, wcale nie czytam jego korespondencji.

Bucky:
Moja równowaga psychiczna daleka jest od normy. W ciągu nocy nastawiam zegar tak, by budzić się co dwadzieścia minut, ale i tak dobowa ilość mojego snu nie przekracza dwóch, góra trzech godzin. O ile w ogóle śpię. .
Nie jestem dumny z tego, co robiłem nim trafiłem pod opiekę Wilsona, ale uwierz mi- zemsta na płotkach niczego nie naprawi, a tylko bardziej mnie pogrąża
Oh, Natalia? Wręcz nie mogę doczekać się spotkania z nią, mamy tak wiele do nadrobienia.


Rozpoczęcie tygodnia Brocka Rumlowa!

Dnia jutrzejszego będę niedostępna, więc by ilość dni się zgadzała:
tydzień Brocka Rumlowa/ Crossbonesa czas zacząć!
08-13.03.
Mam nadzieję, że uda mi się odwzorować tego świra!

Marlenka

Bucky: http://natemat.pl/97567,zona-adolfa-hitlera-byla-zydowka-dna-ewy-braun-raczej-nie-klamie-na-temat-jej-pochodzenia Czy to nie dziwne?
N: Co do Brocka: Jestem na tak :D
Bucky:
Cóż, mnie mało co zdziwi. Oczekujesz konsekwencji u takiego człowieka? Hitler był szaleńcem tak samo jak Schmidt, chciał zagłady nie tylko Żydów, Romów czy homoseksualistów, ale też wszystkich niearyjczyków. Sam mam semickie pochodzenie, więc było to dla mnie osobistą sprawą. Na własne oczy widziałem zło, które wyrządził, rozmawiałem z więźniami, ofiarami, a obraz wyzwalanego obozu* sprawiał, że nie mogłem spać. Jeśli piekło istnieje, mam nadzieje, że tam go spotkam.

N: Skoro pomysł przypadł do gustu już kilku osobom to następny tydzień należy do Brocka Rumlowa, a Phill (jeśli blog przetrwa :P) będzie następny w kolejce.
I zaznaczam, że poglądy Bucky'ego nie są moimi, ba, często się w nich mijamy.

*Bucky mimo zakazu Steve'a wybrał się do oswobadzanego obozu wraz z Toro. Po tym, co zobaczył miał koszmary niepozwalające mu spać. Pojawiły się też aluzje do tego, jakoby Bucky był właśnie Żydem.

Ana Morgan

N: Dodałam twojego bloga do poleconych. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :D
Bucky: Co obecnie robisz?
Sam: Chodziło mi o współpracę z Kapitanem Ameryką i Czarną Wdową ;)
N:
 Ja twojego także! Muszę jednak zrobić na blogu małe przemeblowanie i wydzielić na polecane osobną podstronę, bo strasznie mi się to rozwlekło.

Bucky:
 Głównie się ukrywam i staram nie zwracać na siebie uwagi.
 Sporo czytam. Głównie książki historyczne, bo mój umysł nie potrafi zbyt długo skupić na fikcji. Analizuje, łączę niektóre fakty, staram się nadgonić ostatnie dekady.
 Czasem obejrzę jakiś film, ale nie jest to zbyt porywająca rozrywka.
 Zresztą, Sam stworzył listę rzeczy, po które nie mogę sięgać, bo mogą mi zaszkodzić. Traktuje mnie jak dziecko.
N: Nie słuchajcie go, Sam stworzył ją dla jego dobra. Natknąłby się na Jak wytresować smoka 2, gdzie mamy do czynienia z czarnym charakterem, który ma protezę ręki, kontrole umysłu i postać, która po praniu mózgu prawie kogoś zabija, i co? Nawet w animacjach są treści, których powinien unikać.

Sam:
Pracując ze Stevem, doszedłem do wniosku, że albo to idiota bez instynktu przetrwania albo naprawdę mądry facet, z podejściem do własnego bezpieczeństwa godnym idioty, ale to mój przyjaciel. Idiota, ale przyjaciel.
O Natashy niewiele mogę powiedzieć, bo nie wiem, kim tak naprawdę jest. Nie dała mi się poznać. Jest świetnym szpiegiem, co więcej mogę dodać? Wiem tylko, że James źle reaguje na wspomnienie o niej.


Anonim

Chodzicie na randki xD?
N:
Ponoć każda potwora znajdzie swojego amatora, ale na mnie coś nie ma chętnych...

Sam:
Ostatnio kilkukrotnie umówiłem się z Leilą*, ale raczej nic z tego nie będzie. Ciężko o trwały związek, gdy trzeba ukrywać pewne fakty.
Z kolei James, cóż... jest trochę nieśmiały w stosunku do ludzi.

Bucky: 
Yeah, nieśmiały. Pomijając to, że wątpię by ktokolwiek mnie zechciał to zapewne bierze się to z faktu, że podczas zbliżenia mógłbym niechcący złamać komuś miednicę i roztrzaskać kręgosłup. Ale zostańmy przy nieśmiałości, brzmi bardziej poetycko...

*Sam naprawdę miał dziewczynę-nie dziewczynę Leilę.

Astrid Löfgren

Uzyskałam swój cel, bo chciałam wydobyć emocje i nie mam Jamesowi nic za złe. Teraz wiem, że jeśli dostrzega demonizm swoich czynów i swojej przeszłości, jest mu z tym źle, to może być już tylko lepiej, choć będzie musiał stawić czoła swoim wielkim, przerażającym demonom. I wiem, że staniesz na nogi, James.

PS: N, uwielbiam Cię i Twojego bloga. I chyba po stokroć to powtórzę!
Bucky:
Lepiej?! Naprawdę uważasz, że będzie już tylko lepiej?! Będzie gorzej. Wspomnienia dopiero do mnie wracają i to jest cholernie przerażające. Dlatego nie śpię. Te z czasów Hydry czy KGB są świeższe, wyraźniejsze, więc wrócą prędzej. Zabijałem dla Amerykanów, zabijałem dla Sowietów i Hydry, traciłem bliskich i praktycznie niemal nie miałem dzieciństwa, a do tego jestem nadzwyczaj sprawną maszyną do krzywdzenia ludzi. Yeah, zapowiada się wspaniale

N: 
A przekleństwa Jamesa usprawiedliwię tym, że zawsze słynął z niewyparzonego języka!


Astrid Löfgren

Bucky, pytanie niewygodne, ale opowiedz o swojej służbie w organizacji H.Y.D.R.A.
Bucky:  
 O czym chciałabyś niby usłyszeć? O tym jak niszczono mnie w kółko i w kółko, każdego cholernego dnia? Jak wyrywano wspomnienia z mojej głowy, jak łamano mi kości, doprowadzano na skraj wytrzymałości, jak katowano do nieprzytomności, bo chciano przetestować mój próg bólu? Jak zabierano mi wszystko, co kochałem? Jak pozwalano mi uciec, dawano ułudę wolności, by potem ciągnąć mnie z powrotem niczym cholerną zdobycz? Chcesz słuchać o moim pieprzonym szlochu, gdy ostatecznie dotarło do mnie, że to już koniec, bo Steve już mnie nie uratuje, bo jest martwy?
  O tym chcesz słuchać?!
 Może opowiedzieć ci o tym, czym naprawdę jestem? Jak wyciągnąłem cel z samochodu, przestrzeliłem mu kolana i zostawiłem na śniegu wśród krwi i ciał jego rodziny?! Pozostawiłem na powolną śmierć z ciałami jego dzieci przed oczyma?! Jak zabiłem dziecko, słuchając szlochu jego matki, która nazywała mnie potworem?! Mam tę krew na rękach i nigdy nie będę w stanie jej zmyć.
 I nie nazywaj mnie Bucky. Nie jestem nim, nie jestem bohaterem.
N:
Nie miej Jamesowi za złe tego wybuchu. To naprawdę drażliwy temat i nie jest gotowy na mówienie o nim. Sam stara się poruszać z nim ten temat, ale jeśli on sam nie będzie chciał dać sobie pomóc, niczego nie da się zrobić.

Gall Anonim

Nie umarło, po prostu ludzie nie chcą go ożywić, N. :)
Ruszam więc do pracy! Niestety widziałam, że ostatnio wiele blogów, z samego Marvela chociażby, jest zawieszanych lub porzucanych. Choć w przypadku MCUz wyjściem AoU zapewne nadejdzie kolejna fala szału na ff.