13 marca 2015

Astrid Löfgren

Chyba wyobraźnia u ciebie nie szwankuje aż tak, prawda? Możesz połączyć jakieś cechy, które cenisz, i złączyć je w potencjalny "ideał". Trudne? Chyba nie. Nie trzeba tu wymyślania na siłę. 
N., rzeczywiście, ale zdarza się najlepszym :)
N: Wiem. Kajam się. Ale za to mamy 80 post!

Bucky:
Mój  umysł nadal działa trochę inaczej, więc nie osądzaj tego, co byłoby dla mnie trudne. Nie cenię żadnych cech, nie mam ulubionych rzeczy, nie przywiązuję się. Proszę; moim ideałem byłoby moje przeciwieństwo. Teraz dobrze?

Astrid Löfgren

O matko, ale mógłbyś chociaż pomyśleć i wyobrazić sobie, jaki mógłby być ideał, gdybyś go jednak posiadał.
Brzydkie słowa w tłumaczeniu, oj brzydkie.
N: Stwierdziłam, że to było naprawdę nie na miejscu. Przynajmniej biorąc pod uwagę postać.

Bucky:
Oczekujecie więc, że opowiem o swoim ideale, którego nie mam, czy wymyśle coś na poczekaniu? To chyba mijałoby się z celem, prawda?

Rachel

Bucky: Opowiesz coś o twoich siostrach?
 Rebecca była najstarsza, kiedy ostatni raz ją widziałem miała 15 lat.  Była niesamowicie podobna do naszej matki, miała butny charakterek i niesamowicie niewyparzone usta jak na młodą damę. Wiem, że miała dwóch mężów, czwórkę dziec; dwóch synów, dwie córki i i gromadkę wnuków. Została pielęgniarką.
 Ida była jeszcze wtedy podrostkiem, miesiąc po moim wyjeździe skończyła 12 lat. Była najspokojniejsza, lubiła cisze, niesamowicie lubiła Steve'a. Chyba nawet bardziej niż mnie. Zmarła na zapalenie płuc w '52.
 Kimberly miała 7 lat i ze wstydem muszę przyznać, że niemal jej nie znałem. Miałem dwadzieścia lat, wolałem spędzać czas na innych rzeczach niż zabawy z dzieckiem.

Ana Morgan

  Jamie obiecuję, że tym razem nawet się słowem nie odezwie. Każdy ma swój ideał. Wszyscy grzecznie odpowiedzieli, tylko ty jak zwykle oporny :P Domagam się odpowiedzi!
  N tobie też nie podaruję. Jeśli nie kobiety to mężczyzny ^^
N:
Ty mnie nienawidzisz, nie?
Jak mówiła Hanna Bakuła "Pogodny miliarder, bezpłodny sierota" :P
A tak na serio, nie mam pojęcia. Miło by było, gdyby był typem szczerym, zaangażowanym w to co robi, żeby miał poczucie humoru, bo moje jest do dupy, żeby miał zawsze jakiś plan B, bo moje pomysły zazwyczaj źle się kończą... Przede wszystkim, żeby był dobrym partnerem do rozmowy.

Bucky: 
Ja nie mam. Dlaczego miałbym od kogoś wymagać ideału, skoro sam jestem jego przeciwieństwem?
N: Stwierdziłam, że to było naprawdę nie na miejscu. Przynajmniej biorąc pod uwagę postać.



Astrid Löfgren

Wszyscy: Z czego lubicie robić sobie żarty?
N:
Obojętnie z czego spróbuję i tak to schrzanię, bo mam koszmarne poczucie humoru.
Sam:
Ze Steve'a. W granicach, oczywiście. Wolę jednak żarty sytuacyjne.
Rumlow:
Z Rollinsa, nie trzeba się było przy tym nawet wysilać. Był chodzącą parodią.
Bucky:
Z niczego. Nie mam poczucia humoru.


Ana Morgan

James: A jak powinien wyglądać Jamie?
Nie jak ja. Okej, masz mnie, nie mam argumentu. Ale nie jestem żaden Jamie. 
N: James, ale wiesz, że uśmiechaniem się wszystkiego nie ugrasz?

Ana Morgan

Wszyscy: Ideał kobiety?
N:
Ale, że ja też?  Sama jestem ciekawa :P

Sam:
Musi mieć poczucie humoru, bezsprzecznie, inna by ze mną nie wytrzymała. Najlepiej by miała podobne zainteresowania, nie lubiła się pobrudzić czy złamać paznokcia. Miło by było, gdyby potrafiła gotować, bo ja jestem w tym kompletnie nieudolny. Nie narzekałbym, gdyby była przy tym niebrzydka.
Rumlow:
Musi mieć w sobie coś z diablicy. Powinna nie dać wchodzić sobie na głowę i skopać tyłek komu trzeba. Jak Sin, taka babka każdego postawi do pionu.
Bucky:
Odmawiam odpowiedzi na to pytanie, znowu zostanę oskarżony o seksizm.

Ana Morgan

Owszem Jamie :D Mnie bardzo trudno nakłonić do zmiany decyzji. Przy okazji, masz bardzo ładny uśmiech. Przydałoby się go używać częściej, co?
Sam: Jak na to Twoje ciągłe życie w ruchu, to masz kiepską kondycję :P
Sam:
Ostatnio się zasiedziałem, bez problemu prześciga mnie dziewięćdziesięciolatek. Za dużo pizzy.
Bucky:
Ale dlaczego Jamie, u diabła? Czy ja wyglądam jak Jamie?
Chociaż lepsze to, niż skróty od drugiego imienia.
I dziękuję, ale nie mam wielu powodów.

Astrid Löfgren

Wszyscy: Gdybyście mogli zaplanować swój najszczęśliwszy dzień życia, jak by on wyglądał?
James, postaraj się o coś pozytywnego! :)
N:
Cisza, świeże powietrze i spokój. Marzę o tym od dawna!

Sam:
Zostawiłbym telefon w domu, zapakował wszystkie potrzebne rzeczy w plecak, kupił dobre piwo, zgarnął paczkę z dzieciństwa i spędził z nimi czas tak, jak za starych dobrych lat, gdy mieliśmy naście lat i zero stresów.
Rumlow:
Z moją Synthią. Nic więcej nie byłoby potrzebne. Zjawiskowa i nieprzewidywalna z niej kobieta. 
Bucky:
Chciałbym spotkać się z rodziną. Jest wystarczająco pozytywnie? 

Ana Morgan

Jamie jak Ci się żyje w piątek 13. Ja miałam okropny dzień. Leje cały dzień, przeziębiłam się i jakaś wredna baba obiła mi samochód. Jak tam u ciebie?
Sam masz jakieś hobby?
Rumlow do ciebie również, ulubione zajęcie?
Bucky:
Jak się żyje? Byłem zamyślony i przez przypadek użyłem lewej ręki do otworzenia drzwi. Teraz stoją obok futryny.
I Jamie? Naprawdę? Niemal rok starałem się przekonać Dugana, żeby nie nazywał mnie Jimmy. Mam przez to przechodzić ponownie?
Sam:
Lubię się wspinać. Lubię urządzać sobie długie przejażdżki. Lubie przebieżki. Za młodu skakałem na bungee. Nie mam konkretnego hobby, po porostu nie lubię siedzieć na tyłku.
Rumlow:
Lubię poboksować już od kiedy byłem szczeniakiem. Pomaga utrzymać formę i pozwala się wyżyć.

Blue Greyme

Wszyscy Dzieńdobry! Wbiłam i zostaje, pytań w głowie tryliony.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.