Haha jak zrobić Bucky'emu dobrze? Powiedzieć, mu że pięknie wygląda.. Czemu Steve się na ten sposób nie wziął? ;D/No bo Steve starej daty jest i nie wypada mu prawić przyjacielowi takich komplementów. Jeszcze go o coś posądzą i co wtedy?
No wiesz, pewnie go ktoś o to poprosi ;D Ale coś Czarna i Astrid ucichły? :(
Ale jak będzie 150000 to może jakieś Stucky do świętowania? Obrazowo-czytaniowe?:d
Tak szybko doszłyśmy do tego, a Bucky jeszcze nad tym siedzi... xD
/Astrid miałaby ucichnąć? Toć dla niej trzeba oprawić dyplom za cierpliwość, bo jako jedyna wytrzymała z Bucky'm tak długi czas bez przerwy, bo jest tutaj od drugiego dnia istnienia bloga. Wiesz, skądś jest te ponad tysiąc sto pytań :P I tak swoją drogą, to jest już twoje trzysta pięćdziesiąte pytanie.
/Przyznaję, jeszcze o tym nie myślałam, bo do 150 tys., zostało jeszcze dobre 8,5 tysiąca wyświetleń, a więc jakieś dwa-trzy tygodnie. Coś wymyślimy, chyba, że znowu będzie to weekend ze Stucky. Chociaż nie, Steven nie wybaczyłby nam kolejnego weekendu spędzonego na kanapie ;P
/To podpowiedzże mu coś, a nie śmiejesz się z biedaka!
S: Ziemniaki? Oj, żurek? A to jak już spróbowałeś wielu rzeczy to prócz chińszczyzny, która też jest dobrze doprawiona, ci smakuje?
/Niestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wiem, czym to było. Gdybym wiedział, powiedziałbym.
/I cóż, prościej będzie powiedzieć, że nie przepadam za kuchnią tajską czy indyjską. Chińszczyznę czy coś z kuchni meksykańskiej zazwyczaj wybierałem jak najsłabiej doprawione, dzięki czemu było to dla mnie zwyczajnie smaczniejsza. Teraz wybrzydzanie byłoby nieco nie na miejscu. Do tego nie jestem Bucky'm, który potrafił grzebać w talerzu i wpatrywać się w niego z obrzydzoną miną, gdy siedział obok T'Challi. Ja jestem tym, który za niego przeprasza. Zresztą, kiedyś też tak bywało.
B: Oh Bucky! Jesteś cudowny nawet jak się oddalasz! Jak cię tu nie wielbić?
/I tak ani się do końca nie rozbiorę, ani nie dam się wymacać. Komplementami mnie nie przekonasz. Nie jestem tani.