9 listopada 2016

o.

Buckyholistycznie? xD
Wiesz, że w modzie dalej pewnie jest metroseksualizm? No i gdy ma się włoski to można je podpalić, ich wyrywanie pęsetą może być torturą? Więc w sumie ja się nie dziwię, że ich nie chcą mieć xD Tylko laski i Thora mogliby zgolić na łyso co by teoria miała większą rację bytu xD
Dobrze, czekam wiernie <3
Bo to przecież za ogromne! I Central Park też nic nie daje ;o To pewnie nazwa marketu, który się znajduje w centrum z dużym parkingiem xD
A może on właśnie w ten sposób ukazuje swą artystyczną dusze, która buntuje się przeciwko złu?
/Nie używaj takich słów. Jeszcze pomyśli, że go obrażasz.
/Metroseksualizm metroseksualizmem, ale super-żołnierz w latach czterdziestych, nordycki bóg i sekretna broń Hydry raczej czegoś takiego nie znają. Szczególnie ten drugi. A tak w ogóle to żądam sceny z depilacji Winter Soldiera. Chcę zobaczyć gościa, który został do tego oddelegowany :P
/Czasem mam wrażenie, że NY w opkach to taka mała mieścina, w której życie zamiera po zmroku, ulice są puste, a gęste lasy rosną tuż za płotkiem domków na przedmieściu. A z przedmieść do centrum człowiek dostanie się samochodem raz dwa, bo jakie znowu korki? A ja głupia śledzę pogodę w miejscu, o którym chcę napisać, by nie palnąć głupa, że u mnie śnieżyca, a tak naprawdę jest plus dwadzieścia na termometrze.
/Jeśli tak ma ukazywać swoją artystyczną duszę, to niech już lepiej wróci do malowania sobie symboli Hydry na klacie. To już lepiej mu wychodzi :P
S: No to taki lekki peszek? Zróbcie jej kawy i dajcie coś słodkiego? Kot też może zadziała dobrze?
 A skąd mamy wziąć kota? Skoczyć do pobliskiego miasteczka i ukraść jakiegoś z ogródka? To raczej nie przysporzyłoby nam sympatii.
S: To wtedy im powiem, że to było niezapomniane. Więc teraz nową śpiewkę może będą mieć, ale jest cicho sza.
 Najlepiej nic nikomu nie mówmy i zakończmy ten temat, naprawdę niepotrzebnie na niego zboczyłem. Proszę. 
B: Po pierwsze, to ja stukłam. To, że ja stukłam go, nie ma wpływu na moje uczucia względem ciebie jakbyś nie był przekonany do tego. No i skąd pomysł, że chcę abyś ty stuknął? Ale że w sensie go, mnie, nas? Wolę was jak już sobie kawę na ławę wykładamy. 
 Dobra... Ta rozmowa jest dziwna, a ja już nie wiem kto kogo stuka i kto coś komuś wykłada. Więc lepiej zakończmy ten temat, bo nie chcę się stukać z "wami". To dziwnie brzmi.

o.

Więc Bucky może dramatyzować nie tylko z "to oszczerstwa", ale i "to nie jest Stucky" xD
Każdy odczuje to jako najgorszy wyrzut, jaki można zrobić xD
A może to Bucky go wydepilował? Wiesz, jakiś taki albo dziwny fetysz, albo zakład. Albo po prostu tak sobie uznał: "O hej Steve, wydepiluję ciebie dziś" xd Do króliczka?
O matulu, ja już tam nie zaglądam! Chociaż to o mnie, Ale ja bym została w samym lesie, w żadnym Nowo Yorskim xD
Zerknęłam na link co dała Auguri xD Makijaż Steve musi jeszcze potrenować i nie ukrywajmy, że jego idolem zawsze był Bucky xD
/Bucky nie dramatyzuje. Bucky po prostu zachowuje się jak Bucky :P
/Tak w sumie, Steve biegał wydepilowany na długo przed Bucky'm, bo był panem gładką klatą już w latach czterdziestych. I niech im będzie tu miało to sens, bo ciemny busz Evansa nie pasowałby za bardzo do jasnych włosów Steve'a, ale wydepilowania na gładko Stana nie pojmę. Musiał mieć gładką jedną rękę, więc mógł wydepilować dwie, by nie wyglądać dziwnie, ale dlaczego całą resztę też? Marvel aż tak boi się męskiego owłosienia :P? I nie będzie spojlerów.
/Ja czasem zaglądam do kiepskich opowiadań, by się podręczyć. A "Nowo Yorski las" mnie zauroczył. I nie potrafię zrozumieć, jak niektórzy mogą sądzić, że obok - a czasem nawet w! - Nowego Jorku rośnie sobie radośnie gęsty las. Jasne, las jest, ale wokół NY są inne, mniejsze miasta, a dopiero obok nich jest las. A żeby się tego dowiedzieć, wystarczy włączyć mapę google.
/Nie ukrywajmy też tego, że to nie jego styl. I że skoro jest artystą, powinien mieć lepszą kreskę :P
S: A jakby się ją ogłuszyło? W sensie, mózg by działał, ale może nie miałaby już możliwości ochrony? Jak nowy strój się sprawdził w walce?
/Mózg by działał, więc i ta ochrona najpewniej by działała. I trochę słabo byłoby zacząć znajomość od pozbawiania jej przytomności tuż po tym, jak dopiero ją odzyskała.
/A jeśli chodzi o walkę, to... powiedzmy, że jeśli chodzi o trafianie pociskami z nowych skrzydeł, okazało się, że wcale nie mam tak dobrego cela. Muszę sporo ćwiczyć.
S: Oj. Nikt nic nie słyszał, ja to tak pod nosem swą radość wymamrotałam. 
 Mam wielką nadzieję. Słuchanie o tym, jak to zakładali się o to, czy "zaliczę" przed setką, i że powinni nakręcić „98-letniego prawiczka” naprawdę potrafi zbrzydnąć. Bardzo.
B: Ale pamiętaj, że to ciebie kocham!
 Ale ja nie chcę stukać. Protestuję.

auguri

Bucky: Co ty na to [link]?
 Ja na to, że Steve'owi nie do twarzy z moją ręką. A tym bardziej nie z makijażem taktycznym. No a tak poważnie to... Nie wiem.

o.

Wszędzie same oszczerstwa! Ludzie kłamią, oszukują, odchodzą, nie spełniają obietnic, nie są Stucky.
Oni nie są gladcy, sa tak mokrzy xD nie no żartuje xD ale pewnie te obrazki trochę wena dały? 
/Nie są Stucky, bo nikt nie jest tak idealny jak Steve i Bucky. Zwłaszcza nie jak Bucky.
/Steve na pewno ma włosy, ale tak jasne, że ich nie widać. Albo wydepilował się w imię solidarności z Bucky'm, który stracił swe zacne owłosienie. Tak właśnie było! No i tak, dały wena, ale niestety nie do "Nieba..." :P

+ Pamiętasz OCkę podpalaczkę? Zabiło mnie zostanie w "Nowo Yorskim lesie". Czegoś takiego jeszcze nie widziałam <3
S: Ale to tak trochę wygląda. Trochę. Może w jej umysł wniknie Wanda?
 Sęk w tym, że Wanda nie może tego zrobić. Ona ma jakąś... psychiczną barierę czy coś. Dlatego przypuszczamy, że ma więcej, niż jedną umiejętność.
S: A skąd wiesz? *przybija żółwika*. Teraz mogę się chwalić, że "stuknęłam" Kapitana Amerykę. haha
 Och, nie, błagam tylko nie mów tego głośno, bo się od tego nie uwolnię, Oni są jak dzieci.
B: Nie. Stuknęłam twojego przyjaciela.
 Najwyższy czas, by ktoś wreszcie go stuknął.

o.

Hahahahahha wciąż mi wypominasz tamte opko? A ja chciałam podkreślić z czym Cię nie wyzwę na drugim blogu xD ach mam wolne! Dluuugi weekend <3
Ten pierwszy mrr, w drugim już zachodzi to na naszą ukochaną kreskę no i Steve ma dziwną twarz, ale pewnie nie na to miałam zwrócić uwagę xD
/Kto? Ja miałabym coś ci wypominać? Nigdy. Cytując Bucky'ego - "Oszczerstwa!".
/I fakt, powinnam dopowiedzieć, że w tym drugim chodziło mi o to, że na pewno jest lepszy anatomicznie od naszej ukochanej yaoicowej kreski, i choć pojawiają się różnorakie płyny, to przynajmniej nie są nimi cali umazani, jakby ich ciała produkowały tego litry, a oni się w tym turlali. Mam jednak zastrzeżenia co do tego, że oboje są gładziutcy jak niemowlęta. Ale to wynika pewnie z tego, że komuś nie chciało się rysować włosów :P
S: Jesteś tylko albo aż ich psychologoterapeutą. Może chcieli stworzyć kogoś podobnego jemu? Same pytania, żadnych odpowiedzi. Tak patetycznie.
/Nie jestem ani psychologiem, ani psychoterapeutą, nie mam takiego wykształcenia. Pracowałem tylko z weteranami. I tę wiedzę staram się wykorzystać, jak mogę. 
/I nie wydaje nam się, by jej moce, bo jest ich raczej więcej, były wynikiem jakiś eksperymentów. Jest raczej Nieczłowiekiem, choć badania jej DNA nie do końca na to wskazują. W skrócie - nie wiemy kim, u diabła, jest.
S: Żółwik? Ale ty wystaw tylko a ja stuknę. 
 Może być. Jeśli byłoby na odwrót, jedno z nas skończyłoby ze złamaną ręką. I nie byłbym to ja.
B: Mogę ci coś innego powiedzieć, chcesz?
 Jeśli ma być to "Kocham cię", to nie, nie chcę.

o.

Tak, to są kreski mangowców czy yaoiców.. :( ten pierwszy z koszar/bazy wojskowej taki piękny! a ten drugi to wpływ japońskiego artyzmu..
One były skąpe ja byłam grzeczna xD więc się nie gryzie xD
/Lubię arty właśnie w stylu tego pierwszego. Każdy wie, co się dzieje, ale można powiedzieć, że cała akcja jest wysmakowana i nie obrywamy penisami i różnymi płynami ustrojowymi w twarz. Miła odmiana :P Choć nie ukrywam, że od artów w stylu tego czy tego też nie odwrócę wzroku. Porno, ale chociaż ładne.
S: Domyślacie się czym to może być? I czy prócz anemii może wywołać jeszcze coś? Czy nie znacie nikogo z podobnymi wysysającymi mocami?
 Wydaje mi się, że skończyło się na anemii tylko dlatego, że dotyk był krótki. Chociaż to tylko moje przypuszczenia, nie ma zbyt wielu chętnych, by to przetestować, a ja nie jestem naukowcem od nadludzi, by stawiać nieomylne tezy. I tak, znamy jeszcze jednego gościa, który ma podobne moce - Arkady'ego Rossovitcha - jednak u niego działa to inaczej. Do tego Red Death wyssie z ciebie życie, bo ma taki kaprys. Już zanim trafił do tego całego Departamentu, był seryjnym mordercą, więc...
S: Aj Stevenie, nie to miałam na myśli. Ale miło że żarty się ciebie trzymają
 Wiem, że nie to miałaś na myśli. Ale hej, staram się przecież myśleć pozytywnie.
 B: Za głośno myślę. I myśl uleciała, więc nie wiem co.
 O, super. Teraz to już wszystko wiem. Dzięki, że nie zostawiłaś mnie w niewiedzy.