Sharon: Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Z czym wiążesz swoją dalszą karierę?
{Bucky}Każdy się czymś od siebie różni. Facet to facet, nieważne jaki pod względem osobowościowym czy innych czynników. Tendencja jest ta sama (taaak, badania!).Myślę, że bardziej ci szkodzi lament nad swoim istnieniem, użalanie się i oj, oj, niż "litość" ze strony innych.
Wiem, że się starasz, ale niestety, nic się nie zmieni, póki dalej będziesz leciał już raz utartym schematem. Rozumiem też, jakie to wszystko jest trudne.
To o czym mówił ci Sam nazywa się regresem do któregoś ze stadiów dzieciństwa. Tylko do którego się cofnąłeś?
Sharon:
Najpewniej powrócę do SHIELD, gdy tylko będę miała możliwość, bo może i organizacja jest osłabiona, ale żadna inna nie daje takich możliwości.
Bucky:
Skąd mam to wiedzieć? Nie jestem specjalistą i nie znam się na żadnych regresach, więc ciężko mi ocenić, jak bardzo zacofany jestem.
Te całe "badania" twierdzą też, że powinienem już dawno nie żyć i to kilkukrotnie, więc jakoś im nie wierzę. Z resztą, bliżej mi chyba do jakiegoś cyborga niż normalnego człowieka, więc ciężko postrzegać mnie według schematów.
Nie litość? Żyję, bo komuś zrobiło się mnie żal. Tym razem to nie moje urojenia.
I tak, gdybym "się nie użalał" magicznie wszystko by się naprawiło? A ja, głupi, sądziłem, że tu potrzeba lat terapii, leków i bóg wie czego! Jestem widać głupszy niż sądziłem.