1 kwietnia 2015

Gall Anonim

                                                Pocieszcie mnie.
                                                Każdy z Was na swój sposób.
                                                W dowolnej formie.
N: Ciężko mi pocieszać, gdy nie wiem jaki jest ku temu powód. Jestem w tym beznadziejna, ale mam ładny gif z kotkiem:
Sharon:
Zawsze może być gorzej, więc nie należy się załamywać, bo może to tylko pogorszyć sprawę. Czasem, by pocieszyć, trzeba po prostu dać się wypłakać czy wygadać i wtedy znaleźć jakąś radę.
Sam:
Ciężko pocieszać, gdy nie zna się sprawy, bo każda sytuacja jest indywidualna. Sprawa, na przykład złych ocen byłaby prosta- nie wiesz? pomogę, nauczę, poprawisz, ale już utrata czegoś lub kogoś jest znacznie trudniejsza. Nie ma żadnego niezawodnego sposobu, a samymi słowami niewiele można zdziałać. Sam wychodzę z założenia, że najlepsze są czyny, a nie słowa, więc najlepiej posłuchaj muzyki, obejrzyj filmy, wyjdź w miejsce, które cię rozwesela. Powtarzałem to często i powtarzać będę, ale grunt to mieć jasne, pozytywne podejście, a będzie lepiej.
Bucky:
Czasem trzeba po prostu przecierpieć, a oczyszczenie przyjdzie samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz