2 lipca 2016

O.

No niestety, większość osób nie zagłębia się w sprawę tylko od razu osądza, bo ktoś rzucił hasło. Trochę smutne, bo niby tak "walczymy" o indywidualizm a myślenie boli..
Lubię takie ciekawostki jak wystąpienie reżysera/scenarzysty, czy użycie prywatnych rzeczy xD widać wtedy zgranie ekipy, a to sądzę że jest jakimś elementem do dobrego filmu xD
/Przecież ci sami "fani" grozili autorowi sławetnego Hail Hydra. I to były prawdziwe, karalne groźby. Mi też się to nie podobało, bo Kapitan Ameryka to jednak pewnego rodzaju ikona, ale bez przesady. 
/A teraz trochę się pośmiej - walka Bucky vs. Magneto w jednej planszy: klik. Bo przecież wysłanie gościa z metanowym ramieniem i metalową tarczą do walki z gościem, który kontroluje metal, nie może skończyć się źle :P
S: Gentelman z ciebie. Nic tylko się zakochać..
/Dochodzi też do tego fakt, że przecież Bucky nie zostanie kobietą na zawsze, więc gdybyśmy nawet to zrobili, a potem by się odmienił, byłoby to... nieco krępujące. Jednak to tylko gdybanie, nie zamierzam nawet myśleć o takich rzeczach, a co dopiero je robić.
B: Serio? Wolisz tylko patrzeć?
/Hej, nie jestem tani. Nie puszczę się z byle kim. Wierz lub nie, ale mam jeszcze resztki godności.

Astrid Löfgren

N, nie no, tak od razu to nie. Z jakąś przerwą, rzecz jasna, a wtedy nawet talent nie popsułby planów.
/Och, chyba we mnie wierzysz. Może nie jestem aż tak zdolna jak Bucky, bo drugiej tak wspaniałej osoby nie ma na tym - ani jakimkolwiek innym - świecie, ale momentami wiele nas pod tym względem łączy i nic nam nie wychodzi.
Steve, a jak to w ogóle przyjął "chwilę po"? Też jakoś tak zbyt normalnie? Ma ciało kobiety, więc też żeńskie hormony, no i swój rozum - mieszanka wybuchowa. Nie daj losie, żeby się te hormony zachwiały, bo będzie armagedon.
/Dużo bluzgał, próbował udusić Wandę i mnie uderzył. Czyli norma, jak na niego. I choć póki co wydaje się być dość stabilny, mam ogromną nadzieję, że uda się to odkręcić dość szybko. Przynajmniej przed upływem miesiąca, bo Bucky... z tymi dniami byłby... Ta myśl mnie nieco przeraża.
Bucky, no przecież przyznałam, że masz dodatkowe utrudnienie oprócz bycia mężczyzną. W sensie, że gdzie nic nie ma sensu?
Tak w ogóle to co wy z Wandą majstrowaliście, że stałeś się całkiem przystojną babeczką?
/Co nie ma sensu? Hm, zastanówmy się. Może to, że jestem dziewięćdziesięcioletnim mężczyzną w ciele młodej kobiety? Czy to ma sens? Czy to ma sens? Nie, nie ma sensu. Nic nie ma, a ja skończę wybierając obcasy i tampony. A ja nie chcę wybierać cholernych tamponów. Pieprzona Wiedźma miała mi pomóc, a wyszło jak zawsze. I tak zamiast z naprawioną głową, wylądowałem z miseczką B. Norma.

O.

Ale podtrzymywały kieszeń ;D Szkoda, że nie miał jak się zabezpieczyć np. że każda historia Bucky'ego ma być konsultowana z nim, nawet nie będącym w Marvelu xD Ale i Bucky dostanie swój happy end.. Kiedyś ;D 
/Nie, żeby coś, ale niektórzy (nieco pseudo)fani pretensje o "Hail Hydra" (czyli o komiks, z którym nie miał nic wspólnego) kierowali także do pana Brubakera, a to dlatego, że... kiedyś tworzył komiksy o Kapitanie. Opublikował wtedy list otwarty, w którym mówił m.in. o tym, że przypomniał sobie jak szczęśliwy jest, że nie jest już częścią ani Marvela, ani DC. Czyli także tacy fani zniechęcili go do tej pracy i doprowadzili go do niejako chwilowego wypalenia. Dlatego w pewnym sensie dobrze, że nie zajmuje się Bucky'm, bo mógłby nie mieć do tego serca. Ale pomagał za to przy tworzeniu scenariusza do CA:WS i pojawił się nawet w jednej scenie - tej w skarbcu, grając rolę jednego z techników (klik).
S: Zamknij oczy i dotknij? 
/Dlaczego miałbym? Możesz nazwać mnie dziwnym, możesz nazwać staroświeckim, ale nie zamierzam tego robić.
B: Nie chcesz wypróbować ciała?
/Wiesz, jakoś nie bardzo. To byłoby zbyt dziwne nawet jak na moje standardy.

Astrid Löfgren

N, czyli jednak by się stało. W kuchni czyha znacznie więcej niebezpieczeństw.
Może dobrym rozwiązaniem byłoby kasowanie na bieżąco komentarzy, które i tak zostaną opublikowane. 
/No wiem, wiem. Noże, widelce, i - o zgrozo - łyżki, którymi można zrobić sobie krzywdę.
/Póki co pozostawię te najnowsze, ale kolejno będę usuwać te stare. Z moim talentem do kasowania czegoś przypadkowo, wolę nie usuwać komentarza zaraz po opublikowaniu :P
Steve, to kiedy to się stało? Spodziewasz się czegoś konkretnego, kiedy już szok minie? Ataku histerii czy czegoś takiego? 
/Kilka dni temu, a Bucky wciąż zachowuje się aż zbyt normalnie - jak na siebie, oczywiście - by nie było to podejrzane. A jeśli Bucky zachowuje się nazbyt normalnie, wiadomo, że coś jest na rzeczy i trzeba przygotować się na wybuch. Nie histerii, a raczej złości.
Bucky, oj biedaku, ile będziesz musiał się nauczyć... Nigdy nie zrozumiem, dlaczego faceci mają aż taki problem z tym zapięciem, jakby było jakąś kostką Rubika. Chociaż ciebie jeszcze jestem w stanie zrozumieć, masz jednak dodatkowe utrudnienie. Przyznaj się, teraz całe godziny spędzasz na przeglądaniu się w lustrze.
/Ta, a zapinałaś kiedyś takie małe ustrojstwo metalową ręką? Nie? To ci powiem, że to wcale nie takie proste, bo te pieprzone haczyki zaczepiają się o łuski na palcach, choć nie powinny. Ale tu nic nie ma sensu. 
/No i och, jak dobrze mnie znasz.

O.

Haha to skoro go uśmierciłam to będzie żył długo i szczęśliwie xD haha to on miał i serce i go nie miał dla Bucky'ego, zależy od uniwersum xD
/Odkąd odszedł od Marvela jest sporo szczęśliwszy. Wieczne wskrzeszenia i rebooty zduszały jego wenę twórczą, bo ile razy można pisać to samo na kilka sposobów? Ale moim zdaniem marvelowskie historie straciły sporo, kiedy go zabrakło. Teraz zamiast twistu na miarę "Who the hell is Bucky?", dostajemy "Hail Hydra". No i cóż, my się cieszymy z tego, że pan Brubaker prowadził serię Kapitana, ale Bucky to już chyba nie bardzo :P
S: Dziwny jesteś...
/Wytłumaczę to tak - masz siostrę, a pewnego dnia zmienia się ona w mężczyznę, przyczyna jest teraz nieważna. Chcesz się przespać z własną siostrą, choć w innym ciele, czy jednak nie bardzo, ponieważ psychika ci na to nie pozwala? Nie widzę kobiety, widzę Bucky'ego.
 B: To co? Wołamy Steve'a do trójkąta?
/Ta, jasne. Tylko najpierw się urżnę, a potem zwymiotuję. Chociaż nie, odwrotna kolejność będzie chyba lepsza. 

Polska Husarka

N: Tylko tak wtrącę - jeśli już kontynuujesz rozmowę, odpowiadaj pod postem z odpowiedzią. Dzięki temu łatwiej zachować porządek na blogu :) 
Bucky
Każdy z nas ma coś z psychopaty. Możesz mnie nazwać nawet psychopatką ale jakbym to ja miała wybór zabić Stalina albo mu darować to bym się nie wachała i bym go zastrzeliła. Nazwij mnie tą psychopatką ale za Katyń, za zdrade i wiele wiele wiencej należała mu się śmierć i rzeczywiście cieszę się z jego śmierci. A ty Bucky co byś zrobił, jakbyś się czuł gdyby Steva zamordowali w Katyniu i przez pół wieku by ukrywali kto tak naprawdę dokonał takiego bestialskiego mordu. Czy byś się wtedy nie cieszył że osoba za to odpowiedzialna została zabita?
/A co za różnica kto to zrobił i ile czasu to ukrywano? Ktoś to zrobił, stało się. Możesz mi wierzyć, że zemsta czy zasada oko za oko nie przyniesie niczego dobrego, bo wiem to z autopsji. Jeśli zabijesz mordercę, nie zrobisz niczego dobrego, bo na liczba śmieci na tym świecie się nie zmieni. Wciąż będzie ich tyle samo, z tym, że jednym z nich staniesz się ty. Dlatego nie biegam już po świecie z bronią i nie strzelam ludziom w czachę za to, że kiedyś w mniejszym lub większym stopniu okazali się chujami i zaleźli mi za skórę. A ty nie mów mi, że mam cieszyć się z tego, że ktoś przeze mnie wykitował. Nie ważne kto. 

O.

Moje serce Wam nie wystarcza? Powinnam wyjść i nie wracać...
I tego z tą ładną kreską? Trzeba Ediuemu podziękować nawet jeśli już nie żyje xD bo dzięki niemu to tak czy siak wszystko się zaczęło <3
/Przez swoje krętactwa z długopisami nie jesteś już godna przebywania w blasku chwały Winniego, więc a kysz ;)
/Pan Brubaker żyje i ma się świetnie, jest dopiero koło pięćdziesiątki. Postać Bucky'ego ma już ponad siedemdziesiąt lat, ale Winter jest dość świeży i po raz pierwszy pojawił się w 2005, więc dość niedawno. A żeby było zabawniej - twist z WS pan Ed wymyślił już jako dzieciak, ponieważ był fanem Bucky'ego i nie spodobało mu się to, że Bucky zginą poza planszą, nie pożegnany w godny sposób. A kreska nie zależała od Brubakera, a on rysownika z którym akurat współpracował, więc bywała różna. 
S: Czemu nie chcesz? Podnieca cie? 
/Broń Boże. To wciąż Bucky. Te dwie rzeczy nie idą w parze.
B: No na chwilę obecną kłóciłabym się więc wyskakuj z góry.
/Nie byłby to żadnej problem. Nie krępuję się ani trochę bardziej niż przedtem.

O.

Musimy dojść do jakiegoś porozumienia xD
Czyli tego, który szedł w nurt Stucky? ;D Nikt nie zagra tak samo, wiec to nic dziwnego przecież xD
/Nie ma, że boli, dla Bucky'ego trzeba się poświęcić!
/Nie do końca. To pan Ed Brubaker wymyślił Winter Soldiera i przywrócił Bucky'ego do życia po tych wszystkich latach, przez które był martwy. Przedtem mówiono, że u Marvela martwi są tylko wujek Ben i Bucky Barnes. A tu zonk w postaci "Who the hell is Bucky?" :P I właśnie Bucky pana Brubakera jest najbardziej charakterny i ma w sobie coś takiego, czego nie ma u innych scenarzystów.
S: Co myślisz o Buckym jako kobiecie? Jest gorąca? 
/Jest to pytanie, na które nie mogę odpowiedzieć. Jeśli powiem "nie", Bucky się obrazi i mnie uderzy. Jeśli powiem "tak", najpewniej znów spyta, czy chcę zobaczyć jego biust. A zdecydowanie nie chcę.
B: Idziesz na gołe klaty? xD
/Wciąż jestem super-żołnierzem, pamiętasz? I facetem.

ASTRID LÖFGREN

N, śliwki i mleko to chyba zły pomysł, ale kto odważnym zabroni...
Rozbroiłby szew i nić w jakiś kreatywny sposób by wykorzystał.
Nope, nie tylko tobie. Sprawdzałam na laptopie, telefonie, wszędzie 0.
/To Bucky. Nic by mu się nie stało, co najwyżej potknąłby się przy odstawianiu mleka do lodówki.
/Och, to już nie wiem, wszystkie opcje są złe, a miało być tak pięknie!
/Kiedy liczba komentarzy na bogu przekroczyła trzy tysiące, zaczął momentami nieco wariować. Pousuwałam kilka i wszystko działa już dobrze. Ale dziękuję za sprawdzenie.
Steve, widocznie już poczuł się stuprocentową kobietą. Jak do tego w ogóle doszło? I wiadomo, czy to na zawsze, czy do naprawienia?
/Nie do końca wiem, co Wanda chciała osiągnąć, ale... cóż, niezbyt się udało, to pewne. Nieco dziwię się temu, że Buck podchodzi do tego tak spokojnie, ale pewnie się to zmieni, gdy minie pierwszy szok. A jeśli Wanda nie wymyśli sposobu, by to odwrócić, będzie trzeba jakoś skontaktować się z Thorem. Może jemu uda się coś zrobić, w Asgardzie częściej spotykają się z takimi rzeczami.
Bucky, pf, zawsze możesz iść za przykładem afrykańskich kobiet i tych innych z plemion gdzieś w Ameryce Południowej, i ze stanika zrezygnować. Trochę opłakane skutki, ale wygoda całkiem miła. Co ci się w nowym wcieleniu podoba a co nie?
/Och, żebyś wiedziała, że to robię. Głównie dlatego, że wciąż nie do końca opanowałem sztukę zapinania tego cholerstwa za plecami. Ale mam też taką krótką koszulkę czy cokolwiek to jest - nieważne, grunt, że spłaszcza to wszystko. Bo choć piersi to fajna rzecz, wolę je na kimś innym niż ja sam. Całą resztę także. I choć niezła ze mnie laska, jakoś wolę swoje ciało.