27 listopada 2015

Astrid Löfgren

N, chyba wolałabym jednak nie mieć racji. Jestem cholernie ciekawa, o co w tym chodzi. Masz jakiś pomysł?
Cierpliwie będę czekać na moment, w którym mu się trochę upiecze. 
/Już dawno pojawiła się plotka, że w MCU to Winnie jest odpowiedzialny za zabicie ojca T'Challi. Bardzo prawdopodobne jest to, że właśnie z tego powodu Pantera go ściga. Bucky mógł też trochę narozrabiać w Wakandzie podczas jednej ze swoich ucieczek, co także z oczywistych względów wkurzyłoby Panterę.

 I tak bajdełejem - scena, w której Bucky jedzie na motorze, toczy się w Rumuni, a dokładnie w Bukareszcie. Wiadomo to, dzięki tablicom rejestracyjnym jadących tam samochodów.
James, już nie musisz potwierdzać. Ciocia Astrid i tak wie.
E tam, pieprzysz. Według mnie wcale nie jest taki zły, choć wydaje się dość ryzykowny.
Przed każdym. Przed sobą także. Prościej już nie umiem.
A po co to ruszać, skoro i tak jest to opuszczone miejsce? Wydaje mi się, że gdyby było tam coś istotnego, to już by tego tam nie było. Chyba że chodzi ci o zwykłą pewność, że zgarnąłeś wszystko, co się dało. Zresztą, o czym ja mówię, ci dziwni panowie słabo zadbali o swoje archiwa.
Bałeś się, że nie wytrzymasz i do niej podejdziesz?
Myślę, że mogłeś czuć się gorzej niż przez te wszystkie lata zniewolenia. Może wiele się nie mylę, ale ciężko to sobie wyobrazić. Mogłeś też poczuć szczęście - wydaje się to paradoksalne, ale szczęście, że ją widzisz całą, powiedzmy zdrową, otoczoną kochającymi ludźmi. Trudno przewidzieć.
/Z tego co mi wiadomo, nie jesteśmy spowinowaceni, moje drogie dziecko. I zawsze mogłem zaprzeczyć, nie bądź więc też tak pewna swego. 
/Jeśli chciałbym unikać robienia ryzykownych rzeczy, musiałbym siedzieć na tyłku w schronie pośrodku niczego. I tak doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mogą znaleźć mnie za miesiąc, za tydzień, a nawet jutro. Że następnym razem mogę już  nie dać rady uciec. Ryzyko wpisane jest w ten zawód.
/Dla nich mogą być to zupełnie bezwartościowe rzeczy, którymi nie zaprzątali sobie głowy podczas ewakuacji, i po które zwyczajnie nie opłacało im się wracać, ale dla mnie istotne są nawet najdrobniejsze szczegóły. Chcę to mieć. Po prostu. 
/Wiedziałem, że nie mogę tego zrobić. Im dalej trzymam się od niej i jej rodziny, tym lepiej. Poza tym, i tak by mnie nie poznała, nie uwierzyłaby, że to ja. Minęło zbyt wiele czasu, a ja jestem martwy. Powinienem być.
/Byłem wściekły. Powinienem był wrócić tak, jak obiecałem. Powinienem był być tam, przy niej, przy nich przez te wszystkie lata. Ale nie mogłem, bo zabrali mi cholerne siedemdziesiąt lat

Astrid Löfgren

N, kurczę, czyli to nie plecaczek a przenośna zamrażarka. Ma chłopak łeb do interesów.
I jeszcze wyskakuje z budynku wbrew przepisom BHP. Co za zły człowiek.
Tak też może być. W sumie nie wiem dlaczego odebrałam to tak, że to Bucky ucieka przed BP, a Steve chce dorwać BP, żeby ten nie dorwał Bucky'ego. Może mi się klimat Stucky udziela, że wszędzie widziałabym ratowanie tyłka Bucky'emu.
To może w #18 dostanie po tyłku tak trochę mniej? :P
/No ba, że tak. Przenośna zamrażarka, suszarka, prostownica, lokówka, szczotka i grzebień, nożyczki (dzięki temu ma tak równiutko podcięte włoski), zestaw do makijażu (tym razem wodoodporny) i wosk. Widocznie użyczył plecaczka Steve'owi, który w jednej scenie był umorusany, a w drugiej już promieniał. 
/Bucky ma już naturę księżniczki, którą trzeba wyciągać z opresji i nic tego nie zmieni. Dlatego pewnie to ty masz rację i Steve pędzi go ratować. Tylko zamiast białego konia ma czarną panterę.

/Jeśli zamienię #18 i #19 miejscami to tak, dostanie po tyłku trochę mniej. Ale potem przestanę go dręczyć, słowo. 
Sharon, jak już o Peggy mowa, to jak ona się ma?
/Nie jest lepiej i raczej już nigdy nie będzie, ale nie jest też gorzej. To plus.  
James, Yelena, zgadza się?
Wiesz, dla mnie każda rzecz, której sama bym nie zrobiła, a uważam ją za dobrą i ważną, jest w pewien sposób heroiczna. To właśnie takie według mnie jest, nie musisz się z tym zgadzać. Dlaczego sądzisz, że kiepski?
Żeby zbudować, a raczej umocnić swoją pozycję na przykład. Dzięki pochlebstwom czy czemuś takiemu, co nie powodowałoby wcale, że wiele na tym zyskasz. Nie chodzi mi o sens materialny, do którego ten frazeologizm się zazwyczaj odnosi.
A co jest w tym porzuconym kompleksie tuneli, że tak bardzo ci zależy? To właśnie te tunele chcesz wysadzić?
Wiedziałeś skądś wcześniej, że Becca tam przychodzi co tydzień? Poczułeś coś jeszcze prócz bólu (i co potrafisz nazwać)?
/Rękę może i mam jedną, ale palców pięć. Przynajmniej na tej jednej ręce, bo ich liczba na reszcie kończyn nie jest już tak podręcznikowa. Nie, dobra, brakująca liczba palców to kiepskie zagadnienie do zmiany tematu. Nawet jak na mnie. Ale i tak nie potwierdzę.
/Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to jest kiepski sposób i zapewne w końcu jakoś to spieprzę. Jak zawsze. To akurat potrafię.
/A przed kim chciałbym umocnić swoją pozycję w taki sposób? Pytam całkiem poważnie, mam dziś problemy ze skupieniem się, mów więc prosto.
/Uciąłem sobie milą pogawędkę ze... starym przyjacielem i jeśli nie łgał - a bardzo uprzejmie zwróciłem mu uwagę, by lepiej tego nie robił - pozostała tam część archiwów. I właśnie tam chcę się dostać. Jeśli jednak okaże się, że tylko zmarnuję czas i niczego tam nie będzie, nie wysadzę korytarzy, a wrócę do mojego przyjaciela i wepchnę mu ten granat do gardła. 

/Dowiedzenie się tego nie było trudne, robi to od lat. Chciałem zobaczyć ją chociaż z daleka, dlatego poszedłem tam akurat wtedy, gdy wiedziałem, że tam będzie, a nie w nocy, by nikt nie mógł mnie zobaczyć.
/To moja młodsza siostra. Jak myślisz, co mogłem czuć? 

Rakshasha

Niestety, jednak najbardziej chodzi o pogłos, a nie oddanie prawdziwego znaczenia. Chociaż, jak wspominali Russo, mimo wszystko w filmie będzie więcej samej walki między bohaterami, tej bardziej osobistej, niż prawdziwej wojny domowej, więc tytuł nie jest też aż tak zły, jakby mógł być. Tylko te małe litery... Heh, ale nasze tłumaczenia się nawet nie umywają do tych niemieckich, nieźle.
Aaach, faktycznie, toż to Po, a nie mogłam skminić, skąd kojarzę xD Oj, teraz to będę mieć przed oczami, dzięki, N ;p
Niby mówili, a jednak trochę się bałam, czy faktycznie tak będzie. Takie pomiędzy to teraz najlepsze, co mogą zrobić dla jego postaci, bardzo bym chciała, by widocznie pokazali to wahanie. I też się z tego przeogromnie cieszę, N, może nasze nadzieje się spełnią! Oho, coś konkretnie na to wskazuje, że zostanie wykorzystane? Trochę mnie to przeraża, szczerze mówiąc, chociaż jakaś teoria mi się już tworzy w głowie...
Nie zauważyłam, ale jak teraz o tym wspomniałaś, to faktycznie mamy lekką powtórkę z historii. I świetnie, fajne nawiązanie ^^
Żeby faktycznie mu został...
 Buhahaha, naprawdę wybuchnęłam śmiechem, jak to zobaczyłam, genialne xD Będę musiała skombinować taką czapeczkę na premierę ;D
/Jednak Civil War to jeden z najbardziej znanych znanych eventów Marvela, który w Polsce wydawany był jako Wojna Domowa. Skoro już raz przetłumaczyli tytuł, mogli pozostać przy tej wersji. Tym bardziej, że w CW największe znaczenie miał sam rozłam wśród bohaterów, a nie wojna sama w sobie. I tam stanięcie przeciwko sobie Steve'a i Tony'ego było o wiele bardziej emocjonalne i osobiste niż w MCU, bo byli prawdziwymi przyjaciółmi. Najbardziej pokazuje to zakończenie- spowiedź Starka nad ciałem Kapitana. Tony przyznawał, że żałuje, że chciał dobrze, że tak naprawdę nie było warto. 
/Ależ nie ma za co! Nie tobie pierwszej zniszczyłam ten film - przypomnę o sutku z CGI ^^
/Braciom Russo można raczej wierzyć, bo dotychczas wszystko, co mówili się sprawdzało. Więc jeśli mówią, że to wahanie będzie widoczne, tak właśnie będzie. A jeśli chodzi o "sputnika" to póki co nie ma żadnych konkretów, prócz tego, że najprawdopodobniej w taki sposób Bucky trafi w łapy Zemo/Hydry.
/Rhodey raczej zostanie tylko poważnie poturbowany, ale jednak żywy. Nie wierzę w to, że tak ważny spojler pojawiłby się już w pierwszym zwiastunie.
+ klik :P

/A jeśli chodzi o wspomnienia Bucky'ego - planuję jeszcze kilka takich notek w przyszłości. W kolejnej prawdopodobnie pojawią się Komandosi :)
Hej, James, jak dni mijają? Trzymasz się jakoś? Już wziąłeś się za przygotowania do planu, czy jeszcze odpoczywasz(o ile w ogóle odpoczywałeś)?
/Czy się trzymam? A mam jakiś wybór? Nie bardzo mogę pozwolić sobie na skulenie się w kącie i szlochanie nad tym, jakie wszystko jest popieprzone. A przynajmniej na robienie tego wszystkiego jednocześnie. Osobno to już co innego.
/Odpoczywam, gdy śpię. Marnowanie czasu na bezczynność za bardzo by mnie opóźniło, a na to nie mogę sobie pozwolić. Trzymanie się planu i samodyscyplina są najważniejsze.

Astrid Löfgren

N, wstyd się przyznać, ale dopiero teraz obejrzałam trailer i jakież było moje zdziwienie, że nie ma tu bobra. Smutno bez niego. Chociaż gdzieś tam jakieś zalążki są. Ale za to włosy jakie puszyste i ładnie przycięte! Ciekawe na co zamienił wspaniale działający lód.
Szelki plecaczka przepisowo zapina, ale żeby tak przepisowo poruszać się w tunelu to już nie było komu (bo to chyba on uciekał przed Black Panther, za którym to z kolei biegł Steve? Wnioskuję po plecaczku, czerwonej koszuli i posturze).
I muszę przyznać, że faktycznie "Captain America: Your Bucky" brzmiałoby lepiej niż "wojna bohaterów". Eh. 
/Od razu zamienił. Chłopak pewnie ciągle ma wtyki i zawsze udaje mu się trochę go wynieść tylnym wyjściem. Dlatego tak lata z tym plecaczkiem. 
/A do tego jeździ bez kasku i nie włącza migacza przy zmianie pasa! I już wiemy kto będzie najbardziej demoralizującą postacią. Wstyd, Barnes, wstyd.
/A jeśli chodzi o scenę w tunelu - pewne jest to, że Steve goni Panterę. Bucky równie dobrze może biec za Steve'm. 

/I wiem, że ze mnie zła kobieta jest. Aż boję się przyznać, że w #17 Bucky znowu dostanie kopa.
Sharon, a dostałaś propozycję powrotu? Współpracujesz z SHIELD?
/Dyrektor Coulson wspominał, że mogę wrócić, jeśli zechcę. Propozycja nadal jest aktualna, bo SHIELD ciągle zmaga się z brakiem odpowiednio wykwalifikowanych i zaufanych agentów.
/Jeśli mogę pomóc i mam przy tym pewność, że nie zostanę oskarżona o zdradę, robię to. Ze względu na dawne czasy i na fakt, że SHIELD było dla mojej ciotki jak kolejne dziecko. To wszystko naprawdę ją dotknęło.
#1 James, a gdybyś miał wybrać osobę, którą obdarzyłbyś zaufaniem i pozwolił jej podejmować za siebie decyzje, to kim by była ta osoba? Myślałeś o tym?
Ojej, nucić? A co takiego? Będę chyba pytać o najmniejsze pierdoły.
No to w jakimś sensie jest to jednak ochrona. Nie wiem, czy głupota, ale chyba nareszcie robisz coś, żeby naprawdę komuś uratować tyłek, nie tylko sobie. Trochę heroiczne wręcz. Ale trochę, żebyś przypadkiem nie obrósł w piórka.
Tak się zastanawiam, gdzie ty ten pożarek chcesz rozpętać. I co odzyskać. 
#2 Nie myślałam, że się na to zdobędziesz.
Można o tobie powiedzieć wiele, ale nie to, że jesteś bezduszny. Już nie. 
/Jakoś poważnie się nad tym nie zastanawiałem. Nie mam jednak zbyt wielkiego wyboru, a potencjalnych kandydatów mógłbym wyliczyć na palcach jednej ręki. W sumie tak naprawdę mam tylko jedną, więc dobrze się składa.
/Nie znam tytuły tej melodii. Wiem tylko, że kiedyś ją lubiłem, i że często do niej tańczyliśmy. 
/Proszę cie, to nic heroicznego, a zwykła chęć zrobienia wreszcie czegoś choć trochę dobrego. Może to kiepski sposób, ale od czegoś przecież trzeba zacząć. Poza tym, mam zakaz robienia heroicznych rzeczy. I jeśli mógłbym wiedzieć, czemu miałbym w coś obrastać?
/Blisko austriacko-niemieckiej granicy kiedyś znajdowała się baza. Oficjalna wersja jest taka, że została zbombardowana podczas drugiej wojny. Oczywiście to bujda. Pod ziemią nadal znajduje porzucony kompleks tuneli. Problem w tym, że nie do końca pamiętam, gdzie dokładnie to jest. Dlatego muszę wpaść w jedno miejsce i zabrać kilka rzeczy, które pomogą mi... sobie to przypomnieć. A mały pożar potrzebny jest mi do chwilowego odwrócenia uwagi. Wysadzić zamierzam co innego. 

/Nie planowałem pójścia tam, można powiedzieć, że był to czysty impuls. Po prostu poczułem, że muszę to zrobić. I bolało to bardziej niż przypuszczałem.