N, chyba wolałabym jednak nie mieć racji. Jestem cholernie ciekawa, o co w tym chodzi. Masz jakiś pomysł?
Cierpliwie będę czekać na moment, w którym mu się trochę upiecze.
/Już dawno pojawiła się plotka, że w MCU to Winnie jest odpowiedzialny za zabicie ojca T'Challi. Bardzo prawdopodobne jest to, że właśnie z tego powodu Pantera go ściga. Bucky mógł też trochę narozrabiać w Wakandzie podczas jednej ze swoich ucieczek, co także z oczywistych względów wkurzyłoby Panterę.
I tak bajdełejem - scena, w której Bucky jedzie na motorze, toczy się w Rumuni, a dokładnie w Bukareszcie. Wiadomo to, dzięki tablicom rejestracyjnym jadących tam samochodów.
I tak bajdełejem - scena, w której Bucky jedzie na motorze, toczy się w Rumuni, a dokładnie w Bukareszcie. Wiadomo to, dzięki tablicom rejestracyjnym jadących tam samochodów.
James, już nie musisz potwierdzać. Ciocia Astrid i tak wie.
E tam, pieprzysz. Według mnie wcale nie jest taki zły, choć wydaje się dość ryzykowny.
Przed każdym. Przed sobą także. Prościej już nie umiem.
A po co to ruszać, skoro i tak jest to opuszczone miejsce? Wydaje mi się, że gdyby było tam coś istotnego, to już by tego tam nie było. Chyba że chodzi ci o zwykłą pewność, że zgarnąłeś wszystko, co się dało. Zresztą, o czym ja mówię, ci dziwni panowie słabo zadbali o swoje archiwa.
Bałeś się, że nie wytrzymasz i do niej podejdziesz?
Myślę, że mogłeś czuć się gorzej niż przez te wszystkie lata zniewolenia. Może wiele się nie mylę, ale ciężko to sobie wyobrazić. Mogłeś też poczuć szczęście - wydaje się to paradoksalne, ale szczęście, że ją widzisz całą, powiedzmy zdrową, otoczoną kochającymi ludźmi. Trudno przewidzieć.
/Z tego co mi wiadomo, nie jesteśmy spowinowaceni, moje drogie dziecko. I zawsze mogłem zaprzeczyć, nie bądź więc też tak pewna swego.
/Jeśli chciałbym unikać robienia ryzykownych rzeczy, musiałbym siedzieć na tyłku w schronie pośrodku niczego. I tak doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mogą znaleźć mnie za miesiąc, za tydzień, a nawet jutro. Że następnym razem mogę już nie dać rady uciec. Ryzyko wpisane jest w ten zawód.
/Dla nich mogą być to zupełnie bezwartościowe rzeczy, którymi nie zaprzątali sobie głowy podczas ewakuacji, i po które zwyczajnie nie opłacało im się wracać, ale dla mnie istotne są nawet najdrobniejsze szczegóły. Chcę to mieć. Po prostu.
/Wiedziałem, że nie mogę tego zrobić. Im dalej trzymam się od niej i jej rodziny, tym lepiej. Poza tym, i tak by mnie nie poznała, nie uwierzyłaby, że to ja. Minęło zbyt wiele czasu, a ja jestem martwy. Powinienem być.
/Byłem wściekły. Powinienem był wrócić tak, jak obiecałem. Powinienem był być tam, przy niej, przy nich przez te wszystkie lata. Ale nie mogłem, bo zabrali mi cholerne siedemdziesiąt lat.