11 stycznia 2016

#21 Bucky

***
11 stycznia 2016

— Nie ma mowy, żebym wziął... to coś do ust — mówię i odrzucam kawałek pizzy z powrotem do stojącego na niskim stoliku, kartonowego pudełka, spoglądając z odrazą na jego zawartość. — Przecież to wygląda jak...

/Yelena ucisza mnie gestem dłoni.

— Nie kończ. Dobrze ci radzę, nie kończ. Jeśli zrujnujesz to wspaniałe uczucie, jakim darzę pizze, to wierz mi, znajdę w sobie dość siły, by wyrzucić cię stąd oknem. — Celuje we mnie kawałkiem pizzy z serem - Margherity jak ją nazwała, i uśmiecha się kącikiem ust, mimo w pełni poważnego tonu.

/Prycham w odpowiedzi, opierając tył głowy o zagłówek kanapy. Yelena całkowicie mnie ignoruje, skupiając wzrok na oglądanym przez siebie programie. Wiem jednak, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że na nią patrzę. Zawsze to wie.
/Nieważne jak się staram, nie mogę pozbyć się wrażenia, że to wszystko jest... niewłaściwe, zbyt normalne. W obliczu wszystkiego, co zrobiłem, wszystkiego, co działo się w moim życiu przez ostatnie lata, przez ponad siedemdziesiąt lat, nie przypuszczałem nawet, że w tym dziesięcioleciu... nie, co ja mówię - że w ciągu kilku najbliższych dekad będzie mi dane spędzać czas tak... zwyczajnie. Zbyt normalnie, by gdzieś z tyłu głowy nie kiełkowała myśl, że jest to tylko cisza przed burzą. W końcu nigdy nie jest tak dobrze, by za krótką chwilę wszystko nie mogło zacząć sypać się w diabły. Można powiedzieć, że to niemal naturalny ciąg.

Rozpoczęcie tygodnia Nicka Fury'ego !

W dniach 11-15.01 będzie możliwość kierowania pytań również do Nicka Fury'ego!

Astrid Löfgren

Yelena, albo mu to wyjdzie całkiem naturalnie, bez usilnego próbowania, nawet jeśli mówimy o małych kroczkach.
To jasne. Zaufanie święta rzecz, ale można popróbować z całkiem bzdurnymi rzeczami, typu wybranie koloru bluzy. 
/Wyjdzie mu czy nie, nieważne. Ważne, żeby próbował, a nie poddawał się na starcie z nastawieniem, że i tak się nie uda.
/Ubrania akurat dobiera sobie sam. Na całe szczęście. Kieruje się przy tym jednak odrobinę innymi kryteriami niż większość ludzi i zamiast na wygodę czy wygląd stawia na wtapianie się w tłum. Ale jak woli. Niech sobie nosi, co chce.
James, chodzi mi o możliwość regeneracji. Cały czas do tego piję. To oczywiste, że nie ma co porównywać stopnia i rodzaju oddziaływań.
Już niedługo będę zadawać ci pytanie i sama sobie odpowiadać w twoim imieniu. Powiem ci w sekrecie, że może pomóc zmuszanie mózgu do pracy.
/Ale ma to znacznie. Jednak dobra, nieważne. Moje ciało to pochrzaniona rzecz i ciężko mi powiedzieć, jakie konkretnie ma granice, co uleczy, czego nie. Pewne jest tylko to, że uleczy każde złamanie, każdą ranę. Jeśli jakiś narząd zostanie poważnie uszkodzony, i będzie to narząd z którego uszkodzeniem da się przeżyć jakiś czas, organizm da sobie z tym radę i sam to naprawi. Ale jeśli dany organ zostanie rozerwany na pół albo całkowicie zniszczony, to tego już nie naprawi. Brakujące organy, kości czy części ciała cudownie mi nie odrosną, ani nie dadzą przyczepić się z powrotem na miejsce. Przynajmniej nie bez szybkiej interwencji chirurgicznej. Tyle wiem. Co jeszcze mam powiedzieć?
/Och, naprawdę? Nigdy sam bym na to nie wpadł. Powiem ci w sekrecie, że nie siedzę w kącie i nie płaczę nad tym, że czegoś nie wiem, tylko prędzej lub później się tego dowiaduję. Mam trochę do nadgonienia, więc zajmuje mi to jakiś czas.