Bucky: Jesteś raczej specem w temacie, więc zwracam się z tym do ciebie. Mógłbyś powiedzieć conieco o tych wszystkich "programach" Red Roomu (Hydry?) i tak pokrótce wyjaśnić czym się zajmowały? (Chyba, że zamierzasz zacząć się obrażać, wtedy może N to zrobi :p?)
/Tak, zamierzam zacząć się obrażać, wywracać oczami i ostentacyjnie tupać nóżką, bo ktoś śmiał się do mnie odezwać. Nikt nie każe wam ze mną rozmawiać, droga wolna.
/Po pierwsze - Red Room to nie Hydra. RR był jedną z komórek Departamentu X, który z kolei był jedną z odnóg KGB, po jego upadku współpracującą z GRU. Jasne, Hydra maczała w tym palce, gdy połączyła się z Lewiatanem, ale jednak Departament był dziecinką Mateczki Rosji. Prowadzono wiele programów treningowych, nawet ja nie znam części z nich.
/Red Room ruszył gdzieś w połowie lat trzydziestych i zajmował się szkoleniem... powiedzmy, że agentów. Głównie płci żeńskiej, bo w tamtych czasach kobiety wzbudzały mniejsze podejrzenia. Chodzi mi tutaj o projekt Black Widow oraz jego następczynie - Red Widow. Przez czas działał również projekt Wolf Spider, gdzie szkolono mężczyzn, ale został przerwany. Później Departament ruszył z Projektem Zephyr, który po upadku ZSRR także popadł w zapomnienie. I bardzo się z tego cieszę, bo jeden Winter Soldier wystarczy. Zdecydowanie wystarczy.