11 kwietnia 2017

o.

Ja to usłyszałam, że mam nie śpiewać i nie iść do chóru xD Dlatego poszłam na zajęcia teatralne xD Coś w życiu robić trzeba było xD
Musiałam przybliżyć arta i przeczytać co Bucky ma na koszulce, bez tego bym nie wiedziała xD
/Nigdy nie lubiłam tych zajęć, bo o ile historii wykujesz się na pamięć, z matematyki weźmiesz korepetycje, to śpiewać od tak się nie nauczysz. W podstawówce miałam pecha, bo nauczycielka zdawała się tego nie pojmować, a w gimnazjum było już na szczęście lepiej i większość ocen opierała się na sprawdzianach z historii muzyki, gatunków, twórców itp. I było sprawiedliwie, bo tego to już się nauczysz. 
/Aaa, no tak! Jesteś bardziej spostrzegawcza ode mnie, nie zauważyłabym tego. Zakładałam, że to Halloween!
S: No właśnie.. Tyle dobrego by cię omineło..
 Nie przeżyłbym takiej straty. Naprawdę, tak bez żartów. Nie potrafię wyobrazić sobie tego, jak ułożyłoby mi się życie bez niego. Próbuję, ale... Nie. Po prostu nie.
B: Okej.
 Lubię koty. A to, że one nie lubią Steve'a, sprawia, że jeszcze bardziej je lubię. Jestem okropny.

o.

To będzie najwiekszy hit, którego będą uczyć dzieci w szkole na lekcji muzyki bądź języka polskiego xD
Em.. Dlaczego Steve tu taki gruby wyszedł? ale przynajmniej byli w Disneyladzie.
/Matulu, jak ja nienawidziłam lekcji muzyki. Po co to komu :(? Rozumiem teorię, historię muzyki, nawet ten flet i cymbałki, ale śpiewania nie cierpiałam.
/Gruby? Może i nie ma typowej figury dorito, ale nie wydaje się być jakoś szczególnie większy. Ma wypchniętą pierś do przodu przez pozycje i chyba stąd takie wrażenie. I jak zgadłaś, że byli w Disneylandzie :P?
S: Dla kogo byś wtedy klekal ty zakochancu.
 Och, no tak, o tym nie pomyślałem. Bez tego moje życie byłoby takie... puste. Zresztą, nie tylko ono. Koszmar.
B: możemy razem czytac na dobranoc?
 Wiesz co? To może jednak przygarniemy kolejnego kota. Steve będzie wniebowzięty!

o.

Nie umiem rysowac! Ty umiesz, ja udam, ze umiem pisac rymy xD a piosenke nagraja nam dzieciaki xD
No wiesz, zmiana rządu i zmiana wszystkiego xD zaraz ludziom się tez ogolnie w tej sprawie otworzą klapki na oczach xD 
/Dzieci śpiewające o wydobyciu, cesarce i in vitro w gratisie...? To nie może się nie udać!
/Tak a propo zamiany rządu, dobrej zmiany, a najlepiej to też zmiany tematu - o, zobacz jaki ładny art!
S: jak ty go kochasz! 
 Jakbym go nie kochał, to już dawno bym z nim oszalał. Albo rozwiódł się z nim, choć nie wiem, czy uznać to za ten bardziej optymistyczny czy jednak pesymistyczny scenariusz. Chociaż czasem to mam wrażenie, że już oszalałem. Choć za nim, nie przez niego.
B: dzieki..smutno mi
 No ale co poradzę, że nie celuję dzieci w wieku 20+? Takie to bywają już raczej odchowane, nie uważasz?

o.

A świetuje a co! Nie bedziesz mi zakazywac!
Haha dobry deal, możemy zacząć xd
Znam przypadki gdzie ojciec pijus specjalnie zapladnia żonę by ta rodzila na 500+ bo skoro wszystkim się należy to im tez. Ale wiesz jak miala siłę robić to ma siłę rodzić? Cofamy się i to nie w tych sprawach, w których mogło by to nastąpić. 
/Okej, to ja będę pisać wierszyki, a ty zrób ilustracje! Nasze kartki zostaną hitem, mówię ci! Napiszemy też piosenkę na miarę "Happy Birthday"!
/Będzie lol, jak to 500+ zabiorą. A to, że zabiorą, to akurat pewne. I tak apropo - naprawdę bawi mnie postawa pieniaczy, którzy nie mogą znieść tego, że dobrze sytuowani ludzie także pobierają 500+. Bo mają pieniądze, więc nie mogą? Co z tego, że to także z ich - niemałych - podatków jest to finansowane :P
S: A na zdjęciach co wyprawiasz? Bucky cie szantazuje ze jednak mu slodzisz?
 Bucky mnie nie szantażuje, bo sam nie jest lepszy i zrobił wiele głupot. Więcej niż ja. Mówię tak dlatego, że tak uważam. Jeśli słodzenie mu to zbrodnia, to mogę łamać to prawo. 
B: to nie ma sprawy jak dla mnie
 Podziękuję jednak. Bez obrazy, ale wolałbym odrobinę młodsze dziecko. Tak z dwie dekady.

o.

Weź ja jestem z cesarki.. Jak mi wstyd :(
Ostatnio zmarło dziecko, którego rodzice prosili o cesarke i nie dostali zgody.
Terlikowski prawdę Ci powie, nie wiesz? :p 
/Uuu, mam nadzieję, że nie świętujesz urodzin! Może stworzymy kartki i wierszyki na "dzień wydobycia", zgarniemy fortunę!
/A tak poważniej, to cóż - zdecydowanie zbyt często słyszy się o przypadkach, w których dziecko umiera podczas porodu , bo kobiecie odmawia się cesarki, o chamskich położnych, o nacinaniu jak leci każdej po kolei... Mamy XXI wiek, a wielu kobietom wciąż odbiera się prawo do godnego porodu, a póki się to nie zmieni, to żadne 500+ i tym podobne niczego nie zmienią. Jak kobieta boi się rodzić, to pięć stówek raczej jej nastawienia nie zmieni :P
S: Robicie to w spodniach? A jaka to imprezka była u Starka? Co znowu narobiliście? Co mu tak słodzisz? Chcesz dziś uzyskać małe co nieco?
/Imprezka u Starka? Potrzebuję momentu...  Ym... Szczerze mówiąc, to niewiele stamtąd pamiętam. I bardzo się z tego cieszę. Przynajmniej tyle jestem w stanie wywnioskować z tego, co później się o tym dowiedziałem. Ale tyle dobrego, że od tamtego czasu już ani razu nie dałem się namówić, na świętowanie z Thorem. Nigdy więcej.
/I ależ ja wcale nie słodzę.
B: I będę na nie zakładała sweterki od ciebie.
 Ejjj, ale gustu to ja akurat nie mam aż takiego złego. A na drutach nie robię, bo nie potrafię, a włóczka wkręcała mi się w łuski. Ale pójść do sklepu potrafię.

o.

No sorry, jak mogę być w takim kraju tolerancyjna? No weź! jestem poprawna politycznie i wszelkie gender, błędy, inności są nie do przyjęcia!
E tam! 
/Jaki jest najgłupszy, acz najszybszy sposób na samobójstwo towarzyskie? Powiedzieć to samo panu na dole :P I tam kij z genderami, homoseksualizmem (wiesz, to wymysł XXI wieku i takie tam), to jeszcze uwierzysz, że niektórzy idioci twierdzą, że dzieci z in vitro się rodzą i są normalne?! Toć te dzieci się wydobywa (a jak są z cesarki to łolaboga!), ojciec ich nie pokocha, a matka nie będzie w stanie karmić go piersią! 
/I matulu, jakże ja bym chciała te bzdury wymyślać, a nie słyszeć od "specjalistów" z tv...
S: no a dzieciaki poza domem, to więcej jest sposobności do tego, nie? I nikt nie jest idealny.
 Na całe szczęście potrafimy robić razem także inne rzeczy, nie tylko to. Tak właściwie, to większość rzeczy robimy wspólnie, więc nieczęsto... podejmujemy te próby ze względu na argument "nie ma dzieci, nie mamy o czym rozmawiać i co robić, więc ściągaj spodnie".
/I cóż, pozwól, że się nie zgodzę. Ja znalazłem kogoś, kto jest idealny.
B: ale nie zamieszkam w akademiku! Bedziesz mnie wozić na zajęcia i przywozic!
 I będę robić ci wstyd, wyciągając cię ze środka studenckiej imprezy... Kuszące.

o.

W pierwszym akapicie brakuje chyba "się"? Że Bucky w coś się wkręci, czy sobie coś wkręci? ;p i Grace poradzi sobie sama a nie sam :p

No i oczywiście wiesz, że nie ma pytań po "lepiej o tym nie mówić" xD toż to od razu nasuwa myśli by o to spytać xD 
/Co do "się" - faktycznie nie zauważyłam, że mi to uciekło, dzięki. A co do "sam/a" - nie narzucaj dziecku, kim ma być, ty...ty nietolerancyjna litero, ty!!! 
/Ależ oczywiście, że wiem :P Ale pamiętaj, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła!
S: A do jakich twoich dziwactw musiał przyzwyczaić się Bucky? Wiesz, zawsze możecie jednak intensywnie próbować osiągnąć to ze soba drogą naturalna. Przynajmniej Bucky będzie zajęty czymś innym niż czarnymi chmurami.
 Najwyraźniej robimy coś bardzo, bardzo nie tak, skoro pomimo tylu lat intensywnych prób nic nam się nie udało. Ale cóż, potrzebujemy najwidoczniej jeszcze więcej praktyki.
/I ależ ja nie mam żadnych dziwactw. Jestem idealny.

B: Ta, chyba w snach.

S: Och, w twoich na pewno.
B: ja mogę zostać twoim trzecim dzieckiem
 Uuu, czy to propozycja, której przypadłby hasztag "sugar daddy"? No ale dzięki wielkie za propozycję. Choć preferowałbym odrobinę młodsze rocznikowo dziecko, bez obrazy. Nie takie , które po adopcji powędrowałoby od razu na studia.