17 września 2016

o.

Będę tam na Ciebie czekać ;D A czemu nie chcesz innych?
Bo pewnie dla niej nie ma znaczenia, że jak jest komentarz "nie martw się tą poniżej" to nikt tam nie spojrzy xD
Ja z tego wszystkiego aż poszłam do kuchni po śliwkę, trzeba było nią tę chwilę uczcić xD
Przyznaj się, że wolałabyś go pod łóżkiem a nie w lodówce ;p 
/Od czegoś trzeba zacząć, prawda? Ja zacznę do Stucky. Jak wymyślę jakiś tytuł. Może "Dom"?
/Jak widzę taki komentarz, pierwszym, co robię jest szukanie go :P I cierpię, kiedy są pousuwane. Bo często są lepsze od samego ff.
/Bucky'ego pod łóżkiem, Steve'a na, a co!
S: To jakbyś dziecko papką karmił..
 Sam też to pijam, tak dla towarzystwa. I nie jest aż takie złe.
 B: Zgłodniałeś? Ale od dziś będę tak mówić na niego Corn Dog xD
 Nie, nie zgłodniałem. Ostatnio pilnują, żebym jadł i mam dosyć. Ale co poradzę, że Steve kojarzy mi się z jedzeniem? Kiedyś Corn Dog, teraz Dorito.

Astrid Löfgren

N, jakby ze stereotypu wyjęta, choć ponoć tylko ja tak ją widzę. Ale całkiem prawdopodobne, że nawet Bucky by się nie oparł jej urokowi. Zrobiłaby swoje popisowe danie, ponarzekałaby na swoje dziatwy, a Buckyś w oka mgnieniu zacząłby współczuć i chcąc ulżyć w cierpieniu, podałby jej na tacy swój lód.
No widzisz? Możemy wysyłać Sama na wakacje! 
/No i widzisz? Zrób to dla nas! Jeśli zdobędziesz tajemnicę lodu, zbijesz miliony i nawet cudowne, terapeutyczne podręczniki nie będą już ci potrzebne. Nie możesz zmarnować takiej okazji.
/Coś tak czuję, że będę musiała zaciągnąć pożyczkę, by było mnie stać na godny urlop dla niego.

+ Dopiero na zbliżeniu tej sceny zauważyłam, że pan Stan znów dał popis paczenia. To przerażenie w oczach!
Steve, skoro nie ma innego wyjścia, lepiej się nad tym zbyt wiele nie zastanawiać i nie zadręczać, tylko przyjąć jako chwilową oczywistość. 
 Wiem to, ale i tak jest, jak jest. Czasem ponoć lubię dramatyzować.
Bucky, jeszcze nie zaczęłam. 
 Ale już wystarczyło, by popsuć mi humor. Trzeba było nie gasić tego... no, mojego entuzjazmu.

o.

#1 Możesz tam nie tylko swoje Stucky dodawać! <3
Nie wiem czemu, ale mi Twoich komentarzy nie pokazało, może laska usunęła? Ach.. pierwszoosobowa narracja, aż tak końca dnia nie będę sobie psuć xD
Może też jej dali serum i ona w ciągu 5 lat postarzała się o 10 a później miała 75 i wyglądała wciąż na 15 xD

#2 [link] Patrz! Śliwki dostały swoje pięć minut!
/Coraz poważniej się nad tym zastanawiam, więc kto wie, może wreszcie coś wrzucę. Choć pierwsza pewnie będzie trzyczęściowa miniaturka Stucky. 
/Właśnie tak patrzałam, że mojego komentarza i jej odpowiedzi nie ma. Myślałam, że jeśli ja mam go w konwersacjach, to tam jest. Ale jest za to ten o kujonie. No a gdyby panience dali serum, starzałaby się wolniej, nie szybciej :P

/Niedługo Bucky ze śliwkami wyskoczy mi z lodówki. To słodkie, jasne, ale to jest wszędzie.
S: Wiesz co? Może jakieś ciasteczko jednak mu daj? 
 Nie chciał żadnego pokarmu stałego, więc znalazłem kompromis. Ale chyba nie bardzo mu się spodobał.
 B: Wyglądałby wcześniej jak balon przypięty do ciała?
 Skojarzył mi się z corn dogiem. Wielka, podłużna głowa i chude ciało.

Astrid Löfgren

N, bezpieczniej jej nie prowokować. Jeszcze by zechciała naszego idola doścignąć…
Na Brooklyn! Pod pretekstem zwiedzania starych śmieci. Miałby tam mnóstwo rzeczy, na które mógłby narzekać, bo to budynek nie tam, gdzie trzeba, a to coś wyburzyli, coś zbudowali, i wiele, wiele więcej.
/Jeśli mamusia jest choć trochę podobna do tej ze stereotypów i kawałów, może udałoby jej się wydusić z niego gdzie trzyma lód? Podszepnij jej trochę, a jeśli jej się uda, przysłużywszy się tym całej płci pięknej.
/Potem polecieliby jeszcze do Shelbyville, a potem mogliby się wybrać w podróż śladem ich wojennej wędrówki po Europie. Tyle do narzekania <3!
Steve, oczywiście, że nie. Robisz co trzeba.
 Może i robię, ale i tak nie czuję się z tym dobrze. On także.
 Bucky, co za entuzjazm. Aż mam ochotę go przygasić.
 Och, no weź. A miałem taki dobry dzień!
 

o.

Haha czyli dobrze, że tam niczego nie szukam, bo pewnie nie znajdę ;o Choć jest mi trochę smutno, bo na ao3 polskie Stucky ucichło i tylko po ang trzeba czytać ;(
A jeżeli tą córkę zamrozili? To mogłaby mieć 16 lat? :D Może on jest ukierunkowany na angielską pisownię i stąd walka o polskie znaki? Temu może lepiej napisać "luzko" choć wolałoby się widzieć "lozko" xD 
/Pocieszę cię trochę, jeśli napiszę, że pewnie teraz zamiast trzeciej części miniaturki pojawi się wreszcie Stucky? I może wrzucę je na ao3, dzięki temu będziesz mogła przeczytać tam polskie Stucky :P
/Znalazłam swój komentarz i to było jeszcze bardziej namieszane. Steve i Peggy poznali się tam w 1940 roku. Kiedy Steve rozbijał samolot, pannica była z nim i miała wtedy 15 lat. Czyli urodziła się w 1940 roku, a w 1945 miała już 15 lat. Ogarniasz? Bo ja nie. Albo woja trwała w tamtym świecie do roku 1955, kto ich tam wie. Tutaj masz link, jeśli chciałabyś na to zerknąć. Ja znów zamiast polskich znaków mam oczywiście kwadraciki. I jak tu nie kochać wattpada?
S: To gdzie masz dla niego marcheweczkę?
 Mam dla niego szejk z odżywką białkową i otrębami. Dostaje to dwa razy dziennie, żeby uzupełnić braki. To akurat mu nie smakuje, więc kiedy go pije, spogląda na mnie tak, jakby chciał wydrapać mi oczy.
B: Może dłonie wiedziały o tym, że on się kiedyś da napchać serum?
 W sumie dobrze, że dłonie, a nie taka choćby głowa. To byłby już większy problem.

o.

Wiem, że Czarna Herbata coś pisała, ale doszłam do momentu, gdzie pojawiła się jakaś laska i przestałam :( Wattpad jeszcze żyje? Powiem szczerze, że długo już tam nie zaglądałam a utwierdziło mnie to dodawanie tekstów na ao3 z komentarzem "wattpad to chłam" ;o Ale jeśli masz tam jakieś porządne Stucky, to śmiało pokaż xD
Może Peggy? Pogadamy z nią o mięśniach Steve xD DumDum śmieszny gościu ;D A z Howardem chyba nie miałam okazji pogadać?
/Nie czytam zbyt wielu ff na wattpadzie, bo zbyt wiele razy nazwana zostałam hejterką, bo śmiałam zwrócić komuś uwagę, że pisać powinno się "łóżko, są i ludziom" zamiast "łużko, som i ludzią". Albo zwróciłam uwagę na to, że Steve nie mógłby mieć szesnastoletniej córki z Peggy, że nie mogłaby ona sobie jak gdyby nigdy nic uczęszczać do przedszkola w Niemczech, i że ta córka nie mogłaby mieć 16 lat, kiedy skończyła się wojna, bo urodziła się pod koniec lat trzydziestych.. Za to zostałam nazwana też "kujonem". Nie lubię wattpada, bo roi się tam właśnie od takich aŁtorek. Ale Czarna Herbata tam kontynuuje swoje ff. Spróbowałam wrzucić tam też "Niebo...", ale wattpad ciągle coś mi kasuje, zmienia akapity, nie wyświetla komentarzy, a do tego często nie pokazuje polskich znaków, więc chyba jednak sobie podaruję.
/Nope, sprawdziłam i z Howardem nie gawędziłaś. Pojawił się w październiku 2015, więc nie miałaś okazji.
S: I tak go uwielbiasz..
 Ale to nie oznacza, że nie mogę nazywać go upartym osłem. Mogę. I właśnie to robię.
B: Dziwnie? Co masz na myśli?
 Bo Steve był kiedyś... no, mniejszy. Sporo. Ale za to dłonie zawsze miał dość duże, takie... normalnego rozmiaru, kiedy on... takiego nie był. Dlatego mówię "dziwnie".

o.

Ale powrotu też dawno nie było, więc niech on ma pierwszeństwo ;D A ja zapamiętam, by kiedyś wrócić do tych pytań i zadać je ponownie ;D Właśnie, co się z resztą stało? 
/Sporo marvelowskich blogów powymierało, niektórym przeszła "faza", to się stało. Trzy osoby usunęły/zawiesiły blogi i tyle je widziałam, z dwiema mam kontakt mailowy i wiem, że czytają (głównie same notki), ale się nie udzielają; z jedną mam go przez wattpada, a reszta się wykruszyła, ot co. Pozostały więc Astrid, która pobija rekordy cierpliwości, Mad Aleks, która wpada od czasu do czasu od dość dawna, Alexa Mariani rzadziej, ale jednak. Jeszcze Auguri. Ciebie nie liczę, bo właśnie z tobą rozmawiam, więc :P Czy ktoś jeszcze to czyta - tego nie wiem, choć ze statystyk wychodzi, że tak. A wyniki ankiety to już w ogóle kosmos, z którego niewiele wynika, więc ich nie przytaczam. Ale wolę żeby udzielały się dwie osoby, bo tego chcą, niż więcej, bo czują jakiś dziwny przymus. A moja leniwa strona woli dodawać po kilka odpowiedzi dziennie, niż po trzydzieści (rekord to 36).
/A więc "Powrót...". Bucky, Steve i...? Peggy? Howard? Dum Dum?
S: Nie próbuj kłamać.
 Wierz mi, że nie potrafię kłamać i nawet nie próbuję.
B: Pomyliłam się, on Steve ma duże dłonie. Zawsze to coś, to kogo próbujemy?
 No tak, Steve ma duże łapska. To fakt. Zawsze miał je dziwnie duże.
/I to nie było zabawne.

o.

Może to trzeba Google zgłosić? ;o Nie no, co Ty mówisz, przecież to marzenie co drugiego faceta! Na pewno oni mają rację, cała ich sekta.
Nie pochwalisz, że nie zachowałam się egoistycznie? :D haha spokojna głowa, wszystko sobie na spokojnie pisz xD
/Pozwól, że ominę ten cud i przejdę do tej milszej części.
/Ależ możesz zachować się egoistycznie i wybrać Stucky. Tak mi się chłopców łatwo pisało, że z chęcią przywróciłabym ich jeszcze na parę dni. Plusem spadku zainteresowania blogiem (piszę jedna, dwie, maksymalnie cztery osoby) jest to, że można częściej organizować takie tematyczne tygodnie/weekendy, bez obaw, że komuś to nie przypadnie do gustu. No i moglibyśmy dać im tego dzieciaczka :P A ty dowiedziałabyś się tych, ekhem, szczegółów, których Bucky nie zdążył wyjawić.
S: Ale w tym jego urok?
 Nie nazwałbym tego "urokiem". Prędzej przekleństwem.
 B: Przecież ona ma duże dłonie, wiedziałby co zrobić. No więc, co umiesz?
/Boję się spytać o jaką "nią" chodzi i dlaczego miałaby mnie dotykać.
/A talenty? Potrafię zbić kogoś przy pomocy tępego ołówka, liczy się?

o.

To by trzeba było przez kabelki coś przesłać autorowi xD Ale to jest takie straszne, że tamta strona istnieje ;o A Bucky szukający plusów w kastracji jest.. nawet nie wiem do czego to porównać ;o Żaden facet nie ucieszy się i nie znajdzie plusów w kastracji.
Możemy zrobić powrót do przeszłości, dlaczego nie ? :D 
/Straszne jest jedynie to, że mimo zgłoszeń nikt jej nie zamknął. A samą kastrację można by jeszcze przełknąć, ale tylko wtedy, jeśli Bucky nie cieszyłby się z pełnej kastracji. Bo żaden facet by się z tego nie ucieszył. A tym bardziej nie z tego, że ktoś dorobił mu pochwę. A fakt, że jest homo/biseksualistą zupełnie tego nie zmienia. A zresztą, o czym ja mówię? Tam nic nie ma sensu.
/O, więc robimy. Nadrobię dzięki temu notki i miniaturki przed październikiem. I wróci nie zrzędzący Bucky, jej! 
S: Pozwól mu być niczym rozkapryszone dziecko.
 Pozwoliłbym, gdyby nie robił tym sobie krzywdy. Może grymasić, ciągle to robi, ale bez przekraczania granic.
B: Ewentualnie Ty ze Steve'm, więc skoro nie ma kradnięcia kołdry to możemy wiersz ułożyć na cześć Sama
 Prędzej wsadzę sobie pewną część ciała w imadło, niż zbliżę ją do Steve'a. Albo czymś się dźgnę, też by zadziałało, ale bolałoby mniej. A rymować nie potrafię, więc z wiersza nici.

o.

Jako miłośniczka Stucky, to takiego tworu nie dotknęłabym ani jednym klawiszem! No ale widocznie komuś się marzy super rodzinka, której na założeniu już nic nie STANIE na przeszkodzie... Myślisz, że oni rozprawki piszą? Pewnie ich nie ruszają - to wymaga myślenia, mądrego myślenia, a oni umieją głupio myśleć.
Nie będę Cię męczyć cały dzień <3
/Ja ewentualnie podźgałabym kijem, bo a nuż się uda i dźgnę to tak, że zdechnie. Choć mamy na tej stronie też Bucky'ego po pełniej kastracji, który cieszy się z tego, że kopniak w krocze już go nie zaboli. Poważnie, ludzie? Ja wiem, że to w większości piszą jakiejś niewyżyte nastolatki (i pewnie kilku zboczeńców), ale...  no, poważnie?! Utną mi na żywca penisa i jądra, ale spoko, bo przynajmniej nikt nie zasadzi mi bolesnego kopniaka, a ja i tak mogę dać się wybzykać? Trzeba by to naprawdę mocno dźgać. Najlepiej pałką elektryczną.
/A żeby tak optymistycznej - może by tak tydzień z "Powrotem do przeszłości" :P? Albo znów kilka dni Stucky? I nie, to nie dlatego, że mam zbyt mało notek w zapasie.
S: Ahm, a tobie te przyprawy też przeszkadzają? 
 Mamy bardzo wyczulony smak, więc tak, trochę. Ale ja nie robię nikomu na złość, głodząc się, a on tak. To dość znacząca różnica, nie uważasz? 
B: No ty i ja? Jeszcze ty swojej propozycji nie dałeś, ja dałam dwie
 Ale ja nie wiem czym jest ten coś, więc jak mam zaproponować ci robienie go? Znaczy dobra, wiem, czym taki coś może być, ale to robi się raczej jak pan i pani bardzo się kochają, więc wybacz, ale nie.

o.

Prawda <3
O Boże! To już lepiej, by Cap go gwałcił, geny ma dobre.. ;o Ale Bucky wypruty z emocji i będący na "okej" to chyba już mega przesada?
Ale wiesz, przy takich poszukiwaniach czegoś do przerobienia możesz się natknać na rzeczy, które zamiast dać wena go odbiorą?
A "Bleh" to? ;p 
/Nie, nie lepiej. To już w golę byłaby przesada. A co do tego "wyprutego z emocji" - to nie była taka pustka, jak w przypadku okresów, kiedy był jeszcze Żołnierzem. To raczej pustka na zasadzie "Przecież nie stało się nic złego, a wagina jest super, bo Steve się ucieszy". Mogę się założyć, że dzieciaczka też pokocha, bo on i Steve będą mieć pociechę. I jest to idealny przykład tego, że niektórzy nie powinni brać się za pisanie czegokolwiek poza rozprawką do szkoły.
/I tak od kilku dni nie jestem w stanie napisać niczego (poważnie, przez tydzień napisałam trzy strony jednej notki i nie daję rady nic więcej), więc nie mają czego mi odbierać :P
/A bleh to ugh. A ugh to "a fuj, on mnie dotyka!". I can do this all day.
S: Miałam wrażenie, że Bucky nie je z powodu bólu jaki sprawiła mu awaria czipów niżeli przypraw? 
 Właśnie nie, choć to miałoby więcej sensu. Bucky stwierdził, że nie będzie tego jadł, ponieważ nie smakują mu te przyprawy i prędzej podłączy sobie kroplówkę, niż to przełknie. A kiedy spytałem, dlaczego nie powiedział prędzej, wzruszył tylko ramionami. Teraz jego jedzenie nie jest przyprawiane i jakoś je.
B: "Coś" nie doszliśmy do tego co to jest, ale pracujemy nad tym
 To jak już to rozpracujecie, daj mi znać.

o.

Najwidoczniej pasuje do takich przeróbek, albo ktoś widzi go takiego czekającego na Steve'a? :p  
Dlaczego krzywdzisz mnie przypominaniem o tym?.....
Taki przytulas to może nie tyle seksualny co po prostu już z braku pomysłów jak pomóc? Taki na zasadzie, że już więcej nic nie da rady Steve zrobić? 
/Nie bez powodu mówiono na niego Człowiek Mem, prawda :P?

/Najwidoczniej mam w sobie sporo z masochistki, ponieważ postanowiłam tam wrócić, bo a nóż widelec spłynie na mnie jakieś olśnienie (stamtąd wziął się pomysł na miniaturkę pierwszą, ale o tym za chwilę). I jeden z najpopularniejszych tematów streścić można tak:
Steve: Bucky, wykastrowali cię.
Bucky: Spoko.
S: Bucky, masz pochwę.
B: Luz. Chcesz zobaczyć?
S: Bucky, zgwałcili cię i jesteś w ciąży.
B: Luzik. Mamy masło orzechowe?
Czujesz tę dramaturgię? Nie? Ja też nie. I nie mogę pojąć ich logiki - skoro chcą rozmnożyć sobie super żołnierza, dlaczego nie zapłodnią in vitro jakiejś "ochotniczki" albo nie wyhodują sobie dziecka w probówce, wybierając najlepsze geny (tak narodził się pomysł na miniaturkę)? Nie, lepiej przeszczepić pochwę i macicę ich jedynemu super-żołnierzowi, i niech gwałcą go wszyscy agenci po kolei. Co z tego, że geny będą jakie będą, a i mogą się przez to zdarzyć poronienia. Przecież to takie sensowne. Dlatego czasem opłaca się tam zajrzeć, wziąć od nich jakiś pomysł i przerobić go tak, by miało to ręce i nogi. 
/Ale przytulas to jednak wciąż przytulas, nie ważne z jakich intencji. A przytulas to dotyk. A dotyk jest bleh.
S: Dobra,.jesteś wspaniałym przyjacielem dbającym o szczegóły. A Bucky je bo mu smakuje a nie dla ciebie.
 To nie jest szczegół. Analogicznie - rodzicom anorektyczki też powiedziałabyś, że nie mają się skupiać na "szczegółach", a córka niech sobie nie je, skoro nie chce, i się wyniszcza? Bucky jest jaki jest, nie wiem czy chce zrobić tym komuś na złość, czy zapomina jeść, ale przynajmniej teraz coś je, a nie odstawia na bok, krzywiąc się, bo jest to czymkolwiek przyprawione.
B: A nie zapomnisz? Albo udaj że zapominasz i kładź się. Nadszedł czas na zrobienie cosia.
 To nie jest tak, że sobie pstrykam palcami i zapominam o tym, o czym sobie chce zapomnieć. I jakiego znowu cosia?
 

o.

[link] Hahaha...Ha xD 
Źle przedstawiłam myśl - własnie jakby utracili ręce to by zostali przyszyci do siebie xD Ale jakby nie patrzeć,lepiej jest jak jest ;D
No dobra, kładę poprzeczkę dla nich niżej ;D
Patrz, nie chcesz do opowiadanka: [link] albo: [link]? Choć wiem, że Bucky nie cierpi dotyku xD
/Gdzieś już to chyba kiedyś widziałam. Albo coś podobnego, bo sporo jest takich przeróbek z panem S.

/Ja wiem, że Hydra i w ogóle, ale... Po co :P? Choć na Trash Party były dziwniejsze pomysły.
/No i widzisz? Od razu mniej będziesz się na nich zawodzić.
/Zależy jeszcze do którego opowiadanka, bo tych jest kilka. O ile w miniaturach dostosowuje wiele rzeczy pod wyzwanie, o tyle tutaj staram się trzymać jednej kreacji postaci. Więc dla Bucky'ego dotyk jest blegh, a sam siebie uważa za aseksualnego. Choć kto go tam wie, jak jest naprawdę.
S: Ewentualnie szukaniem to jest na siłę plusu. Ale T'Challa na pewno coś wymyśli.
 Fakt, że Bucky po dłuższym czasie przestał tracić na wadze i wreszcie dostaje wszystkie potrzebne witaminy i to w odpowiedniej ilości, jest szukaniem plusu na siłę? Lepiej było pozostawić wszystko po staremu i niech się głodzi, jeśli chce, ponieważ za jakiś czas ktoś może coś wymyśli?
B: No nie chcę zmarnować, więc udaj że nie wiesz nic o moim planie
 Chwila... Skoro nie chcesz, żebym o tym wiedział,  po co mi o tym mówiłaś? To trochę wiesz... Nie ma sensu.

o.

No ale nic wielkiego na kanapie nie zrobią xd chyba że Bucky'emu zależałoby już na spokoju i bezpieczeństwie, to wtedy jak najbardziej kierunek na kanapę powinni obrać xD
Słowne rozmawianie! A cielesne? :p
Zrobię to <3
/Cóż, nie wiem. Osobiście jeśli miałabym do wyboru utratę ręki lub zostanie przyszytą do kogoś na resztę życia, bez wahania wybrałabym to pierwsze. Bucky raczej też, bo po tylu latach raczej chciałby mieć choć odrobinę prywatności i nieważne, czy zostałby przyszyty do Steve'a, czy do kogoś całkowicie obcego. 
/Wiesz, Steve i Bucky po wydarzeniach w CA:WS w komiksach nie widzieli się przez rok, w filmach przez dwa lata. Więc zamiast postępów, raczej zaliczają regres. Nie wymagaj od nich zbyt wiele :P
S: Więc to nie dieta. Jakiś paln macie?
 A czy to musi się wykluczać? Nie, nie musi. Raczej się łączy o czym już mówiłem i to nie raz. Teraz Bucky chociaż nie traci na wadze, więc to już jeden problem mniej, bo choć fizycznie trzyma się dobrze.
B: Że będę chciała zabrać ci kołdrę
 A po co niby miałabyś zabierać moją kołdrę? Marnowanie takiej okazji na kradzież kołdry, byłoby... marnotrawstwem?