Natasho jednak myślę, że chcę wiedzieć ;)Natasha:
Sam chcesz mi przekazać, że Jamie zrobił jakieś postępy? I przykro mi z powodu twoich problemów. Mam nadzieję, że będzie lepiej :) U mnie dzień jak co dzień. Wróciłam do nudnej szkoły, spotkałam znów tych samych kompletnie pustych i bezmyślnych ludzi i od razu straciłam wiarę w ludzkość.
Jeśli wpadłby w moje ręce, zabiłabym go nie zważając na to, ile czasu by mi to zajęło i jakich musiałabym użyć. Nie zasłużył na tak delikatną śmierć, jaką mu zafundowano. A już na pewno nie na jakiekolwiek przebaczenie.
Sam:
Nie nazwałby tego postępami, a raczej kolejną próbą obrzydzenia mi swojej osoby. Kiedy chce to zrobić, jest naprawdę bardzo szczegółowy.
Nigdy nie można oceniać ogółu na podstawie kilku jednostek. Czasem trzeba po prostu przejść przez pewien etap, a wiara w to, że za rogiem czeka na nas coś dobrego w tym pomoże.