24 lutego 2016

Astrid Löfgren

N, cóż, design ważniejszy, co tam aktor. Aż szkoda wnikać w to, kto ile zarabia. Moim zdaniem RDJ trochę się przecenia, no ale.
Czyli co, bezpłodność i te sprawy?
Biedna dziewczyna. Taki tatuś to skarb, z drugiej strony przekleństwo. Obroni w razie potrzeby i odstraszy adoratorów córki bez powodu czy nawet chęci... Przechlapane.
Mógłby pomyśleć nad sztucznym postarzaniem się. Jakiś siwawy balejaż zrobić czy coś...
Ach, zapomniałam. Jak było wcześniej z tym nazwiskiem? Nie mogę skojarzyć :P
/No fakt, co z tego, że 80% tego typu filmów to CGI - taka scena na Helicarrierze na przykład. Zieleń, wszędzie zieleń.
/Może trochę źle się wyraziłam. Chodziło mi o to, że nasza 26 powstała w podobny sposób, co X-23, czyli z próbki DNA, która została tak uszkodzona, że nie było już szans na odratowanie chromosomu Y, i stworzenie w pełni zdrowego, silnego klona płci męskiej. Dlatego zdecydowano się spróbować z kobietą. Brzmi to... no, jak brzmi, ale jesteśmy w świecie bogów z wielkimi młotkami.
/Ale za to jaką radochę miałby dzieciaczek przy przyczepianiu kolorowych magnesików i mazaniu mazakami na metalowej łapce :P!

/Powiem tylko, że wcisnęłam tam "a". Dwa razy, żeby było ciekawiej.
Ava, a chociaż przydaje się to, czego nauczyłaś się w SHIELD?
/Wiem, jak korzystać z broni i za którą stronę noża chwycić, żeby się nie skaleczyć. Z samoobroną też u mnie dobrze, ale można powiedzieć, że akurat to mam we krwi.
James, ojejku, jaki prawy aniołek się objawił.
Zdecyduj się. Raz mówisz "nie to, że nie chcę, ale nie potrafię", a potem "nie chcę, bo coś tam". Nie wiem, czy unikanie tego będzie lepsze.
Bo tak. Głupio pytasz. Nie pasuje "koleżanka", więc jak ją nazywać?
No nie wiem, może obudził się w tobie włóczykij, chcący wędrować w różne kierunki pod wpływem chwili, dlatego pytam jakie masz kryteria. Zacząłeś od wschodu, tak? Dużo nazwisk już skreśliłeś ze swojej listy?
/To, że nie okradam aptek, żeby się naćpać, nie oznacza, że próbuję się wybielać. Są po prostu rzeczy, których nie robię i nie czuję potrzeby, by to zmienić.
/A to musi być jeden powód i kropka? Jedno nie może wynikać z drugiego? Nie potrafię tego zrobić bez przymuszania się, nie chcę tego. 
/Nie, nie pasuje. A czy trzeba ją jakoś nazywać?
/Może i chciałbym wędrować w różne kierunki pod wpływem chwili, ale jakoś nie bardzo mogę sobie na to pozwolić. Dlatego wolę trzymać się trasy i zbaczać z niej tak rzadko, jak tylko mogę. A zacząłem od wschodu, bo stamtąd kojarzę najwięcej miejsc i nazwisk, więc jest najprościej. O ile można nazwać to wszystko prostym. A czy dużo? Zależy jak się na to spojrzy. Dla mnie odstrzelenie kilkunastu czy tam kilkudziesięciu osób więcej to żadna różnica i wielka liczba, a dla kogoś innego to dużo.

Astrid Löfgren

N, nie mam pojęcia, jak to było nagrywane - w masce czy bez, ale jeśli w masce, to ona może ponosić trochę winy. Wydaje się, że przylega dość ściśle do twarzy, ogranicza ruchy i oddychanie, więc pan Stan mógł mieć problemy z artykułowaniem. Gdyby się odezwał bez tej maski i tak zmasakrował język rosyjski, to już by była inna sprawa.
"Jeśli nie odprowadzisz jej do dwudziestej drugiej - zabiję" nabierze nowego znaczenia :D No ciekawa jestem jak poradziłby sobie z buntem. 
/Niby kiedyś wspominał coś o tym, że czasem musieli przerywać kręcenie scen, bo nie mógł oddychać w masce i niemal mdlał, ale większy sens miałoby nagranie tego bez niej i podklejenie dźwięku. I tak btw - serio, Marvel? Pięćdziesiąt baniek dla RDJ się znajdzie, ale kasa na maskę, w której szło by oddychać, to już nie? Niech się chłopak męczy i cieszy z tego, że w ogóle dostał tę robotę, bo go wymienimy? Jeszcze pewnie za śmieszną kasę (w porównaniu do marvelowych ulubieńców, którzy zarabiają tyle, ile cała reszta ekipy razem wzięta, oczywiście), bo gdy podpisywał kontrakt, mało kto o nim słyszał. 
/Tym bardziej, że miałby do czynienia z buntem ze strony kogoś, o niemal identycznym charakterze (w końcu te same geny, tylko poważnie uszkodzony i zniekształcony chromosom Y). A aniołkiem to Bucky nigdy nie był. I już widzę potencjalnych adoratorów trzęsących portkami na widok tatusia ^^ Dziwnie młodego, należałoby dodać.
/Następna część pojawi się pewnie 6 marca, z okazji urodzin bloga. Czyli będzie jeszcze w tym roku :P

/I dopiero teraz zauważyłam, że walnęłam sporego byka w nazwisku w #27 - to było przecież "Dreykov's daughter? São Paulo? The hospital fire?". Tak tylko ogólnie mówię, że to poprawiłam i zapomnijmy o tamtym, nieszczęsnym tworze, który stworzyła literówka. A raczej literówki.
Ava, a w kogo chcesz najbardziej uderzyć?
/Ciężko powiedzieć, kogo z nich nienawidzę najbardziej. Chyba wszystkich równo, choć to SHIELD zmarnowało mi pół życia. Jednak nie jestem na tyle głupia, by się na nich rzucać. Wystarczą mi ci, od których wszystko się zaczęło.
James, to co, obrabowanie paru aptek by nie wystarczyło? A nie lepiej w końcu stanąć twarzą w twarz z tymi dziwnymi rzeczami?
Koleżanka. Ta lista to ułożona jest według czego? Miejsca zamieszkania czy stopnia, w jakim ktoś zalazł ci za skórę?
Nie wiem co masz jeszcze mówić, to ty jesteś tu ekspertem od rosyjskiej mafii. Nie męcz się już, zrozumiałam za pierwszym razem.
/A co, zachęcasz mnie do obrabowania kilku aptek? To nielegalne, wiesz? Właśnie mnie demoralizujesz. Nie tykam się aptek. Kradzież jedzenia to jedno, bo bez tego nawet ja długo nie pociągnę. Kradzież leków, by się zaćpać i nie zasnąć to jednak co innego. Nie chcę spać i będę robił to tak rzadko, jak tylko się da. A poza tym już kiedyś stałem z tymi rzeczami twarzą w twarz. Podziękuję za powtórkę.
/A to moja koleżanka, bo...? To, że czasem nawet ja lubię się do kogoś odezwać, choćby jednosylabowo, ale jednak, nie oznacza od razu, że to moja koleżaneczka. 
/Wiesz, ciężko byłoby mi zdecydować o tym, kogo z nich pozbyć chcę się bardziej, kogo mniej. Siedzą przecież w tym samym syfie. A poza tym, latanie po świecie w tę i z powrotem, bo jeden jest z Kanady, a drugi z Niemiec, jest raczej kiepskim pomysłem. Dlatego lepiej wyznaczyć trasę, choćby bardzo ogólną.

Anonimowy

Tak przeglądam stare posty i Bucky, takie pytanie - co sądzisz o seksizmie, feminizmie i parytecie płci?  
/Boję się odezwać. Serio.

/Ym, seksizm jest zły. To jest pewne. Nie powinno dyskryminować się kogoś tylko dlatego, że ma macicę. No i kilka innych, bardziej lub mniej fajnych części ciała, ale my nie o tym. Ale nie oszukujmy się, świat jest, jaki jest.  Uprzedzenia, mentalność, stereotypy, tradycja, sposób w jaki nas wychowano i oczekiwania społeczne nie odejdą w kąt od tak, bo nadeszła era emancypacji i teoretyczna równość płci. Miałem okazję poznać w swoim życiu wiele kobiet, przy których okazywałem się być niezłą pierdołą, bo nie dorównywałem im do pięt i nawet tego nie ukrywam. A jeśli chodzi o seksizm w stosunku do mężczyzn - na pewno jest mniej odczuwalny, ale jednak jest. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie związane z ojcostwem. A nie chwila, przepraszam. Przecież seksizm wobec mężczyzn jest tylko pochodną seksizmu wobec kobiet. 
/Jeśli chodzi o feminizm - przyznaję, że kompletnie nie interesuję się tym, o co walczą współczesne feministki i jakoś nie mam chęci tego zmieniać. Parytetem płci też się nie interesuję. Byleby nie doprowadziło to do sytuacji, w której kobieta z mniejszymi kompetencjami będzie wybierana zamiast mężczyzny, bo cyferki muszą się zgadzać.  

/I tak, poszedłem, kurwa, spać.