28 października 2016

Rivoletta

Przepraszam. Gdy jestem chora nie chce mi się myśleć.
Ja do psów nic nie mam ale wole koty.
Lubisz czytać książki? Jak tak to jakie?
/Jeśli lubisz koty, zgadaj się z Bucky'm. Nie jest wielkim fanem psów, niektórych się boi, ale za to sam jest jak kot.
/I tak, lubię czytać, choć ostatnio nie mam na to zbyt wiele czasu. Wszystko od Stephena Kinga, prez Jakuba Ćwieka (jego Loki z "Kłamcy" to zdecydowanie mój ulubiony Loki), Shirley Jackson, a na Stanisławie Grzesiuku kończąc. Chwycę się każdej tematyki, jeśli jest napisana w sposób, który mi się spodoba. 
S, Czy w ogóle istnieją na tym świecie dobrzy i sprawiedliwi politycy?
To w takim razie jest się czym martwić.
 Tego niestety nie da się obiektywnie ocenić. Niektórzy nawet Hitlera uważali za dobrego i sprawiedliwego polityka, więc zawsze będzie to subiektywna opinia. Wolę jednak wierzyć, że istnieją i pojawią się, by naprawić cały ten bałagan.
B, Czyli takie 650kg. I dziękuje za to że mi ułatwiłeś działanie.
Skoro maz tyle czasu by oglądać takie programy to ile ty śpisz?
 Śpię po jakieś sześć-siedem godzin tygodniowo, a co? Po tygodniu bez snu zaczynają trząść mi się ręce, więc muszę się przespać. Choć mój rekord to bodajże dwa tygodnie bez zmrużenia oka, czy trochę ponad to. Zapijałem wtedy kokainę energetykami i jakoś ciągnąłem. Ale nie polecam próbować, jeśli nie masz organów, które przetrawią nawet kwas.

Astrid Löfgren

N, no widzisz? Widzisz? Sprawiłabyś, że Bucky całkowicie by się odmienił, wyzdrowiał, a do tego robiłby ci śniadanie do łóżka i przygotowywał kąpiele z płatkami róż. Taki romantyk.
Z ust mi to wyjęłaś. Może to pani Scarlett maczała palce w przeidealizowanym wizerunku Wdowy? Nie chciała brudzić rączek czy coś.
Pod warunkiem, że takie ff wychodziłoby spod doskonałych palców, bo to chyba ten rodzaj pomysłu, który łatwo spieprzyć. Aż ci chyba zarzucę wyzwanie :P
/Znając Bucky'ego i jego duszę romantyka, bałabym się tknąć potraw, które przygotowywał z miłością. Wiem, że to miły, czuły i kochający kawał drania misiu-pysiu, ale no aż żal byłoby mi go tak wykorzystywać. Jeszcze czasem zechciałby zadbać o to, żebym po zjedzeniu jego popisowego dania, już nigdy nie miała okazji być głodna.
/Cóż, w takim AoU Wdowę grały bodajże cztery panie, z czego do Scarlett należała głównie twarz, którą naklejano na dublerek, więc coś czuję, że raczej palce maczał to pan, który nie chciał dać Carol filmu, i który zadbał o to, by nie produkowano zabawek z Wandą i Wdową, bo "i tak nie będą się sprzedawać".
/Pomysł samego Ghost Ridera łatwo spieprzyć, więc tak, coś w tym jest. I cóż, w przyszłości pojawi się spotkanie Bucky'ego i GR (Robbie'go Reyes'a z AoS), co już jest dla mnie wyzwaniem, a co dopiero fuzja tych dwóch postaci (no, teoretycznie).
Steve, wiesz, to i tak było lepsze niż bezsensowny słowotok albo nachalne uczepienie się i nie dawanie spokoju. A tak w ogóle to chyba nie przeszkadza ci ta metrykalna różnica wieku ani pokrewieństwo Sharon i Peggy, nie? 
 Różnica wieku między nami wynosi trzy lata i to Sharon jest starsza. Tak, urodziłem się w 1918 roku, ale nie mam dziewięćdziesięciu ośmiu lat, a trzydzieści jeden, więc nie widzę żadnego problemu. I cóż, znałem Sharon przez ponad dwa lata, niemal trzy, zanim dowiedziałem się, że jest spokrewniona z Peggy. 
Bucky, nie możemy, bo mi się bardzo temat spodobał. Nawet myślę, że chciałabym spróbować coś rozczytać. I się pytam, co miało wyjść?
No a tak w ogóle to zawodzę się ostatnio na pieskach. Znalazłam za to delfiny i wróciłam do surykatek. To masz dla mnie tę kanapę i świeczkę z surykatką?
 O tak, świetny temat. Nie potrafię czytelnie pisać i mieszam języki. Ależ to ekscytujące!

o.

Czyli takie dwie ciążę w tym jedna bliźniacza? ;D
My niby mamy wszystko już porozpisywane, ale... zawsze jest to ale xD Później się człowiek nad ranem dowiaduje, że czegoś nie ma, czy cuś xD
To jest pewnie jakiś odłam molestowania xD
/To i tak zbyt mało. Chyba, że ciąża u super-żołnierzy pobijałaby w czasie trwania nawet te u słoni, i trwałaby więcej niż dwa lata. Choć poród z tak podkręconą regeneracją to nic do pozazdroszczenia. Każde rozciągnięcie mięśni, każde mikropęknięcie od razu by się leczyło. Nic, tylko współczuć.
/Nawet mi nie przypominaj. Człowiek wstaje o piątej, wlecze się na miejsce przez prawie dwie godziny, wyrzuca pieniądze na paliwo, żeby na miejscu dowiedzieć się, że zajęcia odwołane. Szał to zbyt mało.
/Wiesz, Bucky nazywany był "little one" i "sweetheart", a Yelenie kazano chodzić w tym (idealny mundur, naprawdę), więc coś jest na rzecz.
H: Moja mama miała 38 lat jak mnie rodziła, także wszystko przed tobą.
 Owszem, ciało jeszcze może, ale za to umysł nie chce. Jestem jedną z tych kobiet, które na wieść o ciąży płakałyby raczej z rozpaczy, niż ze szczęścia, ponieważ nie nadaję się na matkę.
S: Zabrzmiało jakbyście się mieli zaraz rozmnożyć...
 Hangar. Miałem na myśli zapełnienie hangaru sprzętem. Mamy dwa Jety - jeden to dawny Jet SHIELD, drugi zmodernizowany Quinjet, który wykradliśmy z lotniska. Na szczęście z całą zawartością, w tym z uzbrojeniem i motorem, Hank Pym prześle nam kolejne dwie maszyny, nad którymi pracuje ponownie prowadzone przez niego Pym Technologies, tym razem posiadające koła. I cóż, dosłownie je prześle, ponieważ zamierza je pomniejszyć. Można pokusić się o stwierdzenie, że jakoś to będzie.
B: A ktoś by mógł powiedzieć, że lubisz trzymać zdjęcia przyjaciół blisko
To przyjaciele Steve'a, nie moi. I nie mam najmniejszej ochoty dążyć do tego, by się to zmieniło.

Astrid Löfgren

N, i Bucky będzie przy tobie czuwać dzień i noc <3 Później wspaniała rodzinka, ale też inne dramaty typu porwania i takie tam.
Senność ma prawo relaksować tylko i wyłącznie na wykładach.
Największy mankament filmowej Wdowy to jej idealność pod każdym względem. Makijaż wiecznie idealny, włos jakby pod toną lakieru, ciuchy się czasem ubrudzą, wiadomo, a krwi nie uświadczysz zbyt dużo, bo wiecznie jej wszystko wychodzi, mimo że nie ma wiele podstaw, by być tak idealną. Pepper to się należy jakaś nagroda. Nie wiem co by było, gdyby nie ona. 
/Rodzinna sielanka z Bucky'm? Mam dziwne przeczucie, że po jakimś czasie wyskoczyłabym z okna albo popadła w alkoholizm. Nie jestem Steve'm, by być w stanie to znieść. Chociaż nie, chwila, przecież po spotkaniu swojej prawdziwej, jedynej miłości Bucky zawsze normalnieje i staje się wzorowym obywatelem. Więc byłaby sielanka.
/No ba, ona nawet po straceniu "pół litra, może litra krwi" wciąż wyglądała jak pani Scarlett ściągnięta z okładki. Włosy idealne (I nawet nie zaczęły się kręcić mimo wilgoci! Też chcę taką prostownicę,), makijaż idealny, dekolt i obcasy są obowiązkowe. Do tego szkolenie na Wdowę ukończyła zapewne w wieku 18-19 lat (na młodszą nie wyglądała), a w IM2 miała już lat 26 i od co najmniej kilku lat musiała pracować dla SHIELD, skoro Fury jej tak ufał. Więc ile podziałała jako ta straszna, ponoć legendarna Wdowa? Rok? Dwa lata? Trzy? Chyba, że przypisują jej "osiągnięcia" innych adeptek Red Roomu, wtedy ta opinia ma jakiś sens. Dlatego o wiele bardziej wolę taką Sif, która jest najlepszą wojowniczką Asgardu, a ponosiła na ekranie porażki, była brudna i poobijana. I dzięki temu jest bardziej prawdziwa. Jessica Jones także. Bo skoro Steve - super-żołnierz na ekranie zbiera baty, stęka z bólu, chodzi brudny, poobijany i pokrwawiony, a stojąca obok niego Wdowa wygląda idealnie, choć mierzy się z tymi samymi przeciwnikami, to coś tu jest nie tak i trudno mi traktować taką postać poważnie.

+ Dopiero niedawno odkryłam tę fuzję i cierpię z powodu tego, że jest to tam mało popularne AU. Winter opętany przez demona szukającego zemsty na winnych mógłby być materiałem na naprawdę dobrego ff. Zwłaszcza post-CA:WS!Bucky sprzedający duszę diabłu, by znaleźć odkupienie lub coś w ten deseń.
Steve, to urocze. Czerwienisz się, brakuje ci słów, te sprawy? Słodkie! Chyba i tak byś mu później wybaczył.
 Dokładnie te sprawy. Mieszkałem obok Sharon... przepraszam - obok Kate, przez półtorej roku, z czego przez pierwszy rok udało mi się wypowiedzieć do niej kilka pełnych zdań, nie przerywanych zająknięciami i długimi "emm...", kiedy nie potrafiłem znaleźć odpowiednich słów, by coś przekazać. A fakt, że odmawiała za każdym razem, kiedy próbowałem ją gdzieś zaprosić, nie pomagał. Chociaż w pewnym sensie pomógł, bo dał mi motywację do wzięcia się w garść.
Bucky, no raczej słowa znasz. Chyba że za każdym razem twoje pismo wygląda inaczej, to może być problem.
A co miało wyjść?
 Możemy przestać rozmawiać o moim pochrzanionym piśmie? Już wolę cholerne pieski preriowe czy coś.

ASTRID LÖFGREN

N, to będzie twój najszczęśliwszy dzień w życiu <3 A życie usłane różami. To lepsze niż bycie niespełnionym geniuszem.
Oczywiście, że tak. Nic tak nie relaksuje, jak senność.
Link się nie zgadza. Nataszka najbardziej pokrzywdzona, bo chyba większość jej wielbicieli to faceci. My mamy do kogo wzdychać, oni nie bardzo. Ale ja tam bym podpisała petycję na coś dla Bartona. Ma idealny materiał na dobry serial. 
/Patrząc na różnicę gabarytów, po zderzeniu z nim odhaczę też chyba obowiązkową, opkową wizytę w szpitalu. Ba, może zapadnę też w kilkudniowy sen, który w żaden sposób nie wpłynie na mój organizm. Uwielbiam ten motyw <3
/Gorzej jak ta senność za bardzo zrelaksuje człowieka za kierownicą :P
/Nie wiem jakim cudem pomyliłam linki, ale tutaj jest poprawny link. I coś w tym jest, nie znam zbyt wielu przedstawicielek płci pięknej, które lubiłby Natashę, zwłaszcza filmową. O wiele większą sympatią darzą raczej Wandę, Sif czy Pepper, które wydają się być bardziej naturalnymi, nieprzesadzonymi postaciami. Wdowa bez najmniejszego problemu pokonuje kilkukrotnie silniejszych i równie dobrze wyszkolonych przeciwników (w komiksach miała kilkadziesiąt lat doświadczenia i pewną dozę super-siły, na Boga!), jest niemal kuloodporna i nawet granat wybuchający metr od niej nie wyrządza jej kompletnie żadnej szkody. Wanda jest potężna, ale ma też wiele słabości. Najbardziej lubiana jest Pepper, która jest prawdziwą bohaterką - ogarnia całą firmę, ogarnia Tony'ego, a jeszcze ma czas, by pójść na jogę. Jej organizacja to jest prawdziwa super-moc :P! A Clint powinien dostać serial razem z Kate <3
Hope, to znaczy w jaki konkretnie sposób się odbiło?
 Zaburzenia neurologiczne, na szczęście nic poważnego. Nie chcę wdawać się w szczegóły, to mój ojciec. Nie powinnam omawiać wiec publicznie jego stanu zdrowia. Jeszcze ktoś uznałby go za zbyt mało rześkiego.
Steve, a już potrafisz rozmawiać z kobietami? Żeby tylko żaden z nich nie postanowił jej oddać. Zwłaszcza Bucky. 
 Jeśli nikt stroi sobie ze mnie żartów za moimi plecami, daję radę. Choć mam ten problem tylko z kobietami, które... Z kobietą, która mi się podoba. I choć obiecałem sobie nie używać przemocy w stosunku do Bucky'ego, to jeśli postanowiłby jej oddać, ja oddałbym jemu. To ten jedyny wyjątek od przyjętej reguły.
Bucky, to może stosuj ten swój kod częściej. Tylko najpierw pozapisuj sobie w jakimś sekretnym miejscu oznaczenia.
Ach tak? W jaki sposób umniejszam ci jako mężczyźnie? 
/Żeby to było takie proste. Najpierw musiałbym znać te oznaczenia, Ale jakoś daję radę, więc nie jest aż tak źle.
/No i nieważne, nie wyszło mi.

Astrid Löfgren

N, nie wiem, ile masz lat, ale jeśli mniej niż 24, to jeszcze wszystko jest do nadrobienia! Nie zmarnuj tej szansy, bo inaczej będziesz się identyfikować z panienkami z opek typu drama.
Dobre i to. Zajęcia staną się relaksem. Wspaniała wizja.
/Ale to wciąż byłby panienki z opek, więc jest dla mnie nadzieja na trólov z idolem, którego spotkam przypa... Och, mój boru, tylko nie to. Skończę z Bucky'm.
/Och, tak, bardzo wspaniała. Już nie mogę doczekać się pobudki o piątej, ponad godzinnej drogi najpewniej w deszczu, siedzenia na tyłku do dwudziestej, a potem powrotu do domciu przez blisko dwie godziny, by następnego dnia mieć powtórkę. Zrelaksuję się jak nigdy <3!

+ Ktoś podliczył czas ekranowy postaci z MCU - klik. Pierwsze cztery miejsca zajmują postaci z własnymi filmami. Piąte postać, która jest ponoć najbardziej pokrzywdzona w MCU i musi mieć własny film, ale zły i szowinistyczny Marvel nie chce jej go dać. Ciekawe, że o Bartonie nikt nie pisze takich petycji.
Hope, ale póki co nie mieliście wątpliwej przyjemności skosztowania tego typu trudności?
 Nie, i Scott, i ja korzystamy z kombinezonów zbyt krótki czas. Hank robił to latami, często przez długi czas, i odbiło się to jego zdrowiu. Na szczęście w porę zrezygnował, inaczej dziś nie byłby już tak rześki.
Steve, może wyczuł, że to sytuacja do uratowania. Albo zwyczajnie postanowił pomóc ze względu na ciebie.
O, lubię ją. Co najczęściej słyszycie? Oprócz przytyków na temat pokrewieństwa Sharon i Peggy. 
/Znaliśmy się wtedy niecałe dwa dni, więc... Sam nie znał wtedy dobrze ani mnie, ani tym bardziej Bucky'ego, więc będę mu za to wdzięczny do końca życia. Ale nie zmienia to tego, że czasem mam go serdecznie dosyć. Zwłaszcza wtedy, kiedy on i Bucky wymyślają kolejne mądrości na temat pokrewieństw Sharon i Peggy, naszej różnicy wieku, bo przecież jestem taki stary i nie potrafię rozmawiać z kobietami. Czasem ich nie cierpię. Ale pocieszam się myślą, że Sharon walnie ich za mnie.
Bucky, tak tylko mówisz, żeby się nie wydało, że to, co nabazgrzesz, pozostaje tajemnicą także dla ciebie.
Ptysiu, nigdy mnie nie zadowolisz. Ale nie chce mi się w tym drążyć, masz szczęście.
/Dobra, czasem pozostaje. Ale tylko czasem, głównie wtedy, kiedy mam gorszy okres. Wtedy pieprzą mi się alfabety i języki, więc za cholerę nie jestem w stanie dojść do tego, co napisałem. To lepsze niż jakikolwiek kod.
/No i och, nie bądź taka. Nie jestem aż tak beznadziejny. Umniejszasz mi jako mężczyźnie.

o.

Czyli powracamy do odwdzięczania się za brooklińską opiekę? ;p
Może nauczyłby się piec dla niego babeczki? ;p
Ja mam teraz dwa pod rząd zjazdowe to nie fair ;( musisz więc piękny tydzień Stucky zrobić ;p
Ty Zboczuchu!!
/Steve i Bucky poznali się, kiedy ten pierwszy miał osiem lat. Samolot rozbił mając lat dwadzieścia osiem. Więc ma dwadzieścia lat opieki do nadrobienia.
/Ten weekend mam wolny, potem dwa pod rząd, a potem... jeszcze nie wiedzą co, gdzie i kiedy. Kocham taką organizację :P!
/No co? Taka prawda. Nie moja wina, że w Departamencie ktoś miał nieco spaczony gust i wciskał wszystkich swoich agentów w obcisły, czarny spadneks, zamiast dać im normalne mundury.
H: To czemu zamiast zostać przy nim jesteś tu?
 Wysłał mnie do internatu, nie interesował się mną, zapominał o moich urodzinach, pochłonięty swoją pracą, i okłamywał mnie przez prawie dwadzieścia lat. A ja zajmowałam się nim i jego firmą, więc nawet jeśli zaczęliśmy się dogadywać, nadszedł czas, żebym zaczęła robić to, co ja chcę. Mam trzydzieści sześć lat, więc najwyższy czas.
S: spróbowałbyś się nie cieszyć.. A jak nowe lokum?
 Baza naprawdę jest wyjątkowo przestronna, pomimo tego, że część nadziemna już dawno została zburzona. Część podziemna ma trzy rozległe poziomy, z czego większość drugiego zajmuje hangar. Póki co wiejący pustkami, ale niedługo to zmienimy. 
 B: Okej.. Jak najbardziej. Jak nowy pokój?
 Nie przywiązuję zbyt dużej uwagi gdzie śpię. Biurka czasem używam, z szafy nie korzystam, z górnej koi zrobiłem szafę, na dolnej śpię. Tyle. A nie, przepraszam, z szafy też czasem korzystam, bo przyczepiłem do niej kilka zdjęć. Tak łatwiej jest mi nie zapominać imion.

Astrid Löfgren

N, a tu ledwo magister i do tego utknięcie w miejscu :( To żałosne. Uważaj, żeby nie spotkał cię ten sam los.
W takim razie chociaż dniowy urlop :P
/Już spotkał. Brak prawdziwego trólovera, brak dwóch doktoratów, brak światowej sławy renomy, a do tego nie wpadłam w parku na żadnego superbohatera. Zmarnowane życie.
/Och, będę miała kila dwudniowych urlopów od niego, ponieważ utknę na zajęciach od rana do wieczora. Jej.
Hope, w jakiś sposób te pomniejszanie odbija się na waszym zdrowiu na przykład? 
 Po długim stosowaniu tak, może to odbić się negatywnie na zdrowiu użytkownika tego sprzętu. I pod żadnym pozorem nie można używać tej technologii bez specjalistycznego hełmu, ponieważ może mieć to katastrofalny wpływ na ludzki mózg. W najlepszym przypadku człowiek po prostu oszaleje.
Steve, okej, niech ci będzie. Chociaż i tak uważam, że gdyby któryś z was miał pierwszy odpuścić, to byłby to Sam.
Ty jesteś do przytyków przyzwyczajony, ale Sharon chyba nie bardzo. Jak to znosi oprócz zamykania drzwi kopnięciem? 
/Dla mnie to wszystko jest bardziej osobiste, niż dla niego, więc jest to zrozumiałe. On pierwszy raz zobaczył Bucky'ego, gdy ten wyrwał mu kierownice z rąk. Drugi raz spotkał go, gdy ten zepchnął go z Helicarriera. Ale i tak postanowił nam pomóc.
/Cóż, ostrzegła ich, że póki co kopnięciem zamyka drzwi, a jeśli nie przestaną, zamknie im w ten sposób usta. I wiem, że to zrobi. Prosiłem ich, żeby już sobie darowali, ale prędzej lub później znów zaczynają. Razem potrafią być nie do zniesienia, a ponoć tak się nie lubią.
Bucky, nie odchrzanię się. Postaraj się czasem coś ładnie napisać a świat stanie się piękniejszy.
No i czym on cię tak prowokuje, że aż nie możesz się powstrzymać?
/Nie przeszkadza mi moje pismo. Ja je odczytuję, inni nie muszą, a nawet nie powinni, Dlatego kurs kaligrafii mi nie potrzebny.
/Prowokuje mnie samym swoim istnieniem. Zadowolona?

Rivoletta

Związek trwający 3 tygodnie można uznać poważny? Ja gdzieś czytałam że faceci kochają prawdziwie dopiero po 7 miesiącach. Chociaż co ja tam wiem. Jestem prawie pietnastoletnią dziewczyną, singielką, która zakochuje się w postaciach fikcyjnych. Dobrze że lubie koty.
Jeszcze dodatkowo masa księży pedofili. Ten film mówi wszystko [link]
/Znów mamy problem z komunikacją :P "Natashę, z którą sypiał jako WS przez ok. trzy tygodnie, a potem, już po CW, spotykali się przez jakiś czas". Nie wiemy ile dokładnie to trwało, ponieważ w komiksach czas toczy się inaczej niż u nas, ale musiało być to co najmniej kilka miesięcy. I możemy sobie przybić piątkę. Choć ja wolę psy, przez co nie wpisuję się do schematu.
/Nie chodzi już nawet o pedofilii, choć statystyki są nieubłagane, a o to, że ktoś taki ma uczyć młode dziewczęta o ich własnych organizmach. I wychodzą potem takie kwiatki, że okres to zło, tampony to wymysł szatana, a za stosowanie antykoncepcji idzie się do piekła. W XXI wieku.
H, To Rarcza istnieje czy nie istnieje bo się pogubiłam?
 Oficjalnie nie. Nieoficjalnie tak, choć przeżywa mały kryzys.
S, I nie ma żadnych innych dowodów potwierdzających waszą wersje wydarzeń?
Wiesz Bruce= Hulk więc jeżeli go złapali to raczej byłoby o tym głośno, bo jakoś nie zauważyłam żeby zielony zwracał uwage na straty.
/Walka z rządem jest jak walka z wiatrakami. Jedynymi dowodami, które moglibyśmy przedstawić, są niewyraźne nagrania oraz wypuszczona przez Natashę do sieci nagrana rozmowa Fury'ego z Radą. Jednak po aferze z Hydrą, cała wina została zrzucona na jej członków, którzy mieli decydujący głos w Radzie. Więc rząd umywa ręce.
/Nie zgodzę się też z twoim twierdzeniem, nie do końca. Bruce potrafił się kontrolować, często udawało mu się utrzymać Hulka na smyczy. Można by go pojmać, to nie jest niemożliwe.
B. Nie, nie wiedziałam. I mi to porównianie nic nie mówi, ponieważ nie wiem ile trawy zjada sto krów dziennie.
Ja pamiętam że kiedyś oglądałam program o lemurach. Każdy osobnik miał tam imię a ja nie mam bladego pojęcia jak je rozróżniali.
 Krowa jest duża. Często waży około tony, jeśli pamięć mnie nie myli, samce jeszcze więcej. Jedzą  od 60 do nawet 130 funtów jedzenia dziennie. Więc pozostaje ci proste równanie, by dowiedzieć się, ile jedzenia zjada sto krów dziennie. I tak, program o krowach też widziałem. Och, i podpowiem ci słońce, że funt to około pół kilograma.