13 sierpnia 2015

Rora T

Ja muszę się zadowolić tym i jak na razie jest całkiem dobry. Miałam go na kompie, a przez dłuższy czas nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Innych programów nawet nie ściągam, bo wszystko zawsze wirusuje mi komputer. Tak było z programami do gifów.
 Fakt, ma całkiem sporo funkcji i na sam początek jest idealny. Jednak jego poprzednie wersje były moim zdaniem lepsze, bo nie sprawiały mi żadnym problemów.
 Jeśli jeszcze go nie masz, polecam wgranie programu antywirusowego "Malware" :)

Astrid Löfgren

A usiedziałbyś w tym więzieniu? Śmiem wątpić.
Nie wiem czy wywlekanie absolutnie wszystkiego byłoby konieczne. Może dla lepszego efektu tak, ale chyba wystarczyłoby nawet to, o czym zdecydowałeś się mówić tutaj.
 A dlaczego niby nie? Teraz nie siedzę w jednym miejscu zbyt długo, bo zwyczajnie nie mogę sobie na to pozwolić. Gdyby już mnie skazano, raczej wsadzono by mnie do więzienia o mocno podwyższonym rygorze i sytuacja wyglądałaby trochę inaczej. Nie, żeby ten cały rygor był dla mnie jakimś wielkim problemem, ale przynajmniej byłby to jakiś argument za zostaniem na miejscu.
 Obrona musiałaby się mocno nagimnastykować już przy samym Kennedym. Dodaj do tego kilkadziesiąt zabójstw, które bez problemu można mi przypisać i pozostałe, które też można by mi udowodnić. Dodaj do tego też rzeczy, które robiłem z nieletnimi w Red Roomie. Trochę się tego nazbiera, więc ciężko by było mnie z tego wybronić.

Julia Szałwińska

W nocy, w piżamie i po prysznicu mówisz? Chciałabym to zobaczyć :D I wiesz jak teraz pomyślę o tych lodach, to masz rację... To może kawa? :P
Znalazłam dwie fotki z opisem spotkania: klik i klik. Jeśli chcesz, mogę znaleźć więcej :) 
I tak bajdełejem, szerokość bicepsa pana Stana trochę przeraża. Teraz metalowa łapcia będzie wyglądać trochę monstrualnie.
Kawa mrożona ^^?
Clint małe dzieci to piekło. Kiedy ty śpisz skoro masz, jeszcze dwójkę?! I kota. :P
Zdradzę ci teraz sekret każdego dobrego ojca, więc skup się- mam dobrą żonę.
No to jest jakiś argument, nie powiem... Siostrzenica, twojej największej miłości... Słabo.
Bardzo kolokwialnie mówiąc to tak, słabo. Najstarszy wnuk Pegg jest starszy od Sharon. To jest chyba kolejny argument.
Ja wiem, że robiłeś gorsze rzeczy, ale skoro ona w jakiś sposób Ci pomagała [bo nie mów że tego nie robiła!] to mógłbyś jej chociaż powiedzieć co dalej zamierzasz robić. 
Może źle to ująłem- zrobiłem jej gorsze rzeczy. Dawno temu, w tamtym życiu, ale zrobiłem i kilka miłych słówek, czy uśmieszków tego nie zmieni. Dlatego wolę jej nie wciągać i zwyczajnie odejść. Tak będzie lepiej, uwierz mi.

Gall Anonim

Moim zdaniem Chris Evans powinien zagrać Bucky'ego. Stan jest zbyt "chłopięcy" do tej roli. Bardziej pasuje mi jako Rogers. :/
Jak Ty myślisz, N?
Te moje przemyślenia.
N myśli wręcz odwrotnie. Pan Evans ma idealny głos do patriotycznych przemów i w blondzie (oraz bez swojej brody) jest idealnie bez płciowy do roli Capa. Poza tym, nie wyobrażam go sobie w makijażu na pandę ^^
Bucky jest młodszy od Steve'a (przynajmniej według komiksów i jego karty z "Avengers", bo w CA:WS to sami nie wiedzieli ile tak naprawdę ma lat) i powinien właśnie być taki "chłopięcy", by podkreślić, że tak naprawdę to nadal dzieciak. 

Astrid Löfgren

Tak, coś o tym wiem, chociaż ja jako osoba, która również posiada taki talent, raczej długo będę uważać to za urocze i to w sumie dziwne, bo powinno mnie to denerwować, a nie śmieszyć czy rozczulać.
Proszę cię. Nie o czyste współczucie chodzi, a o odpowiednie przedstawienie twojej sprawy. Przyznanie, że tak, jesteś mordercą i że nie, to nie twoja wina. Dobry adwokat, wyniosłe słówka i wygrana jak w banku, o ile ktoś wcześniej nie skorumpuje ławników i sędziego. Wygrana - nie uniewinnienie, ale złagodzenie. Chyba że daliby ci jakiegoś patałacha, to współczucia serdeczne.
Dobra, więc się nie zaczynaj przyzwyczajać.
 Skoro sama "posiadasz taki talent" to raczej nie bardzo możesz być chyba w tej kwestii obiektywna, w tym się zgodzę. Ja w sumie także nie, choć w odróżnieniu do ciebie, mnie to właśnie denerwowało.
 Proszę bardzo, mogą mnie wsadzić za karaty nawet na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia, nie będę zbytnio protestował. Wolę to, niż wywlekanie wszystkich brudów na światło dzienne. Nie po to próbuje ukryć niektóre spawy, by potem siedzieć i patrzeć jak ogląda to cały świat. Tym bardziej bez gwarancji, że coś by to dało.

Julia Szałwińska

N! N! Kurde blaszka! Dzisiaj 13 sierpnia! Pan Stan kończy 33 lata! O jaaa! Sto lat, panie Staaan! Świętujemy, wszyscy co czytają tego bloga! Łaaa!
Może N trochę cię zdziwi, ale za bardzo nie przepada za samym panem Stanem. Jako aktorem, oczywiście, bo ponoć człowiekiem jest dość czarującym. Chwali mu się to, że ostatnio jaki jedyny z ekipy wyszedł spotkać się z fanami. W nocy, w piżamie i po prysznicu- to chwali mu się jeszcze bardziej.
Nie zmienia to jednak tego, że także dołączam się do życzeń. Żeby miał więcej czasu ekranowego niż kwadrans i dostawał więcej kwestii niż trzy zdania!

I cóż, wydaje mi się, że Steve (z wiadomych względów) raczej nie bardzo przepada za lodami :P
Dobra, dobra... Ale na lody ją zaprosisz, Steve?
Mam dość absorbującą pracę i  raczej nie mam czasu na randki. Poza tym, to siostrzenica Peggy.
Ale podanie fałszywych namiarów, to świństwo. Nawet jak na ciebie. Nie ładnie.
Może źle to ująłem. Nie podałem jej namiarów, bo żadnych aktualnie nie mam. Zwyczajnie udałem się w zupełnie innym kierunku, niż jej powiedziałem. Wielkie mi świństwo, robiłem gorsze rzeczy.

Astrid Löfgren

Bo to pierwsze i również właściwie skojarzenie. To mi teraz lepiej, bo też uważam, że to urocza rzecz.
Tak, lubią wypominać błędy, ale lubią także dramatyczne historie, a twój życiorys do takich należy. Ludzie łatwo potrafią zlinczować, ale równie łatwo potrafią współczuć. Kwestia przedstawienia sprawy.
Może czas zacząć się do tego przyzwyczajać. Będzie łatwiej.
 Może i urocza, ale raczej na krótką metę. Po czasie każdemu zaczęłoby to przeszkadzać, bo nikt nie ma aż tak stalowych nerwów. Wystarczyłoby kilka upuszczeń, kilka nadepnięć na stopę, przypadkowych uderzeń, stłuczonych naczyń, czy zepsutych sprzętów. Każdy ma granice cierpliwości.
 "Kwestia przedstawienia sprawy", mówisz? Przed sądem raczej nikt nie będzie się ze mną cackać, klepać po główce i współczuć jaki jestem biedny. Wręcz przeciwnie.
 Dziękuję za wiarę we mnie. Naprawdę. Zamiast się przyzwyczajać, wolę wierzyć, że kiedyś mi to przejdzie, bo plany działania raczej by mi się przydały.

Rora T

N, ten program to Windows Movie Maker.
A tak, kojarzę. Ciągle miałam jakieś problemy z brakującymi kodekami i niestety nie szło w nim edytować plików w formacie mp4, a na tym głównie mi zależy. Szukam i szukam, ale nie mogę znaleźć dobrego programu.

Gall Anonim

Haha, N, znalazłam lepsze opko, gdzie ałtoreczka zupełnie olała charaktery postaci...
Ah, w takim razie cofam słowa, prawdopodobnie nie szukam dobrze.
Już odpowiadam, ale jeszcze muszę poprawić bloga.
Nie do mnie wywody, jak Wade lubi... :P
 Ja znalazłam takie, gdzie zupełnie olała zasady rodzimego języka, a gdy zwróciłam jej uwagę, odpowiedziała, że "skupia się bardziej na samym pisaniu" i nie poprawiła błędów. Sama orłem z polskiego nie jestem i nigdy nie byłam, ale cały czas staram się to zmienić, więc zwyczajnie ciężko mi zrozumieć, że ktoś całkowicie olewa zasady pisowni. 
 Chodziło mi o to, że czego to ludzie nie wymyślą. Stucky jeszcze zrozumiem, bo czasem zachowują się jak prawdziwa parka, ale 'evanstan". Ludzie, serio? 

Gall Anonim/ Wade Wilson

[link]
Skąd się tam Bucky wziął, N? Czyżby urwał się ze smyczy?
Ostatnio czytałem fanfiki z Avengersami (bo oczywiście z innymi postaciami się nie ma) i co mam powiedzieć na to? Moje serce krwawi. :(
 Natknęłam się kiedyś na tego bloga, ale przeczytałam tylko jeden rozdział i odpuściłam. Nie przepadam za dorabianiem dzieci/rodzeństwa/kuzynostwa kanonicznym postaciom. Choć lepsze to, niż całkowite wykastrowanie postaci z charakteru i cienkie riposty Mary Sue.
 Jak nie ma? Są! Johny/Peter, Peter/Tony, Peter/Wade i... i to chyba tyle. Tylko raz natknęłam się na dobrego, x-menowego bloga, w którym nie było postaci z Avengers, ale został niestety skasowany.

I "50 twarzy..."? Serio?
+ Zostawiłam już trzy pytanka.
https://www.youtube.com/watch?v=aGmUIMvC1zQ
I jak się wasz erotyczny związek rozwija, Bucky? Relacje proszę mi tu zdać!
/Wade Wilson
 Cóż, trochę się spóźniłeś, bo już pokazywano mi takie rzeczy. Zdziwić może mnie jedynie to, że ktoś ciągle zakłada, że cokolwiek pociągałoby mnie w Rogersie, i że dobrowolnie bym się pod nim lub na nim znalazł. Serio, "erotyczny związek" i "Steve" w jednym zdaniu nie przeszłyby mi przez usta bez odruchu wymiotnego. Samo wyobrażenie sobie tego to najlepszy środek anty. 

Gall Anonim

Widziałem, i bardzo Ci współczuję z tego powodu. Sam miałem taki przypadek, więc wiem jak to jest. :/
Haha, ja mam semantyka do obu tych postaci. Chyba dlatego, że od Spider-Mana zaczęła się moja przygoda z komiksami. Jeżeli chodzi o Deadpoola... Wade to Wade. xd
P.S Co powiesz na to, aby Wade i Peter tutaj wkroczyli? Najpierw Holmes i Watson, teraz czas na nich. :P
 Jest jednak w tej sytuacji jeden plus- zaczęłam zmieniać ff i dostosowałam je do komiksów, nie do filmów i wydaje mi się, że ta wersja będzie lepsza. Właśnie zabieram się za Winter Soldier vs Wolverine ^^ 
 Jeśli chodzi o Spiera to o wiele bardziej wolę Moralesa od Parkera. Ten drugi zawsze mnie irytował. I racja Wade to Wade. Lepszego argumentu nie potrzeba :P Dlatego na Deadpoola czekam chyba bardziej niż na Civil War.
 Bucky konwersujący z Wadem? Już zacznę się bać.

Gall Anonim

Witam serdecznie N po długiej przerwie. :D Jak Ci ta z prowadzeniem bloga?
Cóż, ten ma się chyba całkiem dobrze (widocznie zrzędzenia pana B. nie odstrasza wszystkich), a drugi został zawieszony na jakiś (zapewne dłuższy) czas.
Plus zapowiadam, że trochę podręczę Deadpoola. Jego, w odróżnieniu do Pająka, lubię :P

Astrid Löfgren

Nie użyłam tego słowa w sensie choroby. Jest to jakaś ujemna cecha, twoja słaba strona, no bo przecież to nic fajnego, stąd "przypadłość".
Dlaczego nie mogłoby być inaczej?
Trzeba było tak od razu.
 Cierpienie na jakąś przypadłość skojarzyło mi się z chorobą. Moja wina. I nie zawsze, choć jednak w większości, była to wada. Niektóre dziewczęta uważały taką fajtłapowatość za uroczą. 
 Nie ważne ile dobrego bym zrobił. nie wymażę tamtych rzeczy z życiorysu. A ludzie lubią wypominać błędy.
 Ustaliliśmy już, że nie lubię przyznawać się do tego, że czegoś nie wiem albo nie potrafię.

Blue Greyme

Steve: to są początki depresji. Serio. Idź na lody, do parku albo do kina.
Co się z Tobą dzieje Steve.
Kurde, jest z ciebie kawał porządnego faceta i ciągle nie mogę uwierzyć że nie masz dziewczyny. Moze to by ci pomogło.
Jakbyś był w Europie czy coś, zapraszam na kawę.
Nie mam depresji. Po prostu ja... Jestem tylko człowiekiem i zwyczajnie czasem mam wszystkiego dosyć i chciałbym móc od tego uciec choć wiem, że nie mogę. 
Ciężko jest znaleźć kogoś z podobnymi doświadczeniami. A czasem miewam problemy z porozumieniem się z moimi, powiedzmy, rówieśnikami. Można powiedzieć, że ciężko nam się czasem dogadać w niektórych kwestiach.

N: Najpierw zaprasza Bucky'ego na tosty, a teraz Steve'a na kawę. Szalona :P!
+ Steve miewał dosyć depresyjne okresy. Raz rzucił wszystko, spakował jeden plecak i ruszył do Wielkiego Kanionu, bo kiedyś chciał jechać tam z Bucky'm. Tam rozpalił ognisko, narysował portret Bucky'ego (rozpaczając, że nawet nie ma jego zdjęcia) i zwyczajnie dał ponieść się emocją, powtarzając "We made it Bucky. We finally made it". Bo pozwalał sobie na to tylko przy Bucky'm albo w samotności. Oni są razem tak bardzo (nie)hetero...  
James: rozdrabniać się nie musisz ale coś tam powiedz.
Troche mnie nie było więc koniecznie opowiedz co u Yel. Widziałeś sie z nią ostatnio?
Właśnie "coś tam" mówię.
Tak, widziałem , choć raczej nie powinienem się do tego przyznawać, bo mógłbym jej tym zaszkodzić. Nie bardzo wiem co u niej, bo nie mieliśmy raczej czasu na psedoprzyjacielskie zwierzenia. I chyba zmieniła fryzurę, bo kojarzyłem, że chyba wyglądała inaczej.