To znowu ja, tym razem ze smutną wiadomością :( Nie było mnie tu chyba z miesiąc i się bardzo stęskniłam, ale niestety muszę wycofać się z życia blogowego. Kiedy wrócę i czy wrócę tego nie wiem. Mam nadzieję, że kiedy rozliczę się z tym wszystkim, co teraz nie daje mi spokoju to wrócę.
A więc N chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak polubiłam ciebie i twojego bloga oraz opowiadanie :D Także życzę ci dalszych sukcesów na blogspocie i nie tylko ^^ Żeby ten blog istniał do premiery Infinity War i jeszcze dłużej, a ty żebyś czerpała z niego tyle samo radości co teraz, a czytelników żeby wciąż przybywało.
Clinta nie ma więc pozdrówcie go ode mnie :)
A tak w ogóle to czuję się, jakbym odchodziła na tamten świat, a nie tylko z blogowania. Dziwne uczucie. Ale tak z optymistycznym akcentem na koniec :D Do usłyszenia (Nadal nie mam pojęcia jak się porozumiewać przez ten cholerny internet :/)
Może smutne, ale i w pełni zrozumiałe. Rozpoczął się wrzesień, nadchodzi październik, więc samo to byłoby wystarczającym i nie wymagającym większego tłumaczenia argumentem na chwilowe wycofanie się z blogowania i każdy by to zrozumiał :)
Gdyby blog przetrwał do IW i ilość dodawanych postów nadal utrzymywałaby się na podobnym poziomie, to w momencie premiery blog liczyłby ponad 9,5 tys. postów i najpewniej wieszałby się przy najprostszej czynności :P Ale nie ma na to raczej najmniejszych szans, bo wątpię by ktoś wytrzymał tu kolejne trzy i pół roku. Zapewne wliczam się w to także ja, bo ostatnimi czasy cierpię na niedobór czasu i zdarza się, że na jedno pytanie odpowiadam na kilka podjeść i nie udaje utrzymać mi się dawnej częstotliwości dodawania odpowiedzi.
Także do napisania!
Bucky będziesz za mną tęsknił, prawda? W ostatnim czasie odkryłam, że mamy ze sobą coś wspólnego. Otóż tak jak ty, ja również, kiedy w końcu jest dobrze, potrafię wszystko spieprzyć. A do tego dopadł mnie syndrom użalania się nad sobą. Ale wracając do głównej sprawy. Życzę ci chłopie, żeby ci się w życiu ułożyło i wierzę, pomimo tego, że może ty nie do końca w to wierzysz, że wyjdziesz na prostą. I tak, widzę przyszłość :P
Wybacz, ale zgubiłem się już przy "będziesz za mną tęsknił". Już wręcz usycham z tęsknoty i nie mogę się po tym pozbierać, ale to też już pewnie przewidziałaś.