Do obu
Tylko szczerze tematyka II Wojny Światowej wam odpowiada? Bo porównując moje pytania z innymi... Co ja piszę... To można wogóle porównać?
Do Steva
Kiedy pierwszy ras dowiedziałam się że Kapitan Ameryka zniszczył bazy Hydry w Polsce ucieszyłam się ale później dotarło do mnie że... To były TYLKO bazy Hydry. Dostawaliście wiadomości od Enigmy i wywiadu co za okropne rzeczy wyczyniali Sowieci i Naziści ale większość negowali wasi dowódcy. Byliście kiedyś na nie Hydrowskiej misji w Polsce?
Takie pytanie z ciekawości.
/Wyjące Komando było małym oddziałem, który wyspecjalizowany był w walce z oddziałami Hydry, ponieważ takie właśnie zadanie nam przydzielono. I byliśmy w tym naprawdę dobrzy. Jednak tak, czasem braliśmy też udział w akcjach, które nie były związane z Hydrą. Współpracowaliśmy z francuskim, a nawet niemieckim ruchem oporu, braliśmy też udział w wyzwoleniu nazistowskiego obozu*.
/I nie, taka tematyka mi nie przeszkadza. Dlaczego by miała?
*Captain America & Bucky #623 (klik)
Bucky
Czy ja w twojej odpowiedzi wwyczułam nutkę narcyzmu? Nie ważne. Ale radziłabym się nie golić na łyso chyba że chcesz wyglądać jak Profesor X. A co do mojego poprzedniego pytania. Źle mnie zrozumiałeś nie chodziło o to że Hitler w tedy w bunkrze zamiast się zbić został nwm zaszczelony przez Ciebie. Źle zadałam pytanie - moja wina. W większości teorji spiskowych Hitler w tedy nie popełnił samobójstwa i był gdzie inndziej zamiast niego w bunkrze był jeden z jego sobowtórów - Lepke ( teoria z AmbaSSady polecam wszystkim wspaniały film ). Więc zakładając że niezginoł mógłbyś go dopaść jeszcze przez jakieś 50 lat. Tak pytałam tylko bo gdzieś szłyszałam że podobno to ty go zabiłeś. Sam widzisz że to nie było głupie pytanie. Jest jeszcze wiele teorji że po jego "śmierci" miał baze na Antarktydzie ( bardzo ciekawa teorja ) albo na ciemnej stronie księżyca ( tłumaczą tą teorje tym że Naziści odkryli antygrawitacyjny napend ) a jeszcze inni uważają że UFO to tak naprawde Naziści... Nieżle się rozpisałam... Jeżeli chodzi o Stalina... to Cię wielbię za to że on zginoł. Był gorszy od Hitlera, który szanował polaków raz nawet powiedział że gdyby polacy mieli broń jaką dysponują niemcy byliby niezwyciężoną armią. A Stalin udawał naszych sojuszników by później wbić nam nóż w plecy. Totalny brak honoru... Bucky on jak nikt iiny zasłużył na śmierć. Kto normalny wysyła swoją rodzinę do obozów koncetracyjnych? Echem... To ja może przejdę do pytania zanim napiszę tu całą rozprawkę... Bucky wolisz dzisiejszy czy wojenny świat? Chodzi mi o czasy przed tym jak Ty i Steve staliście się SUPER żołnierzami.
Czasem takim ludzią jak Ty, którzy żyli w tamtych czasach zazdroszczę. Może i w tedy nie było nowoczesnej technologoii i wielu innych postępów ale była prawdziwa przyjaźń taka jak Twoja i Steva czy Zośki, Rudego i Alka ( to polscy chłopcy którzy byli prawdziwymi bohaterami może słyszałeś o nich bo podobno Akcja pod Arsenałem dotarła nawet do Stanów Zjednoczonych. )
/Wyglądałbym jak kto? Nie wiem czy to "X" to jakiś kod czy coś, ale nie mam pojęcia o kogo chodzi. Ale to nie ważne, nawet ogolony na łyso, wciąż byłbym zabójczo.. To chyba dość kiepski dobór określenia, jeśli chodzi o moją osobę.
/Nie, nie zabiłem Hitlera, przykro mi bardzo. Nie zabiłem też ani jego sobowtóra, ani jego klona, ani nikogo kto nosił podobny wąs. Choć nie, tych ostatnich by się jednak kilku znalazło, ale Hitlerem to oni nie byli. Stalina też nie zabiłem z własnej woli, więc nie ma za co mnie wielbić. Po prostu zaczął przeszkadzać Departamentowi, z Lukinem i Karpovem na czele, więc stwierdzili, że trzeba się go pozbyć. Więc Lukin posłał swojego pupila, czyli mnie. Ot, cała historia.
/Przechodząc do kolejnej kwestii - wojenny czas był do dupy. Brud, głód, choroby i śmierć na każdym kroku. Byłem snajperem, więc zabiłem masę ludzi, zanim w ogóle z żołnierza stałem się Żołnierzem. I to zawsze odciska na człowieku ślad. Przedwojenne życie też nie było kolorowe i teraz jest o wiele lepiej. Jedzenia jest więcej, jest tańsze, łatwo dostępne, leki tak samo. Warunki życia znacznie się polepszyły. Więc wierz mi, że nie ma czego zazdrościsz, bo przyjaźnią nie wykarmisz rodziny i nie wykupisz lekarstw, nie zapłacisz za mieszkanie i ogrzewanie. Możesz mi wierzyć, coś o tym wiem, bo harowałem wtedy na trzech etatach.
/No i proszę cię, rozmawiałem o gejowskich ciągotach, rozmawiam o wikingach, więc druga wojna mi niestraszna.