31 marca 2015

Rachel

Bucky: Przeze mnie wyszedłeś na seksistę więc muszę spytać; co sądzisz o ruchu LGBT xD?
Drugi raz nie dam się podejść. Może i wychowałem się w czasach, w których popychadła wielkiego wodza wtrącały za to ludzi do obozów, ale przede wszystkim jestem z Brooklynu i pracowałem w dokach, więc widziałem i robiłem nie jedno. Nie mam niczego przeciwko i choć przyznaję, że zadziwia mnie to, jak ci ludzie potrafią o walczyć o swoje to niektóre z tych metod są dość mocno kontrowersyjne.

Astrid Löfgren

Poniżenie to twoja bezradność. Co ci szkodzi poprosić o pomoc? Dlaczego faceci zawsze myślą, że to takie poniżające o coś poprosić? Czemu się nie przyznają, że w danym momencie (nie zawsze) są słabi? No tak, bo mniej wrażliwi i zbyt dumni.
Nie jesteś dzieckiem, a tak się trochę zachowujesz. "Nie jestem bezradny, nieeee, no gdzie, tylko czasami mam ochotę się zabić", mhm.

N, proszę, daj mu tego kota, bo zaraz mu strzelę :D
N: Dam mu go na miesiąc działania bloga, wytrzymaj!

Bucky:
Niestety, ale raczej różnie się od innych mężczyzn, więc ciężko oceniać mnie przez pryzmat większości. Mogę  przyznać, że jestem słaby, bo wiem, że jestem żałośnie beznadziejny, ale co by to zmieniło? Może sprawiłoby, że traktowano by mnie z jeszcze większą dozą litości, a to tylko sprawia, że bardziej się sobą brzydzę. Sam powiedział, że jestem na emocjonalnie niższym poziomie niż zwyczajna osoba dorosła- czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie, ale to jakieś konsekwencje "traumy"- więc mogę czasem mieć zdziecinniałe podejście do niektórych spraw i nie jest to zamierzone.

Rachel

Bucky (znowu) oglądałeś jakiś film/ czytałeś książkę która cie wzruszyła albo w ogóle wywołała jakieś emocje?
Raz oglądałem jakiś film o katastrofie statku. Pod koniec była para, której udało się przeżyć i kobieta dryfowała na krze lodu. Nie do końca pamiętam, jak się to potoczyło, ale mężczyzna wyślizgnął się kobiecie z rąk i zamarzł na śmierć tonąc w ocenie. Przyznam, choć niechętnie, że miałem przy tym dziwne uczucie- jakby mnie ścisnęło wewnątrz.

Astrid Löfgren

A ja stawiam na niedobór serotoniny, kochanieńki. Hormon szczęścia. Mogłabym tym tropem iść dalej i coś wynaleźć - i to w ciemno, ale nie dołujmy się aż tak.
W każdym bądź razie więcej czekolady! Nie ma nic lepszego na odrobinę szczęścia.
Czy ja wiem, czy to egoizm. Może bezradność? Myślę, że po prostu w środku aż krzyczysz, chcesz wołać o pomoc, ale duma ci na to nie pozwala, więc zostajesz, żeby chociaż wiedzieli, że się starasz. Nie wiem, czy tak jest.
Nie jestem bezradny. Żyłem sam przez kilka miesięcy, nie mówiąc o poprzednich latach, więc potrafię dać sobie radę. Nie będę skomleć do Wilsona o chwilę uwagi, bo wystarczająco poniżający jest już fakt, że widział nie tylko moje akta, ale zapewne też nagrania. Samo to sprawia, że chciałbym móc zapaść się pod ziemię, więc nie muszę dodatkowo się poniżać prosząc o pomoc z samym sobą. Nie jestem dzieckiem.
N: On zaczyna momentami irytować nawet mnie....