N: Zgadniecie, kto wrócił?
Błędy z "tę", "tą" itd. w wypowiedziach Bucky'ego są zamierzone!
Błędy z "tę", "tą" itd. w wypowiedziach Bucky'ego są zamierzone!
23 grudnia 2015
/Jest zimno, piekielnie zimno, a zmęczenie ledwo pozwala mi utrzymać się na zgiętych nogach. Z trudem uchylam opuchnięte powieki i odrywam policzek od mokrych płytek, starając się zrozumieć przytłumiony, zniekształcony przez szum głos. Nie potrafię go zidentyfikować. Radio? Nie wyłączyłem radia? Mam cholerne radio? Nie wiem.
/Mam ochotę skrzywić się na uczucie uderzających w skórę, niemal lodowatych kropel wody, ale nie jestem w stanie. Czuję się wyczerpany, każda część ciała boleśnie rwie, a skóra niemal zsiniała już z zimna. Ile czasu tu sterczę? Zasnąłem? Straciłem przytomność? Nie wiem. Zdaje się, że zasnąłem. Przeklinam tylko własną nieudolność, która nie pozwoliła mi przekręcić cholernego kurka w lewą stronę i włączyć gorącej wody. Nie ważne, jak bardzo się staram, nie mogę pozbyć się wrażenia, że robiąc to, popełniłbym jakieś pieprzone przestępstwo. Żałosne.
/Unoszę głowę i wystawiam twarz pod lodowaty strumień wody, próbując odpędzić narastającą senność. Bezskutecznie. Jestem tak cholernie zmęczony. Opieram czoło o zimne kafelki prysznica, zaciskam powieki i wypuszczam płytki, urywany oddech, starając się... starając się nie...
/Mam ochotę skrzywić się na uczucie uderzających w skórę, niemal lodowatych kropel wody, ale nie jestem w stanie. Czuję się wyczerpany, każda część ciała boleśnie rwie, a skóra niemal zsiniała już z zimna. Ile czasu tu sterczę? Zasnąłem? Straciłem przytomność? Nie wiem. Zdaje się, że zasnąłem. Przeklinam tylko własną nieudolność, która nie pozwoliła mi przekręcić cholernego kurka w lewą stronę i włączyć gorącej wody. Nie ważne, jak bardzo się staram, nie mogę pozbyć się wrażenia, że robiąc to, popełniłbym jakieś pieprzone przestępstwo. Żałosne.
/Unoszę głowę i wystawiam twarz pod lodowaty strumień wody, próbując odpędzić narastającą senność. Bezskutecznie. Jestem tak cholernie zmęczony. Opieram czoło o zimne kafelki prysznica, zaciskam powieki i wypuszczam płytki, urywany oddech, starając się... starając się nie...