8 września 2016

o.

Każdy detal zapisze mi się głęboko w sercu oraz pamięci? Swiat nabierze innych barw? xD
Ale krzaki są fajne i znowu coś dyskryminujesz xD 
A są takie w modzie, chyba xD Kim Kardashian nosi czy coś xD
/Yep. Od lektury tych arcydzieł twoje życie zmieni się na zawsze.
/Czyli teraz dyskryminuję również krzaki :P? Matko, krzakofobka ze mnie.

/Nie no, aż w takim rozmiarze to nie. Biedak nie wcisnąłby się w mundur z takim odwłokiem tyłeczkiem. Ale przynajmniej miałby miękko, gdyby na niego upadał.

B: No właśnie detale miałam na myśli.. A dobrze się w dłoni układa?
S: Już się tam zatkałeś?
S: Mówiłem już nie raz, że nie zamierzam dyskutować na takie tematy. Bucky może sobie mówić co zechce, bo wiem, że żartuje, ale ja nie zamierzam się do tego dołączać. Mam swoje zasady i na pewne tematy nie wypowiadam się publicznie.

B: Bywa sztywny, jakby faktycznie miał pręt w tyłku, ale i tak jest boski, nie? Szczególnie ramiona, ma boskie ramiona. Inne fajne i duże części ciała też ma boskie.

S: Może użyj tego przymiotnika jeszcze kilka razy, co Buck?

B: No co, prawdę mówię, nie? I wszystko bosko się układa.

Astrid Löfgren

N, tylko dlaczego nie poszli dalej i nie wymyślili tego dwa dni przed kręceniem? Końcowy efekt wywołałby opadnięcie szczęki, a nie tylko upadek na kolana.
On, pod warunkiem, że krok po kroku by wszystko wyjaśnił. A gdyby nie, to ja bym wtedy stała się specem od manipulowania. I byłby impas.
/Wtedy to już w ogóle nie zdążyliby znaleźć żadnych statystów, którzy jakoś z polskim dają radę. A aktorka grająca Ninę i jeden z milicjantów (ten, który mówił najwięcej) nie brzmieli jednak aż tak źle. A przynajmniej uszy nie krwawiły, kiedy się ich słuchało. Ale Henryk nadrabiał.
/Bucky? Spokojnie wyjaśnił krok po kroku :D? 
Steve, uwielbiam to słodkie cholerstwo, więc zazdroszczę, że Buck ci je robi. Cymes babci Barnes chyba już obrósł w legendę. 
/Słownictwo. 
/I też je uwielbiam. Zawsze uwielbiałem, jak wszystko co robiła pani Kurtzberg. Lubiła mnie i podkarmiała za każdym razem, kiedy się widzieliśmy, bo żal było jej tego, jaki byłem chudy i chorowity. Nie protestowałem, ponieważ gotowała znakomicie.
* Nie znamy panieńskiego nazwiska Winifred, więc zapożyczyłam je od jednego z twórców postaci Bucky'ego - Jacoba Kurtzberga (znanego szerzej jako Jack Kirby), który także ma żydowskie korzenie, więc stwierdziłam, że powinno pasować. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.
Bucky, grzeczny i uroczy, mówisz? Chyba tylko Steve może to potwierdzić. Dobra, ty zawstydzasz jego, a on ciebie?
I zrób mi makagigi. Proszę.
B: Hej, ja naprawdę potrafię być grzeczny i uroczy. Steve potwierdzi, bo do niego przymilam się najczęściej.

S: Przymilasz, ponieważ czegoś ode mnie chcesz.

B: I widzisz? Potwierdził!
No i nie, Steve za bardzo to zawstydzać mnie nie musi. Wyręczam go i sam potrafię sobie dokopać, czasem to nawet nieumyślnie. A raczej to głównie nieumyślnie. I nie zrobię ci makagigi, bo nie wierzysz w mój urok osobisty. Steve'm nie jesteś, więc żadnego innego karniaka dać ci nie mogę.

Astrid Löfgren

N, w takim razie bardzo mądre posunięcie twórców, bo nie ma to jak wyzwania.
O nie, nie pozwoliłabym mu na to. 
/Może sądzili, że skoro pan Fassbender jest całkiem niezłym aktorem, to potrzebuje większego wyzwania i tydzień przed nakręceniem tych scen zmienili jakieś miasteczko w Ameryce na Próczków i nabazgrali dialogi na kolanie? To miałoby sens.
/A tam nie pozwoliłabyś. Kto byłby nauczycielem i specem od kantowania, on czy ty?
Steve, dobrze, że nie jesteś kobietą.
Załatw mu kuchenkę indukcyjną. Ma jakieś popisowe danie? 
S: Bucky robi całkiem dobry cymes. Dostał przepis od siostry, która miała go jeszcze po ich babce, więc się ucieszył. Robi też... Nie wiem jak się to nazywa, ale to taki deser z maku i orzechów smażonych w miodzie albo w jakimś słodkim syropie i podawanych z ryżem.

B: To makagiki, nauczyłbyś się w końcu, skoro je tak lubisz.

S: Nazwa ciągle wypada mi z głowy, co poradzę? Ale zapamiętałem cymes, możesz być ze mnie dumny.
Bucky, nie wiedziałam, że masz kuratora. Na długo ci go ustanowili? 
 Nie no, nie na jakoś szczególnie długo. Najwyżej na dożywocie. Jego dożywocie, oczywiście, bo moje będzie trochę dłuższe. Ale to i tak lepsze niż więzienie, nie? A że jestem bardzo grzeczny i uroczy, a moim największym przewinieniem jest zawstydzanie Stevena, może odpuszczą mi szybciej.

Astrid Löfgren

N, czasami ma się wrażenie, że nikt, kto danym językiem włada, z aktorami nie pracuje. I mamy później taką Natashę, Henryka i biednego Winniego, którzy pieprzą trzy po trzy, nie wiedząc o czym.
Ale to my się mamy nauczyć grać w pokera. Powinna być obopólna korzyść.
/Pomijając lekkie seplenienie, akurat Winnie to pieprzył trzy po trzy, bo zawalili tłumacze. A jeśli chodzi o Henryka, brzmiało to ponoć tak, nie inaczej, bo pan Fassbender miał tylko kilka dni na nauczenie się kwestii w języku, którego zupełnie nie zna i który nie należy do najłatwiejszych. Więc można mu to wybaczyć.
/Oj tam, on i tak rozegrałby to wszystko tak, by wyszło na jego.
Steve, aj tam, są inne czasy. Stuprocentowa matka już nie oznacza tylko i wyłącznie kury domowej. Podział obowiązków i te sprawy, więc po co wpędzać się w kompleksy. W każdym razie Bucky gotuje, tak? Sprawdza się?
 Nie powiedziałbym, że wpędza mnie to w kompleksy. Może i przez to nigdy nie będę idealną kurą domową, ale przynajmniej nie muszę stać przy gankach. I bardzo się z tego cieszę, bo Bucky jest w tym jednak dużo lepszy niż ja. Boję się co prawda zostawiać go samego w kuchni, bo znów może coś podpalić - jak ostatnio swój rękaw, a zdarza mu się to zadziwiająco często, ale wciąż potrafi dość dobrze gotować.
Bucky, parę czułych słówek i by wybaczył. Czy to nie działa? 
 Nie no, Steven wybaczyłby raz dwa. Z kuratorem byłoby gorzej, jego nie mógłbym chyba wycałować, bo to tylko pogorszyłoby sprawę.

o.

Ale ja Ci wierzę xd sądzę że jesteś dobrym źródłem wiedzy xd
A nie lepiej w krzakach się ukrywać?  
A jaka moda by później na to nastąpiła xD każdy by zakładał do walki xd
/Pewne rzeczy trzeba zobaczyć na własne oczy, by móc w pełni delektować się ich pięknem. A te takie właśnie są, nie da się zaprzeczyć.
/A tam, życie jest zbyt krótkie, by chować się po krzakach.

/A prawdziwy szał byłby wtedy, gdyby miał też dół do kompletu! Też z push-upem. Obustronnym...