Miłość od pierwszego gwałtu kojarzą mi się z typowymi mangami.. Więc nie dziwne, że ta dziwna Japonia może siać natchnienie i w tym temacie.
A to nie jest tak, że im więcej zgłoszeń tym większa możliwość zablokowania?
Haha o wiele xD już znam Twoje preferencje, haha xD
Nie śpiesz się, my rozumiemy i łączymy się w bólu. Chyba prościej jest pisać dramy? Tak mi się wydaje bo każdy ma różne poczucie humoru :o
Mogli się lepiej trzymać poręczy czy też kierownicy to by nie spadli, o.
/Motyw "od gwałtu do miłości" jest niepokojąco popularny w wielu opkach, w który główna bohaterka/główny bohater typowego yaoi zakochuje się w gwałcicielu (choć czasem miał to być bardzo romantyczny pierwszy raz, ale coś nie wszyło i bardziej przypomina to coś, co można by nazwać właśnie gwałtem) albo w wybawicielu, który ochronił ją/go przed gwałtem.
/Wszystko zależy od witryny. Niektóre mają gdzieś to, co pojawia się na stronach, póki kliknięcia i kasa się zgadzają. Nie wiem jednak jak ta, bo nie znam jej zbyt dobrze.
/Powinnam chyba dodać, że kupiłabym to mojemu "Steviemu".
/Pisanie dramy jest o wiele prostsze, nie da się ukryć, i podziwiam każdego, kto potrafi napisać naprawdę zabawny (a nie żałosno-komiczny) tekst, który rozbawi czytelnika. W przypadku ff jest to jednak nieco ułatwione, bo nie tylko można podłapać styl postaci, ale też wyciągać wnioski z komentarzy. Wiem, że bloga z miniaturkami czyta więcej osób niż komentuje i już dawno przestałam się tym przejmować, i zamiast tego postanowiłam pisać bardziej pod osoby, których gust znam. Wiem, że komentarze Bucky'ego (czasem zabawne, czasem ironiczne, czasem żałośnie nieśmieszne) i jego sprzeczki słowne ze Steve'm są przyjmowane dość dobrze, więc mogę wykorzystywać i opierać humor głównie na żartach słownych.
/A miniaturki są w fazie tworzenia. Dzięki tygodniowi pod znakiem Stucky zyskam trochę czasu, więc będzie szansa, że zyskam trochę zapasiku.
S: Ja na początku myślałam że Steve i Bucky to para.. Natasza to chyba kochliwa jak na szpiega kobieta?
/Też przechodziłem chwilę zwątpienia pod chwytliwym tytułem "Steve, stary, czy ty nie zapomniałeś mi o czymś wspomnieć?", więc nie jesteś sama. Ale co poradzę, że Steve ma dziwny nawyk wodzenia za nim zbyt maślanym wzrokiem? No ale braterstwo krwi i takie tam, nie zrozumiemy tego. I tak, Steve wie, że się z niego nabijam. Robię to regularnie od dwóch lat.
/Nie zaglądałem jej do łóżka, nie moja sprawa, ale była dość otwartą kobietą, nie da się zaprzeczyć.
B: Nie, przedłużać do upadłego..
Nienawidzisz mnie czy co? Ja nie chcę żyć wiecznie. I nie mogę, bo muszę w końcu iść na tę drugą stronę, żeby moja ma mogła mnie sprać za to, na jakiego dupka wyrosłem, a ojciec mógł poprawić. Dwa razy, żeby na pewno wybić mi to z głowy.