N, i będzie domagał się pieszczot. I jedzenia.
Zdecydowanie tak.
I zabawek, nie zapominajmy o zabawkach. Ale nie, żeby się nimi bawił. Od czasu do czasu pacnąłby łaskawie jakąś mysz łapką, ale liczyłby się sam fakt, że on je chce.
Steve, będę bała się spytać, gdy znajdę odpowiednią osobę. W tym wszystkim jest naprawdę dużo dziwnych rzeczy.
I dla mnie wiele z tych "dziwnych rzeczy" to niemal czarna magia, więc doskonale rozumiem co masz na myśli. Ale nie należy się bać, jeśli ma się okazję porozmawiać z kimś, kto może nam nieco rozjaśnić ciekawiące nas sprawy. Sam rozmawiam z Jennifer, ale... Cóż, czasem wytłumaczy coś w taki sposób, że wiem niewiele więcej, niż przed zadaniem pytania.
Bucky, odchudzony ptysiu.
Wiedziałam, że się w niej zadurzyłeś.
To fantastycznie, więc jak spędzacie ten przemiły czas?
/O, już o wiele lepiej. Widać, że mnie doceniasz.
/Zadurzenie to chyba zbyt duże słowo. Po prostu... Sam nie wiem co to było, ale czy teraz jest to jeszcze ważne? Niczego to już nie zmieni,
/Chodzę za nim, działam mu na nerwy i sprawdzam, gdzie są granice jego cierpliwości. Fajna rozrywka.