13 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

No cóż, no cóż. Śmiej się przez łzy! :) Dam ci jeszcze nazwisko, a co! Yelena Belova.

Wdowa chyba będzie wiedziała, jak tropić inną Wdowę, więc może to jakieś ułatwienie, sama nie wiem.
Yelena Belova czyli nasza urocza tancereczka Laura Matthers*, która zginąć miała w pożarze mieszkania wywołanym nieszczelnością gazu. Znowu więcej pytań niż odpowiedzi, bo nie wiadomo do kogo należało ciało i czemu badanie z próbki krwi zgadzało się z danymi panny Matthers. 
Znowu okazało się jak mało wiemy, bo Belova kręciła się nam pod nosem od lat. Naprawdę będę musiał pogadać z Natashą. Uwielbiają się, więc na pewno się ucieszy.
*Ukradłam kryptonim Natashy, a co. 

Marlenka

Clint: Gdybyś mógł się zemścić na Lokim, a mógłbyś mu zrobić dosłownie wszystko, to co byś zrobił?
Pobawiłbym się z nim w fajną, znaną mi zabawę zwaną "kocią łapką". To taka milusia gra, w której przywiązuję się jedną osobę, a inne za pomocą ostrych grabi powolnie zdzierają z niej ciało, zaczynając od skóry i kończąc na samych kościach. Choć z ciekawości przeczytałem nordycką mitologie i tamto rozwiązanie także mi pasuje. 

Astrid Löfgren

Clint, dostałam częściowe pozwolenie, więc cię oświecę. Znalazł jedną z Wdów i z nią działa. Trochę łatwiej teraz pojąć?
Teraz przynajmniej wiem, czego nie wiem, bo nikt nie raczył poinformować mnie, że jest więcej Wdów niż nasza Wdowa, która nie raczyła o tym napomknąć. I człowiek nie wie czy ma się cieszyć, bo jest krok w przód czy płakać, bo sam Barnes był już nie małym problemem. 

Ana Morgan

#1 N wcale nie przeszkadzałoby mi, gdyby Clint został na stałe ;)
Clint więc jaka była twoja była? (dziwne połączenie słów :3) 
#2 Clint pamiętasz swoich rodziców? Jacy byli? W jaki sposób odeszli z tego świata? Jaką stanowiliście rodzinę? Jaki był twój brat? Tęsknisz za nimi?
N: Wydawało mi się, że Clint mógłby wskoczyć chwilowo na miejsce Sama, bo zrobiłby się tłok (a Bucky'ego nie wywalę, choć chwilowo sama mam go dosyć :P), ale skoro znowu jestem
w mniejszości to niech na jakiś czas zostaną obaj.
I mam problem, bo w komiksach żoną Clinta była Bobby Morse, a w MCU jest ona byłą Huntera, więc wstawiłam na jej miejsce Kate Bishop aka. Hawkeye ^^
ps. Zapytałam u ciebie raz jeszcze

Clint:
Zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałem 12 lat.
Pamiętam i nie przepadam za tym okresem życia, więc nie będę smucić. Barney i ja świetnie się dogadywaliśmy, ale ja miałem dosyć takiego życia, a on za bardzo w nie wsiąkł.
A Kate. Kate była boska, strzelała z łuku i potrafiła skopać mi tyłek. Rządziła.

Astrid Löfgren

N, zaczęłam i nie wytrwałam pięciu minut. To nie na moje nerwy :D Ach no tak, czemu o tym nie pomyślałam? Ale nie wiem czy mogę powiedzieć, hmmmm...
Clint, jak dostanę pozwolenie to ci powiem.
N: Fury i "proszę odłożyć tę dzidę" (czy jakoś tak) rządziło ^^
Albo Stark i "Szekspir w parku? Czy twa matka wie, że jej kiecę wdziewasz?" tu też jadę z pamięci, więc nie jest dokładnie, ale i tak widać jakie są tam kwiatki :P

Mam sobie wszystko ładnie rozpisane na kilkunastu kartkach, bo mam kilka wersji, ale to Ask i nie da się tu upilnować "fabuły", którą rozwijać będą wpisy pana Barnesa. Zresztą i tak muszę znaleźć kogoś, kto pomógłby mi zdecydować w dwóch wariantach, bo nie wszystko co przeszłoby w komiksach jest do strawienia- patrz; małpy z karabinami i jetpakami; nawet sam Bucky myślał, że zwariował jak to widział.

Pozwalam na wspomnienie o Yelenie, ale nie o projekcie Zephyr. Niech się Clinton pomęczy ^^
I jak Clinta tak wszyscy kochają to może chwilowo zastąpiłby Sama?

Astrid Löfgren

N, a skąd, nawet bym nie śmiała :)
Clint, w sumie pierwsze, co pomyślałam to to, że on depcze po piętach swoich kopii, a jego kopie po jego, stąd może te różnice? No albo się rozdzielił ze swoją, ekhem, towarzyszką.
Tak, wiem, głupie, za dużo seriali się naoglądałam.
N: Nieeee... skąd :P
I Clint nie wie tego, co wiesz ty.

Clint:
Kto komu depcze i kto z kim się rozdzielił? Noc spędziłem w deszczu na dachu, więc po naszemu jeśli można.

Marlenka

Bucky: Steve też tak powiedział. Przegrał zakład. Jestem pewna, że coś cię zaskoczy. Co powiesz na białą jaszczurkę z fioletowym łbem malującą się czarną szminką, której płci nikt nie zna, a jest ona dyktatorem i władcą sporej części wszechświata i przez długi czas najsilniejsza osobą jaką świat widział, ale w końcu pokonuje ją facet z małpim ogonem w pidżamie i włosami, których normalny człowiek nie może sobie zrobić w cosplay, bo jak on się nie odwróci jest zawsze taka sama? Albo ff w których masz romans właśnie z tym facetem w rogatym hełmie? Nie ma osoby, której nie zaskoczą fanki Lokiego.
 Płeć jaszczurek rozpoznaje się przez patrzenie przyjemniaczkowi pod ogon, więc nie dziwie się, że nikt nie sprawdza w ten sposób "dyktatora wszechświata". I skoro jest biała to dlaczego ma fioletową głowę? W takim razie nie jest biała, tylko biało-fioletowa, tak? I nie wiem czym jest cosplay, ale po co ktoś miałby to robić z człowiekiem-małpą?
 Posądzano mnie już o romans z Rogersem i to jeszcze jestem w stanie zrozumieć w minimalnym stopniu, ale dlaczego miałbym go mieć z kosmicznym pseudo- bogiem?

Astrid Löfgren

N, och, to z przyjemnością obejrzę! Uwielbiam, gdy takie twory kaleczą moje uczy :) Myślisz, że jak zniosłam IM3, to to też zniosę? :D
Clint, hm, chciałabym ci pomóc to rozwikłać, ale moje myślenie twórcze i abstrakcyjne nie znajduje żadnego powiązania. Chociaż... gdyby tak pokopać głębiej to pewnie da się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
N: Robisz to z własnej, nieprzymuszonej woli, więc potem nie zwalaj na mnie!

Clint:
Tak serio to im głębiej staram się dokopać tym mniej wiem. Z osobna mają sens, ale razem? 
Mówiąc prosto i po ludzku: dwa zdarzenia w dwóch różnych miastach, ale w zbliżonym czasie i w zupełnie innym stylu. Tej odległości nie da się pokonać w tak krótkim czasie i to jest problem. Widać też różnice w działaniu, bo sprawa mechanika różni się diametralnie od pozostałych. Jest znacznie mniej brutalna, pozostawiła mniej śladów, zwyczajnie widać było, że robił to ktoś, kto zna się na rzeczy.

Marlenka

Nie, blender czy telefon są chyba bardziej przydatne. Coś w podobnym stylu miało być tajną bronią Himmlera: http://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/09/09/mlot-thora-superbron-heinricha-himmlera/ Dla mnie zwykły lol. Czy to nie jest jeszcze dziwniejsze od poprzedniego pytania?
Może jeszcze szczoteczka do zębów chowana w palcu wskazującym, co?
Nazistowską Hydrą dowodził gość, który ściągał sobie skórę z twarzy i gonił za magiczną, kosmiczną, starożytną kostką, która miała dać mu władzę nad światem i którą siedemdziesiąt lat później próbowała zdobyć armia kosmitów pod wodzą faceta w rogatym hełmie, który jest bratem boga mieszkającego w Nowym Jorku. Ostatnio widziałem też gadającego goryla z karabinem odlatującego na jetpaku*. I to sprawia, że chyba nic mnie już zdziwi. 
*Nie ściemniam, to autentyk od Marvela.

Marlenka

Bucky: To może dziwne pytanie, ale... możesz używać swojej ręki jako telefon/kalkulator/blender?
Ym... tak, to jest dziwne pytanie.
Nie, nie ma takich funkcji, ale może emitować wyładowania elektryczne oraz impulsy elektromagnetyczne, które na kilka sekund zakłócają działanie wszystkich kamer w pobliżu mnie. To raczej bardziej przydatne.

Astrid Löfgren

N, Avengers z dubbingiem nie oglądałam. Polecasz taką formę? :P
Clint, a zdziwię cię, bo miałam kiedyś takie wrażenie. Na pewno mniej uciążliwe, niż ma on, ale jednak. A i tak za cholerę nie rozumiem go na tyle, ile bym chciała.
Sens zna tylko on sam, więc w sumie chyba ciężko będzie to ogarnąć, póki sytuacja się nie rozwinie, albo póki on nie pozwoli, żeby ktoś pojął jego tok myślenia i działania.
W sumie nie znam się na takich akcjach, ale raczej jesteś w tym dobry i sobie poradzisz, nie?
N: Jeśli ktoś jest masochistą to bardzo polecam :) CA:WS da się jeszcze znieść, ale to... to jest koszmarne. Np. scena przesłuchiwania Lokiego przez Natashę traci cały klimat budowany przez głos pana Toma, bo dubbingowiec nawet nie zmienia tonu.

Clint:

Kiedy Natasha przywaliła mi w czachę i wypędziła szurniętego bożka z mojej głowy to miałem ochotę dorwać go i rozerwać na strzępy, a potem pójść i zrobić to samo z jego szefostwem. Nie byłem w stanie, więc musiałem zadowolić się jego pionkami. U Barnesa sytuacja jest odwrotna, bo może zgnieść ich wszystkich i nawet się nie spocić. Ale tego nie robi i to sprawia, że nie potrafię rozgryźć o co tak naprawdę mu chodzi. 
Nie mogę zrozumieć co łączy emerytowanego mechanika z Waszyngtonu, stróży nocnych z kasyna w Filadelfii i baletnicę. To jest tak powierzchownie bzdurne, że musi mieć sens. 

Astrid Löfgren

Nago? Z okna? I to motelu? Too much vodka! :P
W sumie nie dziwię, że ci coś śmierdzi w tym wszystkim. Ja tego gościa nigdy nie zrozumiem, chociaż próbuję. Ciężko go rozgryźć.
Miałaś kiedyś wrażenie, że ktoś ukradł ci mózg, ciebie wyjął i wsadził coś innego? Byłaś zdana na czyjąś łaskę?* Jeśli nie to nigdy nie uda ci się go zrozumieć. To zmienia wszystko i nie jest czymś, co można zrozumieć za pomocą suchych faktów. Dlatego mnie do tego przydzielono. Wiem, że to działanie może wydawać się chaotyczne, ale ono ma jakiś sens. Tylko jeszcze nie wiem jaki. 
*Ta, cytuje dubbing do Avengers...

Astrid Löfgren

Clint: najgłupsza sytuacja w jakiej się znalazłeś? Jak idą poszukiwania?
Wisząc nago z okna motelu. Najlepsze jest to, że nie mam pojęcia jak się tam znalazłem. Huh...
Przeważnie śledztwa nie toczą się w jednolitym tempie. Czasem ruszają z kopyta, a kiedy indziej stoją w martwym punkcie. Zryw zdarza się gdy dostaniemy jakiś cynk, a potem następuje długi czas czekania na kolejny przełom. Na razie jest sporo walenia głową w mur, bo są tylko ciężkie do złożenia w całość wyrywki. Choć mi coś tu śmierdzi, bo nawet taki gość jak Barnes nie może być
w kilku miejscach działać i raz działać racjonalnie, a innym razem jak kompletny amator. 

Rachel

Sam: Tak z innej beczki, co z Wisem?
Zawiozłem go do Kate. Nie mam siły zajmować się także nim, tym bardziej, że zdążył się jednak przywiązać do Barnesa. 

Ana Morgan

#1 Czyżbyś był oczarowany swoją nową partnerką do zabijania, Jamie?
#2 Clint przyszykuj się na serię pytań! Twój ideał kobiety? Jakiej muzyki słuchasz? Co robisz w wolnym czasie? Masz jakieś hobby? Jesteś kobieciarzem? Byłeś w poważnym związku? Chcesz w przyszłości założyć rodzinę? Myślisz, że nadajesz się na ojca? Jakie plany na przyszłość? Do końca zamierzasz być agentem, czy jednak kiedyś schowasz łuk do szafy?Jak wyobrażasz sobie siebie za 20 lat?
N: To ja może zmienię nazwę na "Ask Clint Barton" :P?

Clint:
 Nie zbyt często mam wolny czas, więc wtedy zwyczajnie nie wstaję z łóżka. Mojego hobby raczej jest łatwe do zgadnięcia. 
 Tak, byłem w poważnym związku, ba, byłem żonaty. Moim ideałem była moja była, bo inaczej nie dałbym się zaobrączkować. Można to chyba podciągnąć pod chęć założenia rodziny, choć małżeństwem byliśmy dość krótko. 
 Czy nadaję się na ojca? Nie mam pojęcia, ale przynajmniej mógłbym bez skrępowania kupić zdalnie sterowaną kolejkę, więc to powód za.
 "Do końca" to pojęcie dosyć względne, bo gdy złamie sobie kark skacząc z budynku to raczej będzie koniec. W innym przypadku raczej nie.
 Ja za dwadzieścia lat? Nadal będę rządził, choćby z protezą biodra i aparatem słuchowym. 
Bucky:
Nie jestem oczarowany. nawet nie wiem czy jeszcze potrafiłbym być. Zwyczajnie jest... nie powiem, że miło, bo to raczej złe słowo, ale... dobrze mieć przy sobie kogoś, kto znał tylko Zimowego Żołnierza i nie ma pojęcia kim kiedyś byłem.