13 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, och, to z przyjemnością obejrzę! Uwielbiam, gdy takie twory kaleczą moje uczy :) Myślisz, że jak zniosłam IM3, to to też zniosę? :D
Clint, hm, chciałabym ci pomóc to rozwikłać, ale moje myślenie twórcze i abstrakcyjne nie znajduje żadnego powiązania. Chociaż... gdyby tak pokopać głębiej to pewnie da się znaleźć jakiś wspólny mianownik.
N: Robisz to z własnej, nieprzymuszonej woli, więc potem nie zwalaj na mnie!

Clint:
Tak serio to im głębiej staram się dokopać tym mniej wiem. Z osobna mają sens, ale razem? 
Mówiąc prosto i po ludzku: dwa zdarzenia w dwóch różnych miastach, ale w zbliżonym czasie i w zupełnie innym stylu. Tej odległości nie da się pokonać w tak krótkim czasie i to jest problem. Widać też różnice w działaniu, bo sprawa mechanika różni się diametralnie od pozostałych. Jest znacznie mniej brutalna, pozostawiła mniej śladów, zwyczajnie widać było, że robił to ktoś, kto zna się na rzeczy.

1 komentarz:

  1. N, a skąd, nawet bym nie śmiała :)

    Clint, w sumie pierwsze, co pomyślałam to to, że on depcze po piętach swoich kopii, a jego kopie po jego, stąd może te różnice? No albo się rozdzielił ze swoją, ekhem, towarzyszką.
    Tak, wiem, głupie, za dużo seriali się naoglądałam.

    OdpowiedzUsuń