18 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

N, dobrze, że chociaż podobna.
Wnioskuję, że się za chłopa wzięli, stąd brak bobera, albo sam się za siebie wziął. Może pożałował tych wschodnich potraw i postanowił nad sobą popracować. Stąd też jogging z Falconem. Gwiazdę mógł zamalować. Matuchno, pieprzę bzdury.
Szkoda, że raczej nie pójdą w tę stronę. 
Może trochę podobna, ale to już jednak nie to samo. Munduru WS i tak nic nie pobije, więc mam nadzieję, że kiedyś do niego wrócą. 
Biedak zobaczył swoje odbicie w tej szklanej klatce i się przeraził. Umył włoski, ogolił się, zaczął uprawiać sport i schudł kilka kilogramów, a potem zaszalał i poszedł do lakiernika, by odmalował mu rąsię. Wiesz, tak zamiast manicure'u. I tak, pieprzymy bzdury.
Ale zawsze są wpadki z planu. Jeden (czy dwa?) gif z upadkiem pana Stan przy wbieganiu na samochód od dawna krążą po sieci, więc tym razem też może się coś trafi.
Steve, więc jak go przekonać, żeby jednak zostawił coś dla siebie?
Ktoś konkretny pomaga ci podejmować decyzje, a może dzieje się to zespołowo, a ty zgadzasz się lub nie?
Nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Czasem wydaje mi się, że on wręcz nie chce zrozumieć, że wszystko się zmieniło. Zazwyczaj muszę się z nim o to sprzeczać bo wszystko bagatelizuje. 
Zazwyczaj staramy się wszystko przedyskutować i zespołowo znaleźć rozwiązanie, ale jednak to ja zostałem wybrany na dowódcę i ostateczne słowo należ do mnie. Jednak nie przypominam sobie, żeby kiedyś się z nimi nie zgodził.
Bucky, aż trudno uwierzyć. Strasznie ciężkie czasy.
Czarujący jak zwykle. Gdzie zazwyczaj zabierałeś/zabierasz damy?
Oj tam, urok także. Mówisz wtedy cokolwiek ślina ci na język przyniesie?
Chyba nie tyle czasy, co konkretna sytuacja.Oczywiście one nie ułatwiały sprawy. Moja ma najpierw musiała użerać z wynoszącym z domu pieniądze ojcem, a potem była wdową z czwórka dzieci. Raczej nikt nie oczekiwał, że będzie łatwo. 
Nie powiedziałbym, że od razu czarujący. Po prostu jestem raczej człowiekiem czynu, nie słów, ma'am. Skromnie przyznam, że jestem naprawdę dobrym tancerzem, więc większość spotkań kręciła się właśnie wokół tego. Choć Gail o wiele bardziej wolała, gdy zabierałem ją na wybrzeże. 
Nawet gorzej. Mówię wszystko, co tylko przyjdzie na myśl oraz dokładnie opisuje to, co widzę oraz to, co robię. Nikt długo by tego nie wytrzymał.

Alexa Mariani

No dobra chlopaki sorry za takie niegrzeczne pytanie ale ktory z Was jest większym kobieciarzem?
Wiem ze pewnie Steve jest bardziej nie śmiały ale Buck co z Tobą.
Bucky:
Steve kobieciarzem? Przepraszam, ma'am, ale to chyba najzabawniejsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałem. Kiedy już udało mi się wyciągnąć go na spotkanie z jakimiś dziewczętami, Steve jąkał się i pocił jakby miał gorączkę.

Steve:
Muszę ci przypomnieć o tym jak wyglądała większość twoich rozmów z Gail Richards, Buck? Niemal za każdym razem plotłeś od rzeczy i wyglądałeś jakbyś miał zemdleć. 

Bucky:
A ja mam przypomnieć o fondue?  

Astrid Löfgren

N, wybaczam!
A co to się stało, że w końcu pojawiło się jakieś konkretne zdjęcie. Spokojnie, może za metr-dwa jednak się wywali! I czy to nie jest ta kurtka z CA:TWS?
Mam dziś jakiś zły dzień. Miałam napisanego całego maila i też mi go wcięło :/
Tutaj jest ona bardziej widoczna i widać, że to nie ta sama (niestety...) kurtka. I widać też, że ma urwany rękaw :P Nie widzę też gwiazdy (ani bobera!), ale może zostanie dorobiona w CGI.
I gdyby Bucky choć raz zaliczył glebę to miałabym lepszy ubaw, niż na jakimkolwiek gagu.
Steve, a kto kogo teraz bardziej pilnuje? Bo wcześniej to chyba był tym bardziej "opiekuńczym".
Przed wstąpieniem do armii spodziewałeś się, że to tak będzie wyglądać?
 Ciężko stwierdzić, chyba wreszcie jest remis. Bucky jest naprawdę uparty i nie sposób przetłumaczyć mu, że niektóre rzeczy się zmieniły, bo i tak zawsze znajdzie kontrargument. Kiedyś dzielił się ze mną jedzeniem, bo martwił się o moje zdrowie, a teraz chce robić to samo, bo twierdzi, że przecież muszę jeść więcej. 
 Przyznaję, że nie do końca. Na pewno nie sądziłem, że większość decyzji będę ostatecznie podejmować ja, i że stanie się to niemal z dnia na dzień.
Bucky, no tak, racja.
Nie, nie, zrozumiałeś bardzo dobrze, bo przecież nie mówiłam nic o swoich myślach. To się tak da, żeby było jeszcze gorzej?
Oj, a dlaczego nie lubisz romansideł?
Tak, wiem, to ten twój urok.
 Jeśli patrząc na to jak jest teraz to tak, da się. Nawet jako dzieciak, gdy byłem głodny, nie domagałem się jedzenia, bo wiedziałem, że zwyczajnie może go nie być. Potem nauczyłem się udawać, że wcale nie jestem głodny, bo wolałem nie dojadać i oddać część jedzenia siostrom. Ja jakoś dawałem sobie radę, a one były jeszcze podrostkami, więc było to raczej zrozumiałe. Raz tylko zdarzyło się, że trochę się przeceniłem i zemdlałem w dokach i o mało nie spowodowałem tym wypadku. Więc tak, mogło być jeszcze gorzej.
 Zamiast czytać o zabraniu gdzieś damy, wolę to zrobić, ma'am.
 Nie tyle urok, co raczej moje wrodzone gadulstwo. Bo może i Steve ze mną nie rozmawia, ale ja wtedy mówię dwa razy tyle. Dlatego pęka prędzej czy później.  

Astrid Löfgren

Steve, Bucky zatem to ktoś, jak brat?
Wcale ci się nie dziwię. Nawet nie próbuję sobie wyobrażać jak to jest, kiedy trzeba dokonać takiego wyboru. 
Tak, bezdyskusyjnie. Lepszego określenia chyba nie znajdę. Bucky od kilkunastu lat niemal zawsze jest obok i zwyczajnie już nie potrafię wyobrazić sobie tego, że by go nie było.
 W takiej sytuacji jak ta wszystko się zmienia. Trzeba robić rzeczy, których przedtem nawet się sobie nie wyobrażało. Ale można spróbować argumentować to tym, że robimy to w słusznej sprawie i dzięki temu pomożemy choć części.  
Bucky, twoja mama to prawdziwa szczęściara, że ma takiego oddanego syna.
Już myślałam, że gorzej było nawet jeszcze przed wojną.
A co ci się jeszcze podoba oprócz tych inżynieryjnych dziedzin?
Ciekawa jestem ile wytrzymał najdłużej.
 Raczej nie ująłbym tego w taki sposób.To ona wychowała mnie i moje siostry w taki sposób, nauczyła wszystkiego, więc to raczej my mieliśmy szczęście.
 Och, widocznie źle zrozumiałem. Moja wina, ma'am. Można powiedzieć, że tak, było i to niejednokrotnie.
 Łatwiej chyba będzie wymienić rzeczy, które mi się nie podobają. Mogę przeczytać wszystko, ale romanse, a szczególnie poezja są dla mnie nie do przełknięcia. Prędzej przestudiowałbym książkę kucharską, niż dobrowolnie wybrał coś z tego gatunku. 
 Raz zwyczajnie się obraził i nie odzywaliśmy się do siebie przez prawie dwa dni. Dłużej nie wytrzymał z ignorowaniem mnie. Zaręczam, że to trudna sztuka.

N: Czy tylko ja patrząc na to zdjęcie, żałuję, że Winniemu zabrano  jego pierdołowatość :P?

Blue Greyme

Steve: a tak z ciekawości, ile udaje wam sie odsypiać? I jak regenerujecie siły? 
 Wszystko zależy od sytuacji. Zmieniamy warty, ale nigdy nie ma gwarancji, że za chwilę coś się nie wydarzy. A czasem po prostu nie można zmusić się do zaśnięcia. Poza tym, mogę wytrzymać bez snu najdłużej, więc czasem mimo narzekań Bucky'ego trzymam dwie warty.
 Zwyczajnie chcemy potem chwile odpocząć, przespać się, zjeść coś i dać się opatrzyć. 
Bucky: a jaki ma być nos? Nie napisze ci ze ładny bo nie jesteś baba! No, chyba ze o czymś nie wiem. Znaczy wiem o sukienkach ale nic nie powiem.
 Cóż, przyznaję, że nie wiem. W takim razie przepraszam, ma'am.
 Nienawidzę Steve'a za to, że mnie do tego przekonał. Do dziś mi to wypominają.

Steve:
Przesadzasz, Buck. Byłeś bardzo przystojną kobietą, ma'am. Spytaj Dugana.
 

Alexa Mariani

Bucky ('44) utrzymujesz jeszcze kontakt z Connie?
Dobranoc
 Nie, ma'am. I szczerzę przyznaję, że nawet jej się nie dziwię. Dlatego byłem tak zdziwiony, gdy kiedyś dostałem list od Gail.