Aaa, coś na zasadzie, że dzieciaki mają niańkę i jest ona im bliższa niż matka? Ale bywa, że ci wujkowie np molestują takie dzieciaki, albo nastolatki się zadurzają w okresie buntu? Wiem, że miłość braci, związek to incest, a najsłynniejsi są Tom i Bill xD wiesz, Ci to nie mają problemu będąc bliźniakami, co by było gdyby faktycznie nie byli braćmi, ulala!
A to miałoby sens, gdyby np Thor już żywił jakieś uczucia względem Loki'ego a dowiadując się, że ten jest jedynie usynowiony, poczuł wiatr we włosach? ;p
Też nie do końca. To nie musi być ktoś bliższy niż matka, a po prostu ktoś traktowany jak rodzina. I nie mówię tu o przypadkach patologicznych (czyli o nieprawidłowościach, jak sama nazwa wskazuje), a o zdrowych relacjach. Jeśli traktujesz kogoś jak wujka, to nie powinien nie powinien on cię później pociągać. Bo to nie biologia jest najważniejsza, a także wychowanie. Więc jeśli Thor i Loki mieli zdrową relację braterską (Loki to Loki, więc kij go tam wie, ale Thor młodszego brata wyraźnie kochał), to geny nie powinny mieć tu żadnego znaczenia. I dla Thora wyraźnie nie mają, o czym mówi w "Avengers". Loki to jego brat, z nim się wychował, z nim się bawił, z nim walczył, i nie ma dla niego znaczenia to, że to Jotun, nie Asgardczyk.
B: Wiesz, i tak masz wybujałe ego, więc łechtać to nie musze, nie?Mam wybujałe ego? Patrz, tego jeszcze nie słyszałem.