19 grudnia 2015

Anonimowy

wcale nie czytałam opowiadania gdzie steve wsadził buckyemu wibrator na pilota i bucky doszedł tylko od tego, będąc na spotkaniu
w c a l e

Astrid Löfgren

No nie, temblak nie. To jest taki materiałowy, uciskowy rękaw w kolorze cielistym. Zamiast pomalować ramię czy ukrywać je pod n-warstwami ubrania, mógłbyś używać czegoś takiego, bo to raczej nie utrudniałoby działania, a mogłoby zamaskować metal.
Obcy w sensie czysto fizjonomicznym, dobrze rozumiem?
Nie takie głębokie, jak sądzisz, bo nie chodzi mi o jakieś religijne czy filozoficzne teorie, tylko o kierunek działań na przyszłość. Skoro nie wiesz, to żyjesz z dnia na dzień? Nie masz żadnych marzeń czy planów, które chciałbyś zacząć realizować, kiedy będziesz już naprawdę wolny, zakładając, że tak właśnie się stanie?
/To nie można było tak od razu? Nawet nie miałem pojęcia, że coś takiego istnieje i dlatego rękaw skojarzył mi się z raczej częścią ubrania, a stabilizator z temblakiem, nie z tym. o czym mówisz. I jasne, mógłbym używać czegoś takiego, bo może to nawet nie głupi pomysł, ale nie zmieni to jednak tego, że ja po prostu chcę nosić te "n-warstw ubrań". Nikt mi tego nie zabroni.
/Po prostu czasem miewam drobne problemy z rozpoznawaniem twarzy. To ponoć wina uszkodzenia jakiegoś tam płatu. Nieważne. A to, że czasem mam ochotę zedrzeć ją sobie tępym nożem, to już inna sprawa. Nie możemy wrócić do rozmowy o pogodzie? 
/Jeśli tak się stanie, zacznę się martwić tym, jak spożytkować wolny czas. Teraz nie często o tym myślę, a przynajmniej staram się tego nie robić. Tak jest po prostu łatwiej. Nie mam też żadnych dalekobieżnych planów, bo wiem, że nawet za kwadrans może wydarzyć się coś, co sprawi, że wszystko pójdzie się pieprzyć, a plany będzie trzeba zmieniać niemal od podstaw. O marzeniach nawet nie wspomnę. Ja nie marzę. To strata czasu.