11 maja 2017

o.

Nie... nie można tak zrobić, ładne zakończenie musi być xD tak dla zasady xD Ej Steph nie jest taka zła :(
 To mam jeszcze lepsiejszy plan! Zakończ to tak, jak chcesz :P! Za to wybierzesz następny kącik (ale bez ogonów, plizz), okej :P? 
G: Ciekawe czy Ian też by tak miał, gdy wyjrzy poza ekran.
 Mam dziwne przeczucie, że akurat w typ przypadku będę mieć gorzej. Ale jeśli jakimś cudem uda mu się znaleźć kobietę, której nie zbuduje w warsztacie, to albo będą bali się ją przepłoszyć, albo jej też nie odpuszczą. 
S: To super zwyczaj.
 Nie mogę się nie zgodzić. Lubimy takie wieczory. Pozwalają nam poczuć się prawie normalnie. Prawie, jesteśmy zbyt... nienormalni, by być normalnymi.
 B: Dlaczego?
 Nie wiem. To takie moje dziwactwo.

o.

Ale to weź to jakoś ładnie zakończ? Że kochali się do końca świata i o dwa dni dłużej? Bo erekcja Bucky'ego było wytrzymała? ;p
To napiszmy, gdzie Bucky ma uszy i ogon i jest kotem xD
 A muuuuuuuuuuszzzzzę :(? Nie możemy udawać, że nie pamiętamy o tym kąciku albo coś w tym stylu? Albo że blogger nawalił i nie idzie tam wejść :P? I nope, takiego dziwactwa z ogonem i uszami nie napiszę, bo skończy się gorzej niż ze Steph.
G: Dodaj do tego to, że chłopak będzie przez najbardziej tajne i mniej tajne służy bezpieczeństwa prześwietlony, śledzony. 
 Jeśli nie uciekłyby po pierwszym większym rodzinnym obiedzie, wiedziałabym, że to na pewno ten jedyny.
 S: Jakaś rodzinna kolacja może ?
 Jadamy razem zawsze, kiedy tylko jest to możliwe. W większym gronie też staramy spotykać się tak często, jak tylko się da.
B: Spal złość w łóżku
 Wściekły seks jest fajny, ale tylko wtedy, kiedy jestem wściekły na Steve'a.

Astrid Löfgren

N, bo gwałt jest kluczem do miłości <3
To trzeba poważnie porozmawiać z tymi niewdzięcznymi ludźmi, którzy nie potrafią docenić jego staram!
/No tak, gwałt jest kluczem do wszelkich bram. A taki gwałciciel to idealny materiał na trólovera, bo: A) Jest samcem alfa, B) Jest dominujący, C) Zna się na bara-bara, jak to mówią Simy, i jest w tym doświadczony. Ideał! Ma wszystko, czego kobieta potrzebuje!
/Tak, właśnie! Zagrożę im, jego partnerce zwłaszcza, że jak go nie doceni, to przyjdziesz i z nią sobie porozmawiasz!
Ian, spotykają cię z tego tytułu jakieś nieprzyjemności?
 Kiedy byłem młodszy, to tak, czasem się zdarzało, ale teraz? Nie, jesteśmy prawie lub już dorosłymi ludźmi, a ja obracam się raczej w kręgu ludzi o podobnych zainteresowaniach. Można by więc powiedzieć, że to raczej przyjemności.
Steve, bądź moim tatą.
 Mogę zostać nawet i dziadkiem, jeśli tylko to pomoże.
Bucky, nie twierdzę, że się nie da. Twierdzę, że dogadanie się mogłoby być utrudnione ze względu na twoją - jak by nie patrzeć - stanowczość.
 Da się ze mną dogadać, jeśli masz dobre argumenty, a nie "tak, bo tak", "nie, bo nie", albo "koleżanki/koledzy mogą/robią to/już to mają". Naprawdę, nie jestem taki zły.

o.

Ale przy tym mówiłam że nie musimy tego opisywac bo nam nie idzie :p "był"? Wolisz już inny? :p
 To ma super pomysł! Dam kom i napiszę "the end". Może być :P? Naprawdę moja wena aż ucieka i kuli się w kącie, kiedy chcę coś tam napisać. A syrenka była świetna. I wciąż lubię ją najbardziej :P
G: nie zapomnij o tarczy.
 Akurat tata nie wyjmowałby tarczy. Postawiłby raczej na patetyczne przemowy, które miałyby zanudzić kandydata na zięcia na śmierć. Potrafiłby to zrobić.
S: kochają cię.
 Wiem. Nie mam wątpliwości co do tego.
B: ważne, że teraz jest już dobrze
 Ale co takie typy nam krwi napsuły, to nasze. Teraz nie byłbym już raczej tak cierpliwy i nie zaciskałbym zębów.

o.

 <3 ale i tak do tego wrócimy! :p a kiedyś podrzuciłam pomysł by nie pisać +18 xD już wole w syrence w syreniej postaci xD 
 Ty podrzuciłaś? A kto wypominał mi, że musiał pisać kącik - o syrence właśnie - bez 18+, hę? Zresztą, ten kącik był moim ulubionym. Fajna alternatywa :P
I: Dlaczego nie wydadzą własnego podręcznika?
 Wiele razy wypowiadali się na te tematy, ale w końcu dali sobie spokój. Nie wiem dlaczego. Może mieli dość walki z wiatrakami.
G: aaa.. Jak reagują na wasze, twoje i Iana drugie połówki? Macie? 
 Och, Ian ma drugą połówkę. Nazywa się ona komputer. I nie chcę nawet myśleć, co będzie, jak kiedyś przyprowadzę do domu chłopaka. Tacie będzie trzeba najpierw zabrać całą broń i pochować wszystkie noże, które mógłby zacząć ostentacyjnie czyścić. To byłoby w jego stylu. Bardzo. 
S: No oj tam, oj tam. Nie słyszysz tych okrzyków radości za dokonany zakup?
 Jakoś nie. Jestem raczej przyzwyczajony do narzekań, że kupiłem nie to, co trzeba, albo kupiłem tego zbyt mało, ewentualnie zbyt dużo. 
B: Niee.. Bo masz rację. Plus byłby to powód do doczepienia się do was.
 Doczepianie się do nas to już całkiem inna bajka, bo czegokolwiek nie zrobiliśmy, to i tak zawsze znalazł się ktoś, kto krytykował każdy nasz ruch. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, ale na początku... Szkoda gadać. Wierz mi, to był okres, w którym całkowicie obcy ludzi komentowali każdy nasz ruch, w imię... W sumie nie wiem w imię czego, bo dobra dziecka na pewno nie.

o.

<33333333333333 :**********
O kim mam nie wspominać? :p
 O, i tak ma być, to mi pasuje <3!
I: Jak mogą zarzucać kłamastwo jedynym żyjącym świadkom?
 Niewygodne fakty, które nie pasują do tej wersji historii, jaką chciano przekazać ludziom. Dlatego tak pozmieniano ich biografie. Mamy nawet w domu kilka takich, w których poskreślali wszystko, co było nieprawdą, a przy półprawdach podopisywali to, co zostało pominięte. Dużo było tych przypisów.
G: Steve pewnie za to jest aż nazbyt subtelny?
 Może nie nazbyt, ale zdarza mu się palnąć coś głupiego albo nie na miejscu zdecydowanie, zdecydowanie rzadziej.  
S: to zawsze jest potrzebne więc leć do sklepu. Do tego w zestawie czekolada.
 Nie jestem kobietą, ale wydaje mi się, że nie jest to jednak potrzebne zawsze. I spokojnie, czekoladę mamy. Bucky nie dopuściłby do tego, by było inaczej.
B: terytorialnie to zabrzmiało.
 Już nie przesadzajmy, bo za chwile jeszcze okaże się, że w ogóle to jestem wyrodnym ojcem. Już nie przesadzajmy, że męczenie się z tym, że dzieciak nie chce spać we własnym łóżku, bo przyzwyczaił się do czegoś innego, to etap obowiązkowy. Poza tym - nie wiem, może jestem dziwny, ale jakoś odpychała mnie myśl, że dziecko ma spać tam, gdzie uprawiamy seks.