13 października 2016

Astrid Löfgren

N, skoro chodzą słuchy, że byłam czasem dla niego zbyt ostra, to raczej podpadłam mu już dużo wcześniej. Teraz mogę tylko dolewać oliwy do ognia. Ale i tak wiem, że lubi mnie tak bardzo, że słowem nie piśnie na temat tak haniebnego wypowiadania się o nim <3
Hm, dokupię mu kolejną, żeby miał większy wybór i więcej atrakcji.
/Słuchy, nie słuchy, ja i tak podziwiam twoją cierpliwość. No i nie mogłaś być aż taka zła, bo przecież Bucky nie ucieka na twój widok ani z krzykiem, ani z płaczem i nie barykaduje się w szafie. A to musi coś oznaczać!
/Może od razu weźmy wspólny kredyt i kupmy mu kilku Steve'ów od Hot Toys? 
Jennifer, trudno uwierzyć, że nic poza tym nie ma. 
 To priorytet. Jeśli Barnes zostanie, reszta się sypnie, więc nie jest ważna.
 Steve, to może przestań to robić i zaczekaj na efekt? Albo wkręć się w psychologię odwróconą.
 Nie potrafię nie robić niczego i czekać na efekt, próbowałem nie raz. To nie dla mnie. A odwrócona psychologia niestety nie wchodzi w grę, nie w tym przypadku. Nie tylko dlatego, że nie jestem w tym najlepszy, ale raczej dlatego, że Wanda zorientowałabym się, że to tylko gra. To chyba taka sytuacja, w której czego się nie zrobi, to i tak nie będzie dość dobrze. 
Bucky, a ja się z tobą dalej nie zgadzam.
Gdzie tam problem. Chwalmy cesarki. Trochę byś pocierpiał. Ale tylko trochę. Nie pytałam, co byś zrobił, ale o to, czy dopuszczasz do siebie takie myśli, że nie dałbyś rady. Wnioskuję po wątpliwościach, że tak. Ale się tylko domyślam. Nie lubimy się domyślać.
/To się nie zgadzaj, przecież nie każę ci mieć takiego samego zadania, nie? Mówię, że ja tak uważam, a mam takie prawo.
/No tak, trochę bym pocierpiał. Ciąża pozamaciczna byłaby raczej nie do ominięcia. No ale nie ma tego złego, przeszedłbym do historii także jako pierwszy facet, który powił dzieciaka na ten łez padół.
/I przecież mówię, że nie wiem. Nie wiedziałem chwilę temu i teraz też nie wiem.

o.

No ale mógłby zapuścić, przecież tyle lat się wciela w tą postać xD nie stara się...
Ale chyba wolę Stana w ich krótkiej wersji, ale tej co mógł lekko zaczesać do tyłu grzywę też spoko xd
Haha czyli są dobre śmierci i złe xD dobrze wiedzieć xd a może dziecko chciałoby żyć ale przez nich nie mógłby? :p
Goń się! 
/Tylko, że wtedy mógłby grać jedynie Thora i ewentualnie od czasu do czasu jakiegoś zarośniętego drwala czy hipstera :P
/No ba, że są dobre i złe śmierci, choć nieciekawie to brzmi. Jeśli miałabym wybór, wolałbym umrzeć w domu, we śnie i bez męki, zamiast w jakimś karambolu, konając przez długi czas, jeszcze z trupem kogoś bliskiego na siedzeniu obok. 
/Och, no co, przecież wiesz, że żartuję! Bucky nie lubi jedzenia.
S: Hahaha to zawsze krok do przodu!
 Cóż, nie da się ukryć. Gdybym znów postanowił odejść z tego świata w jakiś dramatyczny i efektywny sposób, nie wybaczono by mi tego, To kiepski moment.

o.

Jestem ciekawa, czy Chris też ma takie, czy mu je na potrzeby filmu podrasowali peruką etc xD
O Boże! Tacierzyński do 30 roku życia tego dziecka by było xD
Pewnie miała, ale grafikowi się przysnęło albo wołał o dolewkę kawy i źle kliknął xD
Btw, byłam wczoraj wieczorem na piaskowaniu zębów i do jutra wieczora mogę być na białej diecie tylko ;(
/Pan Hemsworth jako Thor nosi perukę, przynajmniej od czasu pierwszego "Thora". Jednak nic dziwnego, bo zapuszczanie tak długich włosów trwałoby zbyt długo (w końcu sięgają mu poniżej ramion). Z takiego samego powodu pan Stan w CA:WS nosił doczepy, a dopiero w CW miał swoje prawdzie włosy. Dano mu czas na zapuszczenie kudełków do brody.
/Ale nie ma tego złego, dziecko co najwyżej zostałoby przygniecione ciężarem ich miłości. To dobra śmierć!
/Dobrze wiedzieć. Powiem Bucky'emu, może pomęczy cię zdjęciami jakiegoś pysznego jedzonka :P
S: Z takim podejściem daleko nie zajedziesz..
 Spokojnie, tym razem w akcie desperacji nie zamierzam rozbijać żadnego samolotu z sobą wewnątrz. Obiecałem już aż tak nie dramatyzować.

Astrid Löfgren

N, zadowoliłby się ich urodą. Bo może o cerę zacząłby bardziej dbać?
Barbie się zbuntują, kiedy stanie obok nich na półce sklepowej... Albo zmiękną im nogi.
/Shh, bo jeszcze pomyśli, że uważasz go za nieidealnego. Już i tak na pewno mu podpadłaś, używając określenia "przecięty".
/Kupię sobie tę figurkę na święta tylko po to, żeby posadzić go w swoim staramy domku dla lalek w otoczeniu kilku gorących Barbie. Ba, szarpnę się nawet i kupię mu nową Barbie superszpiega czy superbohaterkę, bo ostatnio były w modzie. Chłopak w końcu zasłużył na odrobinę szczęścia! 
Jennifer, och, to bardzo miłe, że dbasz o ich relację. A tak serio?
 Rogers nie może ruszyć się bez niego. Albo zostają obaj, albo żaden. To tak na serio.
Steve, a ty nie chcesz przekonywać jej na siłę.
  Naprawdę czasami nie mam już siły na przekonywanie do czegoś wszystkich wokół, proszenie i świecenie oczami. 
Bucky, zapamiętałam tyle, że coś powiedziałam o miłości bezgranicznej, ty wyraziłeś zdanie, że taka miłość nie istnieje, zapytałeś co by było gdyby, ja się zirytowałam. Ale mogło chodzić o twoją mamę, tak.
Ale dopuszczasz do siebie myśl - mówię tu już o sytuacji, kiedy miałbyś być tatusiem, nie mamusią - że nie dałbyś rady pozbyć się dziecka? Już po urodzeniu, rzecz jasna. Bo wiesz, można sobie gadać, i czasem to co mówimy nie przekłada się na czyny.
/A, chyba, że tak. W takim razie wciąż uważam tak samo,
/No i poważnie, zostałbym tatusiem, nie mamusią? Patrz, bo już zacząłem martwić się porodem. Wiesz, to byłby jednak spory problem. Ale poważnie mówiąc, nie wiem co bym zrobił. Nie wiem czy bym je porzucił i wziął nogi za pas, czy bym je zatrzymał, czy zrzucił z pobliskiej skały razem z jego matką. 

o.

A myślisz, że Ty masz podobne? Phi, też możesz pomarzyć xD
Nie ma tam jeszcze jakiegoś bękarta co pod opiekę można dać? ;p nie no, na te czasy to Syrajczyka niech przygarną xD

Ślepy by dostrzegł xD ale niesmaczne to to jest xD
J nie odpowiada bo już jej koniec jest? ;p
/Ja to się nawet nie łudzę i to już od dawna. Każda kobieta marzy o włosach Bunia, taka prawda. I ewentualnie Thora. Jego też są boskie.
/Patrząc na nich, a szczególnie na przeszłość Steve'a, który był przecież chorowitą sierotą, wyobrażam sobie, że postanawiają zaadoptował właśnie takie dziecko - chore i porzucone. Nikt w końcu nie pokochałby go mniej od tych dwóch upartych idiotów.

/Jak pierwszy raz zobaczyłam ten kostium, miałam małe uczucie WTF i zastanawiałam się nad tym, czy to nie u mnie nawaliła grafika. Może przednia część tego pięknego wdzianka miała mieć inny odcień zielonego i robić za zbroję, ale coś im nie wyszło? No i muszę przyznać, że jedna rzeczy mnie w tej grze bardzo rozczarowała - Steve cierpi na płaskopupie. Skandal!

 Nope, po prostu nie bardzo ma coś do powiedzenia :P
S: Musisz oszukać przeznaczenie
 Oglądałem serię filmów o tym tytule. I jasno wynika z niej, że to trochę awykonalne.

o.

Mam wzrost Steve a kolor włosów bliski Bucky'emu.. Jestem ich dzickiem!!!!!!!
Hahah ale bania xD
Ale obydwaj mogą mieć podwójne xD Steve Rogers-Barnes brzmi dostojnie xD

Wolałam chyba nie wiedzieć jaki kolor ma jej ciało xD i to tak otwarcie, nikt nie zrobił problemu? 
/Chciałabyś, by twoje włosy były choć podobne do jego pięknych kłaczków. Czcze marzenia.
/Mam jeszcze lepszy pomysł - może niech każdy zostanie przy własnym, podwójne dając jedynie dziecku? Choć nie, mogliby się sprzeczać o to, czyje ma być pierwsze. Muszą adoptować więc dwójkę :P!

/Ostatnio strój stał się nie do kupienia, więc pewnie w końcu zauważyli, że coś jest z tym strojem nie teges, ale ci, którzy już go zakupili, mogą go używać. Więc Gamora biega sobie taka... nieubrana? 
S: Trzeba się jej pozbyć to jasne. Więc nie tuszuj jej ale i jakoś trzeba zaradzić by nie nawracała.
 Oczywiście, że to jasne, jednak łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Kiedy na chwilę się udaje, wydarza się coś, co wszystko psuje. Ot, to taka nieprzerwana pętla.
 

ASTRID LÖFGREN

N, niech Elżunia lepiej się w nim nie ujawnia, bo Bucky rozszaleje się tak, że żadne dziewczę w tej Wakandzie nie zostanie. Mężczyźni zaczęliby się buntować, zamieszki, wojna… Po co to komu. Bezpieczniejsza Kleopatra.
Samo się zrobiło, więc Buck ma czyste sumienie, tak? Okej.
Wygląda lepiej, niż Ken. To jest w porządku. No i mnie bardziej od notesiku zainteresowały wymienne dłonie. Wygląda to trochę makabrycznie i nawet ketchup nie jest do tego potrzebny. 
/Największym problemem Bucky'ego byłoby to, że tam spora część kobiet jest ogolona na jeża. Skąd miałby wiedzieć, czy krew takiego dziewczęcia by się nadawała, skoro nie wiedziałby, czy jej włosy są choć minimalnie tak wspaniałe jak jego? 
/Samo się zrobiło, samo się posprzątało, a Bucky tylko przechodził obok. To nie on, oczywiście, że nie.
/Większość figurek od AC Play Action Figure i Hot Toys ma wymienne końcówki dłoni i niekiedy faktycznie prezentuje się to nieco creepy. Np. w przypadku takiej Wandzi, wokół której leży kilka czerwonych rączek. No i tajemnica mało urodziwej twarzyczki Bucky'ego została rozwiązana - to nie figurka od Hot Toys (tam Winnie bardziej przypomina Bena Afflecka niż Sebastiana, no ale...), a od AC Play Action Figure. Ale ma za to piękne włoski do zaplatania <3 Niejedna Barbie pewnie mu ich zazdrości.
Jennifer, w obyciu jest raczej przeciętny. Jak na kogoś z takim doświadczeniem. Zamierzasz mu w końcu pomóc czy chcesz go wykorzystać? 
 Staram się jedynie zapobiec temu, by on i kapitan Rogers musieli się rozdzielać, przez stan Barnesa, nie pozwalający mu na opuszczenie Wakandy. Z tego, co mi wiadomo, nazywa się to pomocą.
Steve, Wanda nie mogłaby pomóc? 
 Mogłaby, ale "Nie chce znów namieszać".
Bucky, aż mi się przypomniało, jak kiedyś zapytałeś mnie, czy wciąż kochałabym swoje dziecko, gdyby okazało się gwałcicielem, mordercą, bla, bla. I trochę z tym związane pytanie mi się nasunęło, w sumie bardzo trochę, bo w drugą stronę. Wiem, śmiechy żarty, drugi Tarzan i gawędzenie o rzeczach niemożliwych, ale gdyby takie coś jednak okazało się możliwe, to mniej więcej na jaki procent jesteś pewny, że takiego bobasa byś zostawił? No i tak, masz rację, nie kupuję tego. Już "potworek" byłby bardziej znośny niż bezosobowe "to".
A, to myśl głośno, myśl.
/Tak się zastanawiam nad tym, po jaką cholerę miałbym cię o to pytać. Chociaż strzelam, że ta rozmowa mogła tyczyć się mojej mamy, to miałoby jakiś sens. Zgadłem? 
/No i ten, em... Nie wiem. Jeśli miałbym stuprocentową pewność, że z tego dzieciaka w przyszłości wyrośnie jakiś zwyrodnialec, i że nie da się tego zmienić, to nie będę kłamać, nie chciałbym mieć z nim do czynienia. Jeśli jednak byłaby szansa, że da się to zmienić, to... Ciężko powiedzieć.

RIVOLETTA

O tak nastoletnia Emma jest super. Narazie nic o nich nie wspominali. I czy to nie jest dziwne jak zakończyli wątek z Lilą. Szukają jej taki szmat czasu a potem w jednym odcinku to urywają.
A co niby ją do tego zmusza?
Juź nie mogę sie doczekać.
/Właśnie też mnie to dziwiło, że w 5a nie było ani słowa o niej, ani o Diabolinie. W 5b jest więc to samo, w 6 pewnie też nie będzie o nich słowa, więc widać, że wątek został urwany. Ot, spotykały się i koniec. Z Jeffersonem i Grace było to samo - przyszedł, zabrał sobie dziecko i tyle go widzieli. A przecież ze swoim doświadczeniem skoczka międzywymiarowego przydałby się nie raz.
/Zmusza ją do tego jej moc i Cipher. Musi konstruować, ponieważ przydzielonym jej zadaniem jest wprowadzenie ludzkiej technologi na nowy, wyższy poziom.
J, Zbroja adapyująca się do otoczenia. To brzmi bardzo ciekawie, ale jak się nią steruje?
To dalczego kontrolujesz też innych? Mam tu na myśli Buckyego.
/Sterowanie jest aktualnie dość problemowe, ponieważ na odległość jestem w stanie robić to tylko ja. W innym przypadku potrzebny jest pilot. Jednak SI rozwiąże ten problem.
/I przykro mi, ale nie wiem o czym mówisz. Jednym, co robię, jest pomaganie panu Barnesowi. Nikt nie chce przecież, by kapitan Rogers musiał opuścić Wakandę bez niego.
S, Ale w ogóle nie cieszysz się spokojem? To troche smutne bo tak właściwie to nie możesz się odprężyć.
Wycofała się? W jakim sensie.
W takiej sytuacjii nie da się czuć dobrze i mogę się założyć o swoją ulubioną książkę że coś jest nie tak.
/Ostatnimi czasy faktycznie bywam trochę zbyt spięty, jednak nie jest to nic, z czym nie mógłbym sobie poradzić. Mam problemy z odprężaniem się już od dawna, od jakiś czterech lat.
/Jeśli chodzi o Wandę, to cóż, już od czasu Lagos zamykała się w sobie, a śmierć Clinta uderzyła w nią najbardziej. Nie daje nam do siebie dotrzeć, a do tego nie potrafię przekonać Bucky'ego, by chociaż udawał dla niej miłego.
/A Scott? Wydaje mi się, że trzyma się tak dobrze tylko dzięki myśli, że niedługo się stąd wyrwie.
B, A musiałeś podawać reszte danych? Mój umysł od razu zaczął sie zastanawiać jak ułożyć równanie. I dziękuje że nie podałeś wagi w funtach.
Naprawdę? Potrafiłbyś wymienić wszelkie zachowania które cie irytują u innych a na nią nie masz źadnych ale. To się wydaje mi dziwne
/Tak, musiałem, bo miałem taki kaprys. I wiesz, chciałem się pochwalić wagą. Ostatnio schudłem. Głównie przez epizody, w których wymiotowałem wszystko, co zjadłem, ale to szczegół, nie?
/No i wypraszam sobie, wcale nie zrządzę aż tak bardzo, by narzekać na wszystkich wokół. Albo nie, dobra, tak właśnie robię. Jednak... Mam dziwną pustkę w głowie, kiedy chce coś o niej powiedzieć. Nie wiem dlaczego, ale jakoś przyzwyczaiłem się już do tego, że mój umysł płata mi figle.