25 listopada 2016

o.

To też tak było do Rivoletty xD
Dziwne by było jakbyś ciągnęła Starka nie wprowadzając nas w jego punkt widzenia xD
Byłoby bardzo dobrze gdyby jej nie pamiętał i nie kojarzył a chciał zabić xD To tak nawiasem xD
Haha a gdy Y umrze przed Z to jeszcze będzie trzeba czekać na decyzję Z w tej sprawie, który będąc samemu pewnie skróciłby bardziej smycz xD
Ale na własne życzenie xD
/Na swoją obronę mam to, że nie wiedziałam. Założyłam, że chodzi o to, że gdyby nie wcześniejsze wprowadzenia do notki, byłaby ona nie do końca zrozumiała. Po prostu kolejny raz się nie zrozumiałyśmy. Norma :P
/Tak w sumie, Natasha to żywy dowód tego, że Bucky to miernota i nawet pranie mózgu tego nie zmieni. Trzy razy próbował ją zabić i co? I wciąż żyje... 
/Oj tam, jest nadzieja, że jednemu z nich prościej byłoby uciec niż dwójce, prawda? Nie niszcz dziewczęcych nadziei na przedwczesną śmierć jednego z rodziców.... Czekaj, wróć, coś w tych nadziejach jest nie tak.
R: A tak ładnie mówiąc na około?
 Niestety nie. To wciąż byłoby ujawnianie tajemnic rządowych.
V: Ogólnie chyba zawsze będziesz tak wyglądać, czy jednak jakaś oznaka za ileś tysięcy lat będzie?
 Jak już mówiłem - jestem androidem i moje części mogą z czasem zacząć niszczeć. Jednak mam przeczucie, że to im nie pozwoli.
T: Nie lubię jej, nie musisz się krygować w słowach. A jak przemówienie Steve? Powiedział coś, co was naprowadzi na ich trop?
 Nie kryguję, nie zamierzałem. I nie, nie powiedział niczego istotnego, nic, co mogłoby pomóc w namierzeniu ich. Nie jest głupi. Pieprzył tylko o wolności, wyborze i wadze jednostki.

o.

#1 Wiadomo, że gdyby nie wprowadzenia to nikt by nie wiedział o co chodzi xD
Niby Tony dobrze kombinuje ale nie nad każdym może zapanować xD miło że wybrnełaś i nie było wprost o romansach Nataszy xD

#2 Dużą dziewczynka nie będzie nigdy w oczach ojców xD
No wiesz może doszedł do jakiejś wprawy i temu mu zazdroszczą? :p albo każdy by chciał mieć takie "życie na krawędzi" teraz dziwne rzeczy/zachowania się podziwia i zazdrości xD
/Ale wprowadzenia były, więc każdy wie o co chodzi i nie ma problemu :P
/Wybrnęłam, nie wybrnęłam, ale należy pamiętać, że Natasha sądzi zapewne, że Buniu jej nie poznaje i nie pamięta, bo skąd ma wiedzieć, że jest inaczej? Za każdym razem próbował ją zabić, a przy ich ostatnim spotkaniu był zbyt zajęty uciekaniem przed przerośniętym kotem, który chciał go zabić, by mieć czas na wspominki.

/"Masz zakaz dorastania, jasne? Masz być małą księżniczką już do końca świata, bo jeśli staniesz się nabuzowaną nastolatką, będzie szlaban do osiemdziesiątki!".  Albo jak w "Epoce lodowcowej":
X: Tato, kiedy będę mogła zacząć spotykać się z chłopcami?
Y: Jak umrę. Plus trzy dni. Dla pewności, że umarłem.
/Życie na krawędzi, mówisz? Niech piją regularnie przez trzydzieści lat, a potem niech spróbują stanąć na wysokości zadania. Będą pluć sobie w drogę za tę krawędź :P
R: Które na przykład? 
 Związane z pracą. Nie mogę o nich mówić. Tajemnice rządowe.
V: No ale na dwa lata nie wyglądasz, komplement.
 Dziękuję. Nie starzeję się jednak, więc przez większość czasu nie będę wyglądać na swój wiek.
T: Skąd ten brak zaufania do Nataszy?
 Zastanówmy się... Skąd u mnie brak zaufania do kobiety, która ma dwulicowość i zdradę we krwi? Jestem zdesperowany, nie głupi. Stąd.

Rivoletta

#1 Jakiś czas temu miałam kłótnie z mamą o pieniądze które pożyczyłam ode mnie w sierpniu. Ona oczywiście o tym nie pamiętała.
Własnie teraz zaczeło mnie interesować jak wygląda Boże Narodzenie u naszych zakochanych. Będę czekać na tą notkę z niecierpliwością.
Zapisałam już nie zapomne. 
#2 Już zapewne to pisałam ale uwialbiam twój styl pisania. Najpierw przedstawiasz czytelnikowi to co się działo a potem zgrabnie przechodzisz do tego co jest teraz.
I o co chodzi z tym żądłem i nadajnikiem bo nie do końca załapałam.
I dlaczego ten tydzień TIM (faktycznie super skrót) musi się skończyć? Wszystko jest lepsze od humorków Buckyego.
Przez tą notkę Steve jakoś stacił w moich oczach. Widzieć wszystko oczami zbiegów to jedno jednak patrzeć na tą sytuacje oczami kogoś kto chce pomóc ale nie może to jest zupełnie inna sprawa.
/No i najważniejsze pytanie, jakie zadaje sobie prawie każde dziecko - gdzie moje pieniądze z komunii ;P?
/Już teraz mogę zdradzić, że ich święta to jeden wielki rozgardiasz, na których pojawiają i babcie, i nordyccy bogowie, a jamnik goni bernardyna wokół choinki.

/Bardzo się cieszę, że mój styl przypadł ci do gustu. Innego za bardzo wypracować sobie nie potrafię, jeśli chodzi te notki, więc byłby problem, gdyby było inaczej :P
/Co do nie załapania niektórych rzecz - specjalnie tak piszę, nie będę tego ukrywać. To ask, więc notki muszą być skonstruowane tak, by było o co pytać. Co do nadajnika - zarejestrowani zmuszeni są do noszenia nadajników, dzięki którym znane jest ich dokładne położenie. Co do Żądeł (Widow's Bites) - oto one. To taka bransoleta wyglądająca jak naboje, znak firmowy Czarnych Wdów. A co co do TIM'a - drugiego bloga dla nich nie założę, ogarnięcie ich wszystkich razem byłoby zbyt trudne, więc pozostają tygodnie tematyczne od czasu do czasu :) A Bucky w końcu się poprawi.
/Jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (choć Buniu stwierdziłby pewnie, że jest na odwrót). Tony i Steve mają podobny cel, ale zupełnie odmienne metody działania. Obaj uważają swoje za dobre, a tego drugiego za złe. I w ich oczach to ten drugi jest bucowatym hipokrytą z przerośniętym ego. Choć Steve bardziej. A podczas starcia Tony vs. Steve na myśl od razu nasunęło mi się to porównanie:
Wiele osób postrzega Tony'ego jako tego najgorszego, ale poważnie - facet jest najbardziej skrzywdzoną postacią w CA:CW. Ludzie, którym ufał (a z tym to on ma wielki problem) zdradzają go i zostawiają, jego najlepszy przyjaciel niemal przez niego umiera, część świata postrzega go jako potwora, a on chce wszystko naprawić. Wyciąga do Steve'a pomocną dłoń nie raz, nie dwa, a trzy razy mimo tego, że za każdym razem jego pomoc była odrzucana, a on obrywał. A później dowiedział się jeszcze, że jego rodzice nie zginęli w wypadku, a zostali brutalnie zamordowani. Morderca stoi dwa kroki dalej, a facet, któremu Tony ufał i pewnie w jakiś sposób podziwiał, okazał się być zakłamanym hipokrytą (miał czelność wypominać Tony'emu to, że ma sekrety przed drużyną w AoU!), który od dawna o wszystkim wiedział. Ale tak, Tony jest zły, bo śmiał uderzyć Bucky'ego. 
R, Jakie masz zdanie na temat protokołu? 
 Kontrola to dobra rzecz, tego nauczyło mnie wojsko. Brak kontroli doprowadzi do chaosu. Wiem, że Protokół jest kontrowersyjny, ale tutaj nie było miejsca i czasu na półśrodki.
V, Wydaje mi się że na chwile obecną do kompromisu nie będzie?
 Myślę przyszłościowo. To, że coś wydaje się być niemożliwe w danym momencie, nie oznacza, że nie stanie się możliwe w przyszłości. Obecna sytuacja może przerodzić się w katastrofę, jednak istnieją również spore szanse na zażegnanie sporu kompromisem satysfakcjonującym obie strony. Jednak na to potrzebny jest czas.
T, Teraz kojarze sobie że była mowa o pewnych zamieszkach. I jak idą prace nad tą szczepionką?
T, Co ten Steve znów wymyślił?
 Mogę powiedzieć, że pracujemy nad taką szczepionką, ale nie mogę wdawać się w szczegóły. Więc na to pytanie nie odpowiem.
/I nie mnie pytaj o plany Rogersa, sam chciałbym je znać. Tylko cholernej ikony protestujących brakowało nam na protestach, które próbujemy uciszyć.