25 listopada 2016

Rivoletta

#1 Jakiś czas temu miałam kłótnie z mamą o pieniądze które pożyczyłam ode mnie w sierpniu. Ona oczywiście o tym nie pamiętała.
Własnie teraz zaczeło mnie interesować jak wygląda Boże Narodzenie u naszych zakochanych. Będę czekać na tą notkę z niecierpliwością.
Zapisałam już nie zapomne. 
#2 Już zapewne to pisałam ale uwialbiam twój styl pisania. Najpierw przedstawiasz czytelnikowi to co się działo a potem zgrabnie przechodzisz do tego co jest teraz.
I o co chodzi z tym żądłem i nadajnikiem bo nie do końca załapałam.
I dlaczego ten tydzień TIM (faktycznie super skrót) musi się skończyć? Wszystko jest lepsze od humorków Buckyego.
Przez tą notkę Steve jakoś stacił w moich oczach. Widzieć wszystko oczami zbiegów to jedno jednak patrzeć na tą sytuacje oczami kogoś kto chce pomóc ale nie może to jest zupełnie inna sprawa.
/No i najważniejsze pytanie, jakie zadaje sobie prawie każde dziecko - gdzie moje pieniądze z komunii ;P?
/Już teraz mogę zdradzić, że ich święta to jeden wielki rozgardiasz, na których pojawiają i babcie, i nordyccy bogowie, a jamnik goni bernardyna wokół choinki.

/Bardzo się cieszę, że mój styl przypadł ci do gustu. Innego za bardzo wypracować sobie nie potrafię, jeśli chodzi te notki, więc byłby problem, gdyby było inaczej :P
/Co do nie załapania niektórych rzecz - specjalnie tak piszę, nie będę tego ukrywać. To ask, więc notki muszą być skonstruowane tak, by było o co pytać. Co do nadajnika - zarejestrowani zmuszeni są do noszenia nadajników, dzięki którym znane jest ich dokładne położenie. Co do Żądeł (Widow's Bites) - oto one. To taka bransoleta wyglądająca jak naboje, znak firmowy Czarnych Wdów. A co co do TIM'a - drugiego bloga dla nich nie założę, ogarnięcie ich wszystkich razem byłoby zbyt trudne, więc pozostają tygodnie tematyczne od czasu do czasu :) A Bucky w końcu się poprawi.
/Jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (choć Buniu stwierdziłby pewnie, że jest na odwrót). Tony i Steve mają podobny cel, ale zupełnie odmienne metody działania. Obaj uważają swoje za dobre, a tego drugiego za złe. I w ich oczach to ten drugi jest bucowatym hipokrytą z przerośniętym ego. Choć Steve bardziej. A podczas starcia Tony vs. Steve na myśl od razu nasunęło mi się to porównanie:
Wiele osób postrzega Tony'ego jako tego najgorszego, ale poważnie - facet jest najbardziej skrzywdzoną postacią w CA:CW. Ludzie, którym ufał (a z tym to on ma wielki problem) zdradzają go i zostawiają, jego najlepszy przyjaciel niemal przez niego umiera, część świata postrzega go jako potwora, a on chce wszystko naprawić. Wyciąga do Steve'a pomocną dłoń nie raz, nie dwa, a trzy razy mimo tego, że za każdym razem jego pomoc była odrzucana, a on obrywał. A później dowiedział się jeszcze, że jego rodzice nie zginęli w wypadku, a zostali brutalnie zamordowani. Morderca stoi dwa kroki dalej, a facet, któremu Tony ufał i pewnie w jakiś sposób podziwiał, okazał się być zakłamanym hipokrytą (miał czelność wypominać Tony'emu to, że ma sekrety przed drużyną w AoU!), który od dawna o wszystkim wiedział. Ale tak, Tony jest zły, bo śmiał uderzyć Bucky'ego. 
R, Jakie masz zdanie na temat protokołu? 
 Kontrola to dobra rzecz, tego nauczyło mnie wojsko. Brak kontroli doprowadzi do chaosu. Wiem, że Protokół jest kontrowersyjny, ale tutaj nie było miejsca i czasu na półśrodki.
V, Wydaje mi się że na chwile obecną do kompromisu nie będzie?
 Myślę przyszłościowo. To, że coś wydaje się być niemożliwe w danym momencie, nie oznacza, że nie stanie się możliwe w przyszłości. Obecna sytuacja może przerodzić się w katastrofę, jednak istnieją również spore szanse na zażegnanie sporu kompromisem satysfakcjonującym obie strony. Jednak na to potrzebny jest czas.
T, Teraz kojarze sobie że była mowa o pewnych zamieszkach. I jak idą prace nad tą szczepionką?
T, Co ten Steve znów wymyślił?
 Mogę powiedzieć, że pracujemy nad taką szczepionką, ale nie mogę wdawać się w szczegóły. Więc na to pytanie nie odpowiem.
/I nie mnie pytaj o plany Rogersa, sam chciałbym je znać. Tylko cholernej ikony protestujących brakowało nam na protestach, które próbujemy uciszyć. 

1 komentarz:

  1. Moje poszły na dywan.
    Pewnie jest tam bardzo rodzinna atmosfera ale chyba raczej trudno by było mi tam wytrzymać.
    Jakoś nie wyobrażam sobie żeby Bucky mógł się zmienić.
    Po tym tygodniu jestem zdecydowanie po stronie Team Iron Man.

    OdpowiedzUsuń