7 lutego 2017

o.

:< :<
Zraniłaś moje serce...
Za to nie ma sera.

Jeszcze pewnie powie, że przez przypadek mu się kliknęło, gdy szukał huśtawki dla Grace xD
Ja się dziwię, że jeszcze zwierzęta chcą spać w ich sypialni, ja bym omijała ją łukiem xD
/To ty zraniłaś moje pierwsza, więc należy mi się ser!

/No ba, że dla Grace. Przecież skóra jest taka wygodna, bezpieczna, a łańcuchy wytrzymałe. A że Bucky nie doczytał małego dopisku "dla dorosłych"? Młody nie jest, oczy już nie te...
/Psy pewnie już zrezygnowały, ale Liberty jest na tyle uparta, że siedzi na poduszce obok głowy Steve'a i wgapia mu się prosto w oczy :P
M: A znacie się?
 Cztery lata z przerwami. Skopałam mu tyłek w ciemnej uliczce.
S: Steve mu daje? DAJE MU, OJ DAJE!
 Naprawdę skończę rozmawiając o tym? Dzięki, wolę nie myśleć o tym po nocach.

Astrid Löfgren

N, myślę, że dobrą strategią będzie nie szukanie pierwowzorów postaci, tylko założenie, że wzięły się one z dupy, ale są czy mogą być sensowne. Może mniej będzie boleć bzdurność. A serial i tak mocno się zaplątał i odszedł od jakiejkolwiek linii historycznej. 
No to na pewno, ale równowaga sił musi być! :P
 "Postaci wzięły się z dupy" <3 Poważnie, mam wielką nadzieję, że żaden gimnazjalista nie wpadanie na pomysł uczenia się historii z tego serialu, bo nauczyciel może tego nie przeżyć. Choćby taki fragment: "Wikingowie pod wodzą Ragnara i jego brata Rollona kilka lat po najechaniu na Lindisfarne, najeżdżają na Paryż, w którym panuje Karol Wielki, którego córkę poślubia Rollo, zakładając Normandię (na początku IX wieku). Po kilku latach wracają do Paryża w towarzystwie córki chińskiego cesarza, armii walczących kobiet, a także Haralda Pięknowłosego i jego brata (młodszego?) - Halfdana Czarnego". Mój historyk padłby chyba na zawał. Zwłaszcza jakby zobaczył uzbrojenie i rekwizyty, których rozstrzał jest od epoki brązu po renesans :P

/Podrzucę im Kobik. Wtedy równowaga momentalnie będzie zachwiana na ich korzyść :P

+ klik
Misty, no to obyś nie była jedną z tych mam, które wracają do pracy po dwóch tygodniach.
 O nie, zdecydowanie nie. Po dwóch tygodniach nie wcisnę się jeszcze w strój.
Sam, uwierz, w takim korzystaniu nie ma umiaru. Po prostu nie ma. Skręcanie łóżeczka jest fajne! Ile masz na to czasu? 
 Skręcanie mebli to męka. Naprawdę, nienawidzę tego. Szafę składałem przez trzy dni. Teraz mam jeszcze pięć miesięcy z hakiem, wiec dam radę. Albo Misty to zrobi, mając już dość moich jęków nad kawałkami drewna.
Steve, to się im odwdzięczcie jakoś. 
 Och, odwdzięczamy. W okresie od wiosny do lata, spędzamy naprawdę dużo czasu na zewnątrz i zapraszamy Thora. Doprowadzamy ich do białej gorączki. I choć zdecydowanie nie powinno mnie to cieszyć, to tak jest, 
Bucky, powinieneś to opatentować.
 Chyba za późno, Zwłaszcza, że jeszcze bardziej skuteczny był jego dawny sceniczny trykot. Prawdziwy koszmar.

o.

Mam czekoladę! Mam ser! I ptasie mleczko!
<33333333
W senie ze ma nie leżeć i patrzeć? :p przywieszony gdzieś? :p 
/I tak sama sobie pisz! Ale ser wezmę.
/A kto wie, co oni mają w sypialni. Nie zdziwiłabym się, jeśli coś takiego dyndałoby z sufitu przed ich łóżkiem. Mogę się założyć o dziesięć dolców, że Bucky kupił kiedyś coś takiego na amazonie.
M: Ale za to szybko ma potomka? 
 Jesteśmy razem od dwóch lat, jeśli doliczy się do tego czas jego czasem nieco żenujących podchodów, to od prawie trzech. Nie wydaje mi się więc, by było to jakoś szczególnie szybko. Zwłaszcza, że nie mamy już po dwadzieścia lat. Od dwudziestu lat.
S: w sensie tobie kradnie czy Kapitanowi? Co wam kradnie? 
 Cap sam mu daje, więc to nie kradzież. Ale mi zawsze coś zabierze, choćby tego nienawidził. Byleby zrobić mi na złość. Dlatego go nie cierpię.

o.

Ciebie się już nie da uratować... Przykro mi..
No weź, a Steve będzie leżeć obok i tylko patrzeć? ;p
A taki ładny wyszukałam :(
/Tak? To walnę focha i sama sobie pisz porno! Wtedy to ci dopiero będzie przykro!
/To ma być kara, tak? Jakby mógł tylko patrzeć, to już byłaby kara. Nieco niehumanitarna, ale jednak ;P
M: No weź, ale jesteś! Ja ci tu komplementy... 
 Nie daję się przekupić komplementami. Przykro mi. Efekt jest raczej odwrotny od zamierzonego. Dlatego Wilson tak długo robił podchody.
S: ........nie spodziewałam się tego po tobie... chcesz im zniszczyć rodzinę? Twoją, choć jeszcze nie w całości na świecie?! Sam. Co się z tobą dzieje? 
 Och, to żadna nowość. Od lat żyjemy w takim układzie i wymieniamy się ze Steve'm w dokarmianiu Barnesa czekoladą. A o mojej miłości niech świadczy fakt, że tylko grożę mu dorzuceniem do jedzenia pudełka tabletek przeczyszczających, jeśli jeszcze raz coś mu ukradnie. Tylko grożę, nie zrobiłem tego. Czym to nazwać, jeśli nie miłością?
S: Ale to dla niego gra wstępna..Plus nie chcę nic mówić, ale Sam przyznał się, że kocha Bucky'ego.. Chyba pójdziesz do Misty. 
 Wiem, że to jedno z kilku jego dziwactw, więc w końcu przyzwyczaiłem się do tego, że mówi "Steve, jeśli mnie kochasz, to walnij mnie pięścią w twarz". I tak, wiem, że ta dwójka darzy się głęboką, niczym nieskalaną miłością, z którą nie mam nawet sił walczyć.
B: Haha osz ty! Miejsca publiczne! A co jeśli ktoś by was nakrył?
 Jeśli by nas nakrył, to pewnie byłby bardziej zażenowany od nas, więc... Poza tym, to daje ten dreszczyk emocji. A Stevena to kręci, choć się nie przyzna.