N, chyba nie znajdziemy logicznego wyjaśnienia dla istnienia tyranozaura w roli konia :(
Tak się spytam, by upewnić: ten komiks umiejscowiony jest w jakichś konkretnych latach? Ni to starożytność, ni to średniowiecze, ni to nowoczesność. Pewnie nie zrozumiem :D
Ale za to jaki ma miecz! Wynagradza on wszystkie niedogodności!
W filmach Kapitana gra Chris Evans, w tym samym uniwersum gra też inny Chris- Chris Pratt, który ostatnio zagrał w Jurasic World, w którym to pojawił się tyranozaur. Dlaczego czerwony? Czerwień symbolizuje działanie, przygodę, energię, niebezpieczeństwo. A jak wiadomo- tyranozaury były niebezpieczne. Widzisz? Sens!
Seria "Planet Hulk" umiejscowiona jest w nowym uniwersum, powstałym ze zderzenia rzeczywistości 616 i Ultimate- w Battleworld. Doktor Doom użył swojej magicznej mocy, by z resztek uniwersów stworzyć swój własny świat. Można więc powiedzieć, że to taka alternatywna przyszłość. Bardziej w skrócie nie da się tego opisać, by miało to ręce i nogi :P
Cóż, raczej nie bardzo mu ten miecz pomógł, bo Buckyś jest martwy. Znowu.
James, przepraszam, ale to bez sensu. Jak udowodniono, że skok z osiemnastego piętra powinien cię zabić, skoro nie zabił? Nie da się udowodnić czegoś, czego nie da się wykonać, chyba że właśnie awykonalność chcemy udowodnić. Porównywanie twojej fizyczności do fizyczności innych, zwykłych ludzi, jest bez sensu. Ciebie nie zabije jebnięcie głową w krawężnik czy radosne przywitanie z betonem po kilkusekundowym locie, a część zwykłych osobników już tak i to z dużym prawdopodobieństwem. Także nie wiem gdzie tu analogia do wiary w siebie, ale już to pomińmy, bo albo oboje coś źle rozumiemy, albo któreś z nas.
/Dobra, inaczej i znacznie krócej, bo znowu kiepsko sypiam i naprawdę nie mam chęci na produkowanie się, czy sprzeczki. Zawsze są wyjątki od reguły, a ja nie mam zamiaru wierzyć w to, co wymyślili sobie jacyś pseudonaukowcy, którzy nie potrafili znaleźć sobie niczego sensowniejszego do roboty, więc wzięli się za pewność siebie. O tak, zmienili swoim odkryciem świat. I tak pomińmy to.
/A czy powiedziałem "odbieram wszystko jako atak, bo ty nieustannie to robisz"? Nie przypominam sobie, by można było znaleźć to w słowach "Może i zbyt wiele rzeczy odbieram jako atak na moją osobę". Z naciskiem na "może" i "zbyt wiele".
/Naprawdę mam zacząć dyskusję o błędach w przedstawianiu morderstwa w popkulturze? Jasne, podchodzę do tego... z większą łatwością, niż przedtem, ale nie oszukujmy się, że jednak sporo w tym zwykłej pozy. Mógłbym śmiać się z takich błędów, ale raczej nie byłby to śmiech radości, wierz mi.
/Najgorsze w tej sytuacji jest to, że młoda tak naprawdę nic nie wie, więc nic jej się "nie wymsknie". Nie znała ojca, zapewne ledwo pamięta matkę i wątpię by zorientowała się, że kobieta, która przez te wszystkie lata podawała się za jej ciotkę, była tak naprawdę rosyjskim szpiegiem. Gdyby znała choć mało istotne i przedawnione fakty, byłoby dla niej lepiej, bo coś by z niej wyciągnęli. A tak? Nikt przecież nie uwierzy, że panienka Lika o niczym nie ma pojęcia. Projekt Ogar to nie SHIELD czy Hydra. Nie mają takiego zasięgu, są mniej zorientowani i mniej zaawansowani, bardziej skupieni na działaniu tylko w jednej sprawie. Dlatego dziwią mnie ich działania. Są inne, niepodobne do żadnego, wcześniejszego schematu, co jest do nich niepodobne. Jakoś ciężko wierzyć mi w to, że poświęciliby masę czasu, ludzi i środków na to, by mieć mały procent szans na zwabienie mnie, a jeszcze mniejszy na to, że po raz kolejny zachowam się jak amator i wejdę w sidła. Nie działają w ten sposób.