25 stycznia 2017

o.

Teraz też już robię to prędzej xD
Co do czatu wolę się publicznie na jego temat nie wypowiadać ;o xD
Haha chcesz zostać Bucky'osyrenem? xD Haha pewnie, że coś możemy! Stucky ! <3
Zawstydził się chłopczyna no i mógł mieć problem
/Skakałam podczas imprezy między tym kontem, kontem Bucky'ego i kontem MG (w rekordowym czasie!), jednocześnie śledząc dyskusję, dlatego nie zauważyłam, że dałaś post, bo w komentarzach zrobiło się zamieszanie - poplątała się kolejka, ktoś dodał komentarz, ktoś usunął, i wyszło jak wyszło. Ale niedługo kończy się mój dyżur, w weekend nawet nie tknę innych kont poza Buniem. A czatu nawet nie próbuję ogarnąć.
/Stucky z gitarą na łóżku :P? I problemem?
S: Nie chcesz wiedzieć jak to jest?
 Żyć wiecznie? Nie, nie chcę. Wolę żyć raz, dobrze i odpowiednio długo. Ale nie wiecznie.
S: Szybko poszło
 Potrafimy go odpowiednio zmotywować. Dlatego "szybko poszło".
 B: Nie robię tego
 Robisz.

o.

Ale chamstwo, przy przelogowywaniu zaczęło mi treść komentarza wywalać, choć zawsze było tak, że zostawała xD
Haha no tak, gdzieś trzeba dać upust xD
No widzisz! Wszędzie są dowody, że Stucky istnieje! <3 i coś mi mówi, że pomimo tych dwóch godzin Steve się nie napatrzył! <3
Och, nie mogę odmówić! <3
/Miałaś tak? To niesprawiedliwe, ja musiałam najpierw bawić się w przelogowanie, a dopiero potem pisać. Dlatego czasem nie zmieniam kont.
/Co do upustu - boję się naszego czatu na Akademii :D A co do Akademii - zobacz ile tutaj jest ładnych artów Stucky z AA! Inscenizujemy?
/Steve się napatrzył, bo jak tylko Bucky się odblokował, to dał w długą i udawał, że to nie on, on wcale nie jest stalkerem.
S: A może za jakiś czas wszyscy będziemy wieczni?
 Nie chciałbym żyć wiecznie. Może nieco dłużej, ale nie wiecznie. Po czasie byłoby to uciążliwe. Ta wizja wieczności.
S: Jak za to sprawy z doktorkiem?
 Jak tylko skończy robić zapas antidotum, oddajemy go SHIELD. Najpewniej już na dniach.
 B: Czego zatem oczekujesz?
 Nie ignoruj mnie.

Astrid Löfgren

N, pedofile to już w ogóle temat rzeka.
Ta nowa przyszłość to coś z wiązanego z ostatnią częścią X-Menów?
/Ale dobrze, że taki temat pojawił się w MCU. W końcu zło to nie tylko kosmici, roboty czy bóstwa. Może być to też miły proboszcz, sprzedawca w sklepie czy miły dziadek jak Pierce.
/Z "Przeszłością, która nadejdzie". Akcja w przyszłości toczyła się w 2024 roku. Wolvie wszystko naprawił, wszyscy żyli i było cacy, a on wyglądał dobrze. Pięć lat później większość mutantów wyginęła, ziemia wygląda jak post-apo, Wolvie zdziadział, a Profesor ma demencje. Coś chyba poszło nie tak.
Steve, kochany, nawet nie wiesz, jakim bodźcem jest milczenie. Spotkanie-dwa to przykład, bo może być i z dziesięć, ale myślę, że nawet Bucky nie wytrzymałby w ciszy więcej niż trzy, w porywach cztery spotkania. Cieszysz się z tego? Że czasem rozmawia?
 Cieszyłbym się bardziej, gdyby był wtedy nieco... cóż, nieco milszy, ale tak, cieszę się, że wtedy ze mną rozmawia i to szczerze. I wydaje mi się, że Bucky nie wytrzymałby w ciszy głównie dlatego, że czułby wtedy na sobie za mało uwagi. Może zaprzeczać, ale potrzebuje jej.
Bucky, to się chrzań, jak mnie nie doceniasz. Nikt mnie nie docenia.
 Docenię jak mnie pochwalisz z głębi serca.

o.

Haha i nie wykorzystałaś swojej wiedzy do szantażu? ;p
A już myślałam, że to Bucky się oświadcza Steve'owi xD Albo maca jego dłoń a to Loki Thora xD Nie chcesz Kapa w długich, lśniących włosach, po których Bucky by się wspinał do komnaty? ;p
Złoto więcej warte niż srebro soł xD
Niczym film "kochanie zróbmy sobie wnuka" xD
/Bo w życiu prywatnym to już nie jestem aż taka zła. Dlatego wyżywam się na blogu :P
/Nie, Bucky tam chodzi w tę i z powrotem, smęci, śpiewa, dramatycznie wygląda... A Steve chodzi w tę i z powrotem za nim, wlepiając w niego ślepia jak zakochany szczeniak. Raz stał przez dwie godziny (zegarowe) i się w niego wpatrywał :P
/Zagrajmy w "Kochanie zróbmy sobie Stucky" i choć na PBFa, żebym mogła ci wynagrodzić sprawę z imprezą <3
S: Może jakoś zaradzicie na twoje starzenie się, może doktorek wymyśli tobie lepsze serum niż ten który teraz 
 I będę czekać jeszcze jakieś... plus-minus trzydzieści lat na miłość swojego życia, żebym potem wciąż był młody, a ona będzie się starzeć? Nie dziękuję.
S: Idealnie
 Cieszę się.
Bucky: Nie ignoruj mnie! 

Astrid Löfgren

N, tak, to zdecydowanie lepsze tematy. Przydaliby się nam tacy goście z baseballem.
Na razie wygląda to świetnie, choć nieco zmizerniały Wolvie to smutny obrazek.
/Albo taki Ghost Rider z AoS, który – jeśli pamięć mnie nie myli – dorwał lubianego wszem i wobec księdza z jednej z parafii. Ksiądz okazał się pedofilem. A GR zachował to jednak dla siebie, bo ta wiadomość nie wyciekła.
/I obrazek nieco bez sensu, bo akcja toczy się niedługo po jego wybudzeniu się w nowej przyszłości. Naprawił świat, a wszystkich mutantów diabli wzięli i jego moc od tak zaczęła nawalać?
Steve, tak kocha, bo oni mają złą strategię na niego. Widzisz, to jest żołnierz. Ty zresztą też. Żeby dotrzeć do żołnierza, trzeba zdobyć jego zaufanie. Żołnierz to ktoś, kto nie uzewnętrznia się za bardzo, o tym coś na pewno wiesz. A żeby się uzewnętrznił, trzeba trochę wejść w jego świat. Żeby wejść w jego świat, trzeba nawet pomilczeć przez spotkanie czy dwa. Trzeba poczekać, aż ci zaufa i zacznie opowiadać o prostych, codziennych rzeczach. Potem zaufa tak, że powie zdecydowanie więcej. 
 Bucky potrzebuje znacznie więcej niż kilku spotkań, tak mi się wydaje. Do tego, żeby zaczął mówić, potrzebuje chyba jakiegoś impulsu, bodźca. Albo czasem po prostu ma już dość i musi wyrzucić z siebie choć część tego, co mu ciąży. Przynajmniej tak mi się wydaje. Dlatego czasem ze mną rozmawia.
Bucky, jesteś kochany, że przynajmniej się zastanowisz. 
 „Jesteś kochany” nie liczy się jako komplement, bo chcesz mnie ugłaskać.

Astrid Löfgren

N, to chyba ten sam, który twierdził, że zgwałcone dziecko powinno urodzić dziecko, bo może najdzie je olśnienie w postaci instynktu i bezgranicznej miłości. Ja miałam problem z pokochaniem swojego dziecka, jakkolwiek by to źle nie brzmiało, to co dopiero musiałoby się dziać w głowie tak mocno skrzywdzonej dziewczynki, która wielu rzeczy nie rozumie. Sporo jest lekarzy, którzy w imię klauzuli sumienia nie wykonują takich badań, nie podejmują się zabiegów czy operacji, więc nawet ustawa nie jest potrzebna.
Nie spodziewałam się, że tak mi się to spodoba. Chyba w końcu będzie coś na poważnie
/Ciekawe czy głosiłby takie same poglądy, gdyby sam miał zostać takim "szczęśliwym dziadkiem". Zmusić zgwałconą kobietę do donoszenia ciąży i porodu to barbarzyństwo i bestialstwo, a zmusić do tego DZIECKO i oczekiwać od niego, że jeszcze zajmie się innym dzieckiem, to już... Albo wiesz, skupy się na Loganie. Albo porozmawiajmy o Franku Castle - naszym filmowym Punisherze - który zmasakrował baseballem gościa sprzedającego dziecięcą pornografię.
/Mam nadzieję, że i pan Hugh, i sam Wolvie dostaną godne pożegnanie po tych siedemnastu latach. Czekam na ten film jak na żaden inny i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Steve, to zaciągaj go, póki jest w godzinie "Jestem na tak" i nie mów, dokąd idziecie. Taka tam niespodzianka. Będzie zachwycony.
 O tak, na pewno będzie. W końcu tak kocha niespodzianki. I lekarzy. Psychologów i psychiatrów zwłaszcza.
 Bucky, jesteś wspaniały. Na tyle mnie stać. Nie obrażaj się.
 Jeszcze coś, a się zastanowię.

o.

A wiesz, że nie? Na Ausie mam problem z tym właśnie. Na telefonie nawet nie próbuję bo on mi za bardzo wariuje xD
Haha mogłaś ją stalkować xD Czytać mejle xD Pisać w jej imieniu xD
Ależ my to tak piszemy z dozą czułości o Tobie xD Haha nie ma to jak zawieranie przyjaźni by sobie jak to się mówi? Ale mi słowo wypadło! Siłować się na ręce, o! Mam xD Choć na początku oglądałam gifa z długowłosym Rogersem? Czy to był Thor? xD
Nie marzę o niczym innym! ;p 

/Na początku się myliłam i wchodziłam w pocztę jak gdyby nigdy nic, mając małe "wtf", bo nie wiedziałam kto do mnie wypisuje, ale w końcu udało mi się przelogować.
/To na gifie to Thor. Steve'a z tej gry masz na avku i na szczęście nie zdarza mu się wyglądać inaczej. A Bucky i Misty muszą trzymać sztamę! Choć szkoda, że Mercedes ma teraz złotą rękę, bardziej by do siebie pasowali.
/Jak to pięknie brzmi - "Kochanie, zróbmy sobie Nutellę" <3
S: Ale znajdziesz inną, odpowiedniejszą. Może się jeszcze nie urodziła, albo nie jest legalna, więc trochę jeszcze możesz poczekać.
 Mam prawie czterdziestkę, więc jeśli jeszcze się nie urodziła, może być pewien problem.
S: Najnormalniejszych? Chyba chciałeś powiedzieć "względnie ucywilizowanych"?
 "Względnie zgodnych z naturą". Lepiej?
B: Okej kotuś

Astrid Löfgren

N, teraz przy CETA, wcześniej przy ACTA. Czytałam ten projekt, niektóre punkty zdawały się mocno kontrowersyjne, a raczej niuanse w nich zawarte. Wiadomo było, że to nie przejdzie, ale i tak wzbudzało silne emocje. Mam wrażenie, że te kwiatki wychodziły z nadinterpretacji słów lekarzy.
Co do UE to wiesz, widzą to co chcą zobaczyć, reagują tam, gdzie się opłaca. Wielki system układów.
Niee, niestety nie widziałam. 
/Fakt, pomieszało mi się. Co do projektu - większość z afery wynikała właśnie z nadinterpretacji. I nie wiem skąd niektóre osoby to brały, ale były święcie przekonane, że druga w kolejności czeka ustawa, która zakaże antykoncepcji, a za tabletkę 48 po będzie więzienie. I tak, one tak poważnie. No i wiadomo, UE to UE, a Polska to Polska, ale nikt zdrowy na umyśle nie przepuściłby ustawy odbierającej pewnej grupie prawo do opieki medycznej, i która w konsekwencji zakazywałaby możliwość badań prenatalnych i operacji dzieci jeszcze w łonie matki (bo istnieje ileś procent szans, że dojdzie do poronienia itp.). I przypominam sobie jeszcze jakiegoś posła, który stawiał zgwałcone dziecko, które urodziło inne dziecko jako wzór kobiety :/ 11 albo 13-latkę. To było obrzydliwe.
/Klik. Zapowiada się pierwszy dobry solowy film Wolviego. I wyróżniający się na tle innych produkcji.
Steve, a w tej godzinie?
 W tej godzinie jest jeszcze za. Jestem jednak w stu procentach pewien jeden rzecz - kiedy przyjdzie co do czego, nadejdzie godzina, w której będzie przeciw i do gabinetu zaciągać będzie go trzeba wołami. Częściowo już to przerabialiśmy.
Bucky, straszne. Nie wiem, jak to przeżyję.

Astrid Löfgren

N, w razie czego poczekam, nigdzie mi się nie spieszy.
Zauważyłam, że zazwyczaj jest taka tendencja, że kiedy ludzie wychodzą na ulicę, temat demonstracji jest wręcz zastępczy. Z jednej strony mimo wszystko dobrze, że coś jest poruszane, jest jakaś niezgoda, a z drugiej rzeczy, które są na drugim planie, a powinny być na pierwszym, zamiatane są pod dywan i ludzie nawet nie wiedzą, jakie to ma konsekwencje. No ale, lud jest po to, by nim manipulować.
/Teraz aborcja wypłynęła przy ACTA, przedtem podczas prób przepchnięcia ustawy ograniczającej anonimowość w internecie, bodajże. A ludzie krzyczą, nie czytając nawet postanowień projektu obywatelskiego (i nie wiedząc, że to tylko projekt i to obywatelski...). I wychodziły takie kwiatki jak to, że "ustawa zabroni ratowania kobiet w ciąży i każe im umierać podczas porodu". Bo przecież to wcale a wcale nie byłoby łamaniem praw człowieka, i UE wcale nie miałoby nic do powiedzenia w tej sprawie. Nie. 
/I oglądałaś może nowy zwiastun "Logana"? Ta słodka dziesięciolatka z jednorożcem na bluzce, która sieka na kawałki złych ludzi <3
Steve, czyli mam rozumieć, że obydwaj doszliście do wniosku, że przydałaby się wam pomoc psychologiczna? 
 Co do Bucky'ego nie jestem do końca pewien. Zmienia zdanie średnio co godzinę.
Bucky, no przykro mi. Jakoś będę musiała znieść ten twój śmiercionośny foch.
 Będziesz. Bo wiedz, że jestem śmiertelnie obrażony.

Astrid Löfgren

N, może w weekend się za to zabiorę.
[link] polecam serdecznie. Można się uśmiac i jednocześnie przerazić. Przypominam sobie tę sprawę i dla mnie to trochę niezrozumiałe. Mimo wszystko, całej tej decyzyjności kobiet, aborcja dla wygody przybiera formę absurdu, bo w proteście przecież nie o to chodziło, żeby nawoływać do aborcji z każdej możliwej przyczyny.
/W weekend nie ja będę pilnować bloga, ale i tak pewnie karta szybko zostanie zaakceptowana.
/I właśnie przez takie akcje dużo osób uważało, że w tych protestach chodziło o legalizację aborcji, nie o zachowanie ustawy taką, jaką jest. Choć i tak cała sprawa była dość sztucznie rozdmuchana, bo temat aborcji (który nigdy do niczego nie prowadzi) wypływa zawsze wtedy, kiedy chcą zagłuszyć jakieś istotniejsze sprawy, w których faktycznie namieszają. Np. kiedy chodziło o ACTA. 
Steve, to samo mówię Bucky'emu. Coś się wam obydwu stało, że zaczęliście robić postępy. To naprawdę dobrze. 
 Żyjemy w syntezie. Kiedy jeden jest uparty jak osioł i twierdzi, że żadnej pomocy nie potrzebuje, to drug też. Jak jeden zmienia zdanie, to do drugiego zaczyna docierać, że coś może w tym jest. I wtedy człowiek zaczyna myśleć, patrzeć na wszystko z innej perspektywy i dochodzi wreszcie do słusznych wniosków. Lepiej późno niż wcale.
Bucky, mam zbyt przykry humor, żeby cię chwalić. Wybacz.
 Wiesz ty co? Foch.

o.

I chyba to się nie zmieni, bo nie umiem się tu wylogować ze Steve'a ;o O matulu! Co to się dzieje!
Masz problem ze zrobieniem jej kuku? Serio? ;o Haha będziemy mieć askowe Romeo i Julia xD
A to Steve przypadkiem nie trzyma słoika z Nuttelą? Zrobimy ludzką kanapkę xD Przyjdzie Hulk i nas zje xD
/Niech zgadnę - nie możesz wylogować się na telefonie? Mam dokładnie to samo. Czasem idzie, czasem nie i koniec. Przez miesiąc nie mogłam wylogować się z konta znajomej, która raz sprawdziła pocztę na moim telefonie.
/Jak zrobię, znów będziecie twierdzić, że zła kobieta ze mnie i wszystkich krzywdzę :( [+ zerknij na to]
/Może trzymać słoik z samą czekoladą, dzięki czemu będziecie mogli stworzyć własną Nutellę. Czyż to nie romantyczne?
S: No ale powinna ci wybaczyć..
 Nie powinniśmy mówić, co powinna zrobić. Powinniśmy jedynie mówić, co mogłaby zrobić. Stwierdziła, że nie chce faceta, którą ją okłamywał i to szanuję. Zawaliłem.
S: Złe porównanie, z naturą nikt inny prócz was nie wygra
 Wciąż się nie zgodzę. Jest znacznie więcej... mniej zgodnych z naturą osób niż ja czy Bucky. Posunę się do stwierdzenia, że my zaliczamy się do tych "najnormalniejszych".
B: Powiesz coś?