No, ale wybielili go tak jakby? W sensie dopatrują się, że mimo tego iż dokonałeś coś złego w życiu, możesz stać się tym dobrym? No i przyjaźnić się możesz z twarzą dobroci xD
Tj zawód stworzony dla Ciebie - depilator Marvela, Bucky nie jest stworzony dla Ciebie xD On jest stworzony dla siebie samego xD
/Prędzej przekonasz betonowy słup do tego, by zszedł ci z drogi, niż Bucky'ego do zmiany zdania. On wie swoje, on jest złym człowiekiem, nie jest tego wart, a spróbuj tylko powiedzieć, że jest inaczej.
/O nie, nie ma mowy, ja nie chcę tej pracy. Depilacja do miłych nie należy, więc chłopcy by mnie znienawidzili. I jeszcze mogłabym przypadkowo oberwać.
S: No ale Hope aż tak nie musi się ukrywać, albo Sharon? Czy one też są już na czarnej liście? Plus zawsze można się przebrać.
Pomagając nam, Sharon zdradziła CIA, ACTU i działała wbrew postanowieniom Protokołu, więc ma prawie tak samo przechlapane jak my. A Hope... To Hope van Dyne, córka Hanka Pyma, nie wyślemy jej na poszukiwanie bezdomnych kotów. Gdybyśmy wszyscy byli o dobre kilkanaście lat młodsi, można by to uznać za jakiś chrzest czy coś, próbę wstąpienia do czadowego bractwa, ale niestety nie jesteśmy.
S: Wyślijcie Sama! On zagada do niej jak do weterana i zgarnie jej serce.
To optymistyczny scenariusz. Bardzo optymistyczny, zważywszy na to, że póki co nie chce z nim rozmawiać. W pesymistycznym, a raczej w bardziej realnym scenariuszu, mogłoby mu się coś stać. A tego nikt z nas nie chce.
B: Jak możesz nie pamiętać przybijanych piątek? Nie no, to mało ważne w sumie jest.Ta rozmowa jest dziwna. I nie, nie pamiętam takich rzeczy.