8 lutego 2016

Astrid Löfgren

N, wiedziałam!
Tak teraz myślę, że to będzie, cholercia, ciekawe. Znaczy to, jak sobie Bucky poradzi, bo jednak Yelena była ważną osobą w jego życiu, a jest on, co tu dużo mówić, dość poharatanym wewnętrznie człowiekiem.
Strasznie go dużo. Nie wiem, czy nie aż za dużo.
Ja na to mówiłam akwarium, może tobie też o to chodziło? :P Jak dla mnie to wygląda genialnie. Krio kojarzyło mi się raczej z tym czymś, co było w CA:TWS. Coś jak żelazny sejf, później być może udoskonalony, ale i tak wielkie WOW. 
Zapomniałam się odnieść do tych dwóch ujęć.
Czyli co, Steve jest tam, gdzie przetrzymywano niegdyś Bucky'ego, czyli jednak to wcale nie jest retrospekcja, a Bucky został schwytany i jest tam ponownie przetrzymywany przez Hydrę? Chyba miał być Sputnik w CW, więc nawet nosi to jakieś znamiona logicznego powiązania.
/Na samym początku będzie musiał pogodzić się z tym, że nie będzie mógł już do niej pójść, kiedy stwierdzi, że już nie da rady, że nie chce być dłużej sam, że potrzebuje pomocy. Dochodzi do tego też kwestia tego, że to wszystko tylko utwierdziło go w przekonaniu, że (w jego ocenie, oczywiście) nie powinien do nikogo się przywiązywać, bo gdziekolwiek pójdzie, ciągnie za sobą śmierć. 
/Jeszcze naprawdę okaże się, że w zwiastunach Bucky'ego jest dużo, a tak wszystkie sceny, w których występuje i znowu będzie miał tylko kwadrans czasu ekranowego. 
/Akwarium, szklana tuba - grunt, że się rozumiemy :P Właśnie o coś takiego jak to, co pokazano nam w CA:WS (sejf, sarkofag, trumna, takie nie wiadomo co) mi chodziło. A to, co pokazano w CA:CW jest naprawdę rewelacyjne. Czuć grozę.

/Ponoć w zwiastunie pokazanym na CC była scena z przetrzymywanej w szklanej celi Bucky'm,  a do tego chodzą plotki o Sputniku i helikopterze. Hydra mogła go więc schwytać gdzieś tak w połowie filmu i wtedy fabuła bardziej skupiłaby się na Baronie Zemo, nie na samej ustawie. Miałoby to sens. Ale jeśli Steve znalazłby Bucky'ego w komorze, moje biedne serce by tego nie wytrzymało. 
Clint, jak tam robota w SHIELD? Chyba zero szans na urlop, co?
/W najbliższej dekadzie? Raczej nie bardzo. Jeśli dobrze pójdzie, uda mi się może wynegocjować z Fury'm jeden dzień wolny, kiedy mój syn będzie się żenić. I to ten młodszy.
/A SHIELD? To SHIELD. Mamy sporo bajzlu, który trzeba ogarnąć i mnóstwo pomysłów na to, jak to zrobić. Tylko, że wszystkie prędzej lub później trafiają do kosza.
James, no to obyś to sobie udowodnił.
Może zemścić się dasz radę sam, ale cholera, co musiałbyś jeszcze przejść, żeby w końcu zauważyć, że nie możesz i nie musisz być ze wszystkim sam?
A myślisz, że co mógłbyś usłyszeć podczas takiej rozmowy? Czego oczekiwałbyś od rabina/księdza/popa/kogokolwiek, do kogo byś się zgłosił?
/Raz już tego posłuchałem, ubzdurałem sobie, że może faktycznie nie muszę być sam, że może warto jednak komuś zaufać, bo tak będzie lepiej, i co? Jak to się skończyło? Warto było? Nie wydaje mi się.
/Nie oczekuję wiele, na pewno nie rozgrzeszenia czy czegoś w tym stylu. Chciałbym po prostu, żeby ktoś powiedział mi, dlaczego akurat ja. Wierzę, chcę wierzyć, że to wszystko ma jakiś głębszy sens. Tylko, że... nie widzę tego sensu, nie potrafię go dostrzec. I boję się tego, że mógłbym usłyszeć, że to tylko kara, boska pomyłka, i że wszystko, co zrobiłem, tak mnie skaziło, że nie da się już tego... naprawić.

red hood.

Mi na tą drugą szczena opadła. :P Fakt, mogą zrobić to co było w Age of Ultron.
I zmieniłaś szablon. :D Bardzo się cieszę, bo ten mój poprzedni był taki "amatorski". Teraz trochę mi lepiej idzie w robieniu szablonów i CSS, muszę przyznać *chwalenie się jest ohydne*.
/Scena z kriokomorą jest przegenialna, naprawdę czuć klimat. Dobrze, że Marvel postanowił postawić na trochę mroczniejsze tony, bo filmy tylko na tym zyskają. 
/Lubię minimalistyczne szablony, a ten po prostu mnie urzekł. I właśnie zauważyłam, że coraz częściej majstrujesz przy swoich szablonach i je udoskonalasz. Wczoraj natknęłam się nawet na remont na Ask S&D, kiedy chciałam dodać komentarz, więc skoczę tam kiedy skończysz :)

Astrid Löfgren

 N, proszę cię, snułam niestworzone historie. Nawet przez chwilę pomyślałam, że ten tatuaż (tak, Astrid nie może się odczepić) to jakaś wskazówka.
 Jak to dobrze, że nie podchodzisz do tego lekką ręką. Myślę, że to mogłoby się udać, ale tak jak mówisz, musiałoby to być przemyślane. Najgorzej byłoby się za to zabrać, bo jednak biorąc pod uwagę fakt, że notki zawsze są dopracowane, na odpowiednim i równym poziomie, i do tego treści są logiczne, to mogłabyś dać radę. Ciężki orzech do zgryzienia, ale od czego są wiewiórki? :D
 Gdybyś nie napomknęła o spocie, to bym nawet nie wiedziała, że coś wyszło, dzięki! Woooow. I czo ten Bucky taki agresywny. W CA:TWS ledwo co udało mu się Rogersa postrzelić, największym osiągnięciem było kopnięcie agenta do silnika, a tu o, chojrak tylko by w głowę strzelał. Widziałam screen z tego na instagramie i przysięgam, myślałam, że to jakiś fanart. Matuchno kochana, nieziemskie. Ale, ale... Dlaczego nienawidzić? Jak dla mnie to on w tym mundurze może hasać cały czas, nie pogniewam się.
/O tak, rozgryzłaś mnie. Kompas i ciąg cyfr z tatuażu to tak naprawdę wskazówki, wskazujące dokładne położenie geograficzne prawdziwej Yeleny, a ta, która znalazła Bucky'ego w #8 to tylko android przysłany przez Hydrę, który miał zdobyć jego zaufanie i zaprowadzić go wprost w ich łapy. Udało ci się :P! 
/Największym problemem jest to, że zupełnie nie myślałam o takim scenariuszu i nawet nie brałam takiego zwrotu akcji pod uwagę. Nie bardzo przepadam za tym, że jakaś postać umiera i kiedy już udaje mi się z tym pogodzić, następuje klisza pt. "Niespodzianka! Nikt tak naprawdę nie umarł!", bo czuję się przez to trochę, bo ja wiem, oszukana? Ale nie mówię nie, plan zawsze może się zmienić.

/Widziałam ledwie zwiastun i spot, ale już wiem, że Bucky- badass z CA:CW będzie rządził <3
/A za to nienawidzić, że Marvel wepchnął biedaczynę do tej machiny. Niby to kanon, niby widziałam koncepty, ale myśląc o Bucky'm w kriokomorze, miałam przed oczami raczej coś podobnego do tej przezroczystej, szklanej tuby (określenie mi uciekło, więc niech już będzie ta nieszczęsna tuba) z komiksów albo jakieś skrzyżowanie istniejących krio (np. klik) z jakimś sarkofagiem (znowu nie mogłam znaleźć innego określenia), a nie.. to. Jednak ta scena ma świetny, niepokojący klimat. Jest moc. A poza tym: klik i klik, te miejsca wyglądają zadziwiająco podobnie.
James, no to jak ty sam sobie wierzysz, to ja tobie też wierzę. Tylko pamiętaj, że dałeś to na papier, znaczy w sieć, więc w razie odwrotu stracisz całkowicie wiarygodność, a to raczej ci korzyści nie przyniesie. Tak z innej, ale podobnej beczki, to przydałoby się, żeby ktoś w ciebie uwierzył. Tak naprawdę uwierzył. I żebyś to czuł, żeby cię to w jakiś sposób być może dowartościowywało, motywowało. Nawet trochę obawiam się, że po tym, co się stało, zgubisz kurs, który obrałeś.
Długa jest ta lista oczekujących? Sam chcesz to zrobić?
A może jak się sytuacja uspokoi, to porozmawiaj z rabinem? Może mógłby ci pomóc znaleźć odpowiedź na dręczące cię pytania, albo pomóc zrozumieć parę kwestii choć w części.
/Wiem, że nie jestem kimś, kogo obietnice bierze się za coś prawdziwego i niepodważalnego. Raczej wręcz przeciwnie. Obiecuję, że coś zrobię, a potem rzucam obietnicę w cholerę i robię to, co uważam za konieczne... a raczej za prostsze. Ale chcę to zmienić. Udowodnić sobie, że potrafię dotrzymać słowa, trzymać się wyznaczonych zasad, bo inaczej nigdzie nie zajdę. I nie chcę niczyjej wiary. Nie chcę nikogo. Dam sobie radę sam, jak dawniej. 
/Nie byłem w synagodze, raz wszedłem do kościoła. Będąc tam czułem się, jakbym bluźnił samą swoją obecnością. Chciałem... Chciałbym móc o tym porozmawiać, ale zwyczajnie obawiam się tego, co mógłbym usłyszeć.

red hood.

Czyli nie tylko ja się cieszę tym spotem. :D
/No ba, że nie tylko ty! Tyleee tam Bucky'ego, że powoli zaczynam mieć obawy co do tego, czy w zwiastunach nie zobaczymy wszystkich scen z jego udziałem :P Za to Steve'a trochę mało (ale te ślady pazurów na jego tarczy!). I Antek wygląda jakoś gorzej, niż w swoim solowym filmie.
Ale ta scena:
I ta:
Mnie kupiły.

Rozpoczęcie tygodnia Clinta Bartona!

W dniach 08-12.02 będzie możliwość kierowania pytań również do Clinta Bartona/ Hawkeye'a!

Astrid Löfgren

N, dziewczyno, ja przez tę akcję zaczęłam sobie tworzyć jakieś historie typu "zaginiona bliźniaczka" :D
Chciałoby się, żeby żyła, ale ożywienie - gdyby nie jakoś sensownie wyjaśnione - byłoby raczej niezbyt korzystne, bo klimat jest świetny. Obawiam się, że wskrzeszanie mogłoby go popsuć - oczywiście zakładając bzdurne "zabili, ale uciekła".
/Cóż, biorąc pod uwagę, że jesteśmy w świecie Marvela, teoria z siostrą bliźniaczką, klonem, sobowtórem, nanomaską albo androidem mogłaby przejść :P Jednak lepiej sobie podarujmy, już zbyt wiele razy pojawiał się motyw dwóch Yelen (np. klik). 
/Motyw wskrzeszenia musiałby być naprawdę przemyślany, dopracowany i dobrze opisany, by nie został schrzaniony, więc wolę się tego nawet nie tykać, nie odkręcać niczego na siłę i zostawić wszystko tak, jak jest. 

/I tak bajdełejem, nawiązując do nowego spotu - zastanawiam się, czy mam Marvela za to kochać, czy jednak nienawidzić. A do tego mundur z CA:WS wróci <3
James, mam wierzyć, że to "tylko" zapędzenie się? Jeżeli to obietnica, że nie tkniesz niewinnych ludzi, to lepiej jej dotrzymaj. Jeśli już musisz - chcesz - się mścić, to rób to sprawiedliwie, żeby kara dosięgnęła tych, którzy faktycznie zawinili i na nią zasłużyli. Nikt nie poczuje, jak to jest być na twoim miejscu, bo przez siedemdziesiąt bitych lat musiałbyś się nad wybrańcem znęcać. Nie jestem pewna, czy byś skazał drugiego człowieka na taką katorgę. Mimo wszystko.
W sensie Bóg, tak? Dobre pytanie. Może to nie kara, a próba?
/Nie musisz mi wierzyć. Nie wymagam tego od ciebie, ani o to nie proszę. Wystarczy, że ja sobie wierzę i wiem, że tego nie zrobię. Już nie. Dorwę tylko tych, którzy zasłużyli. Wszystkich, po kolei, nieważne ile miałoby mi to zająć. I wcale nie zależy mi na tym, by czuli się tak, jak ja. Do tego bym się nie posunął. Wystarczy, że doświadczą tego, co czuli ci, do których mnie wysyłali. To wystarczy. 
/Tak, właśnie On. Niby wiem, że kogo Bóg miłuje, tego karze, a chłoszcze każdego, którego za syna przyjmuje, czy jakoś tak to leciało, ale czasem...  po prostu tego nie rozumiem.