24 sierpnia 2016

Astrid Löfgren

N, tak właściwie to już mam takiego. Ale dwóch byłoby spełnieniem marzeń <3 Może jednak spróbuję.
Coś się wymyśli. Zawsze można Steve’a troszkę oszukać i powiedzieć, że Bucky jest w niebezpieczeństwie, podać dokładną lokalizację, i problem z głowy.
Mateczka Rasija w formie. Nie jarałam się, bo i o tym nie słyszałam, ale poszperałam i muszę przyznać, że się poważnie zainteresowałam. Głównie po obejrzeniu trailerów. Ale odnoszę wrażenie, że to taki miszmasz wszystkiego, nie tylko „Avengers”. 
/Na pewno nie jest tak wspaniały, boski i pełen niezliczonych talentów jak pan B. Więc spróbuj, koniecznie spróbuj!
/A jak wywołamy tym drugą Wojnę Domową aka Wojnę o Bucky'ego?
/Ta produkcja często określana jest mianem "rosyjskich Avengers" albo "rosyjskiej F4", dlatego tak też ich nazwałam. Mam ogromną nadzieję, że film pojawi się w polskich kinach, bo w końcu jest to coś zupełnie nowego, a nie kolejny film superhero od Marvela albo DC. A misiek skradł moje serce <3
Steve, za to można przeprowadzić szereg pertraktacji. Ale nieważne, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Lepiej powiedz jak się sprawy mają. Te z panią Schmidt na przykład. 
 Nie mamy o niej zbyt wielu wieści, ale to, że przeżyła jest niemal pewne. Ma we krwi serum super-żołnierza i jest to coś, czego nie dezaktywowała skonstruowana przez Swann obroża. Chociaż... Była zdecydowanie bliżej wybuchu niż Bucky, a tym bardziej o wiele bliżej niż ja, więc może nie jest to takie pewne. Póki nie wyjdzie z nory, możemy tylko gdybać. A to jest niepokojące.
 
Bucky, no i stąd właśnie wiem, że umrzesz. Chociaż kiedyś może zmienisz zdanie.
Miłą odmianą mógłby być też nieco ubarwiony świat.
/Zmienię zdanie, tupnę noga i postanowię zrobić wszystkim na złość, i jednak nie umierać? Przyznaję, jest to jednak nawet w moim stylu, ale jakoś wątpię, żeby tak się stało. Jak ten na górze stwierdzi, że już wszystko odpokutowałem, ściągnie mnie stąd. 
/Mam czas, mogę zakosztować jednego i drugiego. Teraz pragnę monotonii. To źle?

Astrid Löfgren

N, a jeszcze gorzej, jeśli się okaże, że to był marny trud, bo wybawca nie spełnia oczekiwań.
Może najlepiej zamknąć go w wieży na bezludnej wyspie gdzieś na środku oceanu i zostawić mu nagranie z argumentami. Oceanu tak szybko nie pokona, więc będziesz miała czas na ucieczkę. 
/Oj tam, zaryzykować zawsze warto, bo potem będziesz do końca życia żałować, że nie wykorzystałaś okazji i nie masz własnego Winniego, który mógłby działać ci na nerwy 24/7.
/O nie, to odpada. Jeszcze Steve się dowie co zrobiłam i nie zdążę nawet pomyśleć o ucieczce, a on już przyjdzie go pomścić.

+ Czy ktoś jeszcze jara się filmem "Zashchitniki", który ma być rosyjską odpowiedzą na "Avengers" :P? Człowiek zmieniający się w wielkiego niedźwiedzia z karabinem maszynowym na plecach i Khan ze swoimi ostrzami i strojem, który wydaje się być momentami bardzo podobny do munduru WS rządzą.
Steve, a T’Challa jest całkowicie przeciwko dzieleniu się vibranium z kimkolwiek? 
 Może nie tyle z kimkolwiek, co raczej z tymi, którzy za moment mogą wykorzystać stworzony z niego arsenał przeciwko niemu. Ross nie jest kimś, komu łatwo zaufać.
Bucky, a zechciałbyś taki chory specyfik przyjąć i żyć wiecznie?
Bo to odbiera radość. Przytłacza i zamyka. Świat staje się nijaki i bezbarwny. Bo to sztywne i jednotorowe, bez przyszłości. Ale okej, pomaga znieść rzeczy nie do zniesienia, więc nie będę kwestionować skuteczności i zasadności tej metody. 
/Aż tak bardzo to siebie nie nienawidzę, żeby skazywać się na życie wieczne. Wystarczająco dobija mnie fakt, że będę żył dłużej niż normalnie. Wizja życia wiecznego mnie zwyczajnie przeraża. No i ten, powiedzieć można, że przerasta.
/Lubię jak świat jest nijaki. To naprawdę miła odmiana po tym wszystkim, co wydarzyło się w moim życiu, więc wierz mi, że naprawdę chciałbym toczyć przez chwilę taki bezbarwny, nijaki, nudny żywot. Bez Hydry i całe reszty tego chorego syfu.

o.

No to niech zacznie mówić, wszystkie podstawy przeróżnych relacji polegają właśnie na rozmowie.. a tak, zapomniałam, że to inni chcą tych relacji z Bucky'm ale z jego chęciami nie jest już tak pięknie xD
Może mu to pasuje? I miło, że jest na czasie xD
Ty zawsze tam jesteś, nie wypieraj się! 
I do tego jak zakryje Bucky'ego to ten się da i nici z naszego oglądania!
Kurczę, a nie lepiej jest pisać jedną po drugiej?

Ach nie to miałam na myśli! A że jest piękny i młody i jary etc xD
Haha niech obcasy nosi jak na Księżniczkę przystało xD
/O, i to jest tutaj kluczowe. Wszyscy chcą Bucky'ego, ale on ma to gdzieś :P
/Bucky chodzi już ponad dwa lata po tym nowym, dziwnym świecie, więc chcąc lub nie chcąc, zapoznał się choć trochę z tym, co obecnie jest "na czasie". Choć jestem gotowa stwierdzić, że niektórych rzeczy wolałby nie wiedzieć.
/A widziałaś mnie tam? Ktokolwiek mnie widział? Chyba, że jestem niczym Sue Storm.

/Wciąż mam przed oczami scenę, w której Steve histerycznie wykrzykuje "Bucky, zakryjże się, na Boga!" i rzuca się na niego z kocem, przygniatając go do ziemi ;P
/No tak, lepiej, ale co poradzę, że co chwila mam natchnienie na pisanie czego innego? Mam zaczętą drugą cześć króliczego ogonka, wyzwanie o ślubie i miniaturkę, która nie jest oparta na żadnym z wyzwań. I to jej mam zdecydowanie najwięcej, więc to ona pojawi się w tym tygodniu.

/Jasne, jasne. Bucky wiedziałby lepiej co miałaś na myśli!
/Wymiatałby nawet na obcasach i w tiarze. Sama mam go na 45 poziomie i ostatnio ubrałam go w mundurek z CA:CW (zazwyczaj biega w stroju Bucky Capa <3) tyko po to, by patrzeć jak kopie tyłek Bucky'ego w mundurze WS (na niektórych poziomach robi za przeciwnika). A urocze jest jak zbiera baty od Dziewczyny Wiewiórki :P
S,B: Jak tam chłopaki?
Steve:
 Cóż, mogłoby być lepiej, zdecydowanie, ale jest... Dajemy sobie radę.
B:
 Jest całkiem spoko. Jak zawsze, nie?