No tak Steve musiałby wykorzystać to, że znów jest młody, zwarty i gotowy a Bucky przycinki, że staruszek już nie daje rady musiałby odszczekać xD Haha a myślałam, że powiesz iż te czułostki wykorzystasz bo nie będziesz musiała grzeszyć xD Haha znowu mnie duma rozpiera! <333333 Tylko pamiętaj, że ja robiłam wszystko na happy end a w domyśle dużo seksu xD
A to już nie będzie można zamawiać? Poczekam aż będziemy mogły xD
/Wiesz, "tatusiek Steve" dałby nauczkę temu wyszczekanemu gówniarzowi, który zawsze musi mieć ostatnie słowo do powiedzenia. A to ciężki przypadek i nawet klapsy nie dadzą rady :P
/Mam na myśli konkretnie ten pomysł, w którym Bucky znajduje szkice Steve'a pod poduszką i postanawia spełnić jego skryte marzenie, które ten uznaje za niewłaściwe.
/Chodziło mi raczej o to, że po świętach portfel często jest wart więcej niż to, co wewnątrz :P
G: A jaki domek teraz chcesz mieć?Taki jak nasz. Żeby moje figurki mogły tam mieszkać.
I: Ale, że oni cię w taki a nie inny sposób wychowali, ty jesteś taki jaki jesteś. Wiec im się udałeś.
Ale tata mówi też, że człowiek rodzi się taki, nie inny, i choć można go nakierować, to nie zmieni się tego, jakim jest.
S: Co ci się zdarza założyć?
Nie ograniczam się. Jeśli już zakładać, to cały komplet. Choć nie mam figury do gorsetu, jestem za... trójkątny i mam zbyt wąskie biodra. Za to Bucky jak się ściśnie, to niewiele brakuje mu do klepsydry. I nie ma co, naprawdę się dobraliśmy, skoro równie bawią nas takie przebieranki.
B: Eejjeje? O niczym nie wiem, co to robiłeś?
Jak mówiłem - powody były inne i nie w głowie były mi flirty z kimś innym. Po prostu wdałem się w bardzo intensywną pyskówkę z jakimś homofobem i prawie posunąłem się do rękoczynów. Więc Steve to uciął i zaniósł mnie gdzie indziej. Ale mogłem sobie jeszcze pokrzyczeć i pomachać środkowym palcem.