7 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, dochodzę do wniosku, że ten typ jest do każdego małego zwierzaczka podobny :D 
James, wiesz, zależy co masz uszkodzone. Jeśli hipokamp (najbardziej prawdopodobne), no to da się go odbudować, pobudzając jego aktywność, inne struktury już nie bardzo da się zregenerować (za bardzo wywiało mnie na biologizmy, przepraszam :D wygoogluj zatem), ale w hipokampie jest nadzieja. Żebyś dał się tylko zbadać! Ale wiem, że ci się to źle kojarzy i to na razie niemożliwe. Musisz robić takie rzeczy, które będą pobudzać twój mózg i myślenie, innej recepty na poprawę chyba nie ma w tym momencie.
Bywa, że nie potrafię zawiązać butów, więc proszę; po ludzku jeśli można. Wiem tylko, że rażono mnie prądem o takim natężeniu, że dla zwykłego człowieka był on gorszy niż krzesło elektryczne. Wiem, bo sprawdziłem. Dodaj do tego fakt, że trzymano mnie w kriokomorze od późnych lat '40, a wiadomo jak niedoskonały był to sprzęt i już łatwo stwierdzić, że mój mózg to papka i nie mam szans na odzyskanie choć części dawnego IQ. Staram się uczyć czegoś na pamięć, ale nie ma to sensu, bo i tak tego zapominam. Mam pamięć intuicyjną, mogę nie wiedzieć, co trzymam w dłoni, ale wiem jak tego używać.
 

Astrid Löfgren

Steve: komu najbardziej ufasz, a komu nie?
Może to głupie, ale ufam Samowi- facetowi, którego poznałem w parku, bo pokazał, że jest godny pełnego zaufania, a po ostatnich wydarzeniach mam z typ problemy. Obracam się wśród szpiegów, ludzi których kłamstwa mają własne kłamstwa, więc ciężko komuś zaufać. Natasha miała rację, nie nadaję się do tej pracy.

Blue Greyme

Ej dobra to jest troche dziwne bo mam wszystkie gify i obrazki ktore zamieszczasz w swoich postach ;-; a potem "Ale ja mam tylko 200 zdjeć to niemozliwe zeby to zajmowało tyle pamieci"

James: spoko, już mi lepiej.
Teraz też da sie zyc dzieląc wszystko na białe i czarne. Ja tak robie. A jak cos ma wiecej niz jeden kolor to znaczy ze jest z fandomu. Proste. Dla ciebie nadeszły lepsze czasy, doceń to i wszystkich ktorzy sie o ciebie martwią.
Pozdrawiam
N: Czas dokupić nowy dysk, bo mam tego ze trzy razy tyle ^^

Bucky:
Teraz wszystko nie jest już takie proste jak kiedyś, wszystko się zmieniło i znacznie trudnej jest oddzielić to, co jest dobre od tego, co jest złe.
Nie wiem czym jest ten cały fanodm, ale jeśli ma coś wspólnego z tym, co pokazano mi kiedyś to nie chcę tego znać.
N: Bucky nadal pamięta Stucky :P

Astrid Löfgren

N, a pewnie, że widziałam, moja ulubiona scena z żałosnym Red Skullem <3 Widzę, że nie tylko ja mam słabość do długich włosów :D Jak dla mnie to on mógłby mieć włosy do tyłka.
Jak już nasz James zaczął o psach, to... zakochałam się: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/26/2b/bf/262bbf2f8d500ce02ea12303f4caf7e4.jpg <3 W psiaku oczywiście! :D
James, masz prawo tak myśleć, bo to nic innego jak tylko to, co czułeś. Jest różnica między tym co było, a tym co jest. Stałeś się jak bezpański pies, brzmi brutalnie, ale to chyba najlepiej oddaje twoją sytuację wtedy. Teraz już chyba więcej rzeczy ogarniasz, nie?
N: Piesek? Kotek!

Bucky:
Nadal jestem jak dziecko, które dopiero wszystko poznaje i to jest... upokarzające, bo kiedyś ponoć byłem inteligentnym człowiekiem, a teraz... nie rozumiem wielu rzeczy, często wszystkiego zapominam, cały czas mam wrażenie, że Sam ma mnie za idiotę, choć wiem, że to głupie. 

Rachel

Bucky: Zastanawiałeś się kiedyś co by było ,gdybyś był kobietą?
Zastanawiałem i dziękuję temu na górze, że nie jestem. Kasowano mi pamięć, niczego nie wiedziałem i wpadałem w panikę, bo nie rozumiałem własnego ciała, więc nie chcę wiedzieć jak reagowałbym na cholerny okres.Wiem jak to może brzmieć, ale... robili ze mną różne... rzeczy, łamano mnie na wiele sposobów i wiem, że gdybym był kobietą to skończyłbym o wiele gorzej

Blue Greyme

#1 O matko matko Bucky w koku *-* ten kto to wymyślił jest moim bogiem (ty juz jestes N wiec sie nie martw)♡♡
możemy nakręcic film o Buckym w koku?
#2 N: PISZEMY PETYCJE!Steve: oj tam od razu etatowym. Raz na tydzień i bedzie git :D
są dwie rzeczy ktore pasują ci najbardziej na świecie: twoja tarcza i dzieci.
^Kto sie zgaca pucio henzap!
James, spokojnie- to była tylko propozycja, nie bij.
A poza tym to kurde. Znowu robi sie z ciebie drama queen.
N pomusz bo zara go trzepne.
N: Oooo... nie musicie mnie wielbić, darowizna wystarczy. Podać numer konta?
Bucky w koczku, mała wizualizacja klik .
A jak go będziesz trzepać po główce to delikatnie, bo sobie złamiesz rączkę. Twarda sztuka z niego.
O, zapomniałabym: wszyscy rączki w górę!
Bucky:
Ja nie dramatyzuję.
 

Astrid Löfgren

N, prawie jak gejsza <3

James, to na początku nigdy nie ma sensu, ale jak już zaczniesz to robić, to serio jest lepiej. Ja tak miałam po wypadku i to naprawdę pomaga, uwierz mi. Spróbować nie zaszkodzi. Przynajmniej będziesz mieć coś do roboty.

No wiem, że nie byłeś sobą, to oczywiste. Mam nadzieję, że nie usychasz z tęsknoty za tymi ludźmi.

Wiem, że nie jest. No ale dobrze, myśl, że ci wierzę.
N:  Widziałaś może WS w Avengers: Assemble? Spójrz na to i na to . Ja chcę Bucky'ego z takim fryzem, bo im dłużej, tym lepiej :P!

Bucky:
Wiem jak to zabrzmi, ale czasem mi tego niemal brak. Wszystko skupiało się na wyznaczonych zadaniach i wykonywaniu rozkazów. Wszystko było tylko czarne i białe, ludzie dzielili się na dowództwo, cele i straty wliczone. Zapominałem o wszystkim, niczego nie czułem i nic mnie nie obchodziło. Potem to wszystko się zawaliło, a ja skończyłem jak bezpański pies, który niczego nie potrafi przy sobie zrobić. Wiem, wiem, że nie mam prawa tak myśleć, ale cholera, prawie tydzień zajęło mi zorientowanie się, że nie umieram, a zwyczajnie jestem odwodniony i to sprawiało, że miewałem omamy.
Ale teraz jest dobrze, mówią, że jest dobrze, więc musi tak być.

Astrid Löfgren

#1 Oesu, że tak westchnę. Narkomani robią takie DZIENNIKI (nie dzienniczki), alkoholicy robią, schizofrenicy robią, ludzie z depresją robią, ja robię, więc to chyba ma jakiś sens, skoro masa ludzi je robi, co? Nikt nie mówił o buźkach, sam na taki pomysł wpadłeś (w sumie to się uśmiałam, bo sobie wyobraziłam ciebie z kucyczkami i dzienniczkiem w ręce, czekającym w kolejce po słoneczko. PRZEPRASZAM, że to sobie wyobraziłam, tak, wiem, jestem powalona, PRZEPRASZAM). A więc należy znaleźć złoty środek, żebyś nie czuł się tak cholernie sam i jednocześnie żebyś był z dala od ludzi.
#2 Kochanieńki, BYŁEŚ a nie JESTEŚ.
To teraz masz nauczkę. Trzeba było później się z nimi pobawić. Gdyby jakiś się uchował, to teraz byś miał specjalistę od hałasu jak znalazł.
James eksperymentator... jak to pięknie brzmi :)
N: Mam swój nowy fanon- Bucky w koku ^^

Bucky: 
Ok, załapuję się chyba do wszystkich grup, więc może to mieć jakiś sens, ale ja go nie wiedzę.
I nie noszę kucyków, nauczyłem się robić coś, co wygląda jak kok. To mi wystarcza, bo i tak czuję się wystarczająco idiotycznie.
Kiedy robiłem... to wszystko, nie byłem jeszcze sobą i nie wiedziałem, co mam robić. To było jedyny sposób rozwiązywania problemów, który znałem, więc wykończyłem ich wszystkich ich własną bronią.
Czuję się bezpieczniej, gdy jestem sam. Tak jest dobrze.

Astrid Löfgren

Pierwsza jeszcze kiedyś w zamierzchłych czasach, druga o tym, że byłeś dupkiem.

Mnie by na twoim miejscu wnerwiało, gdyby tak chrzęściła przez jeden skurcz mięśnia. Bo mi o ten hałas od płyt chodzi. Wcześniej tego nie było?
No patrz, co za pech. Z pewnością docenili twoją uprzejmą postawę. Na pewno żaden się nie uchował tak całkiem przypadkiem? No pech jak nie wiem!
 Ah... fakt, jestem, ale z tym zgadzasz się nie tylko ty.
 Zmieniające położenie płyty zawsze wydawały dźwięk, ale o wiele cichszy. Mam znacznie czulszy słuch, więc dla normalnego człowieka był ledwo słyszalny. Teraz czasem doprowadza mnie do szału.
 Straszny pech, ale nieszczęścia chodzą po ludziach. Ostatni z wielką chęcią pomógł mi w sprawdzeniu czy granat F1 przejdzie przez ludzki przełyk bez łamania szczęki. Cóż, nie przejdzie, ale był bardzo pomocny.

Blue Greyme/ Astrid Löfgren

#1. Dlatego własnie wybieram sie na profil psychologiczno pedagogiczny 3:) dzieki Astrid za wsparcie :*
To by było najlepsze przedszkole na świecie! O matko. Juz mam taką niesamowitą wizje *-*
Steve: sztuka jest jeszcze lepsza niz zajecia w terenie. Naprawde. Moglibyśmy urzadzic zajecia sztuki dla chętnych i plastyke jako normalny przedmiot :3 tylko musisz czasem wpadać :D
Bucky: nie leń sie, sprobuj.
***
#2. Blue Greyme ma bardzo dobry pomysł z tymi pozytywami. Zresztą istnieje coś takiego jak dziennik ABC, gdzie się spisuje emocje, zachowanie i reakcje na dane zdarzenie (dobre i złe) każdego dnia. To dobry sposób na ogarnięcie własnych emocji i trochę poznanie siebie. Korona by ci z głowy nie spadła, gdybyś spróbował :) Często jest tak, że ludzie są samotni dlatego, bo nie dopuszczają do siebie innych. Ty nie dopuszczasz, bo masz mnóstwo lęków. Nie uwierzę, że jesteś takim outsiderem, i że to po prostu lubisz i tak ci wygodniej. Potrzebny ci czas i przekonasz się, że nie musisz być sam. Pewnie znowu się naprodukowałam i będzie "wcale nie", ale mam po cichu nadzieję, że się zastanowisz nad tym :)
N: No nie mogę, no spójrz na to noo... Ja chcę taką scenę w filmie *-*

Steve:
Niestety, ale nie mam tyle czasu, by móc zostać etatowym nauczycielem. Choć "Maluj z Kapitanem Ameryką" byłoby dobrym hasłem reklamowym.
Bucky:
Nie mam pięciu lat żeby prowadzić dzienniczek. Mam jeszcze poprosić Sama o wklejanie uśmiechniętych buziek, gdy będę grzeczny? O tak, za trzy buźki będzie szczęśliwe słoneczko na okładkę.
Nie lubię ludzi, nie przebywam z nimi, bo tak jest łatwiej, wygodniej i przede wszystkim bezpieczniej. A to ważniejsze niż moje zachcianki.

Astrid Löfgren

Z hałasem to o wygodę nie chodzi, bo dajmy na to: musisz się podkraść i ci tak zabrzęczy, no to koniec misji. Czyż nie? Jakbyś tak kiedyś znalazł całkiem przypadkiem kogoś, kto jeszcze żyje i pracował przy twojej ręce, to mógłbyś teoretycznie bardzo uprzejmie poprosić, żeby coś z tym fantem zrobili. Dla własnej wygody tym razem.

Ja nie o imieniu, a o pseudonimie, niemniej jednak rozumiem :)

To chyba trzecia rzecz, z którą się zgadzamy.
 Trzecia? Jakie niby były dwie poprzednie, bo coś nie pamiętam.
 To nie moja ręka, jest ich. Kiedy jeszcze byłem z Hydrą technicy przeglądali ramię przed i po każdej misji, więc nie było mocy by usterka przesądziła o powodzeniu zadania. Teraz ramię nie przechodziło konserwacji od niemal roku, więc nic dziwnego, że nie działa jak trzeba.
 Całkowicie przypadkiem natknąłem się na większość tych osób i z każdym uciąłem sobie krótką aczkolwiek uprzejmą i miłą rozmowę, więc niestety nie mogliby pomóc raz jeszcze. Choć przyznaję, mieliśmy przednią zabawę.
 

Astrid Löfgren

#1 No to fakt, sprawa jest skomplikowana. A gdyby tak wcześniej porozmawiać z jej córką? Oczywiście w asyście kogoś, kto wzbudza zaufanie. Może by zrozumiała? Chociaż sama nie mam pojęcia, co bym zrobiła, gdyby stanął przede mną koleś, który powinien nie żyć od dziesiątek lat, który podaje się za wujka, i któremu wcześniej nosiłam kwiaty na grób. Cholernie ciężka sprawa i w sumie jednak więcej mogłabym powiedzieć coś o wierze w tym momencie, niż ci cokolwiek doradzić.
Aż taki hałas? Nie dość, że nieporęczna, to jeszcze głośna. Spieprzyli sprawę.

#2 James, wiesz co, wróciłam z roboty, usiadłam, i nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się zastanawiać, czy myślałeś kiedyś nad jakimś nowym pseudonimem. Więc zapytam: myślałeś? Przyszedł ci jakiś do głowy, jeśli tak?
 Ramię ma być bronią- ma być silne, zwinne i wytrzymałe, a nie wygodne. Po Waszyngtonie i tak uległo awarii, ale znalazłem jednego z zajmujących się nim naukowców i miło poprosiłem by doprowadził je do stanu używalności, choć i tak pozostawia wiele do życzenia.
 Ledwo odzyskałem imię, więc nie widzę potrzeby zmieniania go. Nie lubię być nazywany Bucky'm, Zimowy Żołnierz jest mi całkowicie obojętny, bo i tak się tak do mnie bezpośrednio nie zwracano.
 Przynajmniej zgadzamy się w jednej sprawie- sytuacja jest cholernie popieprzona. 

Blue Greyme

[Bucky] Autorytetem to ty nie jesteś pod zadnym wypadkiem.. poza tym chodziło mi o to ze według mnie jestes po prostu dobrym człowiekiem. Nie twoja wina że tak to wszystko sie potoczyło.. serio, może na prawde zacznij wszystko od nowa. Oddziel tamten syf grubą kreską. I zmyj tą czerwoną gwiazdę z ramienia.
Jestem z tobą. Pamietaj że nigdy juz nigdy nie bedziesz sam. Teraz są inne czasy, inne miejsce, inni ludzie. I mam dla ciebie zadanie: codziennie wieczorem na karteczce zapisuj pozytywy minionego dnia. Zbieraj je gdzies a potem jak naprawde bedziesz miał doła to poczytaj. Moze to troche czasochłonne ale chyba nie masz zbyt dużo do roboty nie? :P

Sam: wybacz ze chamsko właże z buciorami w twoją terapie.

Steve: zawsze coś ;) wyobraź sobie takiego dzieciaka ktory właśnie wrocil do domu z naszego przedszkola:
Mama: co dzisiaj robiliscie?
SDZNP*: a nic takiego.., przyszedł Kapitan Ameryka i mieliśmy zajecia w terenie.. (patrz:plac zabaw)
te dzieci miałyby piękne dzieciństwo :"3

*SDZNP- Szczesliwe Dziecko Z Naszego Przedszkola
Sam:
To nie jest moja terapia, zwyczajnie staram się go choć trochę poskładać. Co innego mogę zrobić skoro on nie chce dać sobie pomóc?
Steve:
Z wykształcenia jestem artystą. To raczej lepsze dla przedszkolaków. Ale cóż ja wiem, czasy widocznie się zmieniły.
N: Czyli dzieciaki wyglądałyby jakoś TAK :)?

Bucky:
Oddzielić ten syf grubą kreską? Oh, naprawdę sądzisz, że to takie proste? Tego nie da się wyrzucić z życiorysu i na nic udawanie, że jestem normalnym, dobrym człowiekiem. Wiem, że czasy się zmieniły. Dla mnie dekady przeskakiwały jak mgnienie oka, ale to w niczym nie pomaga. Nie ważne jak będę się starać to jestem sam i zawsze będę, nawet wśród ludzi. A to jest najgorsza samotność.

Astrid Löfgren

Są to tylko daty z MCU, nie z komiksów, więc nie jest ich wiele :)

Całkowicie olałam wystawę z CA:WS, bo jest pełna błędów- dwie daty urodzenia Bucky'ego i zła data śmierci (Steve rozbił samolot ok. 24 godzin po upadku Bucky'ego, więc jest to rok 1945 a nie 1944).
- 10.03.1922- Bucky się urodził (to scena wycięta z Avengers. Dowiadujemy się też, że Bucky został uznany za zaginionego w akcji, nie zmarłego)
- Wiemy, że Bucky zaciąga się wkrótce po ataku na Pearl Harbor (07/12/1941)
- 12/03/1943- oddział Bucky'ego po raz pierwszy ląduje w Europie
- 03.11.1943- Steve ratuje resztki 107th (alianci byli blisko austriackiej granicy w listopadzie 1943 roku, a dokładny dzień znany jest dzięki wypowiedzi płk. Phillipsa)
- x/ 11.1943- utworzone zostaje Howling Commando
- 04.03.1945- Bucky spada z pociągu (Steve rozbił samolot 5 marca i było to ok. 24 h po upadku Buck'ego). Musi być znaleziony w niedługim czasie, bo nadal krwawił.
- 23.03.1945 - pierwszy wpis w teczce Bucky'ego z Ukrainy (Ukrainy, nie Rosji!)
- w latach '50 Bucky dostaje swoją protezę (wiemy, że były to lata 50 dzięki ubiorowi, a w komiksach był to konkretnie rok 1954)
- po 1946 roku do projektu WS zostaje zaangażowany doktor Fennhoff  
- 17.12.1991 - Zimowy Żołnierz zostaje zaangażowany w śmierć Howarda i Marii
- x/x/2008- Romanov zostaje postrzelona przez Zimowego Żołnierza

I mamy informacje o tym, że Zimowy Żołnierz postrzelił Nicka Fury'ego 02.04.2013, ale tak jak wszystkie daty z tego filmu, jest to informacja durna, bo CA:WS musiałby się toczyć przed IM3, bo dom Tony'ego został zaatakowany 23.12.2013. 
Naprawdę gratuluję tym, którzy byli za to odpowiedzialni :/
Więc CA:WS toczy się tak:
- 02.04.2014- Steve poznaje Sama, Fury zostaje postrzelony,
- 03.04.2014- zniszczenie Zoli, walka na moście Roosevelta,
- 04.04.2014 - zniszczenie lotniskopterów, upadek SHIELD

I jako ciekawostka: ten plik jest tym,który widzimy na wierzchu teczki Zimowego Żołnierza i... nie ma nic wspólnego z Zimowym Żołnierzem. Jest to odtajniony w 2008 roku dokument KGB, który dotyczy zbrodni popełnionych w Lwowie :)

Dodatkowo wiemy też, że:
- 15.08.1917 - urodził się Howard Stark
- 04.07.1918 - urodził się Steve Rogers
- 09.04.1919 - urodziła się Peggy Carter
- 20.10.1919 - urodził się Jim Morita
- dzięki krojowi garnituru Bucky'ego wiemy, że matka Steve'a umarła pod koniec lat 30
- 14.06.1943 - Steve próbuje zaciągnąć się po raz piąty
- 22.06.1943 - Steve otrzymuje serum
- 14.08.1945 - Zola zostaje zatrudniony przez SHIELD
- 21.12.1951 - urodził się Nick Fury 
- 29.05.1970 - urodził się Tony Stark
- 07.01.1971 - urodził się Clint Barton (legitymacja SHIELD)
- 22.11.1984 - urodziła się Natasha Romanoff (legitymacja SHIELD)