5 marca 2017

o.

Bo ogólnie rzecz biorąc - po co tworzyć coś nowego, co może się nie przyjąć i nie sprzedać? Lepiej więc korzystać na tym co się sprzedaje, zmieniając to, dodając coś, bo nawet jak zawalą sprawę tak jak z hail Steve, to i tak to się sprzedało? Było jakieś zainteresowanie? Było. Mógł ktoś wejść zerknąć o co ludzie się burzą i znaleźć przy tym coś dla siebie? Mógł? Mógł. Nowy klient? Nowy. Tu już nie chodzi ani o fanów, ani o postacie, historie. Tylko o pieniądze.
Pomijając moją miłość do Stucky, to ja nie wiem czego oni się boją? Przekroczyć granicę dobrego smaku już ze Steve'm zrobili, a wydaje mi się, że starzy klienci by zakupili taki świat i nowi też xD Nie wiem skąd ta spina, nie umiem sobie tego wyjaśnić xD
Uważaj, bo zaraz będzie że Sharon to jest damski Bucky i go zastąpi ;o
Ta historia byłaby kontrowersyjna i by się sprzedała, ALE nie sprzedałaby się tak dobrze jak powinna przez to, że gdzieniegdzie nie zostałaby pewnie dopuszczona do sprzedaży. Taka np. Rosja chce zakazać puszczania w swoich kinach "Pięknej i Bestii" za komentarz reżysera o domniemanym homoseksualizmie jednej z postaci, więc pewnie i komiksom później by się oberwało i to nie tylko tam. Jakby Steve od początku przejawiałby biseksualne skłonności na przykład, problemu by nie było. Ale teraz uznano by to za zmiany pod wpływem "homoseksualnego lobby". Wiesz, tego samego, które zmusiło komisję do wykreślenia tej orientacji z listy chorób. I poważnie widziałam raz takie argumenty :D
/Niech zastąpi, bawi mnie to :P Mamy trzech Capów - Steve'a, Bucky'ego i Sama, ale wytnijmy tego w środku, bo nie pasuje nam do obrazka? Oni robią się śmieszni z tą swoją wybiórczą poprawnością - musi być kobieta i musi być Afroamerykanin. Musi. Bo inaczej znowu będą na świeczniku, obrażani przez "przedstawicieli urażonych mniejszości". Paranoja. Ale aż śmieszna :D
S: Dalej się fochasz?
 Ja? Ależ ja się nie "focham".
B: Weee myślałam, że coś mi wyślesz. 
 Muszę zrobić fryzurę, zadbać o cerę, zrobić peeling i maseczkę, zrobić makijaż... To trochę potrwa, nikt nie jest piękny od rana. Wiem, że to szok, ale nawet ja nie jestem boski przez cały czas.

Astrid Löfgren

N, to bez sensu. Nie trzeba znać się na funkcjonowaniu psychiki żeby wiedzieć, że człowiek zagubiony, w żałobie, po traumatycznych przeżyciach, potrzebuje fachowej pomocy. To tak, jakby SHIELD myślało, że skoro Steve ma twardy tyłek, to i głowę też.
Pierwszy tekst, nie pierwsze wersje, żeby nie doznać zbyt wielkiego szoku :P Jesteś dowodem na to, że ciężka praca może popłacać. Dlatego czepiaj się tych dziewczyn jak najwięcej! Nawet jeśli jedna na dziesięć zastanowi się nad tym, to będzie to sukces.
/A może właśnie tak myśleli? Że skoro fizycznie Steve wygląda doskonale, to pewnie psychicznie w takim samym stanie? Poza tym, no nie ukrywajmy, że Kapitan Ameryka miał być tym samym, co Zimowy Żołnierz, choć w znacznie... mniej odczłowieczonej formie. Kapitan Ameryka miał być bronią (i jest piekielnie skuteczną bronią, wystarczy spojrzeć choćby na scenę w windzie - na to, jak analizuje, jak potrafi poradzić sobie w walce w ludźmi, którzy chwile wcześniej byli jego przyjaciółmi itp.), więc może SHIELD częściowo tak do tego podeszło? Że żołnierz doskonały musi być doskonały i nie powinien przejawiać takich słabostek?
/Dziś Wattpad mnie wkurzył. A raczej jedna użytkowniczka. Wchodzę w etykiety marvela, a tam z tytułu i opisu "książki" wyskakują na mnie nijak nieoznaczone spojlery Logana. Super, już nie muszę go oglądać, bo wiem jak się skończy i kto dednie :P!
Steve, dlaczego nie chcesz powiedzieć? 
 Cóż, nie o takie następne pytanie mi chodziło, ale nie wypada odrzucić następnego. Więc powiem, że naprawdę nie chcę o tym mówić, ponieważ nie lubię robić z siebie idioty. Ale pewnie Sharon powie, żeby mi dogryźć.
Bucky, ostatnio mówiłeś, że nie to samo. Nawet, że na pewno nie. Będę dręczyć. 
 I widzisz? Znowu to robisz! Łapiesz mnie za słówka. Ty po prostu lubisz mnie dręczyć. I robisz to już prawie dwa lata, okropna kobieto.

o.

Coś na zasadzie, że w kobiecie siła? Może ugięli się pod naporem feministek? ;p Ciesz się, że Kapem nie została Beyonce, choć nie mówię głośno - wszystko się może zdarzyć, gdy serce pełne marzeń, jak w piosence ;p
Zrobili z tego modę na Marvela ;o ktoś zagra wpierw w grę, zobaczy, że Sharon to córka Kapa a później obejrzy film i zobaczy, że się całują ;o
/To było z okazji 75 rocznicy stworzenia postaci Kapitana Ameryki. Peggy została Kapitanem, Sharon została Kapitanem, a Kapitan został Hail Hydra. Coś chyba poszło nie tak :P Ale te dwie panie dzierżące tarczę to tylko zabieg marketingowy - żeby pokazać, że kobiety też mogą! Ale zamiast skupić się na dobrych postaciach kobiecych albo tworzyć nowe, wpychają je w role znanych męskich herosów - mamy więc kobiety Capów, kobietę Thora, kobietę Wolverine'a i czarnoskórą piętnastolatkę, która jest Iron Manem (nie do końca, ale tak ją reklamowano).
/Coś mi się wydaje, że to był też kolejny śmieszny zabieg typu "no homo" (ten z Peggy, nie Sharon - to tylko fragment "Mody na Avengers", bo w tej grze mamy Sharon-dziewczynę Steve'a i Sharon-córkę Steve'a, które mają tę samą twarz...). Bo spójrz na grafiki reklamujące postać (np.klik) i powiedz zamiast kogo pojawia się Peggy :P? Podpowiem, podrzucając pewien manip z tym Capem.
 B: Dać twoje zdjęcie do medalionu?
 A masz moje zdjęcie? Jak nie, wytnij sobie z podręcznika do historii. Wtedy byłem przystojniejszy.

Astrid Löfgren

N, nie słyszałam nigdy o takiej metodzie, ale to może jakaś innowacyjna rzecz i niedługo będzie stosowana! Zwykle żołnierze otrzymują pomoc w specjalnie dla nich przeznaczonych przychodniach, szpitalach, poradniach, gdzie pracuje dla nich sztab wyspecjalizowanych ludzi. Z tego co się orientuję, w Ameryce wygląda to podobnie jak w Polsce. Żołnierz jest albo odgórnie kierowany do jakiejś instytucji, albo dostaje konkretne adresy, gdzie może się zgłosić w razie chęci. Steve'a potraktowano więc jak... nie wiem, do czego to porównać, ale w świetle tego, jak w Ameryce podchodzi się do weteranów i w ogóle żołnierzy, to został potraktowany w sposób barbarzyński wręcz.
Dobrze, że nie "łurzko"! :P Pewnie też cicho liczą, że będzie taryfa ulgowa. W szkołach nieco inaczej traktowana jest dysleksja. Czasem mam wręcz wrażenie, że panuje całkowita pobłażliwość, bo wcale nie rzadko nie ocenia się znajomości ortografii takiego ucznia, między innymi dlatego, że uważa się, że wytykanie błędów działa na dzieci demotywująco i przez to czują się jeszcze gorsze, jeszcze bardziej odstające od grupy. Trochę takie zamknięte koło. Oczywiście zależy też, na jakiego nauczyciela się trafi. Pewnie gdybym teraz przeczytała twój pierwszy tekst, a chwilę potem najnowszy - szczena by mi opadła :P E tam, polski to cholernie podstępny język, więc takim "om" zamiast "ą" nie ma nawet sensu się przejmować.
/Przestają mnie dziwić cudowne podręczniki do psychologii, poważnie. SHIELD miało co do Steve'a jasny plan - doprowadzić go do stanu jako-takiej używalności (patrząc na ich metody - nie za bardzo przejmując się przy tym faktem, że pod maską Kapitana Ameryki jest młody człowiek w żałobie) i wykorzystać do propagandy. Bo nie bez powodu jego strój z "Avengers" był taki okropny. Materiał był słaby, raczej niewygodny przez krój, niepotrzebne suwaki i kaptur, nie miał żadnych kabur na broń, nie miał uchwytów na tarczę, przez co Steve musiał ją nosić... I był odwzorowaniem scenicznego stroju Steve'a, który Amerykanie znali tam z komiksów i filmów propagandowych, nie jego prawdziwego munduru. Czyli to takie - ciesz się, że cię odmroziliśmy, doprowadź się do prządku sam i wracaj do bycia małpą cyrkową, bo nie potrzebujemy herosów - mamy nazistowską broń. 
/W gimnazjum i technikum, do których chodziłam, nie było zbyt wielkiej taryfy ulgowej. Można było popełnić chyba te dwa-trzy błędy ortograficzne więcej, a typowo dyslektyczne błędy (przestawianie liter, odwracanie ich i końcówki właśnie) nie były liczone, a jedynie podkreślane. Na maturze był jedynie wydłużony czas, nic poza tym. I lol, proszę cię kobieto, pierwszy tekst :P? To by było nic! Mam gdzieś pierwsze wersje pierwszych notek - bez żadnej korekty, pisane na żywca. To dopiero jest makabra! Każdy tekst poprawiam kilkukrotnie, czytając go linijka po linijce, a błędy i tak wciąż są, A jak znalazłam swój zeszyt z gimnazjum, to tylko złapałam się za głowę, bo czytać się tego nie dało - nie było zdania, w którym nie było poprzestawianych liter, mylenia "b", "d" i "p", "k" z "g", i makabry na "ą" i "ę". Zresztą, ciągle zdarza mi się tak pisać, ale wyłapuję dopiero po tym, jak tekst trochę poleżakuje.
Steve, tak, polecam wózki 3w1. Wróćmy do tematu: to jakie to pytania i uwagi były? Czyżbyś się tego wstydził teraz?
 Proszę następne pytanie.
Bucky, ustaliliśmy już, że "głównie" i "czasem" to nie to samo, a ty wciąż jesteś niezdecydowany. No to co twoim zdaniem musiałbyś zrobić, żeby zacząć poprawnie się wysławiać?
 Musisz łapać mnie za słówka? Naprawdę? Dla mnie to jest prawie to samo, ustaliliśmy o co chodzi, więc przestań mnie dręczyć, kobieto, bo się stresuję i nie potrafię się wysłowić!

o.

Bo może ta szminka dodawała jej jakiejś super mocy? I gdy jej nie miała na ustach, to już taka super nie była? I moc szminki wpływała nawet na włosy! xD Skoro wymyślili serum dla Steve to mogła sobie coś wstrzyknąć do kosmetyków, tak "przy okazji" xD
 W jednej z gier mobilnych Marvela (jakiejś z puzzlami) Peggy została Kapitanem, bo Steve zginął w zamachu razem z Erskinem. Kij z tym, że wtedy był już po serum, nie przed, a Peggy jakoś nie rozważano jako kandydatki do przyjęcia serum, bo i z jakiej racji miano by? Już wolę wersję z Marvel Future Fight, gdzie po wojnie Kapitanem została córka Steve'a i Peggy - Sharon Rogers, która odziedziczyła po nim serum. To już jakoś bardziej trzyma się kupy niż to, że pierwszym super-bohaterem została kobieta i w żaden sposób nie wpłynęło to na historię.
B: Też dobry pomysł!
 Pchanie mojej twarzy na twoje piersi? Nie powiem, że jest zły, ale jakoś podziękuję i nie skorzystam.