Bo ogólnie rzecz biorąc - po co tworzyć coś nowego, co może się nie przyjąć i nie sprzedać? Lepiej więc korzystać na tym co się sprzedaje, zmieniając to, dodając coś, bo nawet jak zawalą sprawę tak jak z hail Steve, to i tak to się sprzedało? Było jakieś zainteresowanie? Było. Mógł ktoś wejść zerknąć o co ludzie się burzą i znaleźć przy tym coś dla siebie? Mógł? Mógł. Nowy klient? Nowy. Tu już nie chodzi ani o fanów, ani o postacie, historie. Tylko o pieniądze.
Pomijając moją miłość do Stucky, to ja nie wiem czego oni się boją? Przekroczyć granicę dobrego smaku już ze Steve'm zrobili, a wydaje mi się, że starzy klienci by zakupili taki świat i nowi też xD Nie wiem skąd ta spina, nie umiem sobie tego wyjaśnić xD
Uważaj, bo zaraz będzie że Sharon to jest damski Bucky i go zastąpi ;o
Ta historia byłaby kontrowersyjna i by się sprzedała, ALE nie sprzedałaby się tak dobrze jak powinna przez to, że gdzieniegdzie nie zostałaby pewnie dopuszczona do sprzedaży. Taka np. Rosja chce zakazać puszczania w swoich kinach "Pięknej i Bestii" za komentarz reżysera o domniemanym homoseksualizmie jednej z postaci, więc pewnie i komiksom później by się oberwało i to nie tylko tam. Jakby Steve od początku przejawiałby biseksualne skłonności na przykład, problemu by nie było. Ale teraz uznano by to za zmiany pod wpływem "homoseksualnego lobby". Wiesz, tego samego, które zmusiło komisję do wykreślenia tej orientacji z listy chorób. I poważnie widziałam raz takie argumenty :D
/Niech zastąpi, bawi mnie to :P Mamy trzech Capów - Steve'a, Bucky'ego i Sama, ale wytnijmy tego w środku, bo nie pasuje nam do obrazka? Oni robią się śmieszni z tą swoją wybiórczą poprawnością - musi być kobieta i musi być Afroamerykanin. Musi. Bo inaczej znowu będą na świeczniku, obrażani przez "przedstawicieli urażonych mniejszości". Paranoja. Ale aż śmieszna :D